• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: zdrowe wielkanocne przysmaki

Viola Urban
11 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Cholesterol zawarty z jajkach nie podnosi cholesterolu w organizmie. Śmiało możemy pozwolić sobie na 2-3 jajka podczas wielkanocnego śniadania. Cholesterol zawarty z jajkach nie podnosi cholesterolu w organizmie. Śmiało możemy pozwolić sobie na 2-3 jajka podczas wielkanocnego śniadania.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym tygodniu podpowiada, jak spędzić zdrowo Wielkanoc.



Tradycyjne wielkanocne przysmaki wpadły dzisiaj pod lupę Okiem Dietetyka. Oceniłam ich wartość odżywczą, kaloryczność i podsunęłam kilka zamienników, które nie burząc konwencji tradycyjnych dań wprowadzają na talerz nieco więcej zdrowia. Oczywiście jak zawsze powtarzam, że moje porady mają charakter informacyjny i inspiracyjny. Nie chcę nikogo zmuszać do zmian, jeśli nie ma na to najmniejszej ochoty. Osoby, które są ciekawe, co kryje się w daniach królujących na wielkanocnym stole, zapraszam do dalszej lektury.

Czy jajka są zdrowe? Właściwości jajek



Bez tego składnika trudno wyobrazić sobie wielkanocny stół. Chociaż przez wiele lat lekarze i dietetycy ostrzegali nas przed jedzeniem jajek z uwagi na cholesterol, dzisiaj bijemy się w pierś i próbujemy to elegancko odkręcić.
Cholesterol zawarty z jajkach nie podnosi cholesterolu w organizmie. Śmiało możemy pozwolić sobie na 2-3 jajka podczas wielkanocnego śniadania. Dodatkowym atutem jajecznej uczty podczas Wielkanocy jest forma podania. Najczęściej jadamy jajka gotowane. Jest to zdecydowanie najzdrowsza forma spożywania tego składnika diety. Popularne na naszych świątecznych stołach są również jajka faszerowane. I tutaj tylko od nas zależy, jakie składniki wylądują na naszych talerzach. Co polecam? Przede wszystkim pasty na bazie ugotowanego żółtka, ryb lub awokado z dodatkiem świeżych ziół oraz obowiązkowej na świątecznym stole rzeżuchy.

Zakup sklepowego pasztetu porównałabym do kupowania kota w worku. Niby pasztet, ale tak naprawdę nie wiemy, co w nim siedzi. Zakup sklepowego pasztetu porównałabym do kupowania kota w worku. Niby pasztet, ale tak naprawdę nie wiemy, co w nim siedzi.

Jak zrobić domowy majonez na Wielkanoc?



Majonez to bomba kaloryczna, ale jeśli jest odpowiedniej jakości, może stanowić całkiem dobre źródło tłuszczu w diecie. Pamiętajmy, że to nie żółtko jest problemem w majonezie, lecz jakość oleju użytego do jego produkcji i ewentualne dodatki.

Majonez można przygotować w domu samodzielnie - wystarczy surowe żółtko sparzonego wrzątkiem jajka, dobrej jakości olej i przyprawy.
Kiedy do przygotowania domowego majonezu użyjemy np. oleju rzepakowego tłoczonego na zimno, albo pysznego oleju z awokado, to uzyskamy wartościowy sos, który będzie stanowić smaczny dodatek do wielkanocnego śniadania.

Dietetyczne przepisy na Wielkanoc: domowy majonez z fasoli



Jeśli unikamy tłuszczu, zróbmy sos, który będzie imitować majonez. Do fasoli dodajemy odrobinę dobrej jakości oleju, zimną wodę, ocet jabłkowy, musztardę, sól i pieprz, miksujemy na gładki krem za pomocą blendera i gotowe! Sporo białka, błonnika, smaku i o wiele mniej kalorii niż w przypadku majonezu klasycznego.

Pasztet domowy z wątróbki lub pasztet warzywny



Zakup sklepowego pasztetu porównałabym do kupowania kota w worku. Niby pasztet, ale tak naprawdę nie wiemy, co w nim siedzi. Zazwyczaj producenci używają niesprecyzowanej jakości podrobów, dodatków smakowych, często zagęszczaczy, mąki, bułki tartej itd.
Tak naprawdę dobry pasztet to minimum składników: wątróbka, majeranek, sól i pieprz. Nie jest to może najprzyjemniejsza czynność pod słońcem, ale kiedy posiadamy blender, piekarnik i wolny kwadrans, to przygotowanie pasztetu staje się proste jak bułka z masłem.

Fanom jeszcze zdrowszej alternatywy polecam wszelkiej maści pasztety warzywne. Tutaj pole do popisu jest ogromne, bo bogactwo warzyw, strączków i przypraw przyprawia o zawrót głowy. Taki pasztet będzie miał sporo błonnika, składników mineralnych i białka pochodzenia roślinnego.

Biała kiełbasa



Pewnie myślicie, że będę kazała wam zrezygnować z tego przysmaku lub ewentualnie zrobić go sobie samodzielnie, najlepiej z fasoli, ale nie, nie zrobię tego. Biała kiełbasa jest na tyle popularna w tradycji śniadania wielkanocnego, że bez wyrzutów sumienia można ją włączyć do świątecznego menu.
Kiełbasa biała ma tę przewagę nad swoją wędzoną kuzynką, że nie ma tak wielu dodatków typu aromat dymu wędzarniczego itp. Kupując białą kiełbasę szukajmy takiej z jak najwyższą zawartością mięsa, stosunkowo niską zawartością tłuszczu i bez dodatków konserwujących.

Żurek - o ile nie jest z paczki i o ile nie puścimy wodzów fantazji podczas zagęszczania i zabielania - jest całkiem zdrową zupą. Żurek - o ile nie jest z paczki i o ile nie puścimy wodzów fantazji podczas zagęszczania i zabielania - jest całkiem zdrową zupą.

Żurek na wielkanocnym stole



Żurek - o ile nie jest z paczki i o ile nie puścimy wodzów fantazji podczas zagęszczania i zabielania - jest całkiem zdrową zupą. Kiszonki i zakwasy są teraz wyjątkowo pochlebnie oceniane przez żywieniowców.
Zakwaszone żyto jest o wiele bardziej odżywcze od żyta surowego. Takie poddane fermentacji żyto pozytywnie wpływa na pracę układu pokarmowego. Dodatkowym atutem żurku są przyprawy (majeranek, liść laurowy, czosnek) - wspomagają trawienie i dostarczają przeciwutleniaczy, a przez swój intensywny smak sprawiają, że nie musimy dodawać więcej soli.
Dodatki w postaci niewielkiej ilości dobrej jakości białej kiełbasy i gotowanego jajka wprowadzą do dania porcję białka. Gdy zrezygnujemy z boczku, dużej ilości śmietany i dodatkowej skrobi pochodzącej z ziemniaków, zupa stanie się mniej kaloryczna.

Żur, żurek czy barszcz biały - jaką zupę przygotować na Wielkanoc?



Dietetyczne przepisy na Wielkanoc: chrzan pobudza metabolizm



Chrzan to bardzo intensywna przyprawa, która jest niemal niezbędna w wielkanocnym menu. Jak wszystkie pikantne przyprawy, pobudza metabolizm. Dodatek startego chrzanu w stosunkowo ciężkostrawnym wielkanocnym menu może być niezwykle pomocny. Jeśli nie ma przeciwwskazań do jedzenia pikantnych produktów, warto wzbogacić nim świąteczne dania. Najlepiej sięgnąć po chrzan w korzeniu i zetrzeć go samodzielnie. Zdarza się, że gotowy chrzan dostępny na sklepowych półkach zawiera - uwaga - 10 proc. chrzanu w chrzanie. Reszta to śmietana, cukier, ocet i inne dodatki. Czytajcie etykiety.

W przypadku mazurka musimy się liczyć z kalorycznością. W przypadku mazurka musimy się liczyć z kalorycznością.

Babka, mazurek i inne słodycze



Nie ma takiego produktu, którego nie da się zastąpić czymś bardziej wartościowym, a jednocześnie równie smacznym. Klasyczna babka to połączenie margaryny lub masła z mąką pszenną i cukrem. Nic specjalnego, puste kalorie. Babkę można jednak przygotować także na oliwie lub oleju kokosowym, mąkę pszenną zamienić na orkiszową, a cukier zastąpić miodem, ksylitolem lub zmiksowanymi daktylami.

W przypadku mazurka musimy się liczyć z kalorycznością. Kruche ciasto, słodki krem i bakalie siłą rzeczy dostarczają sporo kalorii. Można jednak nanieść kilka modyfikacji. Spód z mąki jaglanej lub owsianej, krem budyniowy zamiast kajmaku lub gęstej marmolady, a na wierzchu świeże owoce zamiast suszonych i orzechy lekko uprażone zamiast karmelizowanych.

Jeśli chodzi o słodycze sklepowe, to zawsze stawiajmy jakość ponad ilość. Jestem realistką i wiem, że słodycze, których pragną dzieci zawsze będą miały cukier, zwracajmy jednak uwagę na inny aspekt - czekolada musi być czekoladą, a nie wyrobem czekoladopodobnym. Czekoladowe jajka i zające to istna zmora pod tym względem. Pamiętajmy, że ze słodyczami jest tak jak z ludźmi: to nie wygląd się liczy, a wnętrze. Piękna etykietka nie gwarantuje ani dobrej jakości, ani tym bardziej smaku. Omijajmy zatem szerokim łukiem produkty udające czekoladę, które w składzie nie mają tłuszczu kakaowego, tylko odtłuszczone kakao i olej palmowy.

Jeśli chodzi o słodycze sklepowe, to zawsze stawiajmy jakość ponad ilość. Jeśli chodzi o słodycze sklepowe, to zawsze stawiajmy jakość ponad ilość.
Najważniejsze w świątecznej diecie jest to, aby nie dać się zwariować. Wszystko jest dla ludzi i w Święta możemy sobie pozwolić na zjedzenie czegoś, co na co dzień nie pojawia się na naszym stole. Oczywiście tylko jeśli mamy na to ochotę. Nie ma najmniejszego sensu poddawać się tradycji, jeśli nie lubimy żurku i białej kiełbasy, a nasza codzienna, zdrowa micha usatysfakcjonuje nas bardziej. Niezależnie jakich wyborów dokonacie - życzę smacznych i radosnych Świąt.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (36) 1 zablokowana

  • (8)

    Irytują mnie te fit lub wege zamienniki klasycznych dań
    Hipsterska propaganda...

    • 51 19

    • Z jednej strony niby tak, ale wielu ludzi musi uważać na jedzenie ze względu na różne choroby, albo nawet zwykłą otyłość.
      No a w święta jak nie jeść majonezu, jajek i kiełbas :D

      • 11 4

    • Biznes jest biznes, po co się irytować? (1)

      Człowiek normalny kupi zamiennik (np. amortyzator) i zaoszczędzi 50%, hipster kupi zamiennik i przepłaci 50% :)))
      Zauważyłem już dawno, że niemal wszyscy promujący diety "wege" sprzedają jakieś książki, suplementy, konsultacje dietetyczne itp. Jest taka znana "specjalistka medycyny żywienia", która najpierw namawia do jedzenia samych roślin a potem "Problemy ze zdrowiem lub dietą? Zapraszam do mojej kliniki! 300 PLN!" - kto dobrze sieje ten i dobre plony zbiera :)
      Wystarczy włączyć net by przekonać się, że dziś najlepiej sprzedają się kłamstwa i suplementy - a właśnie dokładnie na tym jest oparta dieta roślinna, przypadek? Nie wydaje mi się :) Spece od marketingu wiedzą co robią.

      • 12 6

      • najbardziej dziwi mnie, że bulwersują sięludzie, którzy tego nie stosują

        dajcie spokój, ja jem jak chcę, ale niech inni także jedzą jak chcą - wolność w tym temacie,
        typowo polskie- krytykowanie, krytykowanie, zrzędzenie, zrzędzenie.

        • 1 0

    • (4)

      Obrzydzanie potraw świątecznych, jest elementem celowego odcinania społeczeństwa od tradycyjnych wartości. Naród bez historii i korzenia zamienia się w ciemną masę, którą łatwiej manipulować. To jest ukryty cel lewactwa.

      Wzywam wszystkich Polaków Katolików do kultywowania tradycji, również kulinarnej!!!

      • 5 12

      • Czego? Ty wiesz w ogóle co to jest tradycja? Dokładnie to, co dopiero w drugiej połowie XX wieku udało się wykorzenić. Prawdziwe, słowiańskie święta zostały zapomniane, zasypane przez agresywną religię z rodowodem z zachodniej Azji.

        Klękanie przed czymkolwiek nie leży w tradycji Słowian.

        • 9 4

      • tradycja polegająca na obżarstwie, zakupomanii, piciu wódki, kłótni przy stołach (2)

        to żadne prawdziwe wartości- zresztą to widać po stanie moralnym społeczeństwa, kultywuje się tradycję bez poszanowania wartości z Dekalogu, bez wzajemnego szacunku, że o miłości bliźniego nie wspomnę.
        W tygodniu po świętach tony jedzenia na śmietnikach.

        • 2 2

        • No jak to?! Przecież złe lewactwo chce zniszczyć naszom kulturem zabierając nam białe kiełbasy :D

          • 1 1

        • Fakt, po ostatnich świętach zimą, w siateczkach całe dosłownie ciasta

          koło śmietnika

          • 0 0

  • w święta nie będę sobie żałował! (1)

    Jem do bólu :)!

    • 27 11

    • dlaczego?

      • 0 0

  • dietetycy na drzewo... (4)

    większość z nich nie ma zielonego pojęcia o tym co robią

    • 42 10

    • (3)

      Tak, oni po swoich studiach i codziennym czytaniu o tym nie mają pojęcia. Jestem pewien, że masz rację.

      • 8 5

      • (2)

        co,obruszony i dotknięty do żywego chłopak dietetyczki się odezwał?
        lub też zapomniało się i zmieniło płeć w wypowiedzi....;)

        • 0 1

        • (1)

          Aha, jak zaczniesz chorować na jelita czy żołądek, to będziesz błagać dietetyków o ułożenie planu, żebyś mógł zjeść cokolwiek bez bólu.

          • 1 2

          • dokładnie- to widac w przychodniach

            już 50-latki ze zgagą, wzdęciami, otyłością, cukrzycą, nadkwasotą, nadciśnieniem...

            • 0 2

  • W ramach Wielkanocnej diety

    Biała kiełba
    Żur
    Sałatka warzywna z majonezem
    Mazurki z kajmakiem
    Zmrożona gęsta wóda

    • 55 6

  • (1)

    Czyli do tej pory jedliśmy niezdrowe wielkanocne potrawy? Przestańcie promować ten fit tryb życia. Pączki z batatuf czy ciemny rzór od naszej samozwańczej fitnesówy.

    • 31 5

    • Jedz co chcesz, i daj jeść innym- nie zrzędź

      • 1 0

  • To jest bardzo dobra dieta( przeciez wszyscy o tym wiemy!) dla osób otyłych , z cukrzycą. Się obawiam np gdybym zachorowała i potrzebowała takiej diety to czy będę umiała coś podobnego zrobić żeby wyzdrowiec. I czy będą na to pieniądze.

    • 4 4

  • (2)

    Zrobienie domowej biały kiełbasy to żaden wyczyn, idziemy do mięsnego prosimy o zmielenie tego i owego w domu do michy, mieszamy, woda, sól, pieprz, czosnek majeranek - mieszamy - i do jelita z pomocą maszynki do mielenia. Gotowe! Różnica w smaku jest olbrzymia! A cały proces nie jest specjalnie czasochłonny max godzina. Pamiętajcie tylko o bardzo istotnej rzeczy, białej kiełbasy nie gotujemy, tylko parzymy w tem 80-85 stopni koło 20-25 minut a woda do parzenia powinna być doprawiona jak rosołowa. Wierzcie mi na słowo, będzie Wam żal tyłek ściskał jak trzeba będzie wylać ten wywar! Świetnie nadaje się na barszcz biały lub żurek!

    • 29 3

    • (1)

      Nie wierzę, aby napisała to współczesna młoda kobieta.

      • 3 6

      • może pisał to typowy polski brzuchacz piwno- spożywczy

        mój mąż na szczęście ma płaski, twardy brzuch, choć ma 53 lata ( pływa)

        • 0 0

  • "o ile nie puścimy wodzów fantazji"

    Kim są Ci wodzowie? I dlaczego nie mamy ich puścić? No chyba, że chodziło o "nie puszczenie wodzy fantazji"...

    • 29 0

  • (2)

    Ciekawe czym Pani Viola zakąsza 50g dobrze zmrożonej wódeczki?

    a) Jarmużem
    b) Fenkułem
    c) Jagodami Goji
    d) Komasą ryżową

    • 48 0

    • a po co zagryzać skoro woda robiona jest ze zboza lub ziemniaka

      • 11 0

    • Miya..

      pierwszego kieliszka nie zapija.

      • 0 0

  • Ja to czekam na pieczoną kaczuszkę z jabłkami - ale z jakim utęsknieniem :)

    • 17 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane