• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: pyszne śniadania w bistro Jak się masz?

Agnieszka Haponiuk
21 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Bistro Jak się masz? w Oliwie. Bistro Jak się masz? w Oliwie.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy bistro Jak się masz? w Gdańsku. W poprzednim odcinku byliśmy w Haosie w Gdyni, a za dwa tygodnie w środę ocenimy restaurację 1911 cafe&restaurant w Sopocie - byliśmy już tam.



Jeśli któregoś dnia będziecie w Oliwie, a przy okazji zechcecie zjeść naprawdę dobre śniadanie, to koniecznie skierujcie swoje kroki do bistro Jak się masz? przy ul. Opata Jacka Rybińskiego 24. Bistro śniadania serwuje od 8 do 13, a od godziny 13 lunch.

Odkąd weszłam do lokalu po raz pierwszy, bywam w nim prawie codziennie. Od dawna marzyłam, by w Oliwie powstało takie miejsce, gdzie można spotkać sąsiadów z kamienicy obok, zamienić z nimi kilka słów, a przy okazji smacznie zjeść.

Wnętrze lokalu nie jest duże, ale za to przytulne, w pastelowych kolorach, urządzone nowocześnie i na luzie. Na jednej ze ścian wisi galeria Małgorzaty Dakszewicz pt. "Nieobiektywna obserwacja codzienności" są to bardzo ciekawe graficznie prace. Kolejna ze ścian jest pokryta białymi kaflami, gdzie flamastrami pracownicy zapisują menu lunchowe oraz stan pogody i kto danego dnia obchodzi imieniny, a niekiedy zabawne złote myśli. Pod kolejną ścianą znajduje się długa ława wyłożona kolorowymi poduszkami, a nad nią półki pełne kwiatów i książek. Jest tak przytulnie, że można się tu zasiedzieć.

Przy dużym oknie ciągnie się długa lada z wysokimi metalowymi stołkami, na środku stoi wspólny stół, tzw. "common table", przy którym może zasiąść większa grupa gości. Część kuchni jest otwarta. W barowej witrynie stoją pyszne ciasta wypiekane przez pracowników bistro (nie tylko kucharzy) oraz kanapki na wynos.

  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.
  • Bistro Jak się masz? w Oliwie.

Karta jest długa i dominują w niej śniadania. Każdy znajdzie w menu coś dla siebie: od klasyków, typu jajka z bekonem, poprzez pankejki i tosty po orientalną shakshukę. Możemy zjeść Michy za dwie dychy, czyli miski pełne zdrowych smakołyków. Dla poszukujących nowych smaków jest shakshuka, czyli jajka w bałaganie albo pankejki z boczkiem i syropem klonowym. Dla tradycjonalistów klasyka, czyli jajecznice, fankfurterki, parówki oraz tosty na słono i na słodko. Znajdziemy też zdrowe pozycje, m.in. fitlandię (zdrową owsiankę), jaglankę albo koktajle.

Dla dzieci przewidziano smakołyki śniadaniowe, m.in. naleśnikowy raj, a zatem amerykańskie pankejki na różne sposoby. Można też samemu kombinować: jeśli gość nie może się zdecydować na nic z karty, to sam może skomponować swoje śniadanie z wybranych dodatków. Do tego może zakupić wielki kubek kawy śniadaniowej za 5 zł.

Karta lunchowa jest krótka, raptem kilka dań: sałatki, makarony i przekąski, ale za to jest lunch dnia, który zmienia się codziennie i kosztuje wraz z napojem 15 zł. Również codziennie jest zupa dnia w cenie od 8 do 9 zł.

Podczas pierwszej wizyty swoją przygodę śniadaniową w bistro zaczęłam od "michy za dwie dychy". Zamówiłam "michę trzymającą (20 zł)", a mój towarzysz zamówił "michę napędzającą (20 zł)".

Micha napędzająca (paliwo, które pomoże cię napędzić do pracy) zawierała: pieczone bataty, komosę ryżową, szpinak, awokado, jajko sadzone, pomidorki cherry, oliwę z oliwek, pesto lub vinaigrette (20 zł) i okazała się znakomitym daniem. Słodziutkie bataty, świeże liście szpinaku - to wszystko z sosem vinaigrette stanowiło wyborną kompozycję smaków oraz dobrze zbilansowany posiłek. Znalazły się tu węglowodany, białko i mnóstwo zdrowej zieleniny. Co ważne, taka micha sprawia, że długo nie czujemy głodu.

