• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Pollo Loco, czyli szalony kurczak w Gdyni

Agnieszka Haponiuk
13 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Jeśli jesteś głodny, a nie masz zbyt wiele czasu, to bar Pollo Loco będzie idelanym miejscem na szybki obiad w dobrej cenie i zadowalającym smaku. Jeśli jesteś głodny, a nie masz zbyt wiele czasu, to bar Pollo Loco będzie idelanym miejscem na szybki obiad w dobrej cenie i zadowalającym smaku.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy Pollo Loco w Gdyni. W poprzednim odcinku byliśmy w Ryżu w Gdańsku, a za dwa tygodnie w środę ocenimy restaurację Zaprava w Sopocie - już tam byliśmy.



Pollo Loco to niewielki bar z kurczakami po peruwiańsku, znajdujący się przy ulicy Świętojańskiej 62 zobacz na mapie Gdyni. Do Pollo Loco wpadamy na szybki obiad w leniwe, niedzielne popołudnie. Wnętrze jest niewielkie i ciemne, na ścianie zauważam delikatne peruwiańskie akcenty, w kącie leży kapelusz i ponczo, ale to zdecydowanie za mało, żeby wczuć się w klimat.

Przez to, że ściany są w ciemnych kolorach (dominuje czerwień), bar sprawia wrażenie nieco zaniedbanego i smutnego, jakby bez życia. Brakuje też muzyki. Pierwsze ponure wrażenie szybko jednak mija po zetknięciu się z bardzo miłą i serdeczną obsługą.

  • Wnętrze baru Pollo Loco w Gdyni.
  • Wnętrze baru Pollo Loco w Gdyni.
  • Wnętrze baru Pollo Loco w Gdyni.
  • Wnętrze baru Pollo Loco w Gdyni.
  • Bar Pollo Loco w Gdyni.
  • Bar Pollo Loco w Gdyni.
  • Bar Pollo Loco w Gdyni.
Karta dań jest króciutka. W Pollo Loco serwuje się przede wszystkim kurczaka pieczonego na sposób peruwiański - pollo ala brasa. Najpierw marynuje się go w specjalnej mieszance przypraw, a następnie piecze w piecu opalanym drewnem, który został specjalnie sprowadzony z Peru. Aby kurczak był jak najbliższy oryginału, do Pollo Loco przyjechał także peruwiański kucharz.

Nasze zamówienie obejmuje:

- ½ POLLO LOCO + frytki + sos (17 zł)
- karkówkę po kreolsku z frytkami (19 zł)
- sałatkę szefa (10 zł)
- opiekany sandwich z pieczoną polędwicą wołową (29 zł)
- 0,5 l lemoniady ze świeżych limonek (7 zł)

Jako że Pollo Loco jest barem, a nie restauracją, przyjęłam nieco inne kryteria oceny.

Pół kurczaka wjechało na wiklinowej tacy wyścielonej pergaminem, do tego podano niemałe wiaderko frytek. Podoba mi się, że jedzenie w barze nie jest podawane na papierowych czy też plastikowych talerzach, co niestety jest domeną większości barów. Kurczak był doskonale upieczony, z zewnątrz cudownie chrupiąca skórka, w środku soczysty. Cały przepełniony aromatem przypraw, gdzie na pierwszy plan wysuwa się czarna peruwiańska mięta (huacatay), nadająca lekko miętowo-ziołowego posmaku, następnie kumin oraz ledwo wyczuwalna i lekko gorzkawa gałka muszkatołowa. Dzięki tym przyprawom zazwyczaj mdłe mięso kurczaka nabiera charakteru. Co lepsze, tak przyprawiony kurczak bardzo smakował mojemu 4-letniemu siostrzeńcowi. Frytki też niczego sobie, dobrze wysmażone, chrupiące, bez posmaku starego oleju, co warto pochwalić.

½ POLLO LOCO z frytkami i sosem ½ POLLO LOCO z frytkami i sosem
Moimi kubkami smakowymi zdecydowanie bardziej zawładnęła karkówka po kreolsku - marynowana w ciemnym piwie i papryce panca. Dobrze ugrillowana, soczysta, miękka. Bardzo aromatyczna o lekko słodkawym i dymnym posmaku oraz idealnej ostrości.

Karkówka po kreolsku z frytkami Karkówka po kreolsku z frytkami
Sałatka Szefa to zestaw świeżych i chrupiących warzyw (kukurydza, marchewka, pomidor, ogórek, sałata karbowana, rucola) oraz komosa ryżowa w trzech kolorach. A to wszystko delikatnie polane słodkawym sosem winegret. Było to bardzo lekkie, świeże i po prostu smaczne. Prawdziwa bomba witaminowa - nic więcej nie potrzeba.

Sałatka szefa Sałatka szefa
Niezbyt smakował mi sandwich z plastrami pieczonej polędwicy wołowej. Duża bagietka, sporo sałaty, mdły sos majonezowo-czosnkowy i nadto przyprawione oraz wypieczone mięso. Zabiło to, delikatną z natury, polędwicę wołową, która najlepiej smakuje bez mocnych przypraw i średnio wypieczona.

Opiekany sandwich z pieczoną polędwicą wołową Opiekany sandwich z pieczoną polędwicą wołową
Za to lemoniada limonkowa była przepyszna: słodko-gorzka z subtelną nutą cynamonu.

Jeśli jesteś głodny, a nie masz zbyt wiele czasu, to bar Pollo Loco będzie idealnym miejscem na szybki obiad w dobrej cenie i zadowalającym smaku. Wielbiciele pieczonych kurczaków będą zachwyceni. Bardziej wybredni i wymagający smakosze także się nie rozczarują. Pollo Loco serwuje naprawdę dobrego kurczaka i niech przy kurczaku pozostanie. Im mniej kombinowania z innymi daniami, tym lepiej.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (72) ponad 10 zablokowanych

  • Co się stało?

    Lubiliśmy tam wpaść raz na jakiś czas. Naprawdę dobre jedzenie, w rozsądnej cenie. Połówką kurczaka za chyba 17 zł najedliśmy się zawsze oboje :)

    Kurczak smaczny, aromatyczny, frytki akurat - chrupiące na zewnątrz, miękkie ale ciepłe w środku. Sosy pyszne, sałatki również.

    Dziwi mnie, że taki lokal się nie utrzymał, kiedy tylko różnych dziwactw i paskudnych kuchni się utrzymuje przez długie lata. Może trzeba było dać lokalowi więcej czasu na rozkręcenie?

    • 1 0

  • lokal zniknął

    jak Heisenberg

    • 1 0

  • Hmmm

    Poszłam skuszona recenzjami. i...wystrój dziwny. Te lampiony jak z chińskiej ulicy. Ciasno. Kurczak to chyba nie był, bo wielkością to raczej gołąbek. Przyprawy - no cóż, jeżeli ludzie w domu używają mało przypraw, to może to być dla nich wyjątkowe, jak dla mnie nic specjalnego, zwłaszcza z tą kupą kości udającą kurczaka. Sałatka masakra. Marchewka, kukurydza, cebula i sałata. To naprawdę coś wyjątkowego? A do tego sosy. Zwykły paprykowy, czosnkowy i majonez. Jedynie frytki były rewelacyjne. Ale spodziewałam się czegoś naprawdę wyjątkowego, a dostałam coś mniej niż zwyczajnego. Do tego kelner z naburmuszoną miną, całkowicie niezainteresowany klientami. Raczej już tam nie zawitam.

    • 0 1

  • Swietne!!!

    Nieprzekombinowane, smaczne jedzenie. Karta krotka - robia to co potrafia, bez niepotrzebnych eksperymentow. Do tego mila obsluga i bardzo zgrabnie zaprojektowany lokal (nareszcie cos innego niz hipsterskie klisze).

    • 0 0

  • Jadłam kurczaka i zastanawiałam się skąd oni biorą takie małe kury. (22)

    Wystarczyła mi ta porcja itd ale w sklepach nie widać takich małych kur, połówka ważyła może 350 gramów.

    • 17 13

    • Kolejny drogi bar dla hipsterów (2)

      Już widzę te tłumy gimbazy i odmłodzonych 40tek robiących sobie selfie z kurczakiem

      • 9 12

      • Ceny wychodzą korzystnie

        Kurczak za 29 zł plus lemoniada na dwie osoby i sałatka wychodzi 41 zł, czyli po 20,5 zł na osobę. A porcja kurczaka jest na tyle duża, że jeśli nie jecie jak świnie to najecie się kurczakiem na pewno w 3, a może nawet 4 osoby, czyli wychodzi (z dwoma sałatkami i lemoniadami) 13,25 na głowę...

        • 1 0

      • Czyżby sfrustowany 40-latek?

        Ceny bardzo niskie a ty piszesz ze drogo??
        Tak, w tym wieku można dobrze wyglądać, a nawet by wypadało.

        Zacznij jeść lepiej i trochę ruchu a zrzucisz bęben i poczujesz się lepiej!

        • 16 4

    • może dlatego, że te kury trafiające na sklepowe półki są na siłę karmione, po to tylko, żeby były jak największe? Aby sprostać gustom takich kilentów jak Pani :) mięso pozbawione smaku, nafaszerowane chemią, ale najważniesze, ze duże :)

      • 0 0

    • Zapewne z outletów spożywczych (3)

      Gdzie "rzuca się" wyroby nienadające się do sklepów, z kończących się terminem przydatności czy niespełniające norm (także czysto estetycznych, nikt np. nie kupi brudnych jajek chociaż skorupek i tak nie je).
      Taki np. kurczaczek naje się cicuta virosa a potem trafia do takiego outletu a tam zaopatrują się głównie restauratorzy, stołówki, szpitale etc.
      I oto jest na talerzu xD

      • 5 16

      • (2)

        W ufo też wierzysz?

