• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Dancing Anchor - smaczna kuchnia i wyjątkowe wnętrze

Agnieszka Haponiuk
17 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Warto zakotwiczyć się w Dancing Anchor. Moje kulinarne serce skradły najlepsze na świecie grillowane kurze serca (na zdjęciu) oraz świetne poliki wieprzowe. Warto zakotwiczyć się w Dancing Anchor. Moje kulinarne serce skradły najlepsze na świecie grillowane kurze serca (na zdjęciu) oraz świetne poliki wieprzowe.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy restaurację Dancing Anchor w Gdańsku. W poprzednim odcinku jedliśmy w Pak Choi w Sopocie. Wtedy też poinformowaliśmy, że niebawem odwiedzimy Magiel Towarzyski w Gdyni, jednak ze względu na zmianę właściciela restauracji i menu zdecydowaliśmy się przełożyć publikację i poczekać na nowe otwarcie. Za dwa tygodnie w środę ocenimy PG4 w Gdańsku.



Dancing Anchor to restauracja należąca do Hotelu Puro, który mieści się w Gdańsku przy ul. Stągiewnej 26 zobacz na mapie Gdańska. Dawno nie widziałam tak świetnie zaaranżowanej przestrzeni. Wnętrze, zaprojektowane przez londyńskie studio DeSalles Flint, jest dopracowane w każdym szczególe. Tutaj wszystko idealnie ze sobą współgra, tworząc niebanalną i wyjątkową całość.

Dominują drewno, metal i szkło - surowe materiały, które nie wymagają zbędnych dodatków, zaś kolorystyka utrzymana jest w szarościach z czerwonymi, kremowymi, zielonymi i miedzianymi akcentami. Ciekawie prezentują się oryginalne stoły i krzesła, drewniane i skórzane, a także pluszowe kanapy przy ścianach oraz loże, które zapewniają gościom odrobinę intymności. Zaś na tych, którzy odwiedzą Dancing Anchor większą grupą, czeka długi tzw. common table, który stoi na środku restauracji.

Lokal jest bardzo przestronny, wysoki, z przeszkolonym sufitem, przez który widać okna hotelowych pokoi i kawałek nieba. Na ścianach wiszą współczesne prace młodych artystów z gdańskiej ASP. Atmosferę buduje oświetlenie, a dokładnie duże szklane lampy, które przypominają rybackie bańki oplecione sznurem. Natomiast lampy przy lożach przywodzą na myśl zabytkowe uliczne latarnie. Mimo że w restauracji panuje delikatny półmrok, światło jest ciepłe i przyjemne. Trochę to wszystko przywodzi na myśl dworzec morski, z którego możemy wyruszyć w podróż, choć w tym wypadku w podróż kulinarną w nie tak odległe rejony prostych, nieco zapomnianych smaków.

  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
  • Restauracja Dancing Anchor w Gdańsku.
Dancing Anchor odwiedzam wraz z przyjaciółką i jej córką w niedzielne popołudnie. Karta dań jest w sam raz: ani za długa, ani za krótka. Menu opiera się na drobiu, wieprzowinie, rybach i owocach morza. Wszystkie dania są przygotowywane na naszych oczach, bowiem kuchnia jest otwarta. Warto pamiętać, że w każdą niedzielę na gości czeka specjalna oferta pt. "niedzielny stół" - za trzydaniowy lunch zapłacimy 37 zł.

Zanim przystąpię do opisu smaków, pragnę zwrócić uwagę na wspaniałą obsługę - kompetentną, profesjonalną, która się nie narzuca, nie zadaje zbędnych pytań i jest doskonale zorganizowana. Każdej restauracji życzę takich pań kelnerek i panów kelnerów.

Z karty zamawiamy:

- grillowane kurze serca z serem halloumi i ziołami (18 zł);
- zupę ogonową (16 zł);
- krewetki z miso, baby szpinakiem i chlebem (41 zł);
- poliki wieprzowe z kaszą bulgur, brokułem, marchwią, złotym burakiem, słoniną i sosem z wiśnią (34 zł);
- niedzielny set lunchowy (37 zł), w którym znalazły się: zupa z fasoli i boczku, śledź w cieście piwnym, zapiekanka z dorsza, ziemniaki gratin, marchew karmelizowana z cytryną i miętą oraz tarta jabłkowa.

Zanim otrzymaliśmy nasze zamówienie, uraczono nas amuse-bouche (tycia przystawka, dosłownie na jeden kęs, która jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w karcie). Nasza przekąska składała się z kawałka łososia gravlax, malin i chrupiącego chipsa z batata. Smakowała fantastycznie i zapowiadała dobre jedzenie.

Amuse-bouche: łosoś gravlax, maliny i chrupiący chips z batata. Amuse-bouche: łosoś gravlax, maliny i chrupiący chips z batata.
Wahałam się, czy zamówić kurze serca, bo przyznaję, że nie jest to mój ulubiony przysmak. Nie żałuję, bo zjadłam je w najlepszym wydaniu: były idealnie miękkie, w subtelnym sosie własnym z lekko wyczuwalną nutą świeżego majeranku. W smaku bardzo delikatne - nie było czuć swoistego posmaku podrobów, a z grillowanym słonym serem halloumi komponowały się idealnie. Grillowane kurze serca były fenomenalne i polecam je wszystkim, którzy mają opory przed podrobami. Polubicie je.

Grillowane kurze serca z serem halloumi i ziołami. Grillowane kurze serca z serem halloumi i ziołami.
Zupa ogonowa mnie rozczarowała: była mdła, słodkawa i bez wyrazu, z przewagą suszonej marchewki i niezbyt apetycznymi kawałkami mięsa wieprzowego. Zabrakło mi czegoś, co mogłoby podkręcić ten płaski smak. Nadałabym jej lekkiej ostrości i przyprawiła odrobiną korzennych przypraw - wtedy nabrałaby charakteru.
 
Zupa ogonowa. Zupa ogonowa.
Krewetki zostały podane na solidniej kromce grzanki z chleba i to był mały błąd, bo chleb nasiąkł sosem i przestał być chrupiący. Natomiast mięso krewetek było sprężyste i bardzo dobrze usmażone. Danie w odbiorze ciekawe i przyjemne, chociaż umknął mi gdzieś charakterystyczny smak miso, wyczuwałam za to kwaśne i winne nuty. Do tego szpinak był zrobiony po mistrzowsku. To było smaczne danie.

Krewetki z miso, baby szpinakiem i chlebem. Krewetki z miso, baby szpinakiem i chlebem.
Poliki wieprzowe z kaszą bulgur i buraczkami to kolejne miłe smakowe zaskoczenie. Mięso było mięciutkie, soczyste, dosłownie rozpływało się w ustach. W tym daniu wszystkie dodatki idealnie współgrały, zwłaszcza kwaśny sos z wiśni ze słodkimi burakami i marchewką, a do tego sypka kasza bulgur. Poliki wieprzowe były znakomite i godne polecenia.

Poliki wieprzowe z kaszą bulgur. Poliki wieprzowe z kaszą bulgur.
Set lunchowy to fajne rozwiązanie na niedzielny obiad, chociaż zdania z koleżanką mamy podzielone co do zupy z fasoli i boczku. Nie była najgorsza, wręcz bardzo treściwa, ale nie trafiła w moje smaki. Boczek nie był chrupiący, a przyprawy sprawiły, że zupa smakowała jak typowa fasolka po bretońsku. Za to córka towarzyszącej mi przyjaciółki była nią zachwycona.

Zupa z fasoli i boczku. Zupa z fasoli i boczku.
Drugie danie było bez zarzutu. Wyborne smażone śledzie w chrupiącym, delikatnym cieście piwnym oraz bardzo smaczna zapiekanka z dorsza. Łagodny smak ryby z warzywami i chrupiąca skórką z zapieczonego sera to było celujące połączenie smaków i tekstury.

Śledź w cieście piwnym i zapiekanka z dorsza. Śledź w cieście piwnym i zapiekanka z dorsza.
A na deser znakomita tarta jabłkowa - nie za słodka, podana na ciepło z kleksem sosu śmietanowego z nutą wanilii, słodką pianką i okruszkami bezy. Po prostu pyszna.

Tarta jabłkowa. Tarta jabłkowa.
Warto zakotwiczyć się w Dancing Anchor. Może nie wszystkie smaki podbiły moje podniebienie, ale na pewno wszystkie dania są dopracowane, a karta spójna i przemyślana. Widać oraz czuć, że tu karmi się uczciwie. Moje kulinarne serce skradły najlepsze na świecie grillowane kurze serca oraz świetne poliki wieprzowe. Wrócę tu niebawem i skosztuję kolejnych pozycji z karty. Jestem bardzo ciekawa, co jeszcze szef kuchni przygotował dla swoich gości.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Miejsca

Opinie (93) ponad 10 zablokowanych

  • Smacznego (2)

    Przepyszne jedzenie, niesamowite wnetrze i bardzo mila obsluga :)
    Miłego dnia!

    • 18 35

    • Łakomczuszek - kłamczuszek (1)

      • 12 7

      • Idź do Maca na wieśmaka :)

        • 3 6

  • Nie wiem jak Was (14)

    ale mnie te artykuły zniechęcają do wizyty w nowej knajpie!
    Na początku jest zachwyt, piękny wystrój, mega klimat a jak dochodzi do dań to tak sobie spojrzę i jestem zawiedziona. Porcje malutkie, może i dobre ale czy o to chodzi aby zostawić tam 250 zł na dwie osoby i wyjść głodnym a w drodze do domu wpaść do Maca?
    Gdzie knajpa z tradycyjną polską kuchnią? I z polskimi cenami anie cenami prosto z Costa del Sol?

    • 114 28

    • (3)

      Takie restauracje nie są dla tych, którzy lubią wpadać do Maca...
      Są dla tych, dla których 250zł jest tym, czym dla nas 25zł a wypełniony po brzegi brzuch to zagrożenie dla nienagannej sylwetki.

      • 24 20

      • Nie ma problemu żeby wydać 250! (2)

        Raz na jakiś czas ale po co? Dla klimatu? Wolę na tydzień wyskoczyć na Majorkę np albo do Hiszpanii i mam klimat

        • 23 8

        • Za 250zł wypad na Majorkę? (1)

          Mhm ... to pozdrawiam serdecznie

          • 11 9

          • Bez problemu, jest taka wieś Danowo-Majorka w gminie Goleniów

            • 9 0

    • przecież w Costa del Sol jest taniej:)) (3)

      Do tego świeże owoce morza i niesamowity klimat:)

      • 26 3

      • Porcja krewetek 6,50 euro (2)

        a porcja taka, że się objadłem jak smok!

        • 18 3

        • Chyba chlebem. (1)

          Za 6,5 Euro to masz tam porcję surowych krewetek jako-takiej jakości.

          • 8 8

          • Podaj meila, prześlę ci zdjęcie talerza i karty dań

            • 6 2

    • W pobliżu hotelu masz .. (1)

      ..Polską knajpę Swojskie Jadło, tam za normalne pieniądze najesz się pod korek tradycyjnego żarcia i wyjdziesz z bananem na twarzy .

      • 12 5

      • Tylko gdzie są recenzje takich knajp?

        Gdzie płacisz za prawdziwe jedzenie, a nie opdadki z produkcji kurczaka i wzorek z sosu?

        • 14 0

    • wszystkie te "modne i fajne" knajpy znikna tak szybko

      jak sie pojawily

      • 7 1

    • Dokladnie

      Co mnie wnętrze obchodzi skoro nie potrafią dobrze nakarmic. Jakbym chciał zwiedzać wnętrza to bym poszedł gdzie indziej .

      • 8 1

    • Niestety w Gdańsku nie ma tanich barów/restauracji

      25zł ot tak to też dużo

      • 2 2

    • Są takie restauracje. Nazywają się bary mleczne gdzie za 20zł najesz się do syta.

      • 0 0

  • Jest 7. rano, a ja mam wielką ochotę na te serducha z majerankiem. Wyglądają bardzo dobrze, a jeśli do tego faktycznie były miękkie, to mmmmm, jadłbym...

    • 20 11

  • krewetki z miso

    a jednak na talerzu

    • 49 0

  • nie nie nie i jeszcze raz nie! (8)

    Co to za dzwina moda? zupa z ogona, kurze serca, policzki?? następnym krokiem bedzie zupa z gwoździa. niestety, ceny produktów są tak kosmiczne, a ceny czynszów tak nakręcone że restaurator juz nie może sobie pozwolic na kupowanie polędwiczek i prawdziwków. "alternatywne kawałki mięsa"?! niedługo będą dawać kości do poobgryzania i będą mi pewnie wmawiać że to element żywienia paleo.

    żałosny trend majacy swe korzenie w biedzie restauratora i chciwości kamieniczników. a ciemny lud spragniony wrażen będzie teraz płacił paryską kasę za zupę z ogona. świat się kończy.

    • 89 27

    • (3)

      Akurat teraz to bzdury pleciesz człowieku. Podroby to cudowna i często niedoceniana działka kulinarna.

      • 21 6

      • hahah kto ci takich bzdur naopowiadał

        widac ze od strony kuchni w zyciu w restauracji nie byles, albo jak byles - to tylko popatrzec. Tak, masz rację - podroby są super smaczne, mozna je znakomicie przyrządzić. tak samo jak pokrzywę, szcz*w, igły sosnowe. problem polega na tym czemu taka ilosć restauratorów się za to nagle zabrala? otoż np. losoś zdrożał z 25zł/kg do blisko 60zł/kg na przestrzeni ostatnich lat, warzywa miękkie - o ponad 200% w niektórych wypadkach. i to jest przyjacielu źródło podrobów na twoim talerzu, a nie że heston blumethal opowiada na swoim kanale jak to wspaniale jest jesć nereczki i że propagujemy niebanalny styl kulinarny.

        • 25 6

      • przesadą jest jednak wielkość porcji
        trzeba dwie restauracje odwiedzic by nie chodzic glodnym

        • 17 0

      • Szczególnie wątroba ryby fugu

        • 0 2

    • Kup najtańsze składniki

      Wmawiaj ludziom, że to modne.
      Może stolik ze skrzynki po jabłkach?

      • 25 2

    • Klasyczne, zapomniane polskie smaki to moda?

      Krewetki z miso to moda, kurze serca i inne podroby ze zwierząt hodowanych tu od lat nie są modą, a tradycją. Więcej takich potraw.

      • 7 2

    • Ja zauważyłem żałosny trend bólu du** o wszystko.

      Chcesz "tanio" to gotuj w domu. Bogaty też gdzieś musi pieniądze wydać.

      • 6 2

    • Zupa ogórkowa na sercach

      W wykonaniu mojej żony i jestem w niebie.

      • 4 0

  • Pyszne obiady niedzielne (2)

    Byłam z mężem na tzn niedzielnym obiedzie. Rewelacja, porcja duża, pysznie i smacznie.

    • 11 39

    • Widzę na zdjęciu tego śledzia opikanego i filet z dorsza (1)

      I co ty chcesz udowodnić?

      • 18 1

      • Na desce

        co na to sanepid, deski jednorazowe?

        • 5 4

  • Zamówiłam zupę rybną. (3)

    Dramat. Bez smaku, woda z gdzieś daleko wyczuwalnym posmakiem sosu rybnego. Najgorsza jaką jadłam.
    Reszta ok, ale nie mam zamiaru wracać. Kucharz by chciał, ale jeszcze nie do końca potrafi.

    • 22 6

    • Na rybną jedź do Rybaczówki w lasach Oliwy (2)

      Pyszna.

      • 5 2

      • Rybki także :-)

        ...ale ostatnio nie ma pana kucharza... I trochę mniej doskonale doprawione...

        • 0 0

      • Rybakówki.

        • 0 1

  • Jest tam Dancing czy tylko taka nazwa ? (4)

    Jak zamknęli ostatni w Cristalu to nie ma gdzie zajść:-)

    • 31 1

    • W Zaciszu raz w miesiącu są tańce,ale żarcie fatalne. Zespól fajny.

      • 1 0

    • (1)

      Wszyscy nabijali się z Cristala a jak go zamknęli, to wszyscy tęsknią ;) ale tatarek do wódeczki to dobry tam robili. I kierownik sali zawsze ba medal... ech...

      • 4 0

      • Kierownik sali...:-) Niemal legenda a może i legenda.

        A znajome kelnerki trzymały coś do jedzenia w swoich szafkach dla gości bo o 22 zamykali kuchnię :-)) Musiałem pilnować zegarka by zdążyć zamówić jedzenie przed 22 !

        • 2 0

    • niestety nie,a przydałoby się

      Krótko po otwarciu, zwiedziona nazwą, zajrzałam tam po informacje ale niestety rozwiano moje nadzieje.
      W tym rejonie i w ogóle w Gdańsku nie ma gdzie się zabawić.
      Jest karnawał i co?

      • 0 0

  • ja uważam, że fajnie że jest taki kącik kulinarny i takie artykuły. tu nie chodzi do końca o ilość ale o jakość (13)

    i jak ktoś napisał poniżej- jak chcesz się nażreć to rzeczywiście idź do maka i weź nawet dwa zestawy a wychodząc się zrzygaj do kosza bo tyle się nażarłeś. ja lubię od czasu do czasu pójść do ładnej restauracji, być mile obsłużonym i posmakować jakiś nowości, spróbować czegoś innego- może wydam 50-80 zł ale przynajmniej spróbuję czegoś ciekawego. niektórzy z was mają nierealne oczekiwania- chcieliby dostać obiad deluxe za 20 zł- ok to idź do baru mlecznego i nie płacz, że tu za drogo albo za wykwintnie. nikt nikomu nie każe przychodzić. ja się nie rozbijam po restauracjach i zarabiam średnio, ale uważam, że fajnie jest pójść może raz w miesiącu do takiej restauracji na obiad- dodam, że uwielbiam obiady domowe i sam gotuję sporo i to jest dla mnie najfajniejsza sprawa, ale czasem trzeba też pójść gdzieś żeby zjeść coś smacznego i się tym ucieszyć.

    • 52 22

    • Peter, nie chodź po knajpach. Zjedz w domu i kup poradnik j.polskiego. (4)

      • 4 13

      • ale ja napisałem, że lubię chodzić po knajpach, więc dlaczego piszesz: nie chodź po knajpach (3)

        chyba nie zrozumiałeś co napisałem. poradnik języka polskiego? co to jest? pierwsze słyszę. nie ma czegoś takiego, więc jak sugerujesz mi jakiś błąd w pisowni, który popełniłem to go wskaż i nie ośmieszaj się proponowaniem "poradnika języka polskiego" bo czegoś takiego nie ma. jak nie masz argumentów to nie pisz komentarza albo przynajmniej naucz się czytać ze zrozumieniem, bo to wybitnie ci nie wyszło

        • 13 2

        • Przecież Ty nie potrafisz napisac prostego zdania poprawnie i po to ma być ten poradnik. (2)

          Ortografia i gramatyka to dla Ciebie terra incognito.

          • 3 9

          • Kolejny koleś udajacy " profesorku" on pisze o jedzeniu, ty ortografii niekazdy jest tak wyszkolony wysoko jak ty.

            • 4 0

          • Incognito to możesz być ty ,jako ktoś nieznany Terra INCOGNITA to może być ziemia nieznana W języku Łacińskim są odmiany tak jak w polskim.Więc jeśli komuś zwracasz uwagę że niepoprawnie pisze ,rób to DOBRZE ,bo wychodzisz na głupka

            • 3 0

    • Pamietaj tylko, że wiele osób narzeka nie dlatego, że tak faktycznie uważa, (1)

      lecz wyłącznie po to, aby zaognić dyskusję. Wzbudzanie kontrowersji się sprzedaje i powoduje więcej wejść na stronę z artykułem. A poza tym narzekanie i kłótnia, to tutejsza narodowa specjalność.

      • 13 3

      • Co Ty możesz wiedzieć o prawdziwej kłótni?!

        • 0 0

    • (1)

      I właśnie tu jest sedno - wejdziesz, zjesz, poznasz coś nowego, wyjdziesz... i już wracać nie będziesz chciał. Restauracje na pojedynczy wypad, 2 sezony (do dużego ZUSu) i zamknięcie.

      Osobiście wolę od tych wszystkich eksperymentów miejsca, w których mogę się najeść, a nie tylko mieć nowe doznania. A takich jest całkiem dużo w Trójmieście (od wszelkich nowych dobrych pizzerii, przez miejsca z samorobnym makaronem, po restauracje chińskie i meksykańskie).

      Z tego trendu ĄĘ to chyba tylko gdyńskiej Sztuczce udało się zrobić miejsce, do którego ludzie wracają - a i to z dużą pomocą TV.

      • 10 2

      • jak zjem smacznie i knajpa mi się spodoba to tam wrócę, na tym polega próbowanie dań

        i odwiedzanie restauracji, by znaleźć swoje ulubione. gdybym więcej zarabiał to pewnie częściej bym wychodził a tak robię to od czasu do czasu, tak jak wyjście do kina, teatru- traktuje to jako coś normalnego. Nie neguję miejsc w których można się najeść dostając mega porcję- to czasem też jest fajne, choć potem mój żołądek i wątroba mnie nie lubi :)

        • 5 0

    • Problemem nie jest to, że drogo. (1)

      Problemem jest to, że płacisz 50x cenę składników.

      • 4 0

      • A jedzenie to tylko składniki?

        Gdybyś pracował w gastro, to pewnie byś krzyczał, że nie będziesz robił za minimalną krajową.

        • 2 0

    • Problem w tym, że jesteśmy narodem, który często narzeka i sam nie wie czego chce. Jak ktoś się wybiera do fast fooda to narzeka, że tłusto, że frytki z paczki i że w ogóle nie smaczne, a jak pójdzie do restauracji , to że za drogo za wykwintnie itp.

      • 6 2

    • Generalnie masz racje, ale tu chodzi o jedzenie. Jemy, bo bez tego nie mozemy zyc. Nie ma nic gorszego niz isc do restauracji i wyjsc glodnym, sam pomysl jak to brzmi...

      • 1 0

  • byłem raz. smacznie. ale zarąbi.. klimat

    Lampki itd mega.

    Ceny bliżej burgerowni niż restauracji

    • 10 13

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane