- 1 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (52 opinie)
- 2 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (76 opinii)
- 3 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (154 opinie)
- 4 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 5 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
- 6 "Zamawia espresso i siedzi 3 godziny" (219 opinii)
Historie kulinarne: pięć pomysłów na nudę
Myślę: "długi weekend" albo "niedziela wolna od handlu" i widzę tłumy okupujące markety dzień przed oraz ziejące pustką półki sklepowe. Widzę: snujących się bez celu ludzi, którzy nagle w niedzielne popołudnie nie mają co ze sobą począć... Na szczęście w mieście na brak atrakcji i imprez narzekać nie możemy, a pomysłów na wolne dni jest sporo. W kolejnym odcinku cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" przedstawiam pięć moich ulubionych sposobów na walkę z nudą. A jakie wy macie patenty?
Oczywiście trochę przesadzam w pierwszych dwóch zdaniach, ale... tylko częściowo. Nie mogę pojąć strachu u niektórych przed jednym dniem bez możliwości zrobienia zakupów. Nie wierzę, że dwudziestoczterogodzinna przerwa w dostawie produktów spożywczych jest naprawdę tak dotkliwa, że w sobotę trzeba wymieść z półek sklepowych całe jedzenie. Jedyne, co zdarzyło mi się odczuć w niedzielę wolną od handlu, to brak pieczywa, bo akurat skończył się nam chleb. Na śniadanie była więc kasza manna z sokiem malinowym.
Impreza goni imprezę, czyli wszystkie ciekawe wydarzenia w Trójmieście w najbliższy weekend
Te "straszne" niedziele traktuję jako małe wyzwanie kulinarne - gotuję z tego, co zalega w moich kuchennych szafkach, przeczesuję zamrażarkę i czyszczę lodówkę. Jeszcze nie miałam sytuacji, że - mimo braku "uzbrojenia" na niedzielę - nie było u nas normalnego obiadu. Puszka pomidorów, makaron, soczewica w domu zawsze się znajdą (no, chyba że ktoś jest kulinarnym minimalistą i nie ma żadnych zapasów). A z takich składników mogę już wyczarować prostą zupę soczewicową albo makaron z sosem pomidorowym. Inne awaryjne danie to naleśniki (sprawdzone już podczas studenckich czasów), wystarczy tylko sięgnąć po mleko, jajka i mąkę i proszę, obiad gotowy. A jeśli jeszcze znajdzie się do tego słoik dżemu, to już mamy pełnię szczęścia!
Oto pięć rzeczy, które można robić wolne dni w Trójmieście:
1. Na jeden dzień przeistoczyć się w turystę. Wystarczy zaopatrzyć się w przewodnik po Trójmieście i urządzić sobie spacer turystycznymi ścieżkami. Będziecie zaskoczeni, jakie niespodzianki i cudeńka skrywa wasze miasto. Polecam wszystkim spacery, które odbędą się w najbliższy weekend - jest w czym wybierać.
2. Przygotować piknik nad morzem - najlepiej zaczynać od śniadania, bo nie wymaga dużej ilości składników, wystarczy pieczywo, kawałek sera, kilka pomidorów i coś do picia. Oczywiście im bogatsze menu, tym fajniej, ale nie przesadzajcie, nie chodzi o to, by się napracować. Ma być miło! Moim faworytem jest pasta jajeczna i hummus podany ze słupkami marchewek, kalarepki i rzodkiewką. Więcej pomysłów na piknik znajdziecie tutaj.
3. Odwiedzić jeden z trójmiejskich parków - ja polecam park Oliwski. Ten piękny, bogaty w ciekawe gatunki roślin przybytek jest czynny od przez cały rok, a wstęp na jego teren jest bezpłatny. Spacer zielonymi alejkami i wsłuchiwanie się w szmer przepływającego przez park strumyka to niezawodny poprawiacz nastroju. Polecam wszystkim mapę z naszymi lokalnymi parkami i skwerami.
4. Jeśli nie możecie żyć bez galerii w niedzielę, polecam wizytę... w galerii sztuki! Jeśli to wasz debiut, zacznijcie od Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, oprócz prezentowanych wystaw, zawsze możecie zwrócić uwagę na imponujący widok z okna, czyli molo w pełnej krasie. Piękna panorama czeka też na was w Muzeum Emigracji w Gdyni.
Zobacz także: wszystkie galerie sztuki w Trójmieście
5. Wybrać się na lody, najlepiej do jednej ze starych lodziarni - świetny klimat panuje w Eskimo we Wrzeszczu, gdzie kupuje się lody na żetony oraz w Znanych Smakach. O tej i innych miejscówkach retro pisałam kilka miesięcy temu w tekście Retro knajpki w Trójmieście.
Pomysłów na wolny czas jest mnóstwo, a to tylko garść propozycji na rozgrzewkę. Mam nadzieję, że nuda wam nie grozi.
O autorze
Anna Włodarczyk
miłośniczka dobrego jedzenia, autorka bloga Strawberriesfrompoland oraz książek "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści" i "Retro kuchnia". Od lat zakochana w Trójmieście. W swoim cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" oprowadza nas po swoich ulubionych smakach i miejscach.
Miejsca
Opinie (5) 2 zablokowane
-
2018-05-25 19:23
Przygotować piknik nad morzem -
odważny!!!- 14 5
-
2018-05-25 20:21
Wow
Ale to szalone i oryginalne- 10 3
-
2018-05-25 22:01
W weekend
piję, czytam takie durnoty jak ta, a w niedzielny poranek, przed wizytą w kościele, tłuczę dzieci na kwaśne jabłko. U nas w domu nigdy nie jest nudno.
- 13 9
-
2018-05-26 08:09
To tak na serio?
Nie..., musiałem czegoś w tym "felietonie" nie zrozumieć
- 7 2
-
2018-05-26 08:22
I czego znowu charczycie malkontenci
Autorka wnosi trochę optymizmu do szarego życia a wy jak zawsze wymyślacie.
- 8 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.