Micha napędzająca. Micha napędzająca.
Micha trzymająca (to jest to, co trzyma cię przez cały ranek), składała się z: pieczonego batata, jajka w koszulce, grillowanego boczku, czerwonej fasoli, guacamole, szpinaku, szczypiorku, grzanek, do wyboru był sos vinaigrette lub pesto. Ta micha była jeszcze smaczniejsza. Rozkosznie rozpływające się żółtko i chrupiący boczek w połączeniu z pozostałymi składnikami sprawiły, że się rozczuliłam nad tym daniem. Pychota! I te sosy... palce lizać.

Micha trzymająca. Micha trzymająca.
Podczas kolejnej wizyty zażyczyłam sobie tostów z awokado i sadzonym jajkiem (2 szt. za 10 zł). W tostach zakochałam się od pierwszego kęsa. Uważam, że awokado z jajkiem sadzonym jest najlepszym połączeniem. Do tego ostra rukola i delikatne pieczywo tostowe. Świetne, niedrogie i dobre śniadanie.

Tosty z awokado i sadzonym jajkiem. Tosty z awokado i sadzonym jajkiem.
Innym razem postanowiłam spróbować marzenia z dzieciństwa, czyli amerykańskich pankejków z bananem i masłem orzechowym oraz syropem klonowym (18 zł). Otrzymałam grube, słodkawe pankejki, delikatną słodycz banana, lekko słonawe masło z kawałami orzeszków i syrop klonowy o lekko dymnym posmaku. Całość była fenomenalną konfiguracją. Czego można pragnąć więcej? Chyba tylko czarnej gorącej kawy. Na jakiś czas pankejki zostały moim śniadaniowym numerem jeden.

Amerykańskie "pankejki" z bananem i masłem orzechowym oraz syropem klonowym. Amerykańskie "pankejki" z bananem i masłem orzechowym oraz syropem klonowym.
Przyszedł też czas na shakshukę, czyli jajka w bałaganie (18 zł). Dwa jajka zapiekane w pomidorach, papryce i cebuli. To danie bliskie oryginału i bardzo pikantne, bo taką wersję sobie zażyczyłam. Wyczułam też nutę rzymskiego kminu. Wszystko byłoby świetne, gdyby jaja nie były za bardzo ścięte. Żółtko musi płynąć, a tu niestety nie wyszło. Moja shakshuka była za bardzo wysmażona i wypieczona.

Shakshuka, czyli jajka w bałaganie. Shakshuka, czyli jajka w bałaganie.
Żółte smoothie (12 zł) zamówiłam z ciekawości. Przyznaję, że nie wiedziałam i spodziewałam się szklanki zmiksowanych owoców, banana, mango, ananasa, melona, a do tego jogurt posypany kokosowymi płatkami, migdałami i granolą. A co dostałam? Wielką michę gęstego smoothie posypaną obficie tymi wszystkimi ziarnami, granolą, świeżymi owcami. Bardzo smaczne, może odrobinę za zimne, ale smakowało jak najlepszy deser owocowy.

Żółte smoothie. Żółte smoothie.
Podczas wizyty w porze lunchu trafiłam na tagliatelle z kurczakiem w rosso pesto (15 zł wraz z napojem). Potrawa delikatna, która na początku wydawała mi się nieco mdła, pozbawiona smaku, ale z każdym kęsem smakowała coraz lepiej. Na uwagę zasługuje dobrze przygotowany makaron i fajne ziołowe kawałki kurczaka. Danie proste i poprawne, ale raczej nie zapadnie w pamięć.

Tagliatelle z kurczakiem w rosso pesto. Tagliatelle z kurczakiem w rosso pesto.
O deserach można pisać wiele, wszystkie ciasta są domowej roboty, ale moim ulubionym jest babeczka z masą nugatową i owocami (3 zł). Idealny deserek, gdy mamy ochotę na coś słodkiego, ale dbamy o linię i nie chcemy zjadać dużego kawałka ciasta. Jest doskonała: kruche ciasto i niezbyt słodki, leciutki krem nugatowy, a na wierzchu świeże truskawki, czasem maliny i jagody. Pychota!

Babeczka z masą nugatową i owocami. Babeczka z masą nugatową i owocami.
Bistro Jak się masz? skradło moje serce i to nie tylko dlatego, że ma najlepsze śniadania, ale przede wszystkim ogromną życzliwością obsługi, która wita i żegna gości zawsze z uśmiechem i dobrym słowem. To bardzo przyjazne miejsce, nie tylko dla ludzi, ale także psów, które są tam mile widziane i mogą liczyć na miskę wody. Mój pies już się tam zadomowił. Oby więcej takich bistro w Trójmieście.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (86) 1 zablokowana

  • Bardzo fajne!

    Super miejsce. Dobre ceny. Bardzo fajna obsługa. Byłam mile zaskoczona. Na pewno wrócę:)

    • 0 1

  • Robert

    Jem w Bistro śniadanie jak tylko mam okazję i jest na prawdę warte swojej ceny. Daje energię na długo:D Polecam również śniadania w Kantynie na Żabim K. w pobliżu urzędów. Jadam tam śniadania w przerwie w pracy za 10 zł! ( kawa w zestawie):)

    • 0 0

  • naprawdę? (1)

    ktoś jada śniadania "na mieście"?

    • 10 2

    • ja, przez tydzień na urlopie, poza Gdańskiem

      • 0 0

  • Co to k**wa jest tagliatelle z kurczakiem w rosso pesto??? bo z tego wszystkiego kojarzę tylko (1)

    kurczaka :-(((

    • 4 0

    • współczuję

      ale zawsze masz google, odorbina wysiłku intelektualnego i zdobędziesz nową wiedzę :)

      • 0 1

  • Ale ściema z tymi codziennymi odwiedzinami, że niby codzienni inne danie - (6)

    - Nazwy tych zdjęć mają numery następujące po sobie, czyli były wykonane tego samego dnia, raz po razie

    • 37 1

    • nie muszą być wykonane tego samego dnia.

      Zdjęcie powiedzmy 94 mogło być wykonane w poniedziałek, a 95 dopiero w piątek. Przecież między poniedziałkiem a piątkiem mogła nie robić zdjęć ;)

      • 1 2

    • I tym wpisem można by zakończyć cykl felietonów Pani "znaFczyni" :)

      • 8 2

    • A mnie ciekawi jak oni to wszystko zjedli ? (1)

      Monstra jakieś czy co ?

      • 6 0

      • oj tak

        beata testniczego to byla waga supercieżka :D tylko łukasz s. jakis taki mały nieudany

        • 3 1

    • hahhahaa

      I pewnie mają taką samą datę ... O losie co bieda umysłowa...

      • 9 1

    • hahah 11/10

      kurka celnie zes wypatrzyl. i co teraz panstwo dziennikarze? piekny kit. w domu tez tak kłamiecie czy tylko czytelnikom?

      • 24 0

  • (8)

    Pankejki w wersji amerykańskiej niemal pływają w syropie klonowym. A tu na zdjęciu zaledwie kilka kropli na talerzu. Mała butelka syropu to ok 25 zł i właściciele oszczędnie go dawkują hehe

    • 28 11

    • (1)

      Syrop jest bardzo słodki i takie pływające pankejki byłyby nie do zjedzenia. Jak amerykanie tak lubią to ich problem, u nich wszystko słodsze, tłustsze itd

      • 7 3

      • Nie dałabym rady zjeść pływających w syrop klonowym. To zbyt słodkie jest.

        • 2 0

    • Syrop klonowy (3)

      Dla gastronomii ma nieco inna cene. Alez te Janusze i Grazyny niedouczone takie. Biedni, sfrustroeani, bezrobotni skoro maja czas na hejtoeanie w sieci. A do tego mysla, ze sa anonimowi :)

      • 7 6

      • (1)

        widocznie lubisz być dymany przez knajpiarzy którzy oszczędzają nawet na syropie, a za 4 naleśniczki których głównym składnikiem jest woda i mąka wołają 18 zł.

        • 8 3

        • No tak. Kawałek plastiku, szkła i drutów to koszt max 20 zł, a ludzie kupują takie telefony po 1000 zł xD

          • 4 2

      • Za to ty, jak widać, masz mnóstwo czasu na "hejtowanie" jakichś Januszów i Grażyn. W kolejce do PUP siedzisz, czy w korpo? W sumie na jedno wychodzi, takie same nieroby

        • 1 3

    • W Lidlu po 15 zł (1)

      A jak jest promo to i za 9 kupisz

      • 10 0

      • za 9 zł to kupisz co najwyżej syrop z agawy a nie oryginalny klonowy.

        • 2 1

  • (6)

    serio to problem w domu rano usmażyć sobie jajka na boczku i zrobic tosty w tosterze ? Wodę na herbatę zagotować ? I zjeśc śniadanie przed wyjściem ?

    • 8 2

    • a to naprawdę (2)

      tak trudno zrozumieć, że niektórzy czerpią przyjemność z jedzenia na mieście?:)

      • 2 4

      • brodacze w rurkach na rowerach? (1)

        Oni przecież jedzą catering z pudełek

        • 2 1

        • Chciałbyś być taki jak oni...

          ...ale z zarostu na twarzy wyrosły ci tylko podłe wąsiki? Skąd te kompleksy, cebulo-buraczany narodzie?

          • 0 2

    • Serio? (2)

      Problemem jest to, że takie ograniczone tępaki jak ty nie dopuszczają do siebie myśli, że świat (NA SZCZĘŚCIE!!!) nie kończy się na czubku własnego nosa, tylko się w tym miejscu zaczyna :)

      • 0 7

      • (1)

        ta agresja to od jedzenia śniadań na mieście ?

        • 3 0

        • Nie jadam śniadań na mieście

          ale mam taki zamiar, kleszczu :)

          • 0 4

  • Wspólny stół,

    tzw. "common table" :-) Uwielbiam takie zwroty :-) Przy okazji chciałam pochwalić bistro za polską nazwę!

    • 5 0

  • Szkoda tylko że wystrój tego bistro to jeden wielki kicz! (12)

    Do tego tanie poduszki z wyprzedaży jako siedziska i oparcia oznaczają klejący się bród.
    Zrozumcie Janusze i Grażyny biznesu ze bistro znaczy szybko a szybko znaczy brudno więc tapicerka łatwozmywalna to podstawa a do tego wygodna bo nikt nawet szybkiego posiłku nie lubi jeść na nodze od taboretu.
    Wasza babeczka wygląda jak ciastko z biedronki.
    Wasze sadzone wygląda jak koszmar więziennego śniadania z czasów komunistów.
    Te wasze smoothie to wybaczcie ale napadu kaszlu człowiek dostaje jak się zaciągnie tym zwirem. Smak przedni jak legumina z lidla. Zastanawiam się czy to nie jest z lidla tak szczerze.
    No i te kurczaki to może od innego dostawcy bierzcie a nie najtańsze z selgrosa bo na tym mięsie widać przerosty antybiotykowe.
    Ogólnie pomyliliście czas i miejsce!
    Taki bar to HIT obecnie ale w Korei Północnej.

    • 26 92

    • (2)

      To po co to czytasz...idz do biedronki i siedz w swoim zapyzialym domku...tylko krytykowac i to anonimowo lubimy najbardziej...prawda?

      • 7 0

      • A Ty nie jesteś anonimowy? (1)

        Też krytykujesz tylko tych którzy krytykują

        • 2 3

        • A ty krytykujesz tych, którzy krytykują krytykujących!

          • 1 1

    • Nie dla tego przybytku (1)

      Zgadzam się z przedmówcą w 110%.Za drogo zdecydowanie i są małe porcje jak dla chlopa

      • 5 4

      • Nieprawdę piszesz

        Byliśmy tam w niedzielę, zamówiłem kotlet włoski z pieczonymi ziemniakami jako danie dnia (co prawda na tablicy przy wejściu nie było cen i trochę zaskoczyła mnie cena 34 zł przy rachunku), to porcja mięsa była naprawdę duża, większość talerza zajmował spory kawał mięsa. Pyszne winko i apetyczne porcje. Obsługa - naprawdę odniosłem wrażenie, że jestem traktowany wyjątkowo, rzadko się zdarzają tak sympatyczni ludzie w gastronomii. Byłem, polecam (w przeciwieństwie do narzekaczy, którzy oceniają na podstawie zdjęć :)

        • 1 3

    • (1)

      Co.za.jad!!!!!!Ręce opadają!!!!

      • 16 2

      • To nie jest jad tylko prawda

        nasze społeczeństwo cieszy się ze wszystkiego jak głupie, nawet jeśli jakość serwowanych potraw czy forma przyjmowania klienta jest nie do przyjęcia, to chore

        • 2 5

    • jakie to ma znaczenie skąd ktoś bierze rzeczy do wystroju wnętrza, liczy się pomysł

      • 3 0

    • Tomasz

      Komentarz wystawiony zapewne przez konkurencję

      • 8 1

    • W jednym zdaniu piszesz "bród", a w następnym "brudno", zastanów się trochę.

      • 7 0

    • Ojej

      Jaki wylew frustracji... A moze pojdz i zjedz zamiast pitolic:)

      • 9 2

    • Nie pij tyle;)

      • 7 1

  • 2 małe tosty za 10 złotych to niedrogie danie?

    Ktoś tu się z czymś na łby zamienił.

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane