- 1 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (48 opinii)
- 2 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (18 opinii)
- 3 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (149 opinii)
- 4 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 5 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
- 6 "Zamawia espresso i siedzi 3 godziny" (219 opinii)
Jemy na mieście: Punkt Gdynia - dobry smak
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy restaurację Punkt Gdynia (dwa tygodnie temu zapowiadaliśmy recenzję z Tu można marzyć, jednak dowiedzieliśmy się, że niebawem całkowicie zmieni się menu. Udamy się tam za jakiś czas). Poprzednio byliśmy w świetnym wegańskim bistro House of Seitan we Wrzeszczu. Za dwa tygodnie opiszemy sopocką Bagażownię - już tam byliśmy.
Pewnego niedzielnego popołudnia udałam się z dwiema koleżankami do Gdyni. Jedna z nich przybyła z innego miasta, więc chciałam jej pokazać wszystko, co Gdynia ma najlepszego. Na obiad wpadłyśmy do Punktu Gdynia przy Władysława IV 59 .
Właściciele określają ten lokal jako resto&bar, czyli połączenie restauracji z niezobowiązującą atmosferą z barem. Całkiem spora sala dla gości urządzona jest ciekawie. Goście mogą usiąść na kolorowych, pluszowych krzesłach, fotelach i kanapach. Jest naprawdę przytulnie i aż chce się zapaść w te kanapy, posiedzieć dłużej nad kolejnym koktajlem i przekąską.
Ściany pomalowano na różne odcienie szarości, nie zabrakło również małych roślinek i metalowego ażurowego przepierzenia, które dzieli salę na dwie części. Na podłodze kamienne, duże kafle w rdzawych i szarych odcieniach. Pod sufitem wiszą ażurowe czarne lampy. Gdzieniegdzie połyskuje złoto. Efektownie prezentuje się tapeta z fragmentem obrazu "Sen" Henriego Rousseau. Krótko mówiąc: wnętrze zaprojektowane przez Krystiana Rassmusa jest dopracowane i miłośnikom ciekawego designu się spodoba.
Z kolei karta spodoba się fanom jedzenia z różnych stron świata. Znajdziemy w niej wietnamską zupę pho, włoskie makarony, pizzę w amerykańskim stylu i burgery czy dania z kuchni polskiej, jak np. popularne policzki wołowe z kaszą gryczaną. Co tydzień na tablicy proponowane są nowe dania i jeśli któreś z nich skradnie podniebienie gości, zostaje wprowadzone do stałego menu.
Na początek zamawiamy dwie przystawki:
- z karty stałej: bułeczki bao / noga z kurczaka / kimchi / marynowany ogórek / orzechy ziemne / miód (18 zł);
- z tablicy (obsługa poinformowała nas, że ta przystawka najpewniej znajdzie się w karcie): proziaki / chleb sodowy / domowa ricotta / tatar ze słonego pstrąga / oliwa paprykowa / lody chrzanowo-koperkowe / ogórek (24 zł).
Następnie dwie zupy (jedyne w karcie):
- wietnamska zupa pho / wołowina / makaron ryżowy / kolendra / chili / limonka (15 zł);
- krem z pomidorów / oliwa bazyliowa / ser Bursztyn (12 zł).
Spośród dań głównych nasz wybór pada na rybę i mięso, makaronów niestety w tym dniu zabrakło:
- polędwica z dorsza / soczewica / seler / por / papryka wędzona / rukola / sezam (42 zł);
- policzek wołowy / kasza gryczana / warzywa sezonowe (45 zł).
Na deser skusiłyśmy się na domową jagodziankę z mlekiem gdańskim (10 zł). I tu duży ukłon z mojej strony przesyłam do szefa kuchni - mleko gdańskie, jeden z najstarszych i najbardziej popularnych deserów starodawnej kuchni gdańskiej przyrządzany z migdałów, śmietany i cukru, znany był już w XVI wieku. W Punkcie był wyborny, a jeszcze ciepła jagodzianka najlepsza, jaką jadłam. Ale zacznijmy od początku.
Pulchne, wytrawne proziaki z tatarem z arcydelikatnego solonego pstrąga, lodami koperkowo-chrzanowymi i domową ricottą wbiły nas w fotele. To była doskonała kompozycja smaków i tekstur bez jednej fałszywej nuty. Mam nadzieję, że ta przystawka zagości w stałej karcie.
Puszyste bułeczki bao ze słodko-ostrym nadzieniem i chrupiącymi orzeszkami również były smakowite. Zniknęły z talerza w okamgnieniu.
Zupa pho bardzo różniła się od tej, którą znam. Ta była gęsta, lepka i gładka, bardzo ciemna, esencjonalna z długim finiszem. Z każdą kolejną łyżką odkrywałam inną warstwę smaku słonego i słodkiego. W pierwszym momencie w ogóle nie wyczułam charakterystycznego dla pho korzennego bukietu przypraw, dopiero po przegryzieniu ostrej jak diabli chili wyłoniła się bardzo delikatna, słodkawa nuta cynamonowo-anyżowa. Bardzo nieoczywiste pho, bardzo smaczne i bardzo umami.
Krem z pomidorów był cudownie aksamitny, z mocną słodyczą pomidora, która została przełamana chipsami z aromatycznego sera Bursztyn. Zupa pierwsza klasa.
Polędwica z dorsza okazała się odrobinę przeciągnięta i mocno przypieczona, przez co była trochę za sucha. W tym daniu główną rolę zagrały jednak pierwszorzędne dodatki. Chrupiąca czarna soczewica z podsmażonym selerem naciowym i porem z mocną nutą wędzonej papryki była kapitalna. W pierwszej chwili myślałam, że jem soczewicę z boczkiem, a to wędzona papryka nadała ten fajny, bekonowy posmak. Na uwagę zasługuje też sos z czerwonej kapusty, bardzo przyjemny w smaku.
Policzek wołowy był mięciusieńki, kruchy, soczysty w aromatycznym, subtelnie anyżowym sosie, w towarzystwie świetnie przyrządzonej kaszy gryczanej, a całości dopełniały słodkie buraki z jabłkiem. Prostota w perfekcyjnym wydaniu.
Wszystko mi się tu podoba. Wystrój, ta przytulność, która sprawiła, że spędziłyśmy w Punkcie bite trzy godziny. Fachowa obsługa, która wie, co serwuje. Oraz - co najważniejsze - pierwszorzędne jedzenie. Chciałoby się powiedzieć: wszystko w punkt.
Punkt skradł nasze kulinarne serca i sprawił, że wyszłyśmy nie tylko najedzone, ale i zachwycone smakami. Wystawiam piątkę z plusem i bardzo proszę, niech proziaki i mleko gdańskie na stałe wejdą do menu.
O autorze
Miejsca
-
Punkt Gdynia Gdynia, Władysława IV 59
Miejsca
Opinie (97) 6 zablokowanych
-
2019-07-31 11:53
Opinia wyróżniona
Pyszne jedzenie! (3)
Jedzenie jest przepyszne, bardzo lubię ciekawe urozmaicenia smaków. Krem z pomidorów rewelacja, nie zapomnieli również o wege osobach i jest falafel z awokado. I z całego serca polecam fondant z czekolady, mmmm. Uczta :)
- 10 25
-
2019-08-03 07:09
Taaa
Wczoraj wróciłem z Tunezji.Za tę cenę obiadu też tam zjadłem taki pyszny obiad......tylko za te cenę miałem do tego całodniowa wycieczkę autokarem do Kartaginy i do kilku ciekawych i pięknych miejsc.Luuudzie co tutaj się wyprawia to masakra
- 2 1
-
2019-07-31 21:46
(1)
Te opinie wyróżnione to szczyt żenady.
- 7 0
-
2019-08-01 10:04
Dokładnie
Opinia wyróżniona brzmi jak reklama lokalu , artykuły mało obiektywne
- 4 0
Wszystkie opinie
-
2020-01-25 13:49
Urodziny (1)
Zarezrrwowałm miejsce ma urodziny na 9 osób.Przemiła pani doradziła mi zamówić 3 deski i 1 sałatkę do tego wino, poimformowała o cenie od 1 ospby 30 zł wino 40 napiwek od całości zamówienia.
Wszystko ok przemiła atmosfera, przemiła pami kelnerka.Pięknie przygotowany stół na powotanie pani zaproponowała wino i wodę z cytryną(15 zł o czym mnie nie poinformowano)Na zamówione deski czekaliśmy dość długi czas , było mi bardzo głupio przed zaproszonymi gośćmi!
A to co pojawiło się na stole to o zgrozo wprawiło mnie w poczucie w s t y d u! Ja bardzo wstydziłam się za te niby skrzydełka ( w dodatku jeszcze podzielone na pół) jenym przypadała - mini pałka a drugim to co zazwyczaj wurzucamy, końcówka kości ze skórą.Żebetko- to kostka - tak mili państwo jedna kostka z mikrymi szczątkami mięsa! Kawałki wołowiny to mikruśme plasterki najdłuższy miał może z 4 cm.Na miseczkach 3 pasty.To samo na desce rybnei chyba z 5 krążków kalmara ta deska też wyglądała inaczej niż te prezentowane na zdjęciach .Miałam wrażenie że częstuję gości resztkami ze stołu! Dodatkowy cleb też był płatny.Nikt z goci się nie najadł .Jedyne co to chwalili smalec,ale jak go jeść gdy podano parę końcówrk chleba! Siedziałam i rozpczałam ,czy nie lepiej byłoby zamówić dla każdego po porcji konkretnie.Sałatka też nie odbiegała od całości wymieszane kawałki tuńczyka przkryte wysuszonymi grzanki! Za tą imprezę zapłaciłam 6 77 zl, rachunki dobiłam sobie wodą z cytryna.Przemiła obsługa , piękny wystrój,miła atmosfera- tak było naprawdę
Ale na boga! Kto serwował te dania! Te wysuszone skrzydełka dzielone na pół- 0 0
-
2022-01-09 19:08
Sprawdzam bo naszła mnie ochota zorganizowania imprezy
Ale z tego co czytam to nadal lokal nie cieszy się dobrą opiniæ.Wyleczylam się i nie zaszczycę go odwiedzono.Nie polecam bo nadal to wielkie oszustwo. Ładne tylko na zdjęciu.
- 0 0
-
2019-07-31 08:30
byłam na wakacjach w Barcelonie. (1)
tam w centrum miasta można zjeść lepiej, taniej i porcje są większe....
- 55 11
-
2021-05-27 16:43
Tez bylam i taniej nie bylo...
- 0 0
-
2020-07-10 10:05
Na plus jest tylko wystrój w tym lokalu
- 0 0
-
2019-07-31 07:34
Hmmm.... (19)
I za ten zestawik 156 zł ? Rozumiem,że to na jedną osobę ? Czyli razy dwa....no dziękuję kredytu nie będę brał i polecam Bar Słoneczny smaczny od 1959 roku.... pozdrawiam
- 94 23
-
2019-07-31 10:44
Ale będzie awantura (3)
Jak u nas zaczną się pojawiać naprawdę wykwintne restauracje z 2 gwiazdkami Michelin (bo tych z trzema to po prostu nie będzie).
"Za obiad 700 zł? I jeszcze trzeba 2 miesiące wcześniej rezerwować, bo później po prostu nie ma miejsc? Skandal! To powinno być zakazane! Ja zawsze jem hot-dogi w budzie przy Wzgórzu Św. Maksymiliana i jest dobrze! Polaka nie stać na nic innego niż chleb ze smalcem!" ;)- 13 9
-
2019-07-31 11:13
Punkt (2)
Jaka głupota czekać na stolik 2 miesiące, jaką głupota płacić za kolacje 500zl nawet zarabiają 10 000msc
Co za czasy, musisz jeździć na wakacje (koniecznie fotorelacja na insta), jeść w drogich restauracjach (tutaj konieczne jest również zdjęcie, najlepiej w kompozycji Talerz+paragon}) inaczej jesteś Janusz, skanera albo biedak- 15 11
-
2019-07-31 15:08
Nikt nie każe, nie zabrania i się nie naśmiewa (1)
Ludzie względnie zamożni (nie mylić z celebrytami) najczęściej unikają rozgłosu i wszystkich instagramów i facebooków. Nie czekają na nic 2 miesiące, po prostu rezerwują wiele rzeczy z wyprzedzeniem i jak wydarzenie w kalendarzu wyskoczy, że dziś jemy tu i tu, to jemy. To jest równie naturalna czynności jak umycie zębów rano. Co więcej, znam przynajmniej dwóch, którzy płacą tyle za każdym razem (notabene zarobki 10 tys miesięcznie, tj. 2 średnie krajowe to ma multum osób) - a nigdy nie kupili samochodu "premium". Inne priorytety, inny styl życia. Afiszowanie dotyczy nowobogackich i frustratów.
- 14 2
-
2019-09-12 08:19
dziękuję...
... za mądry, wyważony kometarz.
- 1 0
-
2019-07-31 08:18
a biedronka? (5)
chleb, pasztet i pomidorek. A na obiad kilo kartofli , cebula i miesko mielone wieprzowe. Mniam, mniam. I na harnasia wystarczy
- 28 9
-
2019-07-31 08:49
Gdyby to, co widzisz powyżej jakością odbiegało od tego, co jest w Biedronce, spoko (4)
Ale jak restauracja wysyła ludzi do Lidla na promocję, żeby kupili składniki do dania za 150zł za kleksa, to już niezłe robienie w bambuko...
- 17 12
-
2019-08-14 13:20
To idz za tymi ludzmi, patrz co kupuja, kup to samo i sobie zrob w domu taniej.
- 0 1
-
2019-07-31 14:49
nawet gdyby odbiegało jakością to taka cena to wielka przesada
- 3 0
-
2019-07-31 12:54
Polskie wydaje mi sie/ wiem lepiej w pigułce
- 2 3
-
2019-07-31 10:08
kolejny znawca
ktory tak naprawdę nie ma zielonego pojećia o gastronomii i po co głupio komentujesz?
- 11 13
-
2019-08-14 13:19
Nie stac Cie to dorabiasz ideologie. Nikt Cie nie zmusza do chodzenia tam czy gdzie indziej. Siedz w domu, jedz cebule i popijaj dynaturatem ale nie mow ludziom co maja robic.
- 2 1
-
2019-07-31 08:26
Dokladnie (5)
Parę kleksów na talerzu i 300 zł. W barze mlecznym słoneczko jem za 20 zł że wszystkim.
- 17 7
-
2019-08-14 13:16
Boze, chlopie. Jedz co chcesz, gdzie i za ile. Dla mnie mozesz jesc caly dzien cebule i popijac woda.
- 1 1
-
2019-07-31 10:56
Kto powiedział że masz tam codziennie jeść (2)
Współczuję rodzinie lub znajomym. Wasz maks to zabranie połówki na randkę do mlecznego.
- 11 12
-
2019-08-01 09:36
Ale nalot marketingowców.
Kiedyś na Waszych kientów było fajne określenie: Frajer.
- 5 0
-
2019-07-31 12:48
Dokladnie
To jest max :)
- 0 0
-
2019-07-31 22:16
Ze wszystkim. I zapomniałeś dodać, że ze wszystkimi...
Lumpami, menelami, żulami i bezdomnymi, obszcz*nymi i cuchnącymi. Pasujesz tam jak ulał, warszafiaku!
- 4 4
-
2019-07-31 22:15
Bar Słoneczny
Feee... Brzydzę się jeść wśród meneli i bezdomnych, obszcz*nych, cuchnących. Jak można w takim smrodzie jeść?
- 3 4
-
2019-07-31 10:55
Jesli za drogo to po co się Pan żalisz
Jedz w Slonecznym, smacznego.
- 8 10
-
2019-07-31 07:37
brzmi dobrze! (4)
ze nie zauważyłem tego wcześniej, ale Władysława IV nie sluzy do spacerowania i trzeba wiedzieć, gdzie się człowiek chce udać konkretnie. To jest własnie skutek samochodozy panującej w Gdyni
- 27 15
-
2019-07-31 12:58
Lubisz bez samochodu to sie przejdź chodnikiem ktorego pod dostakiem i sobie (2)
obejrzyj co interesujące nie siej zamieszania, na Władysława jest od cholery chodników ścieżek i bus pasów
- 4 0
-
2019-07-31 15:20
Jak na 6 pasów ruchu + zatoczki (1)
To droga dla pieszych i rowerów tylko po stronie torów nie jest jakimś specjalnym osiągnięciem. Oznacza to bowiem w praktyce to, że w kierunku Batorego rowerzysta ma prawo poruszać się po jezdni, a w przeciwnym piesi muszą wielkokrotnie lawirować na drugą stronę fragmentu rowerowego tegoż ciągu. Więc ma rację, że poniekąd zmotoryzowani są na Władysława IV faworyzowani - co jest o tyle dziwną polityką, że to ścisłe centrum. Wystarczy popatrzeć, jak temat miejskiej alei rozwiązuje np. Barcelona.
- 0 0
-
2019-08-14 13:25
To niech sie porusza po jezdni albo jedzie DR pod prad. Z czym ty masz wlasciwie problem, jestes bezrobotny czy pracujesz w urzedzie, ze wymyslasz sobie sam problemy?
- 0 0
-
2019-07-31 10:41
zlikwidować samochody
zlikwidować gospodarkę
- 2 6
-
2019-07-31 08:25
dlaczego tego wszystkiego jest tak mało??? (10)
nie jem dużo ale nawet ja się nie najem.
- 55 2
-
2019-07-31 08:49
(2)
Nie jest malo. Te zdjecia sa zle zrobione. Zawsze jak robi sie fotke zarcia to musi obok byc jakis odnosnik.
- 1 10
-
2019-07-31 11:05
Specjalnie są zrobione bez odnośnika, żeby nie było widać, jak śmiesznie małe są porcje. (1)
Spójrz na pierwsze zdjęcie, to ze stolikami.
Widzisz szerokość klepek w stole?
Teraz masz punkt odniesienia do zdjęć z daniami...- 11 0
-
2019-08-14 13:23
A jaka jest szerokosc jednej klepki w stole?
- 0 0
-
2019-07-31 08:35
(2)
Dlatego, że teraz restauracje są do "smakowania" a nie do najedzenia się - takie mam odczucia....
- 13 2
-
2019-07-31 08:51
Bardzo dobry chwyt marketingowy. (1)
Trzeba wmawiać ludziom, że nie mają oczekiwać jedzenia w restauracji.
Ciekawe, czy następnym krokiem będzie wąchanie "nieoczywistej, anyżowo-cynamonowej nuty zapachowej", bez dotykania, bo tak knajpa jeszcze więcej może wydoić z frajerów...- 23 0
-
2019-07-31 18:26
Dlatego lubie kuchnie wloska. Pizza nie moze byc mikro, lasagne musi byc syte, tiramisu, czy innymi pysznosciami tez mozna zaspokoic apetyt. I nie mowie o osiedlowej pizzerii na blokowisku tylko o restauracjach prowadzonych przez wlochow. Tam za mniej 100 zl mozna sie ledwo wytoczyc z lokalu a byc pewnym ze zjadlo sie oryginslne wlodkie produkty i zdrowa, srodziemmomorska kuchnie. Ale w tych kleksowo chipsowych restauracjach jakos unikaja wloskiej kuchni
- 1 1
-
2019-07-31 11:10
bo w restauracji zamawiasz: (3)
przystawke, zupe, danie glowne i deser a jak jestes glodny to zamawiasz wiecej, przeciez nikt nie zabrania. Mozesz zamowic kilka dan z karty i najesc sie do woli.
- 5 10
-
2019-07-31 13:01
Nie przetłumaczysz ma być jeden talerz na pół stolika i wszystkiego łopatą nawalone za 15 zł w sumie (2)
taki kraj
- 5 7
-
2019-07-31 15:22
A potem takiego zaproszą na menu degustacyjne w Białym Króliku
Przez pierwsze trzy dania klnie, że mało, po kolejnych trzech wchłanianych na czas wymięka - a to dopiero połowa drogi ;)
- 1 5
-
2019-07-31 15:21
nie nawalone łopatą, ale normalne ceny. w Polsce niemożliwe
- 3 0
-
2019-07-31 08:43
(2)
gdyby w karcie znalazła się kaszanka, prestiż spadłby o połowe a każdy znawca kręciłby nosem. Gdyby jednak nazwać ją po angielsku, dać 1/10 porcji i wycenić x10 nagle okazałoby się, że to "umami" i w ogóle trendi
- 63 4
-
2019-07-31 08:50
(1)
Ale czepiasz się, że nie ma nic o kaszance, której nie ma w menu i nie można się do tego przyczepić? Nieźle!
- 2 10
-
2019-08-14 13:22
Nie stac go to dorabia ideologie.
- 0 0
-
2019-07-31 08:44
Powinni uprzedzać w menu (3)
Że polik wołowy jest przyrządzany z anyżem. Nie każdy musi być fanem jego smaku, nie mówiąc już o połączeniu. Gość zechce wołowiny, a otrzyma smak anyżu, łeeee. Lepiej postawić na klasyczne demi glace.
- 37 2
-
2019-08-14 13:22
Mozna sie zawsze zapytac na miejscu i ewentualnie poprosic bez anyzu.
- 0 2
-
2019-07-31 10:07
tu raczej była (1)
nuta anyży, co wcale nie znaczy, że policzek był podawany z anyżem. Ale bardzo czesto łączy sie policzek wołowy z anzyzem , a nie z demi glace .
- 2 3
-
2019-07-31 10:32
to tak jak z kminkiem
Czujesz tę jedną "nutę", a fałsz ciągnie się przez cały "utwór".
- 11 0
-
2019-07-31 08:52
To już wiem od kogo Wojewódzki pociągnął cennik:) (1)
Przystawka 18 złotych:) Zupa 15:) O matko Boska...cenią się jak by mieli juz po dwie gwiazdki:)
- 20 7
-
2019-08-03 15:38
Kochani, przecież cena dania to nie tylko suma kosztów składników- do tego dochodzi praca kucharza, obsługi, czynsz, koszt wystroju, podatki, opłaty...
- 3 0
-
2019-07-31 11:53
Opinia wyróżniona
Pyszne jedzenie! (3)
Jedzenie jest przepyszne, bardzo lubię ciekawe urozmaicenia smaków. Krem z pomidorów rewelacja, nie zapomnieli również o wege osobach i jest falafel z awokado. I z całego serca polecam fondant z czekolady, mmmm. Uczta :)
- 10 25
-
2019-08-03 07:09
Taaa
Wczoraj wróciłem z Tunezji.Za tę cenę obiadu też tam zjadłem taki pyszny obiad......tylko za te cenę miałem do tego całodniowa wycieczkę autokarem do Kartaginy i do kilku ciekawych i pięknych miejsc.Luuudzie co tutaj się wyprawia to masakra
- 2 1
-
2019-07-31 21:46
(1)
Te opinie wyróżnione to szczyt żenady.
- 7 0
-
2019-08-01 10:04
Dokładnie
Opinia wyróżniona brzmi jak reklama lokalu , artykuły mało obiektywne
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.