• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Gringo Bar - pyszna kuchnia teksańsko-meksykańska

Agnieszka Haponiuk
6 czerwca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Gringo Bar to połączenie kuchni północnego Meksyku i Teksasu, ale z polskim twistem. Na zdjęciu: krem z kukurydzy. Gringo Bar to połączenie kuchni północnego Meksyku i Teksasu, ale z polskim twistem. Na zdjęciu: krem z kukurydzy.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy Gringo Bar w Gdańsku. W poprzednim odcinku jedliśmy w Casa Cubeddu w Orłowie, a za dwa tygodnie w środę ocenimy Polędwicę Sopocką - już tam byliśmy.



Gringo Bar to pomysł rapera Macieja Bilki, który postanowił stworzyć miejsce ze świeżym i zdrowym jedzeniem w stylu tex-mex, czyli połączenia kuchni północnego Meksyku i Teksasu, ale z polskim twistem. Większość dań skomponował sam, choć pod czujnym okiem szefa kuchni Piotra Sapożnikowa. Pierwsze bary powstały w Warszawie, a teraz na zasadzie franczyzy pojawiły się też w Gdańsku i w Sopocie.

Gringo Bar w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska odwiedzam wraz z kolegą wczesnym, upalnym popołudniem w niedzielę. Skwar leje się z nieba i na myśl o ostrej kuchni tex-mex robi mi się jeszcze bardziej gorąco. Nie ukrywam, że do Gringo udaję się z pewną dozą powątpiewania w to, że będzie tu smacznie. Moje uprzedzenie bierze się z faktu, iż do tej pory nie trafiłam na naprawdę dobry teksańsko-meksykański street food. Jakże się myliłam.

Ci, którzy kiedyś wpadali tu na słynne zapiekanki, zwłaszcza podczas nocnych wojaży na mieście, pewnie kojarzą to miejsce. Lokal wciąż jest bardzo mały, ale też schludny, wolny od kuchennych zapachów, mimo że kuchnia jest otwarta i wszystko jest przygotowywane na naszych oczach. Nie ma tu zbyt wiele miejsca by usiąść i delektować się jedzeniem, jedynie kilka stołków, lada przy ścianie, bar i kuchnia z ladą chłodniczą. Wystrój skromny, estetyczny, bez żadnych ozdób.

Miłym akcentem jest dzbanek wody z cytryną i limonką, którą każdy z gości może się poczęstować. Do dyspozycji są też mokre chusteczki oraz spore ilości serwetek z wiadomych względów.

  • Gringo Bar w Gdańsku.
  • Gringo Bar w Gdańsku.
  • Gringo Bar w Gdańsku.
  • Gringo Bar w Gdańsku.
  • Gringo Bar w Gdańsku.
  • Gringo Bar w Gdańsku.
  • Gringo Bar w Gdańsku.
  • Gringo Bar w Gdańsku.
  • Gringo Bar w Gdańsku.
W Gringo zamawia się i płaci przy barze, a całe menu wypisane jest na ścianie. Każde z dań możemy wybrać w kilku stopniach ostrości, dla odważnych jest podawana salsa habanero (jedna z najostrzejszych papryk na świecie) z jogurtem do popicia. Potrawy podawane są na jednorazowych naczyniach wykonanych ze skrobi, co bardzo się chwali, gdyż są całkowicie biodegradowalne.

Po krótkiej analizie menu składamy zamówienie na wszystko, co widnieje na ścianie, a zatem:

- 2 razy taco (9 zł za sztukę) - wege i chili con carne (razem 18 zł);
- quesadilla chorizo (25 zł);
- start nachos (25 zł);
- krem z kukurydzy (15 zł);
- burrito chili con carne (małe 20 zł lub duże 25 zł).

Zaczynamy od tacos wege i chili con carne, które podane zostały z rewelacyjnymi salsami mango-chili i guacamole. O matko jedyna, jakie to było dobre! Świeże, słodkawe, ostre jak trzeba, dobrze doprawione mięso i przyjemnie chrupiące placki. Dosłownie wyrywaliśmy sobie z kolegą tacosy z rąk, takie były pyszne. Tacos rozwiały wszelkie wątpliwości, co do serwowanej tutaj kuchni tex-mex. Były obłędne: bez udziwnień, bez zbędnych dodatków, w każdym kęsie czuć było jakość, a taco wege to czysta poezja smaku.

2 razy taco - wege i chili con carne. 2 razy taco - wege i chili con carne.
Zaraz po tacos zajadamy się quesadillą chorizo. W końcu zjadłam dobrą quesadillę. Wszystko tu było na swoim miejscu i tak jak być powinno, a mianowicie: mocno wyczuwalne i ostre chorizo, spora ilość pełnego aromatu sera cheddar, wspaniała salsa pomidorowa (pico de gallo) ze świeżo posiekaną kolendrą i czerwoną cebulą oraz sokiem z limonki, przez co salsa była wyjątkowo świeża i aromatyczna. Idealne połączenie smaków słodkich, ostrych, a także różnych struktur - ciągnący się miękki ser i chrupiąca, dobrze przypieczona tortilla.

Quesadilla chorizo. Quesadilla chorizo.
Start nachos też nas nie zawiodło. Były to trójkąciki świeżo wysmażonej, mocno chrupiącej tortilli z klasycznej kukurydzy oraz kukurydzy czarnej (zwanej też niebieską). Obficie posypane serem i zapieczone, do tego oczywiście fantastyczne salsy: mango chili i papaja z estragonem oraz guacamole. Nachos to jest typowe danie kuchni tex-mex. Jest stosunkowo łatwe do przygotowania i smakuje o niebo lepiej niż gotowce.

Start nachos i salsy. Start nachos i salsy.
Krem z kukurydzy był bombowy: smaczny, gęsty, świeży i niesztampowy. Kukurydziana słodycz została przełamana kwaskową nutą malin, a popcorn okazał się być całkiem fajnym chrupkim dodatkiem.

Krem z kukurydzy. Krem z kukurydzy.
Burrito chili con carne niewątpliwie jest najbardziej popularną potrawą kuchni tex-mex. Nasze okazało się być sporych rozmiarów. Pszenny placek wypełniony mięsem i fasolą. Istotnym elementem w burrito jest właściwe doprawienie mięsa, które powinno mieć wyrazisty, określony smak poprzez połączenie między innymi takich przypraw jak ostre chili, kminu rzymskiego, papryki czy oregano. W naszym burrito wymienione przyprawy były subtelnie wyczuwalne, przez co stało się ono zbyt łagodne i trochę bez wyrazu. Na tle pozostałych dań to wypadło najsłabiej.

Burrito chili con carne. Burrito chili con carne.
Jadłam wiele podobnych rzeczy z kuchni tex-mex, ale to, co serwuje Gringo Bar, jest najlepsze i nie udawane, ze świetnie dobranymi dodatkami. W każdym kęsie czuć, że pracują na dobrych, oryginalnych produktach. Wady? Owszem, są: maleńki lokal i dość wysokie ceny jak na fast-food i nie za duże porcje, ale warto wydać kilka złotych więcej, by móc zjeść prawdziwe tex-mex. Wszyscy, dla których ważna jest jakość, będą usatysfakcjonowani. Zdecydowanie wystawiam im mocną piątkę.

5.0/6   Ocena autora
+ Oceń

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (107) ponad 10 zablokowanych

  • Czy burrito pali dwa razy? (14)

    • 36 4

    • Dobre chilli pali dwa razy.

      • 9 0

    • (6)

      Na wejściu i na wyjściu :D

      • 10 1

      • tak

        o to właśnie chodzi w tym żarcie

        • 2 1

      • Na wlocie (4)

        i wylocie :)

        • 2 0

        • Pali na wlocie (3)

          wylot rozrywa na strzępy.

          • 3 0

          • Czy ta drewniana miseczki jest myta dokładnie ? Czy nie zostają na niej bakterie ? (2)

            Bo ani do zmywarki ani ręcznie jeśli jedno drewienko zachodzi na drugie (zdjęcie: krem z kukurydzy). Sam byłem na zmywakach i wiem jak się często olewa dokładne mycie. To tak jak byś jadł w talerzu po kimś.

            • 0 9

            • To miseczki jednorazowe

              • 4 0

            • Buahahahahaha

              Ekspert! Od razu widać.

              • 0 0

    • Niebo w gębie

      piekło w d*pie

      • 10 0

    • Obok (1)

      W Pinacie mają identyczne jedzonko taniej, jest tez smacznie

      • 3 3

      • Piñiata rulez

        Potwierdzam, nie umywa się ten gringo do piniaty.

        • 1 0

    • 3 razy

      za trzecim razem jak sie wdepnie

      • 6 0

    • -Smakowało panu?
      -Niezłe, ale d*py nie urywa...
      -Cierpliwości...

      • 4 0

    • Jak mocno ostre to i 3.

      • 0 0

  • Sezon małosolnych uważam za otwarty!! (1)

    • 44 0

    • sezon na pizzę mam cały rok

      a ja sezon na pizzę z rogatej..

      • 1 3

  • (1)

    Najostrzejsza jest papryka Paper X

    • 5 1

    • Najostrzejszą sypką papryka jest chyba z Peru i jej 5 gram wystarczy do przyprawienia na ostro 100 kg mięsa...

      • 3 2

  • jaka jest marża na tym "jedzeniu"? (12)

    danie w papierze, wygląda jak jakieś resztki a kosztuje kilkadziesiąt złotych.

    • 49 31

    • Cebulandia (7)

      A czy jak kupujesz znaczek na poczcie, to tez marudzisz, ze taki skrawek papieru kosztuje wiecej niz 2 grosze? Placisz tez za usluge, a nie za same skladniki. Jak ci cena nie odpowiada, to mozesz zrobic to samo "jedzenie" w domu.

      • 40 16

      • Trochę motasz, nie idziesz do knajpy żeby kucharz zrobił Ci dobrze (3)

        Tylko, żeby dostać dobre jedzenie.

        Nie płacisz za usługę, tylko za produkt.

        • 10 22

        • mocno ograniczony (2)

          Mocno ograniczone jest Twoje pole myślowe.

          • 12 9

          • Widzę, że Twoje za to przesiąknięte propagandą... (1)

            Spójrz jeszcze raz, o jakim lokalu mowa.

            • 6 2

            • Dokładnie.
              To bar, nie restauracja...

              • 6 1

      • Ciekawe zjawisko jednostronnego myślenia (2)

        Wsiadasz do taryfy, wypasionego Merola albo jakiegoś wielkiego amerykańca, którego cena zaczyna się od 400 kafli. Do tego serwis, ubezpieczenie bardzo sporo kosztuje, więc i cena za kurs dramatycznie by nie rzecz astronomicznie duża.
        Wiesz o tym i nie wsiadasz do takiej bryki, wybierasz Ubera albo taryfiarza jadącego rozklekotanym wózkiem.
        No i jest tak, ze nie akceptujesz ceny w wypasionej taryfie ale w knajpie która ma menu z zwykłej północnoamerykańskiej ulicy, piszesz że jak cie nie stać to nie pisz, nie chodź i ogólnie nie marudź.

        • 8 3

        • Problem zaczyna się, jak za cenę tego mercedesa (1)

          Dostajesz ładę pomalowaną złotą farbą.

          • 9 0

          • Omijasz temat, choć zgrabnie :)

            • 1 0

    • weź kredyt, zmień pracę biedny zawistny człowieku

      • 10 12

    • Zaraz obok (2)

      Znajduje się już od dawna inna knajpa z meksyksndkim jedzeniem, jedt bstdzo smacznie i na pewno taniej, ale tą chętnie odwiedzę żeby mieć porównanie

      • 7 5

      • Daj adres (1)

        Tej dobrej knajpy

        • 4 0

        • Tam gdzie byla kwiaciarnia, obok green waya

          • 2 0

  • Dobra czas na popcorn (6)

    I czytamy opinie krytyków kulinarnych

    • 19 8

    • Nie irytuj się tylko obniża ceny adekwatne do serwisu

      • 4 0

    • (4)

      hehe i ludzi sukcesu, którzy żądają kawę za 3zł

      • 4 7

      • (2)

        Bo w europie kawa kosztuje 1euro, a u nas trzeba skasowac kilkanascie zlotych

        • 12 3

        • (1)

          Gdzie w Europie kawa kosztuje €1? Ale mówimy o kawie a nie o czymś co wygląda jak kawa.

          • 1 3

          • Nigdzie

            To takie urban legend

            Ludzie których nie stać zapłacić 8 zl za kawe w kawiarni opowiadają historię o kawie za 1 € gdzieś tam w Europie.

            Szkoda że jak przyjeżdżają do nas ludzie z zachodniej Europy to nie mogą nadziwić się że kawa taka tania i dobra.

            • 3 6

      • A ile jest warta łyżka kawy i szklanka wrzątku?

        • 2 2

  • (1)

    Byłem i jadłem. Mooocno średnie jedzonko. Otoczka typu gadżety jest,ale sedno sprawy tj smak,słabo.

    • 38 10

    • Drogo, małe porcje, średnio.
      Z zalet, to ładnie podane.
      Nie warto.

      • 3 0

  • To co zwykle... (9)

    wysokie ceny , małe porcje. Ciekawe czy kiedyś doczekamy się recenzji lokalu z dobrym jedzeniem w przystępnych dla większości osób cenach.Wierzę i czekam

    • 68 14

    • Nie bo trzeba zarobić na artykuł "sponsorowany"

      • 16 3

    • (2)

      Dla mnie to są przystępne ceny. Może to ty jesteś problememm,

      • 7 26

      • Raczej Ty jesteś frajerem :) (1)

        • 18 3

        • Japiszon się odezwał co w barach się stołuje :)

          • 0 4

    • (4)

      W barach mlecznych albo w warzywniaku ziemniaki do ugotowania

      • 3 14

      • Bar mleczny jakoś potrafi się obronić jakością jedzenia. (3)

        Czego nie można powiedzieć o większości hipsterskich knajp, gdzie płacisz za wzorek z sosu na talerzu, więc muszą windować ceny i ładować w marketing.

        • 18 4

        • (2)

          no to chodz do barow mlecznych, skoro ci pasuje zarowno smak, jak i cena

          • 6 6

          • (1)

            Może chodzic gdzie chce, ale też napisać swą opinię na temat każdej knajpy.

            • 13 1

            • Chodzić może gdzie chce

              ale opinie powinien wygłaszać na temat miejsc, w których był.

              • 1 0

  • (9)

    Jedzenie spoko ale nie w tych cenach. 25 zł za burrito to o 5-10 zł za dużo, przyjemniej jak na 3miejski rynek.

    Szczególnie ze obok można kupic kebsa za 12.

    • 77 11

    • XD

      • 2 1

    • (1)

      Lubię czasami zjeść kebaba. Najlepsze są w kingu. Bez dwóch zdań.

      • 13 3

      • w kingu dobre

        ale w kulcie lepsze tyle, że droższe.

        • 5 1

    • (4)

      Porównywać buritto do kebsa - Panu już podziękujemy

      • 8 18

      • A byłeś kiedyś w Meksyku? (2)

        To jest dokładnie odpowiednik kebaba.

        • 17 1

        • 7 łapek w dół i już wiadomo komu dziękujemy za uwagę :)

          • 6 1

        • Ja bylem w meksyku

          I nikt tam nie je burrito. :-)

          • 2 1

      • Ja też podziękuję :) a właściwie zagłosuję. Nogami.

        • 1 0

    • Ceny

      Burrito chili con czarne wazy 470 g to prawie pol kilo z czego 250 g to sam farsz plus awokado cebula i kolendra oraz jogurt naturalny .prosze wpierw spróbować obliczyć cenę składników a potem narzekać na cenę .

      • 2 2

  • Wysokie ceny jak za "uliczne przekąski" (4)

    No ale Śródmieście to lokale pod zamożnego turystę, a nie lokalsów.

    • 60 2

    • (3)

      dlatego lokalsi chodzą do bio waya, na tatar do cyka, a jak mają ochotę na meksykańskie to do pinaty

      • 11 2

      • (1)

        Do biowaya choda wege neptycy. Potem nie mają siły iść bo ich sam proces jedzenia tak osłabił.

        • 13 2

        • kebsy lubię tylko nocą

          ale za dychę można się najeść.

          • 3 1

      • Pinata to porażka smakowa a ceny podobne

        • 6 5

  • Zdecydowanie za wysokie ceny (2)

    Porcje średnie a ceny nieadekwtne. Smak spoko ale ja bym się tak nie zachwycał. Zejdzcie z ceny 7-10 zł to będzie ok.

    • 56 1

    • Zejdzie z ceny (1)

      I zamknie lokal. Nie stać kogoś to je kebaba za 8 z mieszanym

      • 6 14

      • Zastanawiam się, ilu frajerów bym znalazł, gdybym zrobił kebaba po 50

        I rozpowiadał, że nikt go nie je, bo ich nie stać.

        • 17 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane