• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: przyprawy w zdrowej diecie

Viola Urban
4 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Dzięki przyprawom możemy zamienić nudne, mdłe diety w jadłospisy pełne pyszności. Ale powinniśmy zachować zdrowy rozsądek i umiar. Dzięki przyprawom możemy zamienić nudne, mdłe diety w jadłospisy pełne pyszności. Ale powinniśmy zachować zdrowy rozsądek i umiar.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku radzi, jak używać przypraw. Ostatnio pisała o diecie sezonowej, za dwa tygodnie opowie o zdrowych lodach.



O przyprawach można napisać niejedną książkę. I to nie tylko o ich kulinarnych zastosowaniach, ale także o tym, dlaczego w żywieniu są równie istotne. Już dawno odesłaliśmy do lamusa tezę, że zdrowa dieta jest mdła i nudna. Jeszcze dwadzieścia lat temu bazylia w doniczce była awangardą, a curry mogliśmy kupić tylko w dobrych delikatesach. Dzisiaj przyprawy z całego świata dostępne są bez problemu. Warto przyjrzeć im się bliżej, aby używać ich świadomie i dopasować je do swoich potrzeb.

Przyprawy ziołowe

Często zastanawiamy się, czy lepsze będą te świeże, czy suszone. Oczywiście w miarę możliwości sięgajmy po zioła zerwane prosto z ziemi, ale ich suszone odpowiedniki mogą stanowić godną alternatywę. Dlaczego warto włączyć je do diety? Przede wszystkim dlatego, że praktycznie wszystkie zioła są bardzo dobrym nośnikiem substancji bioaktywnych, które pomagają walczyć z wolnymi rodnikami, a co za tym idzie redukować ryzyko powstawania nowotworów. Wiele ziół pomaga obniżać poziom złego cholesterolu oraz regulować procesy trawienne poprzez pobudzanie wydzielania enzymów czy pobudzanie perystaltyki jelit.

Nie powinniśmy jednak z nimi przesadzać. Zanim sięgniemy po dawki wyższe niż standardowo używane do poprawy smaku i zapachu dań, zapoznajmy się bliżej ze skutkami ubocznymi przedawkowania. Niektóre zioła w przypadku kobiet w ciąży zwiększają ryzyko poronienia. Inne przyczyniają się do zwiększenia lub obniżenia ciśnienia krwi. Niektóre wchodzą też w interakcję z lekami. Jeszcze inne przy długotrwałym i nadmiernym stosowaniu mogą powodować powstawanie niedoborów witamin. Używając ziół rozsądnie, nie musimy obawiać się skutków ubocznych, ale kiedy przychodzą nam do głowy naturalne terapie, zdecydowanie należy skonsultować to ze specjalistą.

W miarę możliwości sięgajmy po zioła zerwane prosto z ziemi, ale ich suszone odpowiedniki mogą stanowić godną alternatywę. W miarę możliwości sięgajmy po zioła zerwane prosto z ziemi, ale ich suszone odpowiedniki mogą stanowić godną alternatywę.
Przyprawy warzywne

Kiedy słyszymy słowo "przyprawa" najczęściej wyobrażamy sobie sproszkowaną mieszankę różnych składników. Jest to oczywiście prawdziwe skojarzenie, ale poza wysuszonymi dodatkami do dań istnieją jeszcze te świeże. Czosnek i przeróżne odmiany cebuli to doskonały nośnik smaku w przypadku wielu dań. Bogate w allicynę i inne substancje siarkowe działają przeciwbakteryjnie. Czosnek i cebulę warto włączyć do diety zwłaszcza w formie surowej, bo wówczas zachowują najwięcej prozdrowotnych właściwości.

Do przypraw warzywnych możemy zaliczyć także papryczkę chili, paprykę słodką i ostrą w proszku. Ze względów praktycznych możemy włączyć do diety suszone odpowiedniki, ale z uwagi na właściwości zdrowotne powinniśmy starać się zamieniać przyprawy w proszku na ich świeże odpowiedniki.

Przyprawy korzenne

Wbrew pozorom do przypraw korzennych nie zaliczamy tylko tych, które rosną pod ziemią. Są to również: gałka muszkatołowa, cynamon, imbir, kurkuma, anyż, szafran, goździki, ziele angielskie, a nawet wanilia. Wszystkie te przyprawy łączy jedna zasadnicza cecha: są pikantne. W związku z tym pomagają pobudzić organizm do efektywniejszego wydzielania enzymów trawiennych, a co za tym idzie poprawiać strawność nawet ciężkich potraw.