        • 9 4

        • Hehe, wierzę w to co widzę (1)

          ... a widzę kurczaka, który nie dożył wieku uboju z którego ktoś próbuje wycisnąć trochę grosza :)
          Oczywiście sprzedający powie, że to hit sezonu, psikuta hipster small, karmiony ziołami z Tybetu i amarantusem :D

          • 7 3

          • widujesz UFO?

            wiécej nie musisz mówi

            • 0 0

    • (4)

      Z wolnego wybiegu i "kukurydziane" bywają mniejsze.

      • 16 4

      • A gołębi

        ubywa ;]

        • 3 1

      • (2)

        Te pryskane środkiem na pchły, też.

        • 3 7

        • mówisz o sobie? (1)

          ciurciaku?

          • 1 2

          • Nie, o Tobie.

            melepeto.

            • 2 2

    • A ile może ważyć normalny kurczak nie naszprycowany karmą i chemią? Niech Pani porówna kurczaka zagrodowego co jadł zgodnie z zapotrzebowaniem i biegał oraz takiego "zwykłego" z marketu....

      • 4 0

    • Małe = chore = taniej (1)

      • 4 5

      • chyba nie masz pojęcia o chowie zwierząt i dobrze bo mieszczuchom w ten sposób można każde g*wn. wcisnąć

        • 6 4

    • proste

      Bo kurczaczek sie od razu duzy nie rodzi

      • 1 4

    • bo to były tzw kurki rajskie

      • 1 3

    • (1)

      nie ma to jak wypasione na hormonach i antybiotykach brojlery po 2 kg każdy :D

      • 31 4

      • Mięso o smaku wody :D Płynne po zmieleniu.

        • 11 1

    • Jak kurczak chory i chromy to pada gdy ma 1kg

      Po usunięciu podrobów i obróbce termicznej zostaje 350g z połówki

      • 7 14

    • Zdecyduj się kurczak czy kura!!!

      • 13 5

  • Artykuł sponsorowany

    Ogólne rozczarowanie...

    • 0 0

  • Gdzie ta chrupiąca skórka ?! (1)

    Po tym artykule stwierdziłam, ze powstało super miejsce z kurczakami, które warto jak naszybciej wypróbować. Rozczarowanie na sam początek, usiadłam przy stoliku który wskazał mi "pan kelner". Cały usyfiony, resztki jedzenia i odciśnięte resztki sosu na obrusie. Myśle sobie, okej, nic nie mówię, zgarnę sama te brudy i siedzę dalej. Zamówiłam 1/4 kurczaka plus frytki plus sosy i plus dodatkowa sałatkę kreolska i lenoniade.
    Lemoniada: sam cukier
    Sałatka kreolska: grubo pokrojona cebula i kilka kostek pomidora

    • 3 1

    • Nie dodała się cała opinia:
      CD.
      Miska cebuli za 5zl świetny pomysł na biznes.
      Kurczak i frytki: chrupiącej skórki nie było, tylko ciągnąca się, kurczak suchy jak wiór. Frytki jak to frytki Ok.
      W połowie posiłku dostałam sosy, gdyby nie one nie przelknelabym tego Dania.
      Może zle trafiłam, ale Na ten moment nie polecam

      • 2 2

  • Plagiat (2)

    Nie ma to jak wykorzystac postac z malo znanej kreskowki malo znanej wytworni w swoim logo ;) serio , warner brothers kazdy zna. Takie rzeczy pozwem skonczyc sie moga.

    • 8 1

    • Co na to twój psychiatra

      • 0 1

    • słyszałem że starszy z barci Warner przywdział mundur dziadka i rusza do gdyni

      zwanej dawniej gotenhafen

      • 2 0

  • Ciekawe czy autorka sama potrafi wyczuć te wyszukane przyprawy. Odejrzewam, że gdyby nie przeczytała wcześniej, że jest tam "czarna pewruwiańska mięta" to byłaby to mięta, ot co.

    • 8 0

  • Wczesne lata 90-te (1)

    Kilka punktów w Gdańsku (hala, dworzec Gd-Głowny, Wrzeszcz, rynek Przymorze itd), Sopot, Gdynia i multum innych takich w całej Polsce a o czym mowa ano o pieczonych kurczakach sprzedawanych na ulicy. Były zawsze świeże, kruche, soczyste i mega smaczne. Dopiero gdy pojawiać się zaczęły hipermarkety i te zwietrzyły świetny interes na tychże kurczakach, zaczęły7 same robić podobnie. Rzecz w tym (gwoli przypomnienia) że używano tam kurczaków tych parodniowych, zaśmierdłych i do bólu wysmarowanych przyprawami a zwłaszcza kurkumą.
    To właśnie sprawiło, że te uliczne "kurczakarnie" padały jedna za drugą, bo gawiedź od razu uznałą winnymi za złą jakość, także i te punkty.
    Zatem, nieco śmiesznie a może i żałośnie czyta się artykulik o pieczonych kurczakach ... po peruwiańsku.

    • 12 1

    • Kurczak pieczony, pod każdą szerokością geograficzną jest zwyczajnie fajny.
      Mnie też nieco zdumiał ten artykuł, no ale z drugiej strony może to i lepiej iż autorka wzięła na tapetę lokale z smaczną ale nie udającą pseudoartyzmu kuchnią?

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane