• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historie kulinarne: szarlotka czy sernik?

Anna Włodarczyk
31 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Nie ma przecież łatwiejszego, wdzięczniejszego (i tańszego) ciasta niż szarlotka, wystarczy dosłownie odrobina wysiłku, by wyczarować cudo. Nie ma przecież łatwiejszego, wdzięczniejszego (i tańszego) ciasta niż szarlotka, wystarczy dosłownie odrobina wysiłku, by wyczarować cudo.

Jesień to taki czas, kiedy mam niegasnącą ochotę na szarlotkę. Wypiekam ją nałogowo, z kwaśnych dziczek za osiedlem, ze szlachetnej szarej renety czy zamkniętych w słoiku maminych papierówek. O tej porze roku wpadam również w sernikowy szał, pewnie za sprawą mojego ulubionego sernika dyniowego. O fenomenie jesiennych ciast piszę w kolejnym odcinku cyklu Trójmiejskie historie kulinarne. Poprzednio opisywałam najciekawsze lokalne książki kulinarne.



Co lepsze: sernik czy szarlotka?

Niestety, kiedy w restauracyjnej karcie deserów widzę szarlotkę, sernik i pucharek lodów, dopada mnie wielkie rozczarowanie. Takie zestawienie oznacza dla mnie, że ktoś traktuje desery po macoszemu. To jak schaboszczak, placek po cygańsku, burgery i pizza w jednej karcie, bezpieczne i populistyczne. Bo ludzie to lubią, bo ludzie to kupią. Bardzo często taka szarlotka to dwa wilgotne płaty ciasta o posmaku margaryny, udającego kruche, przełożone pokrojonymi w drobniutką kostkę jabłkami zanurzonymi w mazi przypominającej kisiel, oczywiście ze słoika. Sernik to suchy wiór, który staje w gardle. I zawsze, kiedy widzę w gablotce z deserami te wymęczone klasyki polskiego cukiernictwa, chce mi się płakać.

Nie ma przecież łatwiejszego, wdzięczniejszego (i tańszego) ciasta niż szarlotka, wystarczy dosłownie odrobina wysiłku, by wyczarować cudo. Masło (nie margaryna!), mąka i cukier - tyle potrzeba do pysznego kruchego ciasta, które będzie rozpływać się w ustach. Do tego dobre, kwaskowate jabłka, hojna porcja cynamonu i po niespełna godzinie wychodzi z piekarnika smakowite ciasto. Oczywiście to wersja podstawowa, bo z szarlotką można szaleć: dorzucić do mąki orzechy, dodać warstwę bezy, wzbogacić nadzienie o konfiturę różaną albo maliny (to moje ostatnie odkrycie: szarlotka z malinami i różą), wrzucić na wierzch kruszonkę, zastąpić mąkę pszenną razową, dodać kardamon i imbir... Kombinacji jest co najmniej tyle, co gatunków jabłek. Trzeba tylko chcieć.

  • Najbardziej szalony, nieoczywisty (i pyszny!) sernik znalazłam w restauracji Dancing Anchor w Gdańsku. Przygotowuje się go - uwaga! - z serka wiejskiego (tego z granulkami) i kremowego, słonawego serka, a podaje z musami z sezonowych owoców i chrupiącymi migdałami.
  • Niezwykłą szarlotkę zjecie w UMAM - umieszczona na idealnie kruchym migdałowym spodzie, warstwa jabłek otulona jest musem z białej czekolady - piękny smak i wygląd! W UMAM można też znaleźć pyszny, aksamitny kokosowy sernik.
  • O tej porze roku wpadam również w sernikowy szał, pewnie za sprawą mojego ulubionego sernika dyniowego.
  • Moim ukochanym sernikiem jest ten z palonym masłem, prościutki do zrobienia i olśniewający smakiem (robiłam go nawet z kilkumiesięcznym dzieckiem na rękach).
  • Masło (nie margaryna!), mąka i cukier - tyle potrzeba do pysznego kruchego ciasta, które będzie rozpływać się w ustach. Do tego dobre, kwaskowate jabłka, hojna porcja cynamonu i po niespełna godzinie wychodzi z piekarnika smakowite ciasto.
Z sernikiem jest podobna historia: zamiast usztywnianej budyniem i sztucznymi aromatami masy serowej, wystarczy użyć dobrej jakości sera, usztywnić jajkami, posłodzić i tyle wystarczy, by wyszło dobre ciasto. Potem można kombinować, ale dobrej jakości baza to podstawa. Moim ukochanym sernikiem jest ten z palonym masłem, prościutki do zrobienia i olśniewający smakiem (robiłam go nawet z kilkumiesięcznym dzieckiem na rękach). Od kilku lat na naszym stole pojawia się też - podpatrzony w gdańskiej kawiarni Retro u mistrzyni wypieków, Misi - sernik dyniowy - puszysty, aksamitny, dosłownie rozpływający się w ustach. Robię go na spodzie z ciasteczek amaretto, ale równie pyszny jest na korzennym spodzie z piernikowych serduszek albo ze zwykłych herbatników.

Na szczęście w Trójmieście da się też upolować pyszny sernik i szarlotkę, trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać, a które miejsca omijać szerokim łukiem. Ja mam swoją ulubioną subiektywną listę. Niezwykłą szarlotkę zjecie w UMAM - umieszczona na idealnie kruchym migdałowym spodzie, warstwa jabłek otulona jest musem z białej czekolady - piękny smak i wygląd! W UMAM można też znaleźć pyszny, aksamitny kokosowy sernik.

Połączenie kokosa i sera to sprawdzony mariaż, więc pojawia się też w innych miejscach - polecam sernik Rafaello ze Sztuki Wyboru. Bogactwo cudownych serników znajdziecie w gdyńskiej Black & White Coffee: sernik mango, dyniowy, z masłem orzechowym, kasztanowy z pekanami czy pistacjowy z różą to tylko niektóre cudeńka (warto śledzić profil na Facebooku, by być na bieżąco ze wszystkimi słodkimi nowościami).

Z kolei najbardziej szalony, nieoczywisty (i pyszny!) sernik znalazłam w restauracji Dancing Anchor w Gdańsku. Przygotowuje się go - uwaga! - z serka wiejskiego (tego z granulkami) i kremowego, słonawego serka, a podaje z musami z sezonowych owoców i chrupiącymi migdałami. Całość smakuje nieziemsko, ale zanim odważę się przebić łyżeczką tę wymuskaną konstrukcję, podziwiam to małe dzieło sztuki.

Z pomocą tym, którym nie po drodze z szarlotkowym glutenem albo sernikowym nabiałem przychodzą wegańskie kawiarnie, których w Trójmieście coraz więcej. W moim ulubionym Avocado zawsze znajdzie się kawałek "sernika" z nerkowców albo tofurnika ("sernik" z tofu) dla strudzonego wędrowca. Z kolei we wspomnianej wyżej Black & White Coffee można trafić na aksamitny jagielnik - polecam nawet najbardziej zatwardziałym nabiałożercom.

A jakie wy ciasta najbardziej lubicie?

O autorze

autor

Anna Włodarczyk

miłośniczka dobrego jedzenia, autorka bloga Strawberriesfrompoland oraz książek "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści" i "Retro kuchnia". Od lat zakochana w Trójmieście. W swoim cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" oprowadza nas po swoich ulubionych smakach i miejscach.

Miejsca

Opinie (36) 6 zablokowanych

  • (2)

    Bylem z rodziną na tym pysznym serniku. Fajna konsystencja i ciekawe połączenie z owocami do tego pyszna cherbata owocowa mmmmmm
    Niebo w gembie

    • 0 0

    • Cherbata

      Serio ??

      • 4 0

    • Gembie?!

      Serio?

      • 2 0

  • Chciałbym tylko zauważyć,

    że jakkolwiek każdy jabłecznik jest szarlotką, to nie każda szarlotka jest jabłecznikiem. Szarlotkę można upiec również przy udziale gruszek.

    • 2 1

  • Sernik

    Sernik mango w Black and White Coffee najlepszy jaki w życiu jadłam :) gorąco polecam

    • 2 0

  • Droga Pani znawczynio. (2)

    Jak sama nazwa wskazuje szarlotkę robi sie z gruszek. Nazwa pochodzi od francuskiego naczynia w którym sie szarlotkę wypieka. Zanim zacznie pani się rozwodzić nad mamijnymi papierówkami zalecam nauke podstaw cukiernictwa, a dopiero potem się stajemy sie znawcą. pani zrobiła jabłecznik. I jak zwykle wegańskie elementy. sernik robi sie z twarogu krowiego a nie z tofu. Nie wątpię, że wypieki Pani są pyszne. mnie razi tylko brak elementarnych podstaw.

    • 11 2

    • To obecny standard, by rzeczy tradycyjne podpinać do "nowomowy" i zamydlić temat.
      Skąd np. u wegan wszechobecne nazywanie dań, tak by było mięso w nazwie.
      Wszak to ociera się o paranoję?!

      • 1 0

    • Nazwa szarlotka raczej nie wskazuje ,że robi się ja z gruszek .
      Szarlotka (jabłecznik) – pochodzący z Francji wyrób cukierniczy, wynalazek przypisywany Marie-Antoine'owi Carême'owi, składający się z półkruchego lub kruchego ciasta oraz owoców. Carême miał stworzyć ciasto o nazwie charlotte russe specjalnie dla cara Aleksandra I, swego wieloletniego pracodawcy. Nazwę swą szarlotka zawdzięcza księżnej Charlotcie, szwagierce imperatora, późniejszej carycy.
      Nadzieniem najczęściej są jabłka, można także używać gruszek, brzoskwiń, moreli i innych owoców, a jako dodatku rodzynek. Do jabłek w polskiej szarlotce dodawane są przyprawy korzenne, najczęściej cynamon i goździki.

      • 0 0

  • Jadłam ten sernik koksowy z UMAM

    Nic specjalnego. Smak przypomina ten z serków/jogurtów z kokosem i migdałem - najbardziej ten z biedry, serio. Moim zdaniem - zbyt kwaskowy i sztuczny. Brak mu finezji. To niestety koło kokosa nie leżało. Natomiast smaczna jest taka czerwona babeczka z truskawką na czybku- to polecam:) umam moim zdaniem przereklamowane, tak jak deker. Brakuje mi cukierni Kandulskuego z genialnymi torcikami, które były z czymś a nie tylko spod i pianka smakową, jak w powyższych cukierniach.

    • 3 0

  • Masło tera po 7 złotych... (1)

    • 4 1

    • po 12zł osełka....

      • 0 0

  • czym rozni sie szarlotka od jabłecznika???

    • 1 1

  • Cafe Klaps

    Najlepszy sernik to tylko w Cafe Klaps, a Słonecznikowiec to mistrzostwo jakiego nigdy nie jadłam. Polecam; )

    • 0 0

  • Szarlotka to niekoniecznie jabłka

    Mało kto wie, że szarlotka nie musi być z jabłkami. Może być z dowolnymi owocam. Gruszkami, morelami, brzoskwiniami...Z jabłkami to będzie "Szarlotka z jabłkami". A jak będzie "Szarlotka z gruszkami", to znaczy, że są gruszki. Zaś sama "Szarlotka" oznacza, że to będzie szarlotka z niewiadomoczym, choć najprawdopodbniej z jabłkami :)

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane