- 1 Trójmiasto w przewodniku Michelin (21 opinii)
- 2 Co Polacy jedzą na śniadanie? (94 opinie)
- 3 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (71 opinii)
- 4 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (104 opinie)
- 5 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
- 6 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
Chocokebab i tajskie lody, czyli kulinaria na Jarmarku
Na straganach Jarmarku św. Dominika wciąż królują golonki, kiełbasy i pajdy ze smalcem i to się pewnie nigdy nie zmieni. Coraz więcej pojawia się jednak gastronomicznych ciekawostek ze świata - w tym roku nowością jest czekoladowy kebab z Włoch i zamrażane przy kliencie tajskie lody.
- Być na jarmarku i nie zjeść kanapki ze smalcem to grzech - śmieje się Patrycja, która pracuje na straganie na ul. Pańskiej . - Ludzie kupują bardzo chętnie, to prawdopodobnie wciąż najpopularniejsza przekąska na jarmarku. I bardzo sycąca. Ze zjedzeniem kromki XXL problem mają nawet rośli faceci.
Te największe pajdy krojone wzdłuż bochna chleba kosztują 12 zł. Ale wersję podstawową ze smalcem kupimy już za 5 zł. Za podsmażoną cebulkę, boczek i kiełbasę musi dopłacić 4 zł. Polskie smaki wciąż królują na jarmarcznych straganach: kiełbasy, opiekane ziemniaczki, golonki z kapustą i inne mięsiwa zjemy na przykład na końcu ul. Szerokiej (obok Pańskiej, to największe zagłębie kulinarne na jarmarku). Ceny to około 10 zł za 100 g mięsa. Solidna porcja mięsa, kilka dodatków, a do tego piwo i 50 zł znika z portfela lekką ręką.
Na Szerokiej (pomiędzy ulicami Grobla I i Złotników ) w kulinariach można przebierać do woli. Rarytasy z Podlasia kuszą domowym podpiwkiem nalewanym z kija (2 zł) i naturalnymi wędlinami, w tym słoniną. Po sąsiedzku firma Winobranie.eu rozstawiła mobilny winebar, gdzie za 5 zł wypijemy kieliszek francuskiego lub włoskiego wina. Na brak klientów nie narzekają sprzedawcy na straganach z węgierskimi przysmakami. Na jednym ze stoisk Węgrzy sprzedają słodkie drożdżowe kominy w różnych posypkach, czyli popularne już od kilku sezonów kurtosze (10 zł). Na innym można znaleźć wytrawny langosz (10 zł).
- To smażony w głębokim oleju drożdżowy chleb z ziemniakami - tłumaczy sprzedawczyni Kasia. - Na Węgrzech langosz jest często jedzony na śniadanie z dodatkiem czosnku, śmietany i sera.
Smaków z jeszcze dalszego wschodu Europy (oraz Azji) spróbujemy na Pańskiej . Stoją tutaj między innymi stragany z chałwą oraz klasyczną turecką słodkością - baklawą. Wszystkie ciastka przygotowane są przez Turków z firmy Ottomańska Pokusa. Wersji jest kilkanaście: z pistacjami, orzechami włoskimi, nerkowcami czy z polewą kawową. Uwaga, bo to bardzo słodka przekąska. Ceny od 5 zł do 7 zł za porcję.
- Mniej słodkie są arabskie wypieki - mówi Ismet Sarac. - Polecam spróbować gniazdek lub ciasteczek z kadaifu - krojonego jak makaron, niteczkowatego ciasta.
Na Pańskiej, vis-a-vis cukierni Muszelka wzrok przyciąga stoisko z tajskimi lodami. To nowość tegorocznego jarmarku, która gromadzi niemałą widownię. Nic dziwnego, bo przygotowanie mrożonego deseru z Tajlandii jest widowiskowe. Chłopak pracujący przy maszynie jest uzbrojony w dwie szpachelki, którymi na specjalnej metalowej tafli ze szronem o temperaturze -35 stopni C miesza i rozdrabnia owoce i inne dodatki z masą mleczno-śmietanową. Klient wybiera dodatki, np. ciasteczka oreo, snickersa albo maliny czy banany i po średnio dwóch minutach otrzymuje kubeczek z lodami przyrządzonymi na jego oczach.
- Lody kosztują 10 zł. Nie jest to mało, ale porcja ma 250 g, a to odpowiednik trzech gałek - tłumaczy pracujący na stoisku Damian. - Smaki w ramach jednej porcji można łączyć. Na przykład oreo z bananem czy maliny z czekoladą.
Druga jarmarczna nowość kulinarna to czekoladowy kebab na ul. Szerokiej (pomiędzy ulicami Tandeta i Tokarską) . Pomysł do Gdańska przywędrował z Włoch. Z Italii przyjechał też sprzęt - trójkołowiec Piaggio z rożnem w chłodziarce przystosowanej do przechowywania czekoladowego bloku. Waży 10 kg i przypomina ten z mięsa w budkach z kebabem. Podobnie jest również skrawany - w postaci wiórków.
- Różnica jest taka, że blok zrobiony jest z czekolady i masy orzechowej, która w smaku kojarzyć może się z Nutellą. Z kolei pita zrobiona jest z ciasta biszkoptowego. Chocokebab podajemy z owocami i innymi słodkimi dodatkami. Ceny za porcję zaczynają się od 11 zł - mówi pracująca na stoisku Justyna. - Zainteresowanie jest spore, bo czegoś takiego w Trójmieście jeszcze nie było.
Czekoladowego kebaba i innych jarmarcznych kulinariów można spróbować do 21 sierpnia. Ten pierwszy z ulic Trójmiasta wraz z zakończeniem imprezy nie zniknie - charakterystyczne Piaggio będzie można spotkać m.in. na zlotach barobusów i innych imprezach plenerowych.
Tajskie lody na Jarmarku Dominikańskim:
Wydarzenia
Opinie (117) 2 zablokowane
-
2016-08-10 19:24
To się nie opłaca !!! (1)
Dla wiekszości punktów gastro jarmark to strata czasu i pieniędzy. Dzierżawa jest za wysoka. MTG ma ceny z kosmosu
- 1 5
-
2016-08-10 19:36
To ciekawe, czemu wciąż wracają...
Skoro się nie opłaca, to ciekawe dlaczego rok po roku wracają te same stoiska? Owszem, pojawiają się i nowe, ale zdecydowana większość to stałe punkty programu.
- 4 0
-
2016-08-10 19:25
Nie ważne czy to jest zdrowe czy świeże (1)
i że drogie. Jarmark odwiedza 2-3 mln turystów i oni muszą coś zjeść. Moja kuzynka dwa lata temu sprzedawała u gościa właśnie chleb ze smalcem i kiełbasy. Dzienny utarg z tej budy wynosił 3-4 tysiące. Biznes się kręci.
- 4 2
-
2016-08-10 20:16
Za 5zl/h interes się jej kręcił
- 5 1
-
2016-08-10 19:33
Opowiem Wam coś prawdziwego, co widziałam na rynku w Elblągu... (1)
Pewnego razu przybył sklep na kółkach. Mięsny, z miasta odległego od Elbląga jakieś 100 km.
Rozstawili się, przed autem, a auto zrobione na mięsny, takie auto sklep, z którego można sprzedawać, oni wystawili stoły przed autem a na nich kosze - tace z wędlinami i pojawiła się kolejka...Nikomu nie wadziło, że lato, upał itp drobnostki, auto przyjeżdżało 3 razy w tygodniu, wysuwali markizę, zastawiali stoły i sprzedawali.
Tak gdzieś po miesiącu spadł pierwszy deszcz... Z Markizy na którą wiatr nanosił kurz a ptaki robiły kupę przynajmniej przez miesiąc, zaczeła kapać woda, obsłudze nie wadziło, że woda ciurkiem leci na koszyki z kiełbasami i wędlinami, zwłaszcza na te ustawione na brzegach stołów...
Babcie i dziadki nadal kupowali wędliny a pewnie potem częstowały swoich wnuczków i wnuczki... Biedne dzieci....
Pracowników Sanepidu z Elbląga kazałabym publicznie wybatożyć i zamkneła bym na 2 lata do więzienia, gdyby to ode mnie zależało....
Nie ufajcie producentom, sprzedawcom, pewnie są i porządni ale nadal zbyt dużo wśród nich zdarza się kanaalii... Zwłaszcza jak kupujecie dla dzieci i nie tylko żywność ale i np chińskie zabawki - trujace substancje itp sprawy, czy bieliznę, - barwniki szkodliwe !
Razem z kilkoma miejscowymi handlarzami zrobiliśmy szeptany marketing, negatywny oczywiście i dzisiaj mało kto u nich kupuje wędliny...- 5 7
-
2016-08-11 01:32
przemyslenia po trzecim piwie
Bylem z 10 lat temu w belgi i tam po małych wioskach jeździł rynek właśnie z dziesięć takich autek jak mówisz dla mnie pełna rewelka bo można było raz w tygodniu kupić na miejscu to po co trzeba by zapi!@#$%^& po jakiś hipermarketach. A to że woda leci po tym, klienci po 5 lat mają czy jak jak widać że syf to sie nie kupuje a jak sr*czki dostaniesz to taki kram już nie przyjedzie. Ale łaskawie nam rządzący i unia powymyslają mnóstwo przepisów które może i działąją na wielkich oszustów ale małę kramy niech zostawią w spokoju.
Co do żarcia na jarmarku to i tak nie rozumiem ludzi którzy dalej te szaszłyki i golonki kupują cena 8zł za 100g ziemniaków powwinna coś sugerować w większości knajp na starówce można zjeść w porównywalnej cenie ale w lepszych warunkach i smaczniej- 2 0
-
2016-08-10 19:53
Piękne dłonie dziewczyny nakładającej lody
Może to dziwnie zabrzmi, ale na podstawie samych rąk oraz tego jak się poruszały jestem w stanie stwierdzić, że ta dziewczyna musi być piękna.
- 4 5
-
2016-08-10 19:54
Chyba stare i śmierdzące żarcie.
- 4 1
-
2016-08-10 20:00
Niech Polak zarobi (1)
A niech Polak zarobi jak najwięcej, szczególnie na turystach.Lepiej niech kupują kromki chleba ze smalcem, niż kebaby od pana z obcym pochodzeniem.
- 8 4
-
2016-08-10 20:14
Masz racje.Zwłaszcza te pod budynkiem lotu od islamistów co pracować nie potrafią i tylko kebeb i kozy sprzedaja co za kij pozwolił na prowadzenie tego gastro z arabskimi napisami po islamsku
- 4 2
-
2016-08-10 20:19
(1)
mniejsza o jedzenie, popatrzcie jakie sliczne dziewczyny tam sprzedaja
- 4 6
-
2016-08-10 20:26
Najlepszy wyzysk na młodych
- 7 0
-
2016-08-10 20:38
janusz3
wypowiadaja sie tu same janusze.....
po to sa takie ceny ze przyjezdzaja obco krajowcy i trzeba jak ja to mowie rąba....c ich na kazdy cent
wiec ceny powinny byc jeszcze wieksze...
jestes glodny to idz do mc donald
.....moze starczy juz kurk.... tych marudzen- 3 4
-
2016-08-10 21:49
chocokebab
Chocokebab to strzał w dziesiątkę, nie tylko super smaczny, to jeszcze cieszy oczy kolorami owoców. Godne polecenia!
- 5 3
-
2016-08-10 21:53
Przeczytałam tylko tytuł artykułu i odpowiedź nasunęła się sama. Co króluje? - drożyzna.
- 11 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.