Warto ich używać zwłaszcza do stosunkowo ciężkostrawnych dań, czyli wszelkiego rodzaju mięs (zwłaszcza tych bardziej tłustych), dań bazujących na strączkach czy kapuście. W przypadku bardziej kalorycznych deserów też możemy wspomagać się przyprawami z tej grupy. Oczywiście w miarę możliwości powinniśmy unikać dań z wysoką zawartością cukru i tłuszczu, ale jeśli już się na nie decydujemy, to dodatek usprawniających trawienie przypraw jest jak najbardziej wskazany.

Warto pamiętać: to nie sól, ale jej nadmiar szkodzi zdrowiu. Warto pamiętać: to nie sól, ale jej nadmiar szkodzi zdrowiu.
Sól

O soli nasłuchaliśmy się już tylu złych rzeczy, że większość z nas zdaje sobie sprawę, że jest szkodliwa. Warto jednak uściślić, że to nadmiar soli szkodzi, a nie sól sama w sobie. Sól powszechnie używana w naszych kuchniach to nic innego niż chlorek sodu, czyli połączenie dwóch bardzo popularnych elektrolitów, jakie krążą w naszym ciele. O ile nie przesadzimy z ilością, organizm z łatwością pozbędzie się ich razem z moczem lub potem.

W przypadku diety opartej na bazowych produktach, mamy pełną kontrolę nad ilością spożywanej soli i wówczas śmiało możemy używać jej w kuchni, zwłaszcza jeśli uprawiamy sport i nie cierpimy na żadne choroby. Jeśli natomiast preferujemy styl życia polegający na siedzeniu przed komputerem lub telewizorem, a baza naszej diety to produkty w znacznym stopniu przetworzone, to dodatkowa sól może stanowić problem. To krótka droga do nadciśnienia i chorób sercowo-naczyniowych. Warto o tym pamiętać.

Wybierając sól najlepiej sięgać po dobrej jakości sól kamienną, np. sól kłodawską lub różową sól himalajską. Mieszkając na terenie znajdującym się blisko morza bez najmniejszego ryzyka możemy zrezygnować ze spożywania soli jodowanej.

Warto dodać, że niedobór soli w diecie przy dużym wysiłku fizycznym i podczas upałów może powodować skutki o wiele gorsze niż nadciśnienie. Umiar i zdrowy rozsądek w aspekcie soli wydają się jak najbardziej słuszne. Rekomendowane dzienne spożycie soli dla osoby dorosłej o umiarkowanej aktywności fizycznej wynosi nie więcej niż 5 g (mała płaska łyżeczka).

Wydaje się, że to dużo, ale kiedy podliczymy zawartość soli w popularnych produktach spożywczych takich jak pieczywo, wędliny, sery czy gotowe sosy, ilość dozwolonej soli do wykorzystania w ciągu dnia okaże się dla wielu z nas niewystarczająca. Najlepszym sposobem na uniknięcie nadmiaru soli w diecie jest wykluczenie produktów z dużą jej zawartością i umiarkowane solenie w codziennym gotowaniu.

Pikantne przyprawy pobudzają metabolizm. Pikantne przyprawy pobudzają metabolizm.
Przyprawy pobudzające metabolizm

Pikantne przyprawy takie jak papryczka chili, czosnek, kurkuma, imbir, cynamon, pieprz czy gałka muszkatołowa sprawiają, że nasze spoczynkowe tempo metabolizmu przyspiesza. Właśnie dlatego ich obecność przyda się w dietach odchudzających. Warto pamiętać, że działa to w dwie strony. Osoby, które dążą do zwiększenia masy ciała powinny unikać nadmiaru pikanterii w diecie, ponieważ utrudni to osiągnięcie nadwyżki energetycznej. Przyprawy z tej grupy nie są też polecane w przypadku chorób żołądka i jelit. Używajmy ich rozsądnie, pamiętając, że kapsaicyna nie tylko pomaga w odchudzaniu, ale też obniża ryzyko zachorowania na nowotwory. Cynamon natomiast przyda się szczególnie osobom z zaburzeniami metabolizmu glukozy, gdyż realnie oddziałuje na poziom glukozy we krwi po posiłku bogatym w węglowodany.

Musimy jednak zapamiętać, że w przypadku pomagających w odchudzaniu przypraw kij ma dwa końce. Prawie wszystkie te przyprawy pobudzają apetyt, więc jeśli naszym problemem nie jest spowolniony metabolizm, a nadmierne łakomstwo, to wręcz nie powinno się ich włączać do diety, bo tylko podsycą łaknienie.

