• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Gęś i Spółka - prosta kuchnia bez szaleństw

Agnieszka Haponiuk
24 maja 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Pasztet z gęsi własnej roboty z pieczonymi wiśniami, ogórkiem kiszonym i ciemnym pieczywem. Pasztet z gęsi własnej roboty z pieczonymi wiśniami, ogórkiem kiszonym i ciemnym pieczywem.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy restaurację Gęś i Spółka w Sopocie. W poprzednim odcinku byliśmy w Aioli w Gdańsku, a za dwa tygodnie w środę ocenimy restaurację Haos w Gdyni - byliśmy już tam.



W górnej części "Monciaka", na samym rogu, u zbiegu ulic Westerplatte i Monte Cassino mieści się restauracja Gęś i Spółka (ul. Bohaterów Monte Cassino 15 zobacz na mapie Sopotu). Do odwiedzenia tego miejsca zachęciła mnie... nazwa. Wraz z przyjaciółką, z którą się tam wybrałam na niedzielny obiad, nastawiłam się na dania z gęsi i polską kuchnię w nieco nowatorskiej odsłonie.

Wnętrze lokalu nie jest przestronne. Dominują ciemnoszare kolory, gdzieniegdzie ściany pomalowano czarną farbą tablicową. Na ścianach wiszą reprodukcje przedstawiające m.in. hiszpańskiego torreadora i Wieżę Eiffla. W rogu sali zamontowano telewizor - w trakcie naszej wizyty leciał mecz piłki nożnej. Odniosłam wrażenie, że projektant, mimo dobrych chęci, chciał połączyć w jednym lokalu pub i restaurację, przez co ostatecznie wystrój jest niespójny. Miejsce bardziej przypomina klub sprzed dobrych dwudziestu lat niż współczesną restaurację z nowoczesną polską kuchnią.

Niewielki drewniany bar umiejscowiony jest blisko wejścia, z boku. Nad barem ponownie telewizor i znowu z transmisją meczu. Blaty stołów zrobiono z płyty pilśniowej, co wcale fajnie nie wygląda. Natomiast ciekawym rozwiązaniem jest podest, który ciągnie się wzdłuż okien przez całą salę.

  • Wnętrze restauracji Gęś i Spółka w Sopocie.
  • Restauracja Gęś i Spółka w Sopocie.
  • Restauracja Gęś i Spółka w Sopocie.
  • Wnętrze restauracji Gęś i Spółka w Sopocie.
  • Wnętrze restauracji Gęś i Spółka w Sopocie.
  • Karta w restauracji Gęś i Spółka.
  • Wnętrze restauracji Gęś i Spółka w Sopocie.
  • Wnętrze restauracji Gęś i Spółka w Sopocie.
  • Wnętrze restauracji Gęś i Spółka w Sopocie.
Karta oprawiona jest w ładne drewniane okładki. Niestety, wewnątrz znajdujemy zwykłe kartki w biurowych koszulkach. Długo studiujemy bogate menu i nie możemy się zdecydować: przeważają dania tradycyjne, a w co drugim jest konfitura własnej roboty. W końcu zamawiamy...

Dwie przekąski:
- pasztet z gęsi własnej roboty z pieczonymi wiśniami, ogórkiem kiszonym i ciemnym pieczywem (14 zł);
- pierogi z pieczoną gęsią własnej roboty, okraszone polewką z cebuli oraz ogórkiem kiszonym - 6 sztuk (19 zł).

Zupę:
- żur z podgrzybkami, jajkiem przepiórczym i kiełbasą (11 zł).

Dania główne:
- placki z kaszy gryczanej z gulaszem na żubrówce, z surówką z białej kapusty (19 zł);
- gęsinę z konfiturą - udko z gęsi z konfiturą własnej roboty ze śliwek i jabłek, podane z modrą kapustą oraz pieczonymi ziemniakami (29 zł).

A do picia lemoniadę z pomarańczą i kardamonem oraz lemoniadę z jabłkiem i świeżym ogórkiem (10 zł). Obydwie były orzeźwiające, słodkie i z ciekawą nutą smakową.

Lemoniady. Lemoniady.
Pasztet z gęsi podano nam na bardzo nielubianym przeze mnie czarnym łupku. Niestety, zawsze kojarzy mi się z płytą nagrobną, ale cóż, taka moda i widać, że nie mija. Za to pasztet był dobry - może ciut za suchy, ale intensywny w smaku i aż prosił się o borówki. Mdłe wiśnie i kiszony ogórek kompletnie do siebie nie pasowały. A zatem albo wiśnie (bardziej doprawione), albo ogórki kiszone, bo jako połączenie się wykluczają.

Pasztet z gęsi własnej roboty z pieczonymi wiśniami, ogórkiem kiszonym i ciemnym pieczywem. Pasztet z gęsi własnej roboty z pieczonymi wiśniami, ogórkiem kiszonym i ciemnym pieczywem.
Pierożki były doskonałe: delikatne, miękkie ciasto i bardzo smaczny farsz. Czuć było dobrze doprawioną gęsinę. Natomiast ogórek kiszony jako okrasa był tu zupełnie niepotrzebny, podobnie kapusta. Masło lub skwarki byłyby zdecydowanie lepsze.

Pierogi z pieczoną gęsią własnej roboty, okraszone polewką z cebuli oraz ogórkiem kiszonym - 6 sztuk. Pierogi z pieczoną gęsią własnej roboty, okraszone polewką z cebuli oraz ogórkiem kiszonym - 6 sztuk.
Żur okazał się świetną, doprawioną majerankiem zupą z cienką białą kiełbaską i świeżymi grzybami. Nie za kwaśny, dobrze zbalansowany, dość lekki mimo kiełbaski, jajka przepiórczego i ziemniaków. Po prostu pyszny. Przyczepię się tylko do słoika, bo niewygodnie się z niego jadło. Zwykła miska czy talerz byłyby bardziej praktycznym rozwiązaniem.

Żur z podgrzybkami, jajkiem przepiórczym i białą kiełbasą. Żur z podgrzybkami, jajkiem przepiórczym i białą kiełbasą.
Placki gryczane i gulasz na żubrówce bardzo mnie rozczarowały. Przede wszystkim placki były wysuszone i twarde. Sos mdły, bez smaku, nie poczułam w nim żubrówki, a dodanie marchewki było nietrafionym pomysłem. Mięso także bez wyrazu. Całość przypominała zwykłe danie, które równie dobrze można zamówić w barze mlecznym, a przecież jesteśmy w restauracji. Surówka zwyczajna, owszem smaczna, ale bez rewelacji. Reszta do poprawy. Może zamiast mdłego sosu "bez żubrówki" warto pomyśleć o sosie grzybowym?

Placki z kaszy gryczanej z gulaszem na żubrówce, z surówką z białej kapusty. Placki z kaszy gryczanej z gulaszem na żubrówce, z surówką z białej kapusty.
Pieczone gęsie udo było za to rewelacyjne. Mięso kruche, mięciutkie, zaskakująco smaczne. A modra kapusta delikatna, słodkawa i maślana, wręcz rozpływała się w ustach. Konfitura jabłkowo-śliwkowa przyjemnie komponowała się z całością. To było proste, pyszne danie.

Gęsina z konfiturą - udko z gęsi z konfiturą własnej roboty ze śliwek i jabłek, podane z modrą kapustą oraz pieczonymi ziemniakami. Gęsina z konfiturą - udko z gęsi z konfiturą własnej roboty ze śliwek i jabłek, podane z modrą kapustą oraz pieczonymi ziemniakami.
Gęś i Spółka to doprawdy dziwne, choć intrygujące miejsce. Wszystkie dania z gęsiną były dobre, ale przeszkadzają niektóre połączenia, jak np. wiśnia z ogórkiem kiszonym. Estetyka podania też pozostawia nieco do życzenia, raczej nie znajdziemy tu finezji na talerzu. Myślę, że restauracja ma duży potencjał pod warunkiem, że zapamięta maksymę: jeśli chodzi o dodatki, to czasem mniej znaczy lepiej i nie należy bać się przypraw. To prosta kuchnia bez smakowych szaleństw, chwilami naprawdę smaczna, chociaż też nierówna. Skupiłabym się na gęsinie, bo to szefowi kuchni wychodzi najlepiej.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (50) 8 zablokowanych

  • Brawo same pysznosci !Wwegetarianizm ,weganizm to sa sekty bo nikt normalny sie nie wyzbywa miesa

    zdrowe i smaczne zadna trawa niezastapi miesa, ci biuedacy szprycuja sie dodatkowo sztunymi vitaminami bo przyswajalnosc skladników roslinnych jest bardzo niska.
    A i nie smakuje za dobrze dlatego dodają mnustwo przypraw by zabic i smak i zapach tej zieleniny która sie faszerują!
    i potem wciskaja bajki ze kotlet sojowy smakuje jak schabowy hahah:)
    Biedni sa ci ludzie ale to bieda umysłowa :)
    Dlaczego eskimosi nie są wege?Bo nie przezyli by jednego dnia.
    Był nawet reportaż pojechał taki weganin do nich i powiedział ze zawiesza swoją sekciarską dietę na czas pobytu z eskimosami .

    • 6 4

  • byłam, super, polecam

    Rewelacyjne miejsce, zdjęcia nie do końca odzwierciedlają porcje jakie serwowane są w tym lokalu, gwarantuję, że można się najeść, byliśmy z mężem zachwyceni zarówno i obsługą jak i smakiem dań, polecam każdemu czy jako miejsce na obiad z rodziną czy również wieczorny wypad ze znajomymi

    • 2 4

  • tego brakuje w Sopocie

    proste, pyszne dania, z niewygórowaną ceną bez całej monciakowej zbędnej otoczki

    • 3 3

  • Tak dla polskiej tradycji kulinarnej. (1)

    W końcu lokal z polską kuchnią. Bowiem w Polsce to niestety (mam nadzieję, że niedługo to się zmieni) spora rzadkość.
    Pierożki, placki i pieczeń wzbudziły u mnie apetyt.

    • 1 2

    • Dokleiles sobie kolejnego żołnierza wyklętego ?

      • 0 1

  • Trochę się rozczarowałem pod koniec (1)

    Dwa ostatnie dania były na normalnych talerzach, a nie na nieheblowanych dechach, psich miskach albo łódkach z kory bananowca. To niedopuszczalne!

    • 14 1

    • Mam chociaż nadzieje, ze coś było w towarzystwie czegoś pod pierzynka czegoś innego.

      • 0 0

  • Karty kredytowe się kręcą...

    ... do czerwoności, jedzenie i spanie u Mamy, na karku 30 lat ale jest ajfon no i knajpeczki ze znajomymi aż się karta kredytowa nie przekręci.

    • 1 0

  • Wygląda zachęcająco! (1)

    Dania wyglądają na bardzo smaczne. Bardzo lubię chodzić w takie miejsca, nawet jak zdarzy mi się zjeść tam tylko raz. Przez Sopot wracam do domu to może się skuszę na opisaną knajpkę, a jeśli ktoś jak ja pracuje na Wrzeszczu to polecam na lunch zajrzeć do Food Passion w Garnizonie :)

    • 0 0

    • nie pisze się "na Wrzeszczu"

      chyba,żeś Kaszub niedouczony i wieśniak

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane