- 1 Dziś święto wszystkich kawoszy (69 opinii)
- 2 Gdzie dobrze zjeść w centrum Gdyni? (116 opinii)
- 3 Kuchnia jak u mamy, czyli jaka? (75 opinii)
- 4 Jemy na mieście: El Molo - bajeczny widok (37 opinii)
- 5 Nowy plan dla Bulwaru Nadmorskiego (222 opinie)
- 6 Nowy trend z TikToka budzi wątpliwości (75 opinii)
Bitwa szefów kuchni. Nieprzyzwoicie pyszna uczta w Hewelke
Czegoś takiego w Trójmieście jeszcze nie było. Szefowie kuchni regularnie organizują kolacje, podczas których wspólnie gotują, ale nigdy w formie kulinarnej... bitwy. W piątek wieczorem dwie drużyny pojedynkowały się na street-fodowe potrawy we wrzeszczańskiej restauracji Hewelke Restaurant&Bakery. Każdy z gości otrzymał 16 dań, a łącznie w ciągu trzech godzin wydano aż 1,6 tys. porcji. Z założenia miały to być dania degustacyjne, lecz finalnie wyszła z tego wielka uczta ocierająca się o fine dining. Wstęp kosztował 120 zł, wszystkie bilety zostały sprzedane.
Fajne imprezy w Trójmieście
Bitwę podzielono na osiem rund, a w każdej zaserwowano dwa dania inspirowane street foodem, ale w bardzo niecodziennym wydaniu. Łącznie w menu znalazło się 12 wytrawnych przystawek i dań głównych oraz 4 desery.
Każdy z gości na wstępie otrzymał kartę do głosowania, którą na koniec mógł wrzucić do jednego z dwóch naczyń: zielonego, czyli drużyny gdańskiej, lub czerwonego, a więc drużyny gdyńskiej i sopockiej. Zespół, który zdobył najwięcej kart, zwyciężył.
- Głównym zamysłem wydarzenia jest promocja małych i dużych restauracji. W ciągu trzech godzin otrzymacie 1,6 tys. dań. Każdy będzie mógł spróbować aż 16 potraw. Mam nadzieję, że jesteście głodni - rozpoczął wieczór pomysłodawca kolacji, znany m.in. z Białego Królika i Leśnego Dworu Marcin Popielarz.
Popielarz zaznaczył, że wszystkie porcje są degustacyjne, a więc w założeniu niewielkie. Okazało się, że finalnie rozmiar części z nich, np. burgera z golonką czy hot doga z białą kiełbasą, był spory. Ba, byli i tacy uczestnicy, którzy już w połowie bitwy, a więc po ośmiu daniach, mówili, że są zaskoczeni rozmachem szefów kuchni i już nasycili spory głód. A tu jeszcze czekało na nich kolejnych osiem porcji, w tym cztery desery.
Cykl nowe lokale: wiemy, co i gdzie się otwiera
Choć w nazwie była "bitwa", nie widać było między szefami rywalizacji, wręcz przeciwnie: wszyscy ze sobą współpracowali, a widok ten robił szczególne wrażenie, gdy patrzyło się, jak kilkanaście osób w zabójczym tempie tworzy i dopieszcza kolejne dania. Podglądanie pracy kucharzy ułatwiała otwarta kuchnia - szefowie byli niemal na wyciągnięcie ręki.
"Wydawka" była imponująco sprawna, właściwie danie goniło danie i nie było miejsca na nużące oczekiwanie. Każda kolejna bitwa i to, co przygotowali szefowie, było pokrótce przez nich omawiane. Po chwili goście mogli podejść do długiego stołu przy samej kuchni i samodzielnie odebrać swoją porcję.
Na koniec wszyscy uczestnicy wrzucili karty do głosowania do wybranego naczynia. Zwyciężyła drużyna z Gdańska, choć wielu gości wprost mówiło, że miało problem z podjęciem decyzji - wszystkie restauracje przygotowały świetne dania i wybór był trudny. Dużo emocji wywołały zwłaszcza takie pozycje, jak: burger z golonką i kimchi, paprykarz sopocki z przegrzebkiem, wariacja na temat baraniego kebaba zamkniętego w pierogu ravioli czy hot dog z białą kiełbasą i kiszoną kapustą. Ciekawostką był czips ze świńskich uszu z sałatką ziemniaczaną i porem oraz deser z trawy cytrynowej, kopru włoskiego i białej czekolady.
Tak naprawdę nie było tego dnia słabego dania, każde było kulinarnym nokautem, dlatego być może na przyszłość warto dodać jeszcze jedną kartę do głosowania w kategorii najlepsze danie, żeby wskazać mistrza całej bitwy.
Kolejna taka kolacja odbędzie się 18 listopada, a o głosy uczestników będą walczyć restauracje z Kaszub i Trójmiasta. Więcej informacji wkrótce, ale warto śledzić nasz Kalendarz imprez, bo organizatorzy nastawiają się na duże zainteresowanie.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2022-10-16 00:03
Wszyscy tu narzekają
A ze zdjęć widać, ze impreza była naprawdę udana. Chyba zazdrość przez Was przemawia.
- 13 2
-
2022-10-15 14:11
Ale to było dobre! Nie dało się tego przejeść
Policzyłam, że jedno danie było warte 7 zl, a wiec bardzo przyzwoita cena za porcję. Naprawdę ta kolacja się im udała
- 15 8
-
2022-10-23 07:38
Na czym polega "dowcip" z tym agresywnym wręcz promowaniem różnwgo rodzaju knajp. Socjal gwiazdy to kuchary i kuchciki. Często jadam poza domem, idę tam gdzie lubię, gdzie jestem mile witany, gdzie zjem smacznie i w rozsądnej cenie.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.