- 1 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (60 opinii)
- 2 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (96 opinii)
- 3 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 4 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
- 5 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (155 opinii)
- 6 "Zamawia espresso i siedzi 3 godziny" (219 opinii)
Świeży makaron. Gdzie zjemy w Trójmieście?
Świeży, robiony na miejscu rzemieślniczy makaron to wizytówka kilku trójmiejskich lokali. Jest droższy, ale często zdrowszy i smaczniejszy. Gdzie go zjemy?
W restauracji zjemy m.in. tagliatelle (wstążki), maccheroni (rurki) i tortellone (małe pierożki) w różnych kompozycjach smakowych, np. z łososiem i fenkułem, pesto i kurczakiem czy sosem bolognese. Wszystkie robione w stylu włoskim: z jajek, semoliny i wody. Ceny od 19 do 28 zł za porcję.
- Sztuka polega na odpowiednich proporcjach i czasie, który trzeba poświęcić na przygotowanie, które zajmuje kilka godzin dziennie - dodaje Krzywkowski. - Koszty wyprodukowania takiego makaronu są dużo wyższe niż kupno suchego makaronu w paczce.
Anna Dowgiałło-Sługocka z Przystanku Orłowo dodaje: - Przygotowujemy codziennie świeży makaron, nie suszymy go i nie mrozimy, ponieważ wówczas zachowuje swoje wartości odżywcze. W związku z tym, że makarony stanowią tylko jedną z kilku dostępnych u nas kategorii dań, codzienne jego przygotowywanie stanowi spore wyzwanie dla kuchni. Ale warto nie iść na skróty, bo goście zdecydowanie to doceniają. Miesięcznie serwujemy średnio tysiąc porcji makaronu i zdecydowanie jest do danie, na które goście do nas wracają.
W orłowskiej restauracji podawane jest tylko rzemieślnicze tagliatelle z semoliny i jajek, np. z krewetkami i szpinakiem, z chorizo, wołowiną i suszonymi pomidorami czy z kurczakiem, gruszką i gorgonzolą. Ceny od 26 zł do 30 zł.
Największy wybór rzemieślniczych makaronów znajdziemy w gdańskim Pastificio - to zarówno niewielki bar z daniami makaronowymi, jak i sklepik, gdzie kupimy pastę robioną niemalże na naszych oczach. I pierwszy tego typu lokal w Polsce.
- Świeży makaron kojarzy się z domem, matką, wspólnymi rodzinnymi posiłkami, czyli tym wszystkim, co gubimy w naszym codziennym zagonionym życiu. Tak więc ma on w sobie bardzo duży ładunek emocjonalny. Ma również niezwykłe właściwości zdrowotne, o których mało kto wie - tłumaczy Krzysztof Dżus, szef Pastificio. - Świeży makaron z pszenicy durum ma niski (poniżej 40) indeks glikemiczny. Można go jeść i chudnąć, trzymając się oczywiście pewnych reguł zawartych w diecie niskoglikemicznej. Energia z makaronu jest uwalniana systematycznie i powoli, dając poczucie siły i sytości. Mogą go jeść nawet osoby z lekką nietolerancją glutenu.
W Pastificio zjemy makaron w różnych kolorach (naturalnie barwiony np. sepią, szpinakiem czy pomidorami) i kształtach. Zjemy (i kupimy do przygotowania w domu) tagliatelle (6-jajeczne - specjalność zakładu), spaghetti, caserecce, orecchiette, rigatoni czy ravioli. Np. z sosem rakowym i krewetkami, sosem bolognese, pesto, truflami, tuńczykiem czy w wersji czekoladowej z mascarpone i owocami i wiele innych. Ceny za dania od 15,90 zł do 22,90 zł (100 g świeżego, do samodzielnego - od 2,50 zł).
Jedzenie: imprezy kulinarne w Trójmieście
- Aby zrobić dobry makaron, potrzebna jest dobra dedykowana do makaronu mąka semolina. Jest bardziej kruszona niż mielona, ma wygląd kaszki manny. Barwa makaronu z semoliny jest bursztynowa. Dlatego często do białej mąki dodawane są żółte barwniki mające imitować semolinę - dodaje Dżus.
Makaron bardziej tradycyjny dla polskiej kuchni serwowany jest w Sopockim Młynie. Zjemy tutaj tylko tagliatelle w różnych kompozycjach (m.in. z warzywami, mięsem czy rybami) na bazie naturalnych produktów - lokal chwali się europejskim certyfikatem Dziedzictwa Kulinarnego Województwa Pomorskiego.
Kamil Miszkiel, menedżer, tłumaczy: - Dostępność makaronów jest sezonowa. Odwiedzający nas goście mają za to gwarancję świeżości i autentyczności wykonania naszych mącznych produktów. Na początek dobieramy selektywnie składniki: mąka pszenna z Młynów Gdańskich i żółtka jaj od kur z wolnego wybiegu. I tyle. Zero niepotrzebnych dodatków. Całość jest zagniatana ręcznie, codziennie robimy świeży makaron.
Miejsca
Opinie (120) 10 zablokowanych
-
2019-01-20 11:49
naprzeciw TEB Edukacja
wrzeszcz-pycha
- 0 1
-
2019-01-20 12:35
Robiło się kiedyś domowy makaron - z mamą, z babcią ... (6)
Ale ostatni raz chyba ze 30 lat temu.
- 12 1
-
2019-01-20 15:30
(5)
A ja czasami robię. Jajko, mąka sól, nic trudnego. Spróbuj kiedyś w sobotę zrobić do rosołu. Żona będzie zachwycona ;) if You know what i'm sayin'
- 2 0
-
2019-01-20 16:02
Żona lepsza moja jest (2)
A moja je tylko zdrowe jedzenie - ryby i warzywa i owoce. Czasem nabiał.
- 0 5
-
2019-01-20 18:16
(1)
Potwierdzam że lubi nabiał...
- 3 0
-
2019-01-20 18:27
Twoja woli parówkę.
- 0 0
-
2019-01-20 17:51
Jajko? :D (1)
- 0 0
-
2019-01-20 19:46
jajko, jajka, żółtko, robię różne makarony
- 1 0
-
2019-01-20 12:52
niekompetencja (1)
Pan Krzywkoski bzdury gada, widać, że nie ma pojęcia o technologii produkcji makaronów
- 9 0
-
2019-01-21 00:06
A czego innego sie spodziewac
Kto go poznal ten wie...
- 1 0
-
2019-01-20 13:16
Najlepsze robione na miejscu makarony jadłem w Motto na Wajdeloty.
Ale to już nie wróci, teraz sam przygotowuję w domu jak mam czas, a makaron kupuję czasami w Lidlu ten z lodówek, bo smaczniejszy niż te wszystkie suche.
- 3 3
-
2019-01-20 14:01
A gdzie Machina eats&beats?
- 1 0
-
2019-01-20 15:16
Halo ,a gdzie Pasta Miasta z Gdyni!!??
- 8 0
-
2019-01-20 15:21
W Gdyni na Świetojańskiej
- 5 0
-
2019-01-20 15:56
Chemia w kupnym makaronie ??? Po co takie bzdury pisać ... jak Pan z brodą nie upichci to już jest fuj ??
- 17 0
-
2019-01-20 16:30
W domu .
- 1 0
-
2019-01-20 17:08
Chłopie drogi ogol brodę i idź na szcz*w i mirabelki. (2)
Za 30 złotych to ja mam makaroni a la student na tydzień.
Trzy paki te wielkie parówek z lidla do tego trzy paczki makaronu rurki, dwa keczupy plus kilka cebul i mam gar dania na cały tydzień.
Takie leczo makaroni a la student.- 24 4
-
2019-01-22 08:51
Nie dałabym takiego leczo chyba nawet psu (1)
- 0 1
-
2019-01-22 14:14
No tak, bo sam byś zjadł!
Ale psa szkoda...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.