- 1 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (48 opinii)
- 2 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (33 opinie)
- 3 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (152 opinie)
- 4 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 5 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
- 6 Koktajle na dzień trzeźwości? Czemu nie! (32 opinie)
Jemy na mieście: Zurna to miejsce z potencjałem
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy kaukaską restaurację Zurna w Oliwie. W poprzednim odcinku jedliśmy w Po prostu Bistro w Gdyni, które nas nie oczarowało. Za dwa tygodnie w środę ocenimy Kociołek Konesera w Gdyni - już tam byliśmy.
Zurna to na Kaukazie symbol szczęścia i wesołości, czyli też wspólne ucztowanie. Zurna to też nazwa niewielkiego bistro w Oliwie przy ul. Czyżewskiego 16a (w pawilonach po schodkach), które serwuje dania kuchni kaukaskiej. Jest to bardzo aromatyczna i różnorodna kuchnia, pełna ziół, ostrej papryki, kopru, a przede wszystkim kolendry. Najbardziej popularnymi warzywami, jakie stosuje się w kaukaskich daniach są ziemniaki, pomidory, papryka, bakłażan czy kapusta. W tej kuchni, szczególnie w Gruzji, nie brakuje dobrych serów.
Ciekawa kaukaskich smaków, wybrałam się z siostrą do Zurny na obiad. Restauracja zajęła niewielki lokal po dawnej pizzerii. Bistro urządzone jest skromnie, w kolorach bieli i brązu. Na ścianach wiszą zdjęcia potraw oraz kaukaskie pejzaże. Na stołach położono ciężkie kwieciste bieżniki. W jednym z rogów mieści się niewielki bar.
Zobacz wszystkie recenzje w cyklu Jemy na mieście
W tle rozbrzmiewała nieco zbyt głośna muzyka, więc poprosiłyśmy o ściszenie, żeby móc swobodnie porozmawiać. Zaś w karcie dań znalazłyśmy popularne dania kuchni kaukaskiej, takie jak chaczapuri, baranie szaszłyki czy chinkali.
Wybieramy kolejno:
- dwa czeburieki (pierogi kaukaskie) - jeden z wołowiną, drugi z twarogiem solonym i zieleniną (14 zł);
- chaczapuri z serem żółtym (22 zł);
- roladki z bakłażana z farszem orzechowym (20 zł);
- zupa charczo (12 zł);
- szaszłyk z baraniny (30 zł);
- zestaw chinkali (rosół z baraniny, pierogi i ser żółty oraz sosy) - (20 zł);
- do picia ajran (5 zł).
Czeburieki to sporych rozmiarów pierogi smażone na głębokim oleju. Jest to danie dosyć popularne także w kuchni tatarskiej. W Zurnie czeburieki były naprawdę duże i dobrze nadziane: farsz z mięsa wołowego był intensywnie doprawiony, mięso soczyste, a ciasto chrupiące i niestety... bardzo tłuste, z lekkim posmakiem starego oleju. Za to nadzienie twarogowe było smaczne, z dużą ilością koperku.
Zobacz także: cykl Okiem dietetyka. Kulinaria w zdrowym wydaniu
Roladki z bakłażana trochę mnie rozczarowały, bo sam farsz orzechowy był przepyszny, z lekko czosnkową nutą, ale bakłażany niestety okazały się być gorzkie. To danie warto dopracować.
Zupa charczo była gęsta, o konsystencji gulaszu, z idealnie ugotowanymi miękkimi kawałkami wołowiny i dobrze przyrządzonym, czyli nierozgotowanym ryżem. Była jednak, jak na typową charczo, zbyt delikatna, zupełnie nieostra i przez to za mało wyrazista w smaku.
Na szaszłyk z baraniny cieszyłam się najbardziej, gdyż baraninę uwielbiam, ale też wiem, że trudno jest ją dobrze przygotować. To było... nieporozumienie: kawałki baraniny były tak twarde, że w zasadzie nie dało się ich pogryźć, a więc trudno mi opisać ich smak. Za to pieczone warzywa, surówka i sosy były należycie przygotowane, świeże i bardzo smaczne.
