• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakie było kulinarne Trójmiasto w 2017 roku?

Łukasz Stafiej
29 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Rok 2017 do przełomowych w trójmiejskiej gastronomii raczej nie należał, warto jednak pamiętać o kilku faktach.



Postać roku



Marcin Popielarz to obecnie najbardziej doceniany w świecie młody szef kuchni z Trójmiasta. Marcin Popielarz to obecnie najbardziej doceniany w świecie młody szef kuchni z Trójmiasta.
W tej kategorii nie ma wątpliwości. Największe uznanie za ostatnie dwanaście miesięcy należy się szefowi kuchni gdyńskiej restauracji Biały Królik. Jesienią Marcin Popielarz wygrał regionalny półfinał międzynarodowego konkursu S.Pellegrino Young Chef i został wybrany najlepszym młodym szefem kuchni Europy Środkowo-Wschodniej. W maju powalczy o tytuł najlepszego młodego kucharza na świecie. To przede wszystkim ogromny sukces osobisty Popielarza, ale i coś więcej. Dzięki jego uczestnictwu i - miejmy nadzieję - wygranej, cały świat ma okazję dowiedzieć się o pomorskich smakach - Popielarz bowiem w swojej nowoczesnej kuchni całymi garściami czerpie z kulinarnej tradycji Żuław i Kaszub. I dlatego kciuki za niego powinna trzymać cała lokalna gastronomia.



Miejsce roku



Aioli zmieniło postrzeganie śniadań na mieście. Trójmieszczanie chętniej zaczęli wychodzić na poranny posiłek, a gastronomowie wprowadzili śniadaniowe promocje. Aioli zmieniło postrzeganie śniadań na mieście. Trójmieszczanie chętniej zaczęli wychodzić na poranny posiłek, a gastronomowie wprowadzili śniadaniowe promocje.
Otwarty wiosną gdański oddział warszawskiego Aioli w miejscu dawnego McDonaldsa we Wrzeszczu budzi skrajne emocje, ale jednego nie można tej restauracji odmówić - jej pojawienie było małą gastrorewolucją w środowisku. Przede wszystkim za sprawą "śniadań za złotówkę" (choć tak naprawdę w zestawie z kawą za niecałe 10 zł), które z miejsca stały się przebojem. Nagle okazało się, że trójmieszczanie chcą jeść poranny posiłek na mieście (o ile oczywiście dostaną go za rozsądne pieniądze). Nic więc dziwnego, że inne lokale wprowadziły podobne śniadaniowe promocje.



Ożywienie roku



Lokale w kompleksie Brabank ożywiły pozornie odległą od centrum Gdańska okolicę. Lokale w kompleksie Brabank ożywiły pozornie odległą od centrum Gdańska okolicę.
Gastronomia w Trójmieście, a szczególnie w Gdańsku, ma charakter coraz bardziej wyspowy - lokale wyrastają przede wszystkim na terenach nowo powstałych kompleksów mieszkalno-usługowych. Tak było z wrzeszczańskim Garnizonem w latach ubiegłych, tak się stało z osiedlem Brabank przy Motławie w tym roku. Z pozoru oddalona od ścisłego centrum okolica została ożywiona dzięki kilku restauracjom, które powstały w ciągu kilku miesięcy. Co ciekawe, jest to zagłębie bardzo różnych smaków: od tradycyjnie polskich w Motlavie, przez międzynarodową kuchnię w Pobrzegach i smaki morza w Starej Stoczni, po kulinaria francuskie w Correze.



Trend roku



Kocie kawiarnie to nowość w Trójmieście. Lokale powstały w Gdyni i w Gdańsku. Na miejscu można poznać i adoptować kota. Kocie kawiarnie to nowość w Trójmieście. Lokale powstały w Gdyni i w Gdańsku. Na miejscu można poznać i adoptować kota.
Trójmiasto wciąż jest raczej w tyle w stosunku do innych polskich metropolii jeśli chodzi o nowe trendy ze świata gastro - brakuje u nas m.in. ciekawego jedzenia ulicznego czy nowoczesnej, prawdziwej kuchni azjatyckiej. Nowością, która stała się najgłośniejsza w tym roku, było pojawienie się kocich kawiarni, czyli specjalnych lokali, gdzie oprócz zjedzenia kawałka ciasta i wypicia kawy, pogłaszczemy rezydujące tam koty. Późną wiosną ruszyły niemalże równocześnie dwa takie miejsca - gdyński Biały Kot i oliwska Kotka Cafe. Oba lokale mają się nieźle, mieszkające tam kociaki tym bardziej, a miłośnicy sierściuchów czują się jak w raju. Warto podkreślić, że kocie kawiarnie to również dobre miejsce, aby sprawdzić na sobie, jak znosimy towarzystwo kota przed jego ewentualną adopcją ze schroniska (albo z kawiarni, bo niektórzy futrzaci rezydenci szukają nowych właścicieli).



Wydarzenie roku



Sporym wydarzeniem w trójmiejskim światku gastro było zamknięcie dwóch legendarnych lokali - Stacji Deluxe i Rock Cafe. Sporym wydarzeniem w trójmiejskim światku gastro było zamknięcie dwóch legendarnych lokali - Stacji Deluxe i Rock Cafe.
Najważniejszym wydarzeniem w trójmiejskich "gastro" w mijającym roku wcale nie była żadna nowa impreza kulinarna, wyjątkowa kolacja czy otwarcie miejsca, jakiego dotąd nie było. Najwięcej osób zapamięta pewnie "huczne" zamknięcia dwóch legendarnych miejsc. Najpierw zakończenie działalności ogłosili dzierżawcy kluborestauracji Stacja Deluxe, która funkcjonowała w przestrzeni dawnej stacji benzynowej we Wrzeszczu od dwunastu lat. Kilka tygodni później okazało się, że jeden z najstarszych klubów muzycznych w Gdańsku Rock Cafe po osiemnastu latach działalności również zamyka podwoje. Bywalcy tłumnie opłakali swoje ulubione miejscówki na imprezach pożegnalnych. Dobra wiadomość jest taka, że oba lokale wznowią działalność - nowi dzierżawcy Stacji chcą przywrócić jej klimat sprzed lat, z kolei o pomysłach nowych najemców pomieszczeń po Rock Cafe na razie niewiele wiadomo.

Miejsca

Opinie (47) ponad 10 zablokowanych

  • (5)

    Było dużo burgerów, dużo białych kafli, dużo dębowych blatów, dużo drewnianych desek i pergaminu, dużo wiszacych lamp zrobionych z emaliowanych misek i dużo autorskich kucharzy z długimi brodami. To był epicki i zacny rok.

    • 85 6

    • (3)

      ale ciagle za mało miejsc z daniami bezglutenowymi i vege!

      • 10 19

      • za to dużo knajp dla normalnych, oferujących dania dla wyżej wspomnianych :) (2)

        świadomość chorób takich jak nietolerancja glutenu jest wysoka, sporo knajp ma osobne stanowiska do przygotowania potraw bezglutenowych czy bez laktozy

        każdy wygrywa!

        • 3 4

        • Taaa... Powszechna wiara w gluten-zabójcę to rzeczywiście spory współczesny problem.

          No i oczywiście okazja do zarobienia pieniędzy na łosiach.

          • 11 0

        • Co za brednie.

          • 0 1

    • Ja lubię burgery, schabowego i drewniane elementy wystroju. Na modę nie patrzę. Chyba nie ma w tym nic złego?

      • 4 1

  • czy do kociej w Gdyni można już chodzić z dziećmi? (5)

    • 5 29

    • Jak bedziesz pilnował swoich dzieci, to tak

      • 19 2

    • tak

      jest już zestaw dla najmlodszych : "młode kocię w galarecie z lukrem" i do popicia herbatka z kocimeiętką

      • 15 0

    • A z psem? (2)

      • 8 2

      • z lwem (1)

        • 4 0

        • Ja idę z tygrysem słoniem i żyrafą.

          • 0 0

  • (5)

    Kiedy autorska książka red. Stafieja?

    • 11 5

    • (4)

      To książka może być nieautorska?

      • 3 0

      • może (1)

        np
        jak wydasz książkę autora nieznanego i nie jest to jedyna możliwość.

        • 1 2

        • Jednak dalej książka ma autora, mimo że nieznanego

          • 3 1

      • (1)

        Może, np "autobiografie" męża i żony z Polanek, pisane przez kogoś innego.

        • 0 0

        • Ale dalej jest to książka jakiegoś autora, czyli "autorska"

          • 2 0

  • Aioli powinni serwować śniadania od 7 (4)

    A chyba od 9 są otwarci. Standardowo człowiek jest już w pracy

    • 33 3

    • Ja do stoczni na 6:00 idę (1)

      to o 5:00 już powinni cos podawać

      • 27 0

      • Kiedyś "Pod rurami" było otwarte 24h ;)

        • 5 0

    • To prawda, śniadanie od 9 oznacza, że w pracy jesteś najszybciej o 10:00.

      To zbyt późno. Gdyby mieli otwarte od 7:30 to byłoby spoko.

      • 12 0

    • 10zl za śniadanie to drogo. I co o znaczy? - choć tak naprawdę... To tak jakby np. powiedzieć - trzymaj do ręki, a tam nic nie ma.

      • 4 0

  • To nieprawda, że lokal na literkę "A" zmienił postrzeganie śniadań na mieście, już wcześniej zrobiły to Pobite Gary i to w (6)

    dwóch lokalach zanim "A" powstało w Gdańsku. Być może jeszcze inne lokale, których nie dane mi był odwiedzić miały fajne promo śniadaniowe?
    Oczywiście kanjpka na "A" robi wokół siebie dużo szumu i potrafi mediom i konsumentom wcisnąć każdą "prawdę" - marketing mają niezły to fakt.

    • 16 11

    • Najśmieszniejsze są lokale jak np. Time-Out, które serwują śniadania do godziny 12 a są otwarte od 11 :D

      czyli jak ktoś nie trafi w konkretną godzinę to śniadania nie zje. Byłem tam pare razy, w tym raz tuż po 12 - oczywiście lokal był pusty i byłem jedynym klientem ale o ofercie śniadaniowej mogłem już zapomnieć :) Tym sposobem oferta śniadaniowa jest bez sensu. Gdyby lokal był otwarty od 8 albo 9 to może by się zebrało trochę bywalców, szczególnie że śniadania są tańsze niż reszta karty.

      • 13 1

    • Może poprostu właściciele PB byli w stolicy w lokalu A i skopiowali to do Gdanska

      • 3 0

    • pierwsza była "marmolada, chleb i kawa", potem "pobite...". ci ostatni wciąż trzymają poziom. "marmolada" i "aioli" niestety mocno średnio

      • 2 1

    • (2)

      Aioli jako pierwsi w Polsce w Warszawie zaczęli z takimi śniadaniami, Pobitych nie było jeszcze na mapie Trójmiasta, więc to co piszesz jest NIEPRAWDĄ

      • 1 2

      • To TRÓJMIESZCZANIE na śniadania jeździli do Warszawy?

        • 4 1

      • Pytanie za 1000 pkt na zrozumienie tekstu czytanego

        Czy p. Łukasz Stafiej pisze w artykule o lokalach:
        a) w Warszawie
        b) w Moskwie
        c) w Nowym Jorku
        d) w Trójmieście?

        • 1 0

  • Jakie ? Drogie było nie ma co ukrywać - i tu widzę problem, ale może konkurencja nowych lokali, jakie się otworzą w (3)

    Forum Radunia !

    - Wymusi zjazd cen ?

    / i podwyżki dla kelnerek, groszowe pensje bo niby mamy napiwki a teraz ludzie płacą kartami ! /

    • 6 5

    • to naucz się robić tak żeby ludzie

      zostawiali napiwki nie wiedząc o tym

      • 4 3

    • wyrastają nowe lokale, no tak, ale czy coś dla 'normalnych' ludzi? (ceny) (1)

      • 2 0

      • Aioli, sniadani i kawa za 10 to duzo ?

        Na Dmowskiego. Makarony za mniej niz 10 zl prze caly dzien.Pyszne do wyboru. Dalej Mata co chceta. Obiad 13,50 (duzy) a z zupa 15,50. Drogo ?

        • 0 4

  • Brakuje w Trójmieście m.in. jedzenia ulicznego - całkowita prawda. (4)

    • 15 2

    • Wielka szkoda Rock Cafe, trzeba mieć nadzieję, że lokal zostanie szybko otwarty w nowym miejscu.

      • 0 0

    • Dobra uwaga

      Brakuje po prostu punktów, które w swej ofercie miałyby niewielki wybór dań, za to wyspecjalizowane w konkretach.
      Te wszystkie barobusy mają menu zbyt rozwinięte, co daje asumpt do stwierdzenie, że można nadziać się na nieświeże jedzenie.
      Wielu chce zabłysnąć szerokością dań, gdy w istocie tego typu działalność winna skupić się jedynie na tym, co najlepiej wychodzi.

      • 5 0

    • trzeba było przyjść na Kulinarną Świętojańską, (1)

      było w czym wybierać pomimo, że dominowały autorski stoiska gastronomiczne a nie food trucki

      • 0 0

      • Chodzi nie o JEDNORAZOWY strzał ale o "stałkę".

        • 4 0

  • Język!

    Trójmieszczanie?!!! Matko, co to za twór?!

    • 12 4

  • dla mnie kulinarnym wydarzeniem roku jest lektura tego cyklu (1)

    zawsze moge się dowiedziec o czyms nowym, np. o tym że śniadania Trojmiejszczanie jadają od 10:00, co jest obserwacją ciekawą, bo pokazuje że ludzie pracujący albo śniadań nie jadają, albo robią to gdzieś indziej niż w przełomowym Ajoli. dzięki temu wiem, że klienci śniadaniowi w Ajoli to prawdopodobnie bezrobotni, co jest obserwacją jeszcze ciekawszą, biorąc pod uwagę ceny.

    Odkrycie, że bezrobotnego Trójmiejszczanina stać na szakszukę w Aioli, jest dlamnie tak krzepiące, jak przełomowe, bo do tej pory uważałem, że bezrobotny ogląda się na każdy grosz. Dowiedziałem się tego właśnie z cyklu kulinarnego, więc moim zdaniem to właśnie ten cykl jest wydarzeniem roku, bo pokazuje stare kulinarne kwestie w zupełnie nowym świetle.

    • 18 1

    • Zaorałeś!

      • 0 0

  • Aioli jest OK ale muzyka jest ZA GLOSNA !

    Czuje sie jak na dyskotece a nie w knajpie. Siedzac przy jednym stoliku trzeba wrzeszczec do drugiej osoby. Takze nie polecam Aioli z tego powodu.

    Sniadanie moze kupicie za 10 zl ale juz innych potraw nie. Przyklad z Aioli. Jedna pizza, 2 piwa przeniczne, jedno smakowe (chyba reds), 2 desery w sloiku. Koszt 97 pln.

    • 12 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane