- 1 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (149 opinii)
- 2 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (8 opinii)
- 3 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 4 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
- 5 Dziś świętują miłośnicy słodkości (27 opinii)
- 6 Jemy na mieście: Marisco w Sopocie (54 opinie)
Jemy na mieście: Ram Ram Ji to smaczne klasyki z Indii
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy bar z indyjskim ulicznym jedzeniem Ram Ram Ji w Gdyni. W poprzednim odcinku byliśmy na francuskiej uczcie w Cyrano et Roxane w Sopocie. Za dwa tygodnie w środę ocenimy Motto Bistro Cafe w Gdańsku - byliśmy już tam.
Ram Ram Ji to po hindusku "dzień dobry". To też nazwa szybkiego baru z indyjską kuchnią w Gdyni przy ul. Starowiejskiej 8 . Nie jest to miejsce na długie biesiadowanie z przyjaciółmi, gdyż uniemożliwia to powierzchnia lokalu. Znajdziemy tam raptem dwa długie stoły przy ścianie, kilka stołków oraz dużą strefę z kuchnią, gdzie na naszych oczach przygotowywane są wszystkie dania.
Wystrój też jest skromny. Nie ma tu złoceń, figurek, kadzidełek i wielu innych ozdób charakterystycznych dla indyjskich restauracji, ale i tak jest dość barwnie. Ściany są w jasnych soczystych kolorach czerwieni i pomarańczy, a na nich reprodukcje tradycyjnej sztuki hinduskiej. Z głośników rozbrzmiewa hinduska muzyka. Front baru z kolei zdobi zdjęcie przypraw w wielu kolorach a za barem w otwartej kuchni stoją uśmiechnięci i przesympatyczni Hindusi, którzy gotują na naszych oczach i chętniej rozmawiają po angielsku niż po polsku. Ma to swój urok.
Do Ram Ram Ji wpadłam na szybki lunch z koleżanką i jej mamą, która po raz pierwszy zetknęła się z kuchnią indyjską. Byłam zatem bardzo ciekawa jej opinii.
Karta dań przyjemnie mnie zaskoczyła, chociażby tym, że w menu nie ma kilkudziesięciu pozycji, ale klasyki kuchni indyjskiej. Mówiąc o klasykach mam na myśli mango lassi, naan, chicken tikka masala czy butter chicken oraz samosy i pakory. Dania są zapisane w języku angielskim, a pod spodem widnieje polski opis potrawy.
Zamówiłyśmy następujące dania:
- mango lassi - napój jogurtowy z mango (8,99 zł);
- moong sal cheela with paneer filling - naleśniki indyjskie z ciecierzycy faszerowane serem paneer z warzywami (12 zł);
- chicken tikka masala - piersi kurczaka marynowane z 20 przyprawami (20 zł);
- butter chicken paneer - marynowany ser paneer w 20 przyprawach wg oryginalnej receptury znanej od ponad 1000 lat (25 zł);
- kashmiri pulav - ryż basmati gotowany z orzechami nerkowca, migdałami, rodzynkami i orzechami włoskimi (20 zł).
Do każdego dania głównego podawany jest tradycyjny chlebek naan - placek pszenny wypiekany tuż przed podaniem w piecu tandoori.
Naleśniki z ciecierzycy, czyli moong sal cheela with paneer filling, podano na drewnianej tacy wyłożonej kolorową papierową podkładką - sposób podania i wygląd dania robiły dobre wrażenie. Smakowało też nieźle: chrupiące placki, aromatyczny farsz z sera paneer i warzyw, cudownie doprawiony, odpowiednio pikantny, ale odrobinę za słony. Na szczęście słony smak naleśników złagodził pyszny napój mango lassi, w którym czuć było dojrzałe świeże mango.
Cykl Nowe lokale w Trójmieście
Chicken tikka masala to kawałki piersi kurczaka marynowane w dużej ilości aromatycznych przypraw i zgrillowane w piecu tandoori, podane bez sosu z pieczoną papryką i cebulą. Sposób wysmażenia i soczystość mięsa bez zarzutu, ale niestety to danie również było zbyt słone i trudno było wyczuć aromat ciekawych przypraw. Szkoda.
Za to niemały chlebek w wersji standardowej, czyli wyłącznie z masłem był przepyszny, ciepły, chrupiący i nieco zatarł niesmak po kurczaku tikka masala.
Butter chicken paneer miał konsystencję gęstej potrawki. W smaku okazał się bardzo dobry. Idealne, jędrne kawałki sera zanurzone w znakomicie przyprawionym, intensywnym, śmietanowym sosie pomidorowym, co prawda jak dla mnie zbyt mało pikantnym, ale za to nieprzesolonym. Z chlebkiem naan był to duet doskonały.
Kashmiri pulav, czyli pilaw po kaszmirsku, okazał się być przepysznym, pachnącym ryżem basmati z bardzo delikatną nutą korzennych przypraw z odrobiną szafranu (stąd lekko pomarańczowe zabarwienie), pełnym orzechów nerkowca, płatków migdałów i rodzynek. To proste danie było tak kapitalne, że w naszym rankingu zdobyło pierwsze miejsce.
Podsumowanie Ram Ram Ji zacznę od plusów. Porcje są naprawdę solidne i można się nimi najeść. Ceny są bardzo przystępne. Wszystkie potrawy przygotowywane są na bieżąco ze świeżych produktów, bez użycia mrożonek, a przyprawy są sprowadzane bezpośrednio z Indii, co niewątpliwie jest zaletą. Wszystkie dania są bardzo estetycznie podane i naprawdę smaczne. Minusy? Kurczak i naleśniki były przesolone, o czym poinformowałam kucharzy i mam nadzieję, że to zmienią.
Jeśli macie ochotę na coś szybkiego i pełnego aromatów albo jesteście ciekawi kuchni indyjskiej, bo jeszcze jej nie znacie, zajrzyjcie do Ram Ram Ji. Myślę, że w kategorii barów street food mogę im śmiało wystawić ocenę dobrą.
O autorze
Miejsca
Opinie (105) ponad 10 zablokowanych
-
2019-01-19 08:03
Pysznie i miło
Panowie doradza, porozmawiają i przygotują pyszną solidną porcje wybranej potrawy. Trafiłam raz przypadkiem wilczo głodna, dostałam opowieść o przygotowaniu sera, pracy, domu i pyszne jedzenie.
- 0 0
-
2019-01-16 17:55
Żaden porządny kucharz (4)
Nie zmieni przyprawiania swoich potraw z racji tego że gość to zasugerował. Widać pani brak kompetencji w tym zakresie. I po raz kolejny sformułowanie "bez zarzutu " co to znaczy ? Jakie to jest średnie, dobre ?? Wróci tam pani na wysmażone mięso bez zarzutu ? Jeszcze rok nas pani poczyta i będzie pani smażyła recenzję jak moja sąsiadka naleśniki.
- 19 1
-
2019-01-18 07:41
Ona już tu 4 lata smaży teksty, więc nie puszcza do nas oka a zupełnie coś innego.
A propos, widziałem już w paru lokalach menu w których nabazgrano - zrobimy dla ciebie danie według twojego smaku.
No odjazd, już 3 gości skomplikowałoby przygotowanie dania wg ich smaku a co dopiero przy większej ilości.
Zatem kłamstwo- 0 2
-
2019-01-16 18:22
(2)
Hejter
- 2 3
-
2019-01-17 20:03
nie histeryzuj
rzeczowa opinia
- 0 2
-
2019-01-17 07:33
srejter
- 1 2
-
2019-01-17 20:00
już z zewnątrz widać, że czystość w tym lokalu
to podstawa
- 0 0
-
2019-01-17 00:00
Tata (2)
Kto im zatwierdził te schody? Mam nadzieję, że przynajmniej książeczki zdrowia są aktualne.
- 6 2
-
2019-01-17 09:07
(1)
Schody są tam od czasu przebudowy jakieś 30 lat temu, dlaczego ktoś je miałby teraz "zatwierdzać"?
- 1 0
-
2019-01-17 19:59
przecież nawet w biurach niedostępnych dla osób z ulicy
wymusza się windy i podjazdy, a tu wejście, jak do wieży...
- 0 0
-
2019-01-17 18:38
Oj nie....
Byłem tam latem. Po pierwszym artykule oczekiwałem tego co napisali. Teraz drugi artykuł wychwalajacy bar w którym dostałem warzywa z mrożonki w sezonie... Co miało być ostre nie było. Dania pomylone. W karcie pisało ryż i chleb nann a interpretacja była albo.... Przypomina mi się tekst lub czasopisma.... Nie aromatyczne., bez szału, nie wiem gdzie autor tekstu jadł ale chyba nie tam...
- 0 0
-
2019-01-17 15:15
Byłam tam raz i wiecej nie pójdę. Wbrew opini zawartej w artykule porcje są bardzo małe i bardzo drogie a miejsca nie ma wcale. Byłam latem, wiec na chodniku były 3 stoły . Na domiar złego czas oczekiwania strasznie długi . Jedzenie smaczne, ale nie warte tych pieniędzy i straconego czasu.
- 1 2
-
2019-01-17 12:56
bywam regularnie, ram ram trzyma poziom
menu mają krótkie bo to przecież fastfood a nie restauracja. kto lubi "hindusa" niech porówna ich dania np z indusem w krakowie, czy mango mama we wrocławiu. moim zdaniem nie różnią się a to już wielki sukces. Good luck boys!
- 3 0
-
2019-01-16 10:52
Czemu usunęliście opinię o błędzie dotyczącym "butter chicken paneer"? Naprawdę aż tak Was boli, że ktoś wytyka nieprawidłowości (1)
- 41 1
-
2019-01-17 07:31
tak nie moge zniesc tego czytelniczego kwiku
- 4 0
-
2019-01-16 09:30
może i w smaku niezłe (2)
Może smak potraw nie najgorszy, ale już dawno tak źle się nie czułam kilka godzin po jedzeniu. Zarówno ja, jak i mój mąż mieliśmy problemy żołądkowe.
- 9 8
-
2019-01-16 19:38
Bo to nie mnielone
Które codziennie jecie!
- 8 3
-
2019-01-16 17:41
trzeba żreć z umiarem
- 9 3
-
2019-01-16 18:28
?
Jestem wielką fanką kuchni indyjskiej, próbowałam potraw w co najmniej 20 barach i restauracjach w Polsce i przy okazji podróży po Europie. Jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby jedzenie było dla kogoś za słone. Kuchnia indyjska jest wręcz polecana osobom, które chcą lub muszą ograniczać sól. W Ram Ram byliśmy dwukrotnie i nikt nie narzekał na nadmiar soli. Naprawdę nie rozumiem opinii autorki.
- 17 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.