Podsumowując: przyprawy to niesamowite źródło smaku i zdrowia. Z ich pomocą możemy zamienić nudne, mdłe diety w jadłospisy pełne pyszności. Ale jak z każdym składnikiem: powinniśmy zachować zdrowy rozsądek i umiar.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (24) 5 zablokowanych

  • ja używam tylko przyprawy z Tybetu! (6)

    • 2 1

    • (2)

      Raczej Tao Tao z suszonymi makaronem z Radomia

      • 7 0

      • Tao Tao to chyba ma Export Import Center w Łęgowie, zatem aż z Radomia?:) (1)

        • 1 0

        • Tao Tao jest spoko. Kosztuje dokładnie tyle, na ile smakuje :D

          • 6 0

    • Od Harrego? :)

      • 3 0

    • wolnego Tybetu?

      ;)

      • 2 0

    • rozumiem, że własnoręcznie zbierane

      • 1 0

  • A gdzie mogę się dowiedzieć o skutkach ubocznych "przedawkowania" konkretnymi przyprawami ziołowymi?

    • 15 1

  • (4)

    kupując sól patrzcie co kupujecie, markety i dyskonty sprzedają "sól" warzoną z chemicznym dodatkiem antyzbrylacza...

    • 4 4

    • Zmartwię Cię bardziej: NaCl to chemia w czystej postaci. A sól warzona jest pozbawiona wielu cennych mikroelementów w stosunku do soli kamiennej ("warzenie" to właśnie proces robienia z soli kamiennej praktycznie czystego NaCl).

      • 7 0

    • (1)

      W dodatku wszystkie zioła są podlewane monotlenkiem diwodoru, ale o tym się nie mówi!

      • 10 0

      • żeby chociaż czystym monotlenkiem diwodoru.... ale najczęściej zawiera on duża ilość soli (wapnia)

        • 0 0

    • Kup morską sól. Smaczniejsza i zdrowsza. Ja wiem, za droga dla Ciebie bo trzy kolory dziennie jej zjadacz...

      • 3 1

  • droga Pani Violu... (4)

    czy nie byloby dobrze, gdyby ten artykuł wzbogacic o kilka informacji wybiegających poza te przepisane z pierwszej lepszej strony w internecie? bardzo brak mi przyczyn. dlaczego sól kamienna a nie warzona? albo dlaczego kamienna a nie morska? jaka jest chemiczna różnica? czym są przeciwzbrylacze i jak rozpoznac sól która je zawiera?

    podobnie przyprawy pikantne.... czy ma tu znaczenie ich pochodzenie? w jaki sposób przyspieszają metabolizm? czy osoby które borykają się z nadwagą w cukrzycy mogą pozwolić sobie na przyspieszenie metabolizmu?

    płytko trochę, wygląda jak przpepisane z dieta pl albo "swiat kobiety"

    • 45 5

    • jak na tak krótki artykuł (1)

      to dowiedziałam się sporo

      • 6 5

      • byc moze bardzo mało wiedziałaś

        sa tez osoby ktorym wystarczy powiedziec "to jedz a tamto zostaw" bez wnikania w sens sprawy.

        • 5 1

    • Żałosne

      "Droga pani" krytykantko, znasz sie lepiej? Napisz swoj artykuł. A nie, nie możesz:)

      • 1 0

    • Małgosia, ty znowu tutaj sapiesz?

      Weź kobieto napisz list albo maila do Trojmiasto.pl może cię przyjmą na redaktorkę. Niektórych nie interesują twoje wypociny pod artykułami dietetycznymi, tym bardziej, ze zawsze ci źle i zawsze coś musisz poprawić.
      Chcesz dogłębnej wiedzy dietetycznej i kulinarnej, to poszukaj specjalistycznych portali.
      Masz potrzebę dzielenia się swoją wiedzą? Pisz bloga, albo książkę.

      • 1 0

  • szmelc (1)

    Pasze w tej polsce wpie*szacie dlatego jestescie tacy tlusci

    • 2 5

    • powiedział Amerykanin, który zostawił pilota na stole i doturlał się do klawiatury

      • 0 0

  • Im ostrzej tym szybciej przelatuje.

    • 2 0

  • Odór czosnku (1)

    najlepiej połączyć z odorem potu i niemytych nóg

    • 6 1

    • do tego koniecznie

      Papieroski i przetrawiony alkohol.

      • 1 0

  • "Czosnek i cebulę warto włączyć do diety zwłaszcza w formie surowej, bo wówczas zachowują najwięcej prozdrowotnych właściwości."

    Niektórzy nie tolerują całkowicie na surowo. Boli żołądek, wątroba i sa wzdęcia.
    Warto przed spożyciem nasolić i zostawić na 15 minut. Idealnie mięknie i jest delikatniejsze.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane