- 1 Święto wszystkich kawoszy (72 opinie)
- 2 Gdzie dobrze zjeść w centrum Gdyni? (116 opinii)
- 3 Kuchnia jak u mamy, czyli jaka? (75 opinii)
- 4 Jemy na mieście: El Molo - bajeczny widok (37 opinii)
- 5 Sezon na śliwki. Dlaczego warto po nie sięgać? (14 opinii)
- 6 Nowy plan dla Bulwaru Nadmorskiego (222 opinie)
Jemy na mieście: Bez Dwóch Dań - udana wizyta
W dawnym sopockim Domu Pod Różą, tuż przy molo, działa od niedawna restauracja Bez Dwóch Dań (ul. Grunwaldzka 1/3). Odwiedziłam restaurację wraz ze znajomymi w późne sobotnie popołudnie tak, aby trafić na dania z karty, bo do godz. 17:00 serwowane są zestawy lunchowe w cenie 49 zł. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" recenzowałam bistro Nie/Mięsny w Oliwie. Za dwa tygodnie przeczytacie relację z mojej wizyty w pierogarni Mandu w Gdyni (już tam byłam).
Wnętrze restauracji jest jasne i przestronne, co od wejścia budzi przyjemne wrażenie. W wystroju zastosowano delikatne pastelowe, choć nieco cukierkowe kolory. Dominują więc stonowany róż, morska zieleń i odcienie niebieskiego.
Sala podzielona jest na niewielkie loże za pomocą drewnianych ażurowych przepierzeń. Wygodne szare kanapy uzupełnione są kolorowymi poduszkami. Na uwagę zasługują fikuśne stoły. Długi bar zdobią kafelki w odcieniach morskiej zieleni i jasne drewno. Kuchnia jest otwarta, ale przesłonięta giętą szafą z winami. Ściany ozdobione są tapetą o geometrycznym wzorze, nawiązującym do latarni morskiej w żółtych i morskich kolorach. Z sufitu zwisają nietuzinkowe lampy. Dodatkowo w pomieszczeniu znajduje się dużo roślin, które tworzą przytulną atmosferę. Restauracja dysponuje także sporym ogródkiem. Jedyną niedogodnością jest słaba wentylacja i unoszące się zapachy z kuchni.
W krótkiej karcie można znaleźć klasyczne dania. Jest bogaty wybór zarówno zimnych, jak i ciepłych przystawek, dwie różne zupy oraz dania główne oparte na mięsie. Niestety dla osób niejedzących mięsa wybór jest ograniczony.
Zamówiliśmy:
- przystawkę na ciepło: palony kalafior, hummus paprykowy, oliwa koperkowa, sezam (29 zł);
- przystawkę na zimno: kiszony łosoś, blin ziemniaczany, wędzony kawior z pstrąga, crème fraiche, chrzan (31 zł);
- dania główne: porchetta (pieczeń wieprzowa), puree ziemniaczane z kiszoną kapustą, ogórek kompresowany w curry (58 zł);
- ryba z rusztu (w tym dniu serwowano pstrąga), masło ziołowe, cytryna (36 zł). Do ryby zamówiliśmy domowe frytki z majonezem truflowym (21 zł).
Palony kalafior okazał się zaskakująco dobry. Delikatny w konsystencji i pełen smaku dzięki towarzystwu aksamitnego, mocno pikantnego i wyraźnie paprykowego hummusu. Ta przystawka, choć prosta, okazała się niezwykle udana.
Pod nazwą "kiszony łosoś" kryje się wspaniała kombinacja smaków i tekstur. Niesamowicie delikatny łosoś o subtelnym, lekko kwaskowym smaku, strzelające pod językiem kulki kawioru z pstrąga, które dodały wędzonego akcentu. Całość uzupełniona łagodną, gęstą śmietaną oraz fenomenalnymi, rozpływającymi się w ustach ziemniaczanymi blinami. Odrobina chrzanu nadała tej przystawce delikatnej ostrości. To danie skradło nasze kulinarne serca. Po takich przystawkach oczekiwaliśmy równie udanych dań głównych i nie zawiedliśmy się.
Porchetta to nic innego jak pieczeń wieprzowa nadziewana ziołami. Spróbowaliśmy wspaniałego kawałka perfekcyjnie upieczonego mięsa z chrupiącą skórką. Mięso było kruche, a tłuszczyk doskonale uwydatnił smak ziół, którymi przyprawiono mięso. Wyczuwalny był delikatny aromat rozmarynu, który jednak nie dominował nad całością. Zaskakująco smaczne było również puree ziemniaczane z kiszoną kapustą, która dodała charakteru ziemniakom. Smaczne były też słone pikle z nutą curry oraz sos demi glace o winnym aromacie, którego lekka ostrość była odczuwalna na końcu języka. Klasyka w bardzo ciekawym wydaniu.
Ryba z rusztu została upieczona w specjalnym węglowym piecu Mibrasa. W tym dniu serwowano pstrąga, który ma chude mięso i łatwo je "przeciągnąć". Jednak tutaj został przygotowany w bardzo umiejętny sposób: szef kuchni wydobył z niego to, co najlepsze, czyli delikatność i soczystość. Ryba została subtelnie doprawiona ziołami, ale w taki sposób, aby smak ziół nie przytłoczył delikatnego mięsa, ale dodał mu charakteru i pełni smaku. Smaczne były także grubo ciosane frytki. W tym przypadku nie było potrzeby dodawania majonezu czy ketchupu.
Podsumowanie: napiszę krótko - lubię taką kuchnię, która łączy klasyczne smaki z nowoczesnym podejściem gourmet. Restauracja Bez Dwóch Dań oferuje smaczne jedzenie, przyjemną atmosferę oraz rozsądne ceny w porównaniu do jakości serwowanych potraw. Trzeba jednak zrobić coś z wentylacją... Jednogłośnie wystawiliśmy ocenę bardzo dobrą.
O autorze
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-06-02 09:49
No i takie dania są super. (4)
I rzeczywiście - bez dwóch dań - po co rozpychać żołądek?
- 26 10
-
2023-06-02 10:50
Dokładnie.
Przy okazji może nam bardzo schudnąć portfel.Same plusy.
- 20 0
-
2023-06-02 11:09
w sumie to wystarczy popatrzeć na te dania
jedząc zupke chińską i wystarczy aby się najeść, no i wyjdzie taniej
- 16 0
-
2023-06-02 13:56
Wyraźnie widzę na zdjęciu zawrotne 9 frytek
- 8 1
-
2023-06-02 14:12
Tych frytek za 21 zł jest 7 czy 8 szt, bo nie mogę się doliczyć?
- 11 0
-
2023-06-05 22:27
Działa od niedawna
A do kiedy będzie działać?
- 6 0
-
2023-06-02 08:41
Nadal jeszcze jest moda (7)
Na te super kreatywne nazwy? Przypomina to deweloperów i osiedla z obowiązkową literą V w nazwie. Mąka i kawa, łąka i trawa
- 59 7
-
2023-06-02 09:37
Powinno być monca,cava,wonca,,trava..
Byłoby bardziej światowo.
- 21 3
-
2023-06-02 11:18
Kompresowany ogórek :-)
- 15 0
-
2023-06-02 11:20
Mouka & Kava ;) (2)
naprawiłem
- 8 0
-
2023-06-02 12:19
Wars i (1)
Sawa
- 2 0
-
2023-06-05 22:30
Vars
Oraz Sava
- 1 0
-
2023-06-02 11:27
Łąka i krowa ;)
- 4 0
-
2023-06-02 11:43
sieczka
obecnie jest modne mieszac slowa, byc do tego "otkryfczym" , zapisywac fotetyczne skroty...na wiecej juz nie starcza inwencji ale i po co. Stada ajfonikowcow z fejsikiem/inscikeim kochaja takie miejscowki :)
- 6 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.