Kochasz jeść i gotować? Te kulinarne imprezy mogą cię zainteresować
Chinkal to zestaw składający się z pierogów z baraniną posypanych żółtym serem, szklanki baraniego rosołu, białego i zielonego sosu na bazie jogurtu. Pierogi, a właściwie nadzienie z baraniny, były świetne. Mięso było uczciwie doprawione, intensywne w smaku, pikantne i pełne aromatycznych ziół, choć ciasto było dla mnie odrobinę za grube. Natomiast rosół barani niestety nie do przyjęcia: rozwodniony i zupełnie bez smaku.
Na koniec otrzymaliśmy chaczapuri. Typowe kaukaskie chaczapuri to placek z ciasta chlebowego nadziewany serem twarogowym lub solankowym, wypiekany w piecu lub w specjalnym żeliwnym/glinianym naczyniu. W Zurnie otrzymałyśmy dość tłusty placek nadziany, jak podano w menu, żółtym serem, przez co chaczapuri było nijakie. Ser był mdły, bez wyrazu. Ciasto poprawne, ale zdecydowanie za tłuste.
Duży plus za pyszny ajran. Świetnie gasił pragnienie i pasował do serwowanych dań.
Zurna to miejsce z potencjałem. Myślę, że gdy poszczególne dania zostaną dopracowane, będzie to jedno ze smaczniejszych miejsc na kulinarnej mapie Trójmiasta. Moim zdaniem wystarczy dodać nieco więcej kaukaskich smaków, a więc nie bać się ostrych i aromatycznych przypraw, tak bardzo charakterystycznych dla kuchni tego regionu. Ważna jest także baranina: oby było jej jak najwięcej i jak najlepiej przyrządzonej. Ostatecznie Zurna otrzymuje ode mnie czwórkę z małym minusem.
O autorze
Miejsca
-
Zurna Gdańsk, Józefa Czyżewskiego 16A
Opinie (97) ponad 20 zablokowanych
-
2018-12-05 09:08
Zurna broń Boże
Byłem raz i już na pewno nie wrócę, jedzenie kiepskiej jakości, ciasto na pierogach za twarde i za grube, farszu tyle co kot napłakał ciasto na chlebkach za tłuste waliło starym olejem, mógłbym wymieniać jeszcze długo braki i niedociągnięcia w jakości ale nie dobija się leżącego. Ogólnie słabo
2 z minusem i nie więcej a szkoda. Jak na taką jakość, wystrój miejsca to ceny wzięte lekko z kosmosu.
Szkoda
2 z - i koniec- 1 0
-
2018-11-24 10:45
Nigdy więcej (1)
Byłam raz kilka miesięcy temu. Chinkali okropne - ciasto grube, twarde, rosołu w środku prawie brak (w 4 sztukach na 2 porcje), a na pytanie jak to jeść, pan podający danie odparł, że normalnie, czyli wiedział, że rosołu nie ma. Danie z bakłażanem (nazwy nie pamiętam) gorące z zewnątrz, w środku zimne (mikrofalówka nie rozgrzała). Kawa po "ichnemu" nie do wypicia i nie chodzi mi o sposób parzenia, ale o smak, a raczej gatunek kawy.
Nigdy więcej!- 0 0
-
2018-12-05 08:02
Chinkali z Małej Syberii rządzą!
- 1 0
-
2018-11-22 06:52
(2)
Na zupę charczo akurat tylko jednego przepisu nie ma - co region to inna, można sobie poczytać - i ta z Zurny właśnie jest jedną z mocniejszych stron tego lokalu.
Za głośnej muzyki nie zauważyłam, a bywałam tam nie raz.
Szkoda, że wystrój się tam zmienił, teraz już wchodzi w minimalizm. Początkowy rozgardiasz tworzył super swojski klimat.- 5 0
-
2018-11-23 10:14
(1)
Zgadzam się charczo w Zurnie jest bardzo dobre, jest to zupa którą można zrobić na wiele sposobów, a u nich jest naprawdę dobra. Jeśli chodzi o czeburieki, to nie powaliły. Któregoś dnia poświeciłem i podjechałem do Gdyni sprawdzić te z Małej Syberi, no i trzeba przyznać, że są przepyszne i duże, świetne ciasto, no i nie ociekają tłuszczem. Tylko podają na jednorazowych i warunki mocno spartańskie, ale warto spróbować. Jako, że przejechałem kawał drogi i trochę się ich naszukałem to wziąłem jeszcze pielmieni - fajne pikantne i duża porcja za 12zł, także chinkali spróbuje następnym razem. Mała syberia zauroczyła, tylko ostrzegam to nie jest restauracja.
- 3 0
-
2018-11-26 06:59
Pani Agnieszce kompletnie nie pasują zupy a zwłaszcza takie w których cokolwiek pływa i nie są zmiksowane.
- 0 0
-
2018-11-21 09:11
Litości... (1)
Agnieszka Haponiuk - porzuciła pracę w marketingu, by gotować, smakować i fotografować jedzenie... ha ha. ha ha ha. hahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahhahahahahhahahahaaaaahhahahahahha.
Jedzenie słabe - ocena 4 :))))))))))))))))))))- 94 5
-
2018-11-23 09:36
I po to, by utyć.
- 1 0
-
2018-11-22 08:37
Jedzonko (2)
Proponuje nie co zmodyfikować cykl artykułów i rozejrzeć się wokol Trójmiasta
Mnóstwo ludzi w weekendy udaje się za miasto i chętnie by zjadło posiłek w jakimś sprawdzonym miejscu- 2 3
-
2018-11-22 08:52
(1)
To jest portal Trójmiasto.pl a nie okoliczne wioski.com
- 2 1
-
2018-11-23 07:35
To czemu są artykuły o Rumii, Wejherowie, Pruszczu, Kolbudach itp ?
- 1 0
-
2018-11-22 16:52
Rodo
Jestem jedną ze sfotografowanych osób, rozumiem że jak przyjdę do Was z prawnikiem, pokażecie mi zgodę na wykorzystywanie mojego wizerunku, której nigdy nie podpisywalem?
- 8 0
-
2018-11-21 07:39
Ale ta Pani jest niekonsekwentna. (7)
Zamówiła 7 pozycji, z której dobrze oceniła tylko Ayran, który nie oni przygotowują.
Najdroższe danie czyli baranina - 30 zł - twarda, nie czuć smaku.
Zupa - nieostra
Bakłażany - gorzkie
Chaczapuri - tłuste, nijakie
Chinkali - pierogi dobre, rosół nie do przyjęcia - rozwodniony
Czeburieki - stary olej.
I za to ocena 4/6?- 175 5
-
2018-11-21 15:18
Ajran można zrobić samemu (3)
.... i nie jest to w ogóle trudne.
- 2 0
-
2018-11-21 16:12
To jest kefir? (2)
- 1 1
-
2018-11-22 13:47
Jogurt w woda i sola (1)
- 1 2
-
2018-11-22 16:38
Za co minus?
Z tego jest ayran przeciez
- 1 0
-
2018-11-21 08:17
Czwórka z minusem
To jednak znaczna różnica niż pełna czwórka :)
- 2 6
-
2018-11-21 07:50
No i jeszcze muzyka za głośno
- 28 1
-
2018-11-21 07:47
Ale za to podobał jej się bar, krzesła, świeczki na stole.wiszące kable od lamp itd.
Czyżbyś nie wiedział co w takich lokalach jest najważniejsze?- 39 2
-
2018-11-21 07:26
No dobra (17)
to może teraz proszę coś napisać o "normalnych" barach.
Może przydałby się jakiś wypadzik poza 3City?
Są takie miejsca w których "na pewno" zjemy coś co obok rosło na polu albo biegało niemal tuż pod nosem.
Gdzie prowadzący lokale nie muszą patrzeć na wynik finansowy czy w tym miesiącu będą w stanie zapłacić czynsz ponad 100PLN/m2
Gdzie nie muszą silić się na wymyślanie kuchni tajskiej, wietnamskiej, peruwiańskiej, malgaskiej, eskimoskiej czy jakiejkolwiek innej by "ogłuszyć" klientów rzekomą egzotyką.
Po prostu miejsca w których jada się zdrowo i smacznie.
I tyle- 39 76
-
2018-11-21 08:37
(8)
dlaczego prostakom sie wydaje ze wszyscy chca tylko zrec zarcie jak na stypie? rosol ,pierogi ,schabowy a jako egzotyka pizza i kebab ?
- 31 6
-
2018-11-21 09:07
(7)
To pytanie retoryczne.
Pewne trendy wynikły z niewiedzy, coś co dawniej uznawane było za synonim biedy, ubóstwa, braku produktów z względu na lichą ziemię czy warunki meteo, teraz jest oznaką odwagi, nowych odkryć itd.
Brukiew to roślina która była popularna tylko dlatego że wyrastała byle gdzie, w przechowaniu tez dobra bo znosi dość dobrze przymrozki więc nie musiała być specjalnie dobrze kopcowana itd. z tego też względu była tez podstawą "diety" w obozach koncentracyjnych a teraz ... snobizm!!!
Po prostu bardzo wielu się coś mocno pozajączkowało- 15 5
-
2018-11-21 10:55
w ten sam sposób możesz powiedzieć, że ziemniak to jedzenie biedoty (5)
i kurczak to jedzenie biedoty
bo taki hrabia jak ty to tylko przepiórki i torty
wpitala- 8 1
-
2018-11-21 13:29
(4)
Ja jadam ziemniaki i to z łupinami. Bardzo lubię dobre ziemniaki!
Ale za to z solą po 15 zł za 125 g, czyli 120 zł/kg ;)
Inna sprawa, że dobrych ziemniaków ze świecą szukać. Te, które są powszechnie dostępne, są na ogół pastewne, a nie jadalne.- 8 3
-
2018-11-22 13:48
ja lubię z pokrzywami z parnika
ale zgadzam się,
ziemniaki w Polsce zeszły na psy około 6-8 lat temu,
polecam ziemniaki w Niemczech, Szwecji i UK,
pychota, takie jak kiedyś w Polsce- 2 1
-
2018-11-21 17:12
strasznie przeplacasz za te sól (2)
pewnie jest wydobywana z dna himalajskiego wulkanu. uwierz że ta z kłodawy też jest pierwsza klasa, tez ma 250mln lat i do tego jest bez przeciwzbrylaczy.
- 5 1
-
2018-11-21 18:19
(1)
Nie z Himalajów. Nie jest to sól kamienna w kryształach, tylko delikatna sól morska, z Camargue, tam gdzie Rodan uchodzi do M. Śródziemnego. Zupełnie inna, bardzo subtelna. Nie miałem pojęcia o istnieniu "kwiatu soli morskiej", ale gdy jej spróbowałem, odtąd gości w mojej skromnej kuchni właśnie jako dobry dodatek.
Wystarczą ziemniaki ugotowane w mundurkach, bez soli, taka dobra sól na stół, dobre masło. I nie trzeba wcale mięsa... A pisze to mięsożerca. A, jeszcze dobry kefir mile widziany, np. z Piątnicy lub ten sprzed lat z naszych Maćkowych, ewentualnie zsiadłe mleko z Krasnegostawu.- 2 2
-
2018-11-21 23:51
Przepraszam, sprawdziłem, używam kwiatu soli z Guerande. Ta z Camarque musiała być za którymś z poprzednich zakupów. Polecam kiedyś spróbować - na stek, na masło (lubię solone masło), a nawet na czekoladę.
- 1 1
-
2018-11-21 09:45
Bo proszę pani-a społeczeństwu "+" w d....h się poprzewracało lub to tęsknota za domem rodzinnym gdzie się nie przelewało ale była mama.
- 7 6
-
2018-11-21 07:57
(2)
Jedź do matki do Bartoszyce
- 24 9
-
2018-11-21 10:51
znów cię rosyjska gramatyka zdradziła (1)
rąbany, ruski podżegaczu
- 7 4
-
2018-11-21 13:27
Nie powiedział przecież k Bartoszycom.
- 4 1
-
2018-11-21 07:34
(4)
Np.Golonkowy raj w drodze na Zukowo
- 7 6
-
2018-11-21 11:52
!
W drodze do Żukowa chyba, a nie na Żukowo. Co wy z tym na!
- 8 3
-
2018-11-21 10:49
czeburiaki to i w Lublinie są popularne
to trochę daleko od kaukazu
ale też fajnie- 2 0
-
2018-11-21 07:47
Wow
Co za oryginalna nazwa- 5 3
-
2018-11-21 07:39
Gdzie to?
W restauracji na M?
- 1 3
-
2018-11-22 11:22
Zapytanie (2)
Kto Panią Haponiuk upoważni do publikacji zdjęć gości restauracji?
- 8 0
-
2018-11-22 11:37
(1)
A skąd wiesz że nie ma zezwolenia.
- 0 4
-
2018-11-22 12:17
Może ma może nie ma, stąd pytanie KTO
- 6 0
-
2018-11-22 10:16
W Zurnie smacznie!
Uwielbiam Zurne! Pysznie jedzenie, inne smaki. Dobrze przyprawione, powracam tam chętnie!!
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.