• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co jemy, gdy mamy zły nastrój?

Mateusz Groen
18 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Ciastko, lody, a może pożywna zupa lub kopytka? Wszyscy mamy ulubione dania, które nam się dobrze kojarzą i potrafią poprawić nastrój. Ciastko, lody, a może pożywna zupa lub kopytka? Wszyscy mamy ulubione dania, które nam się dobrze kojarzą i potrafią poprawić nastrój.

Każdemu z nas zdarza się czasem słabszy dzień, gdy chcemy zawinąć się w koc i oglądać filmy albo w spokoju czytać książkę. Każdy ma jednak swój patent na poprawę nastroju, a jednym z nich jest smaczne jedzenie. Jak mówi znane powiedzenie: "przez żołądek do serca", ale nikt nie powiedział, że to nie może być nasze serce. Co zatem lubimy jeść, aby poczuć się lepiej?



Jedzenie na telefon w Trójmieście


Szczęście ukryte w jedzeniu



Jakie jedzenie poprawia ci humor?

Wiele osób, kiedy ma gorszy dzień, lubi zjeść "coś dobrego". Nie muszą to być słodycze czy słynny kubełek lodów, mogą to być dania, które kojarzą się z dzieciństwem albo rodzinnym domem. Postanowiliśmy popytać bliższych i dalszych znajomych i dowiedzieć się, jakie jedzenie sprawia im radość. Niektóre odpowiedzi nas zaskoczyły.

Co jesz, gdy zdarzy ci się zły nastrój?



Gotowanie w domu na wiele osób działa relaksująco, zwłaszcza gdy przygotowuje się, a potem zjada dania, które pięknie pachną i są pożywne. Czujemy wtedy, że robimy dla siebie coś dobrego.

- Kiedy mam gorszy dzień, to potrzebuję czegoś, co mnie otuli i sprawi, że poczuję się jak w domu, dlatego mobilizuję się wtedy do zrobienia jakiejś zupy krem. Samo gotowanie pomaga w poprawie nastroju, a zjedzenie ciepłej, kremowej zupy, kiedy siedzę otulona kocem i czuję, że wszelkie troski wydają się oddalać, dopełnia zadania. Zupa sprawdza się w trakcie zimy, za to latem chętnie chwycę po miskę lodów i lampkę soczystego wina. Skonsumuję je w łóżku, z jednym z nostalgicznych filmów w tle. Polecam - mówi Alicja, od niedawna mieszkająca w Gdańsku.
Inni sięgają do starych rodzinnych przepisów, którym dają nowe życie.

- Ostatnio nie czułam się za dobrze, sytuacja, w jakiej znajdujemy się od miesięcy, nie nastraja mnie optymistycznie, dlatego próbuję jakoś inaczej siebie rozpieszczać. Odkopałam notes z przepisami mojej babci i staram się odtworzyć jej słynne dania. Były już kopytka z masłem i bułką tartą, były knedle ze śliwkami, obowiązkowo polane kwaśną śmietaną, upiekłam też pyszne drożdżowe ciasto z malinami. Cieszę się, że przywracam do życia jej przepisy oraz uczę się czegoś nowego - powiedziała nam mieszkająca na Jasieniu Agnieszka.

Jak odnaleźć spokój w trudnym czasie?



Makaron z owocami morza w lokalu Mnie to Rybka. Makaron z owocami morza w lokalu Mnie to Rybka.
Są też tacy, którzy lubią gotować w domu, ale jeszcze bardziej się cieszą, gdy ktoś przyrządzi coś dla nich.

- Lubię i potrafię gotować, chętnie eksperymentuję w kuchni, ale nic nie zastąpi rosołu mojej mamy, sam nigdy takiego pysznego nie ugotowałem. Gęsty, aromatyczny, z tłustymi "bąblami" na wierzchu, od zawsze stawia mnie na nogi. Pamiętam, jak jadłem go w dzieciństwie, gdy chorowałem, od razu czułem się lepiej - mówi Piotr z Gdyni. - Dziś moja mama mieszka w Irlandii, więc niestety nie widujemy się zbyt często, zwłaszcza w czasach pandemii, ale zawsze gdy ją odwiedzam, pyta się: "co byś chciał zjeść?", a ja odpowiadam niezmiennie: rosół (śmiech).

Inni cieszą się, gdy mogą zamówić jedzenie do domu. Sam moment wybierania dania z menu i potem oczekiwania jest już ekscytujący.

- Ostatnio zacząłem testować okoliczne knajpki i zamawiam jedzenie na wynos. Póki co nie zdarzyło się, aby przyjechało coś trefnego, zawsze smaczne i gorące. Próbowałem już makaronów, pizzy, były burgery mięsne i roślinne. Niebawem będzie schabowy, bo mam akurat taki kaprys (śmiech) - mówi Mateusz z Sopotu.
- Lubię gotować sama, ale nic nie zastąpi smaku pasty ze świeżych owoców morza we Włoszech albo Australii, do tego obowiązkowo kieliszek schłodzonego pinot grigio i wtedy jest bajka. Jeśli chodzi o nasze lokalne restauracje, to zaskoczeniem była dla mnie Mnie to Rybka i ich pasta z owocami morza... zdecydowanie potrafi poprawić mi humor - odpowiada Klaudia K., mieszkanka Gdańska.
Dodajmy, że wspomniana restauracja mieści się w Brzeźnie, tuż przy plaży, a więc możemy do niej zajść podczas spaceru i zabrać obiad na wynos.

Idź na spacer, weź obiad na wynos. Lokale w pasie nadmorskim



Burgery bezmięsne czy inne specjały dostępne są na dowóz w restauracji Nie/Mięsny w Gdańsku. Można jednak wpaść do lokalu podczas spaceru po okolicy i kupić coś na wynos. Burgery bezmięsne czy inne specjały dostępne są na dowóz w restauracji Nie/Mięsny w Gdańsku. Można jednak wpaść do lokalu podczas spaceru po okolicy i kupić coś na wynos.
Bywa, że czasem nie ma się ochoty na zdrowe rzeczy, a jedyne, co nam przychodzi do głowy, to chipsy i fast-food. Sporadycznie każdy może pozwolić sobie na odejście od diety i przekąsić coś mniej zdrowego.

- Kiedy mam gorszy dzień, to przeważnie zamawiam albo kupuję coś słonego. Nie pomagają mi słodkie rzeczy, dlatego wybieram chipsy, pizzę albo jedzenie tajskie. Bardzo je lubię, ale jest trochę drogie, choć poprawia mi humor. Ogólnie rzeczy, na które normalnie nie mogę sobie pozwolić, pomagają mi, więc robię czasami wyjątek - tłumaczy Asia z Gdyni.
- Tylko sushi! - zapewnia Wojtek z Przymorza. - Jadam je rzadko, zawsze na specjalne okazje, dlatego dobrze mi się kojarzy. Teraz coraz częściej zamawiam je do domu. Wolałbym zjeść w knajpie, ale cóż, takie czasy...

Jedzenie na telefon: testujemy sushi z Trójmiasta



- Gdy mam zły dzień, to zapycham się chipsami albo zamawiam jakieś wegetariańskie fast-foody. Ostatnio uwielbiam Krowarzywa i Falla - odpowiada Martyna.
Miłośnicy wegetariańskiej kuchni mają w czym wybierać w Trójmieście. My od siebie polecimy m.in. restaurację Nie/Mięsny na Dolnym Mieście. Zjemy tu pyszne roślinne dania inspirowane kuchnią bliskowschodnią i - co ważne - w menu znajdą coś dla siebie także fani mięsnych potraw. Dla każdego coś miłego.

  • Kawa i ciasto. To klasyczne połączenie może przywrócić uśmiech na twarzy.
  • Kawa i ciasto. To klasyczne połączenie może przywrócić uśmiech na twarzy.

Nie tylko jedzenie, ale też picie



Co ciekawe, nie dla każdego ważne jest to, co się spożywa, a kluczowe jest to, co się pije. Okazuje się, że kubek gorącej herbaty w połączeniu z dobrym ciastem potrafi u niektórych zdziałać cuda.

- Może to ciekawe, ale u mnie znaczenie ma to, w czym piję. Kocham herbatę, więc wtedy sięgam za potężny kubek, a do herbaty idealnie pasują ciasteczka... - odpowiada Alicja Ł.
- Jak mam zły dzień, to ciężko mi się cokolwiek je, dlatego stawiam na kawę. Ewentualnie jakieś słodycze. Dobra czekolada zawsze poprawia mi humor, ale w małych ilościach - odpowiada Ola.
- A ja piję kakao z tłustym mlekiem, które przypomina mi czasy przedszkolne, gdy człowiek nie miał żadnych zmartwień i jedyne, co go wkurzało, to obowiązkowe leżakowanie, kiedy akurat spać się nie chciało (śmiech) - dodaje Maciej z Nowego Portu.
Dla tych, którzy na odstresowanie sięgają po kawę czy inny napar, polecamy gdańską kawiarnio-herbaciarnię Fusy i Miętusy. Znajdujący się na ulicy Grobli IV Mapka lokal oferuje menu pełne naparów, ciast oraz innych słodkości - idealnie pasujących do gorących napojów.

Kawiarnie i herbaciarnie w Trójmieście


A jakie są wasze kulinarne sposoby na poprawę humoru? Czekamy na wasze komentarze!

W zależności od nastroju każdy może znaleźć zestaw sushi dla siebie. W zależności od nastroju każdy może znaleźć zestaw sushi dla siebie.

Miejsca

Opinie (108) ponad 10 zablokowanych

  • (5)

    Dobra pizza z podwójnym serem.

    • 30 5

    • mężczyzna w pasie powinien mieć nie więcej jak 94 cm. a ty pewnie masz z tym problem (3)

      • 3 15

      • ale grubasy cie zminusują a masz rację (1)

        • 2 6

        • Mezczyzna powinien miec, ale 20 cm

          • 7 3

      • przecież on nie napisał że je tak codziennie

        a te twoje 94cm jest z d..y. Przecież to zależy od wzrostu

        • 4 0

    • hawajska dla wszystkich

      • 3 5

  • Duża

    Czekolada.

    • 26 4

  • Rosół, kopytka i.t.d...

    Masakra najłatwiejsze "potrawy", a ludzie dumni jakby niewiadomo co ugotowali. Żenada, pokolenie zamów gotowe do domu.

    • 21 37

  • Kazde, ale zrobione w domu przeze mnie (7)

    Gotuj Sam, nie zamawiaj!

    • 42 10

    • Dokładnie, wspierajmy gospodarstwa domowe (4)

      a nie gastronomię.
      Taniej, lepiej no i wiadomo jaki jest skład.

      • 8 5

      • Gastronomię też trzeba wspierać a nie tylko Sama.

        • 2 6

      • "wiadomo jaki jest skład" (1)

        Podejrzewam, że warzywa i mięso z biedry. Rzeczywiście wiadomo jaki skład, słabej jakości skład.

        • 2 5

        • taaa bo gdzie indziej będzie wiadomo

          • 2 0

      • Nie każdy ma chęć, umiejętności, czas, etc...

        • 2 3

    • Ok

      • 3 2

    • bez przesady, czasem fajnie coś zamówić

      a samemu od razu to i tak nie wyjdzie jak od zawodowego kucharza. Zależy co jesz. Ja sushi akurat potrafię przygotować profesjonalnie, ale to wymaga sporo zachodu, przede wszystkim trzeba pozyskać dobrą rybę. Ale wszystkich rzeczy które lubię i tak się nie nauczę bo za duzo tego.

      • 3 1

  • Mam mniej wyszukany gust (2)

    Jeśli już mam zły nastrój i chcę coś zjeść, to idę do pobliskiego dyskontu i kupuję sobie zwykle chipsy paprykowe albo wafelki kakaowe lub jakąś czekoladę z orzechami. Podczas złego nastroju raczej bym nic nie gotował i nie piekł, bo jeszcze bardziej bym się denerwował tym, że np. coś mi nie wychodzi albo jakiegoś składnika zabrakło. Zamówienie online to też kiepska sprawa, bo czekanie na dostawę raczej humoru by mi nie poprawiło.

    • 40 4

    • jak złego nastroju w ogóle nie łączę z jedzeniem

      prędzej nie zjem nic. Dopiero dobry nastrój i spokój pozwalają mi myśleć o jedzeniu.

      • 3 1

    • ja wybieram smażoną kiełbasę i piwo

      • 2 0

  • (7)

    Flaszka wódki, 10 piw na popitkę i zły humor ucieka gdzie pieprz rośnie

    • 44 8

    • lecz się z choroby alkoholowej (5)

      • 5 14

      • (3)

        Przynajmniej nie mam depresji i nie zatruwam otoczenia zrzędzeniem

        • 12 5

        • jeszcze

          • 2 9

        • jeszcze nie masz ale niedługo do ciebie zapuka a wtedy będzie straszna (1)

          • 4 2

          • Depresja i złość kobiet na diecie jest nie do przebicia

            • 2 0

      • ale on nie napisał że tak robi codziennie

        tylko jak go szlag trafi. To jeszcze nie alkoholizm

        • 4 0

    • raczej odpływa eazem ze świadomością :D

      • 2 0

  • Podwójny burger z serem i boczkiem. (2)

    Chipsy no i flacha. Ale najlepiej działa rozmowa z przyjacielem.

    • 22 7

    • a przyjaciel też flaszka (1)

      • 5 1

      • Też z flaszką

        • 7 0

  • (2)

    Jak mamy zły nastrój to nie jemy tylko żremy kompulsywnie

    • 40 4

    • kupuję 1 litr lodów, zżeram po czym wyrzyguję.

      • 5 7

    • Nie jak a gdy rusku ty!

      • 1 0

  • tylko w domu (1)

    Ostatnio kubek gorącej czekolady albo kakao i samo robotne ciasto, a z konkretniejszych dan to kasza z dodatkami albo owsianka zalana mlekiem bądź woda ale na ciepło z jabłkiem, cynamonem

    • 8 18

    • Zgadza się. Ceny w lokalach z kosmosu. Ale fajnie byłoby zamówić coś do domu.

      • 0 1

  • krupnik ale taki 40%

    • 37 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane