• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Mystery Restaurant - prawdziwa uczta dla podniebienia

Agnieszka Haponiuk
29 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
  • Mystery mieści się w Gdańsku przy ul. Abrahama, w miejscu, gdzie jeszcze przed pandemią przez wiele lat działała znana i lubiana restauracja Rukola.
  • Mystery mieści się w Gdańsku przy ul. Abrahama, w miejscu, gdzie jeszcze przed pandemią przez wiele lat działała znana i lubiana restauracja Rukola.
  • Mystery mieści się w Gdańsku przy ul. Abrahama, w miejscu, gdzie jeszcze przed pandemią przez wiele lat działała znana i lubiana restauracja Rukola.
  • Mystery mieści się w Gdańsku przy ul. Abrahama, w miejscu, gdzie jeszcze przed pandemią przez wiele lat działała znana i lubiana restauracja Rukola.
  • Mystery mieści się w Gdańsku przy ul. Abrahama, w miejscu, gdzie jeszcze przed pandemią przez wiele lat działała znana i lubiana restauracja Rukola.
  • Mystery mieści się w Gdańsku przy ul. Abrahama, w miejscu, gdzie jeszcze przed pandemią przez wiele lat działała znana i lubiana restauracja Rukola.

Cieszę się, gdy w swoim cyklu "Jemy na mieście" trafiam na restaurację, w której szef kuchni z wielką wyobraźnią podchodzi do smaków. Nie mam tu na myśli dziwnych i przekombinowanych dań, ale świadome łączenie z pozoru niepasujących do siebie składników i tworzenie niebanalnych potraw. Pokaz niewątpliwej sztuki kulinarnej i znajomości trendów kulinarnych znalazłam w Mystery Restaurant, która mieści się w Oliwie przy ul. Abrahama 15Mapka.



Gdzie zjeść w Trójmieście? Wybierz coś dla siebie



Nadmienię, że jeszcze przed pandemią przez wiele lat mieściła się w tym miejscu znana i lubiana restauracja Rukola. Do Mystery wybieram się wraz ze znaną wam koleżanką Moniką w sobotnie, deszczowe popołudnie. Wnętrze restauracji składa się z jednej, niedużej sali. Wizualnie nie zachwyca. Trudno określić, w jakim jest stylu. Mamy tu ciemnozielone, skórzane, ciężkie fotele, drewniane stoły, ceglane ściany i błyszczący, czarny sufit z drewnianymi belkami. W jednej części przyjemnie plumka wodna ściana.

Karta jest krótka, oparta na autorskich daniach dwóch szefów kuchni - Jędrzeja BernaciakaMichała Dzieciucha. Tutejsze propozycje to niekonwencjonalne połączenie tradycji z nowoczesnością.

  • Amuse-bouche - galaretka z mleka kokosowego z nutą kardamonu i kakao
  • Chłodnik
Długo studiujemy kartę, w końcu decydujemy się na trzy przystawki i dwa dania główne. Deser pomijamy.

  • Przystawki:
  • Chłodnik z ogórka/ awokado, mleko kokosowe, mango, chilli, melon - 24 zł
  • Ravioli ze ślimakami/ wędzony kawior, czosnek, beurre blanc, prosecco - 42 zł
  • Kaczka/ sos ostrygowy, enoki, wakame, marynowane żółtka - 29 zł
  • Dania główne:
  • Goleń wołowa/ bliny, wasabi, kimchi, imbir - 49 zł
  • Stek z kalafiora/ szparagi, dauphinoise, romanesco, trufla włoska - 42 zł

Zanim podano nam przystawki, zostałyśmy uraczone amuse-bouche, które było galaretką z mleka kokosowego z nutą kardamonu i kakao, ale w wersji wytrawnej. Amuse-bouche to tycia przystawka, dosłownie na jeden kęs, która pokazuje styl szefa kuchni i jest zapowiedzią tego, co znajdziemy na talerzach.

  • Ravioli ze ślimakami.
  • Ravioli ze ślimakami.
Uprzedzam, że chłodnik rozlano na dwa talerze, dlatego porcja może wydawać się malutka, ale w rzeczywistości jest całkiem spora. Ten chłodnik z ogórka to istne czary. Cudownie orzeźwiające połączenie aksamitu awokado, świeżości ogórka, słodyczy melona i mango oraz kwaskowatości granatu. To zestawienie smaków jest wspaniałe.


Forma podania ravioli ze ślimakami była iście malarska. Ciasto pierożków, choć nieco twardawe, ale mimo to smaczne, skrywało mięciutkie, delikatne mięso ślimaka. Smaku dopełniały fantastyczne dodatki - maślany sos z kwaskową, owocową nutą i pianka z prosecco.

Kaczka to kolejne nieszablonowe połączenie smaków na styku Azji i Ameryki Południowej. Słodkawy sos ostrygowy, kruche kęski kaczki, marynowane w soli żółtka jajka przepiórczego, grzybki enoki w tempurze i guacamole z intensywną, świeżą nutą kolendry.

  • Goleń wołowa
  • Goleń wołowa
  • Sorbet z melona z koperkową oliwą.
  • Kaczka to nieszablonowe połączenie smaków na styku Azji i Ameryki Południowej.
Przed daniami głównymi otrzymałyśmy na oczyszczenie kubków smakowych sorbet z melona z koperkową oliwą. Goleń wołowa została przyrządzona niczym stek, mięso było dobrze wysmażone, soczyste, w dymnym sosie demi glace. Bliny kukurydziane puszyste, delikatne i słodkawe, a do tego wszystkiego piekielnie ostra kimchi. I znowu mamy tutaj kompozycję smaków, która z pozoru może wydawać się dziwna, ale proszę mi wierzyć, że całość jest niesamowicie lekka i smakuje wybornie.

Nie szczędziłyśmy słów zachwytu także nad stekiem z kalafiora, który został podany w ciekawej formie i był wyjątkowym mariażem łagodnych smaków i różnorodnych tekstur. Mogę śmiało napisać, że to najlepszy stek z kalafiora, jaki miałam okazję zjeść w tym sezonie. Ziemniaki gratin z nutą kopru włoskiego, arcydelikatny sos z zielonych szparagów, drobniutko posiekany kalafior biały i fioletowy romanesco (część kalafiora była mięciutka, a część chrupka) połączony w całość bułką tartą z palonym masłem i zwieńczony włoską truflą. Pychota!

  • To najlepszy stek z kalafiora, jaki miałam okazję zjeść w tym sezonie.
  • To najlepszy stek z kalafiora, jaki miałam okazję zjeść w tym sezonie.
Mystery to prawdziwe kulinarne cuda. Jedzenie w Mystery zaliczam do sztuki kulinarnej wysokich lotów. Myślę, że poszukiwacze niecodziennych smaków znajdują tutaj coś dla siebie. Bez dwóch zdań należy się Mystery Restaurant ocena celująca za kulinarną wyobraźnię oraz sposób podania na talerzu. Mystery, czyli sekret, a sekret tkwi w jakości, pomysłowości i umiejętności łączenia smaków z różnych stron świata.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (57) 9 zablokowanych

  • (2)

    Chłodnik to czary, ravioli malarskie dalej nie czytam....nie mam siły....skończyło się w punkt zaczął się Harry Potter

    • 39 4

    • ...ciekawe kiedy plajta .....

      • 5 0

    • Nie rozumiesz

      Nie czytaj.

      • 1 3

  • (3)

    Rodzinny wypad i 4 stówki pyk)

    • 25 4

    • Nie marudź. (2)

      • 1 12

      • Nie marudzi tylko stwierdza fakt (1)

        • 17 1

        • kto nie ma miedzi, ten w domu siedzi

          • 4 12

  • szyld i reszta (1)

    Pomysły na potrawy ciekawe, sposób podania piękny, ale cała oprawa jak z baru przy szosie krajowej. Meble i wyposażenie słabe, a szyld z napisem Pepsi wręcz fatalny. Niestety, wykwintne jedzenie to nie wszystko. Okoliczności też muszą być wykwintne.
    Jasne, że są i powinny istnieć proste bary, rodzinne knajpy itp. W nich też można czasem dobrze zjeść. Ale tu jest jakiś kompletny miszmasz.

    • 50 5

    • Mam wrażenie, że Rukola była lepiej wstrzelona w to miejsce. I z mniej wykwintnym menu, i z bardziej przystępnymi cenami.

      • 21 0

  • Pro forma przypomnę, że... (3)

    ... To wszystko tyle kosztuje, bo po prostu może. Najwidoczniej są na to chętni, przynajmniej przez jakiś czas. Restauratorzy to nie gamonie, którzy mają oferować cokolwiek taniej, niż rynek jest gotowy zapłacić. To byłaby pewna forma niegospodarności... Oczywiście jeżeli jednak rynek z jakichkolwiek przyczyn nie będzie gotowy, to z restauracją Mystery spotkamy się w cyklu artykułów "Tych lokali już nie ma..." :) Smacznego!
    P. S. Zdaje się, że ostatnio we Francji prawnie zakazano stosowania rzeczowników "od-mięsnych" do dań wegetariańskich lub wegańskich. Czyli podpuchy typu stek z kalafiora czy kiełbasa z soczewicy nie przejdą... Popieram! :)

    • 31 4

    • Nic takiego nie ma miejsca (2)

      Francuski dekret zakazujący stosowania terminologii branżowej tradycyjnie kojarzonej z mięsem i rybami do oznaczania produktów, które nie należą do świata zwierząt i które w istocie nie są porównywalne, nie wejdzie w życie. Rada Stanu wyraziła poważne wątpliwości co do jego legalności i uznała zarzut dotyczący wprowadzania konsumentów w błąd za chybiony. Zmiana stanowiska w sprawie spornego dekretu ma związek z wnioskiem złożonym przez organizację Protéines France, która argumentowała, że termin nałożony na producentów roślinnych zamienników mięsa w zakresie wprowadzania zmian w brandingu oraz marketingu jest niewystarczający. Branża roślinna przekonywała też, że tak krótkie ramy czasowe są niekorzystne dla konsumentów, którzy mogą się poczuć zdezorientowani, a także dla firm, które są przez to narażone na poważne straty. Jak donosi dziennik Le Monde, prawnik Protéines France, Guillaume Hannotin, potwierdził, że Rada Stanu zaakceptowała apel organizacji oparty na niemożliwości wykluczenia produktów pochodzenia roślinnego z pola leksykalnego, które jest bliskie lub dalekie od mięsa. Hannotin podkreślił, że w rzeczywistości niektóre terminy, przypisywane produktom mięsnym, mają zupełnie inne źródło. Jako przykład podał Carpaccio, tradycyjne danie z cienko pokrojonego, surowego mięsa, wywodzące się od nazwiska renesansowego malarza Vittore Carpaccio, który zasłynął niezwykłym wykorzystaniem białych i czerwonych odcieni w swojej twórczości. Prawnik podkreślił, że mimo dotychczasowego zwycięstwa, organizacja będzie nadal uważnie obserwować działania związane z dekretem.
      Zadowolenie z decyzji Rady Stanu wyraziła organizacja ProVeg International. Cieszymy się, że francuska Conseil d'Etat postanowiła zawiesić dekret zakazujący używania poszczególnych nazw w odniesieniu do produktów pochodzenia roślinnego. Żywność pochodzenia roślinnego stanowi element rozwiązania problemu kryzysu klimatycznego i wszelkie regulacje powinny aktywnie wspierać jej sprzedaż i marketing.

      • 5 2

      • Branży mleczarskiej pięć lat temu się jeszcze udało (1)

        Teraz wege terror typowo po lewacku wypaczający znaczenie pojęć już nie odpuszcza.

        • 3 2

        • Wege terror? Może jesteś ofiarą gender zbrodni? Jadam mięso i potrafię doczytać, że stek jest z kalafiora (lol), tak samo, jak z rostbefu czy polędwicy. Abstrahując od tego, że jest to kuriozalne, to chyba zamawiając carpaccio z buraka czy szaszłyk z cebuli chyba wiesz co będzie na talerzu? Czy to też terror, mięsny talibie?

          • 2 1

  • Beznadziejne miejsce wiec nue wruze swietlsnej przyszlosci.max 2 lata i buda padnie.tylko i wylacznie okolice wyspy spichrzow (2)

    • 7 17

    • Wruzysz wruzysz i nue wywruzyles

      Slaba z Ciebie wróżka, są tam już 2.5 roku.

      • 10 1

    • Naucz się pisać poprawnie

      Litości

      • 10 0

  • Jadamy w restauracji. Obiad z dwóch dań + napoje (8)

    na trzy osoby to od 180 do 230 złotych. Czy to dużo, chyba nie. Masz wszystko podane i nie martwisz się co będzie dzisiaj na obiad. Nie stoisz w kolejkach po produkty i nie sprzątasz po obiedzie. Masz więcej czasu dla siebie.

    • 5 30

    • (7)

      Jeśli codziennie się stołujesz w knajpach, to przy tych cenach, co podałaś/eś na miesiąc zostawiasz tam ponad 6 koła. Twój wybór

      • 18 0

      • Dobrze z żoną zarabiamy. Na obiady robione w domu nie mamy czasu (6)

        i chęci. Za dużo roboty i czasu pochłania przygotowanie obiadu. Śniadania jemy w domu lub na mieście. Z kolacji zrezygnowaliśmy.

        • 3 13

        • Taka prawda. (4)

          Są bogaci i biedni, pracowici i lenie.

          • 1 1

          • (2)

            Są tak leniwi, że nie chce im się obiadu w domu przygotować? :p Toć to godzinka, może dwie. Z żoną można to w fajną zabawę zmienić.

            • 2 2

            • Biedny nie zrozumie bogatego. (1)

              Bogaty kupi do słodzenia ksylitol - cukier z brzozy a biedny cukier ratyfikowany z buraka.

              • 0 0

              • Mądry nie użyje cukru.

                • 5 0

          • Nie sądzą, aby jadanie na mieście było jakimś wyznacznikiem.

            • 1 0

        • To, że można sobie pozwolić to jedno. Druga sprawa, czy to zdrowo jadać często na mieście?

          • 1 0

  • (1)

    Szyld w języku angielskim całkowicie dyskwalifikuje tę restaurację. Celujecie w turystów to powodzenia.

    • 27 4

    • Całkowicie może nie, ale z pewnością to minus.

      • 11 0

  • Nie mam fuchy w CPK (1)

    Jak horała więc mnie nie stać

    • 32 3

    • Nie masz o nie będziesz miał fuchy.

      • 0 0

  • Mieszkanka

    Kiedys tam była Rucola i klijentow było non stop trzeba było zapisywac sie teraz na poczatku jak otworzyli to wytwornie i okropnie drogo Pandemia ich zamkneła mieli katering .Teraz niewiem jak tam juz jest ale z kilku fotek wnioskuje ze nie bedzie hossy

    • 37 3

  • Jemy na mieście???
    Yyy... no dobra, jemy - ale skoro jest tak drogo wszędzie, to co na tym mieście jemy?
    Jemy to na co nas stać.
    A na co nas stać?
    Na hot-doga z żabki!
    Więc można powiedzieć, że jemy na mieście (co prawda, jemy jak dziady - ale jemy) jest się czym pochwalić - obiad na Gdańskiej "starówce"...

    • 17 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane