- 1 Nowe lokale: z cukierni do klubu (38 opinii)
- 2 Jemy na mieście: pyszne Bez Dwóch Dań (51 opinii)
- 3 Była Muszla, będzie Teatro Gdynia (60 opinii)
- 4 Obrywasz liście od kalafiora? (214 opinii)
- 5 7 miejsc, w których spotkasz influencera (89 opinii)
- 6 Gdańsk: restauracje przyjazne dzieciom (94 opinie)
Kiedy powiedzieć sobie dość? Przyczyny przejadania się
Większość z nas odczuwa przypływ apetytu, który nie ma nic wspólnego z prawdziwą potrzebą jedzenia. Odpowiedź na pytanie, dlaczego jemy, mimo że nie jesteśmy głodni, jest banalnie prosta - bo lubimy. Jedzenie jest jedną z większych przyjemności w naszym życiu, w dodatku łatwo dostępną, przez co staje się pokusą szybkiego zaspokajania różnych potrzeb, także tych emocjonalnych. Zdecydowanie trudniej jest odpowiedzieć na pytanie, jak sobie radzić z przejadaniem się.
- Spożywamy za dużo kalorii
- Dlaczego się przejadamy?
- Czynniki społeczne a przejadanie się
- Comfort food - jedzenie na pocieszenie
- Wielkość opakowania determinuje apetyt
- Co robić, żeby się nie przejadać?
- Jedzenie dla ogromnej liczby ludzi na świecie pełni funkcję regulatora emocji. Kiedy nie radzimy sobie z napięciem i stresem towarzyszącym naszemu życiu, chwytamy po jedzenie, które zapewni nam chwilkę ulgi, wytchnienia i ucieczki przed trudnościami codziennego życia. Zapewni nam wyrzut dopaminy i podniesie poziom serotoniny, zwanej hormonem szczęścia - dodaje Agata Szczerkowska, psycholog i dietetyk w Jem Zdrowo - Centrum Dietetyki Żywienia i Zdrowia w Sopocie.
Spożywamy za dużo kalorii
Jak podają eksperci, ponad 90 proc. społeczeństwa odczuwa przypływ apetytu, który nie ma nic wspólnego z prawdziwą potrzebą jedzenia. Ludzie masowo spożywają zbyt dużo kalorii, a część energii magazynuje się w postaci tkanki tłuszczowej. Wskaźniki otyłości w ostatnich latach gwałtownie rosną w populacjach niemal każdego uprzemysłowionego kraju.
- W obecnych czasach coraz większy nacisk kładzie się na wpływ naszych myśli, przekonań i emocji na odżywianie. Określane jest to relacjami z jedzeniem - analizą tego tematu zajmuje się nauka zwana psychodietetyką. W przypadku kiedy władają nami emocje, zarówno te trudne, jak i niekiedy pozytywne, możemy mieć chęć sięgania po jedzenie, które nie jest związane z głodem. Można śmiało powiedzieć, że tego typu zachowania są przyczyną większości problemów z utrzymaniem prawidłowej masy ciała - mówi dr n. med. Paulina Borek-Trybała, dietetyk, ekspert i koordynator kierunku dietetyka w Wyższej Szkole Zdrowia w Gdańsku.
Dlaczego się przejadamy?
Dlaczego jednak tak łatwo przychodzi nam przejadanie się? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Jako jedną z najczęstszych przyczyn podaje się przetworzone jedzenie. Zgodnie z teorią "dźwigni białkowej" ludzie przejadają się tłuszczem i węglowodanami, ponieważ dostarczają do organizmu za mało białka. Dzieje się tak, ponieważ to właśnie na białko organizm ma największy apetyt. Białko jest głównym budulcem wszystkich komórek. Głównym jego źródłem w diecie są: mięso, ryby, jaja, mleko, soja, rośliny strączkowe i niektóre ziarna. Przetworzone produkty zawierają go zwykle niewiele.
Kolejną przyczyną może być zła higiena snu. Niewysypianie się to nie tylko rozdrażnienie i problemy z koncentracją po zarwanej nocy, ale także zaburzanie metabolizmu. Dzienne spożycie energii wśród osób źle wysypiających się jest o ok. 300 kalorii wyższe niż wśród osób, które dbają o higienę snu.
Czynniki społeczne a przejadanie się
Duże znaczenie mają też czynniki społeczne. Częste wyjścia do restauracji czy obserwacja nawyków innych ludzi mogą wpływać na nasze decyzje żywieniowe. Nierzadko pozostajemy pod silnym wpływem norm społecznych, które oddziałują na zwiększenie spożycia kalorii. Równie niebezpieczna może okazać się izolacja - szczególnie u osób zmagających się z napadami emocjonalnego jedzenia.
Kolejnym czynnikiem jest bezmyślne (bezrefleksyjne) spożywanie jedzenia. Duże znaczenie ma to, co kupujemy. Jeżeli w naszym domu znaleźć można mnóstwo przekąsek, słodyczy, słodkich napojów, to trudno się dziwić, że po nie sięgamy. Być może nawet wtedy, gdy nie mamy na nie ochoty. Wygrywa wygoda - nie musimy nigdzie wychodzić, robić zakupów, wymyślać dań - widzimy je, więc jemy.
Comfort food - jedzenie na pocieszenie
Wpływ na przejadanie się może też mieć dość mocno zakorzeniony w naszym społeczeństwie nawyk nagradzania się i pocieszania jedzeniem. Różne okazje świętujemy za pomocą posiłków i nie ma w tym nic złego, dopóki nie jest to jedyny lub główny sposób nagradzania się.
- Pocieszanie się jedzeniem jest złym nawykiem, ponieważ nie rozwiązujemy problemu, a jedynie zamiatamy go chwilowo pod dywan, a po chwili wraca on z jeszcze większą intensywnością, wzmocniony poczuciem winy za jedzenie - dodaje dr n. med. Paulina Borek-Trybała.
Okiem dietetyka - porady dla chcących jeść świadomie
Przyczyna przejadania się może tkwić w dzieciństwie. Wpływ na rolę jedzenia w naszym życiu ma między innymi to, co słyszeliśmy na jego temat w dzieciństwie. Nasze mamy czy babcie - często nieświadomie - używały komunikatów, które miały na celu "wyczyszczenie" talerza do pusta. "Mięsko zjedz, ziemniaczki zostaw", "Zjedz do końca, jedzenia się nie wyrzuca", "Nie wstaniesz od stołu, dopóki talerz nie będzie pusty". "Nie zjesz wszystkiego - nie pójdziesz się bawić z kolegami" - takie komunikaty są pewnego rodzaju manipulacją, która powoduje, że nasza relacja z jedzeniem w dorosłym życiu nierzadko jest trudna i prowadzi do nieracjonalnego odżywiania się.
Wielkość opakowania determinuje apetyt
Wpływ na przejadanie się ma również wielkość opakowań, zestawów, talerzy. Duże opakowania i duże porcje podsuwają pewną normę konsumpcji. Wszyscy zużywamy więcej zawartości z dużych opakowań, niezależnie od rodzaju produktu. Podobnie jedzenie mierzymy wielkością porcji, a nie liczbą kalorii. Wiemy, że nasycimy się, gdy zjemy cały talerz obiadu, a że nie najemy się, gdy zjemy pół talerza. Innymi słowy - objętość przebija kalorie.

Przejadanie się może być też spowodowane problemami z wydzielaniem insuliny i utrzymaniem prawidłowego poziomu cukru we krwi, nieregularnym spożywaniem posiłków, problemami emocjonalnymi, może wynikać z zaburzeń odżywiania (np. bulimii, kompulsywnego jedzenia), z za dużych restrykcji jedzeniowych wynikających z rygorystycznej diety wykluczającej całe grupy produktów niezbędnych dla naszego prawidłowego funkcjonowania czy z za dużej aktywności fizycznej.
- Przyczyn przejadania się może być bardzo wiele - od typowo żywieniowych, np. źle rozplanowane i zbilansowane posiłki, omijanie śniadania czy jedzenia w pracy, które skutkuje napadami objadania się wieczorem, po te, które są znaczenie bardziej złożone i których przyczyny leżą w naszej psychice, jak nieumiejętność rozpoznawania i radzenia sobie z trudnymi emocjami, takimi jak złość, smutek czy zmęczenie. Osoba, która przez lata radziła sobie ze stresem, zjadając go, utrwala swoje nawyki w dorosłości. Dużym problemem może być również perfekcjonizm i myślenie zero-jedynkowe, trzymanie restrykcyjnej diety, a potem nagłe puszczenie hamulców. Z moich obserwacji wynika, że przyczyna nigdy nie jest jedna, zwykle są one bardzo złożone i wymagają indywidualnego podejścia terapeutycznego - podsumowuje dr n. med. Paulina Borek-Trybała.
Co robić, żeby się nie przejadać?
Na krótką metę przejadanie się może prowadzić do niestrawności - uczucia ciężkości, wzdęć czy zgagi. Jeśli sytuacje powtarzają się dość często, mogą być groźne dla zdrowia - przyczynić się do chorób wątroby czy żołądka, powodować nadwagę i otyłość, a także współistniejące z nimi nadciśnienie i cukrzycę.
Co zatem robić, żeby się nie przejadać? Na początek warto zastanowić się nad naszymi przekonaniami na temat jedzenia, spróbować rozpoznać te komunikaty, które pojawiają się w myślach. Warto zastanowić się, jak inaczej można się nagradzać za sukcesy czy jakimi innymi przyjemnościami poprawiać sobie nastrój. Rozwiązaniem jest głównie zmiana złych nawyków dotyczących jedzenia. Mniej wysoko przetworzonej żywności, praca nad poprawą jakości snu, zwracanie większej uwagi na to, co zamawiamy z menu podczas spotkań towarzyskich, ograniczenie pokus i świadome jedzenie na pewno nie zaszkodzą.

- Zdecydowanie trzeba zacząć od zauważania tego typu zachowań, szukania ich przyczyn (czy leżą one po stronie dietetyki czy psychologii). Jeśli zauważymy problem i poznanym jego przyczynę, dopiero wtedy możemy wypracowywać strategię ku zmianie naszych zachowań. W jedynym przypadku będzie to lepsze rozplanowanie posiłków - pomocny może być dietetyk, w niektórych przypadkach okaże się, że musimy popracować nad organizacją naszego czasu, podniesieniem poczucia własnej wartości czy skupieniem się na metodach radzenia ze stresem - w takich przepadkach najlepiej zgłosić się do psychoditetyka, psychologa, a niekiedy psychiatry - mówi dr n. med. Paulina Borek-Trybała.
- Powinniśmy jeść regularnie, pilnować powtarzających się podobnych i stałych porcji i rodzaju jedzenia, żeby nie przekraczać granic, po przekroczeniu których bardzo trudno później wrócić do wyjściowego prawidłowego stanu - mówi Agata Szczerkowska. - Na szczęście nasz ośrodek głodu i sytości w mózgu przez kilka dni dostosowuje się do mniejszych ilości jedzenia, adaptuje. Praca nad samokontrolą poprawia relację z jedzeniem, która jest dla wielu osób bardzo trudna i skomplikowana. Warto też robić dla siebie coś dobrego, co bardzo lubimy, np. chodzić regularnie na rower, jogę, zajęcia związane z naszymi pasjami i bliskimi nam osobami, z którymi chcemy spędzać wspólnie czas - i w ten sposób "łapać oddech".
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-03-20 14:34
(4)
Z biedy to wynika, z niedostatku jedzenia w dzieciństwie - teraz jak widzisz jedzenie to jesz wszystko naraz, bo masz zakodowane jak zostawisz coś na później to tego nie będzie, bo ktoś inny zje, np. z rodziny..., a jedzenie nie będzie znowu przez dłuższy czas i będziesz chodził głodny
- 35 44
-
2023-03-20 15:04
(3)
Trochę w tym racji. Znam kilka osób, które wyszły z biedy i jedzenie to dla nich priorytet. Te osoby boją się w przenośni, że zbraknie i będą głodne.
- 20 6
-
2023-03-20 18:45
Tak było po wojnie, tych ludzi którzy to pamiętają jest obecnie garstka.
- 9 8
-
2023-03-20 23:11
Takie osoby, mają raczej spore zapasy żywności, żeby nie zabrakło, a nie pożerają wszystko.
- 5 5
-
2023-03-21 12:15
Jak zacznie brakować nieodnawialnych paliw kopalnych, na których jedzie światowa cywilizacja od ponad 200 lat, to naprawdę zacznie brakować żywności.
- 0 2
-
2023-03-20 14:14
Najczęściej zajadamy emocje (7)
i zwykle są to posiłki z dyskontów, które z prawdziwym jedzeniem nie mają wiele wspólnego. Przykro się patrzy na otyłe dzieci, które zamiast biegać, jeździć na rowerze, ganiać się po podwórkach chodzą zgarbione, otyłe, smutne. Sama cierpiałam na kompulsywne objadanie się przez kilka lat i wiem co to znaczy jeść, kiedy brzuch już pełny, ale w głowie wciąż rozpacz. Nie ma co zwlekac - zamiast na kolejną paczkę czipsów wydajcie na psychologa. Powodzenia wszystkim!
- 72 4
-
2023-03-20 15:19
(2)
Obżarstwo to sport narodowy. Niestety, ale większość jedzie na gotowcach... Znajoma pracuje w biedronce. Ludzie oszaleli z zakupami
- 16 5
-
2023-03-20 15:28
A niby taka bieda w kraju
- 14 3
-
2023-03-21 10:38
Gonimy Zachod, z ktorego sie tak zawsze smiejemy, ze otyly.
- 3 0
-
2023-03-21 09:51
Czy jestes w stanie polecić (2)
psychologa? A możesz podpowiedzieć o sposobach walki z jedzeniem kompulsywnym, które stosowałaś, które Tobie pomagały? Dzięki;)
- 3 0
-
2023-03-21 10:40
Jeśli chodzi o psychologa to polecałabym terapeutę uzależnień albo poznawczo-behawioralnego (1)
Taka terapia jest najbardziej skuteczna i daje narzędzia, dzięki którym można sobie radzić z podobnymi sytuacjami w przyszłości. A moje zaburzenie odżywiania było ściśle połączone z bardzo niezdrowym miejscem pracy, w którym się wtedy znajdowałam oraz przekonaniem, że nie jestem wystarczająco dobra. W końcu zdecydowałam się iść w inną stronę w
Taka terapia jest najbardziej skuteczna i daje narzędzia, dzięki którym można sobie radzić z podobnymi sytuacjami w przyszłości. A moje zaburzenie odżywiania było ściśle połączone z bardzo niezdrowym miejscem pracy, w którym się wtedy znajdowałam oraz przekonaniem, że nie jestem wystarczająco dobra. W końcu zdecydowałam się iść w inną stronę w życiu, odejść od tamtego środowiska i ludzi i to była najlepsza decyzja. Problem z jedzeniem po 5 latach naprawdę zniknął. W skrócie postanowiłam życ dla siebie, a nie dla innych:-)
- 5 0
-
2023-03-21 22:12
Bardzo dziękuję za odpowiedź!
Zmagam się właśnie z takim problemem, jedzenie jest u mnie lekiem, jak i nagrodą na wszystko, a emocji do zajadania jest calutki wachlarz. Gratuluję Tobie zmiany na lepsze i życzę dużo dobrego :)
- 1 0
-
2023-03-21 13:15
Niestety psychologowie robią teraz niezły biznes na tym. A to już działanie po fakcie.
Trzeba się zastanowić jakie są przyczyny tego stanu rzeczy. Niestety za mało poświęcamy uwagi dzieciom. Nie można liczyć, że tablet i smartfon zastąpią im rodziców.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.