• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: proste smaki w wyrafinowanej formie w 1911 Cafe & Restaurant

Agnieszka Haponiuk
5 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
1911 Cafe & Restaurant to taki rodzaj kuchni, który wymaga skupienia i celebrowania posiłku. 1911 Cafe & Restaurant to taki rodzaj kuchni, który wymaga skupienia i celebrowania posiłku.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy 1911 Cafe & Restaurant w Sopocie. W poprzednim odcinku byliśmy w bistro Jak się masz? w Gdańsku, a za dwa tygodnie w środę ocenimy restaurację Espléndidos w Gdyni - byliśmy już tam.



Sopot to centrum turystyczne obfitujące w restauracje nastawione na przyjezdnych, szczególnie te na "Monciaku". W menu często dominują makarony, dania kuchni śródziemnomorskiej, pizza albo pierogi i kuchnia polska. Oczywiście znajdziemy też kulinarne perełki, skrywające się w bocznych uliczkach.

Ja taką znalazłam na ul. Grunwaldzkiej 4/6 zobacz na mapie Sopotu, gdzie znajduje się restauracja 1911 Cafe & Restaurant. Lokal mieści się w zabytkowej kamienicy secesyjnej z 1911 roku i stąd też zapewne wzięła się jego nazwa. Dawniej w tym miejscu działała pijalnia wódki Białe Wino i Owoce, ale żaden ślad po niej nie pozostał.

Wnętrze jest kameralne, z niewielką liczbą stolików, gustownie urządzone. Ściany w stonowanych kolorach, gdzieniegdzie akcenty kolorystyczne, jak np. turkusowe loże z kolorowymi poduszkami. Jedną ze ścian zdobi malunek winorośli. Malutki bar zbudowany jest z drewna i korków od wina, a nad nimi wisi obraz jednego z trójmiejskich malarzy. Panuje tu niezobowiązująca ciepła elegancja, a w tle sączy się przyjemna muzyka.

Od drzwi wita mnie obsługa, która przez całą wizytę opiekuje się mną nienachalnie, w pełni profesjonalnie oraz z dużą dozą cierpliwości do odpowiadania na wiele moich pytań. Na każde otrzymałam wyczerpującą odpowiedź. Szefem kuchni w 1911 Cafe&Restuarant jest Bartosz Kamiński, który na nowo odkrywa polskie, czasem zapomniane smaki. Może i karta dań jest bardzo krótka, raptem kilka pozycji przystawek, tyleż samo dań głównych i dwa desery, ale za to skrywa nieziemskie smaki.

  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Restauracja 1911 Cafe & Restaurant w Sopocie.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
Na początek, w czasie gdy oczekiwałam na mojego gościa, zostałam uraczona świeżo upieczonym chlebem, który podano mi z bazyliowym masełkiem. Wiele chlebów jadłam, ale tak dobrego jak w 1911 to już dawno nie. Po prostu świetny: chrupiąca skórka i zwarty, lekko wilgotny środek, a do tego moje ulubione orzechy laskowe. Liczę, że zaczną taki chleb piec na wynos.

"Czekadałko": świeżo upieczony chleb, który podano z bazyliowym masełkiem. "Czekadałko": świeżo upieczony chleb, który podano z bazyliowym masełkiem.
Gdy dotarła koleżanka, czekał nas prawdziwy odlot smakowy, oto bowiem podano nam amuse-bouche (mała przystawka na jeden kęs, góra dwa, którą szef kuchni częstuje wszystkich gości, a która jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w karcie). To rozkoszne maleństwo składało się z kostki łososia gravlax, marynowanej rzodkiewki, espumy cytrynowej i pudru z trawy żubrowej. Doskonały gravax, chrupiąca rzodkiewka o słodkawym posmaku oraz muślinowa cytrynowa pianka - to było absolutnie doskonałe danie. Proste smaki w wyrafinowanej formie zapowiadały prawdziwą rozkosz dla podniebienia.
 
Amuse-bouche (mała przystawka, taka na jeden kęs, góra dwa, którą szef kuchni częstuje wszystkich gości, a która jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w karcie): kostka łososia gravlax, marynowana rzodkiewka, espuma cytrynowa i puder z trawy żubrowej. Amuse-bouche (mała przystawka, taka na jeden kęs, góra dwa, którą szef kuchni częstuje wszystkich gości, a która jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w karcie): kostka łososia gravlax, marynowana rzodkiewka, espuma cytrynowa i puder z trawy żubrowej.
Z karty zamawiamy:
 
- jedną przystawkę: tatar z gęsiny, mus z bobu, świeże szparagi (32 zł);
 
- dwa dania główne: szarpana jagnięcina, puree ze smażonej kapusty, ziemniaki, sos pomidorowy (39 zł) oraz polskie ziarna, plastry trufli, zielone szparagi, białe wino (35 zł);
 
- jeden deser: mus pistacjowy, beza, truskawka kompresowana (19 zł).
 
Ależ ten tatar z gęsiny był dobry! Jak żyję, nie jadłam tak wybornego tatara. Prażone gęsie skórki, delikatny mus z bobu, cieniutkie paski szparagów, lekko marynowana słodkawa czerwona cebula i dość wyrazisty smak gęsiny. Z jednej strony to danie ma w sobie jakąś subtelność, a z drugiej smak mięsa jest bardzo wyraźny, jednak nie dominuje cały czas. Przy każdym kęsie, w zależności od dodatku, z którym chwytam go na widelec, inaczej jest podkreślony.
 
Tatar z gęsiny. Tatar z gęsiny.
Szarpana jagnięcina podana została w formie gołąbków. Mięciutkie mięso wprost rozpływało się w ustach, a przyprawy na szczęście nie zabiły charakterystycznego smaku jagnięciny. W tym daniu nie ma ani jednego fałszu, wszystkie dodatki grają idealnie. Natomiast puree z kiszonej kapusty - rewelacja! Sos pomidorowy to jakiś obłęd, głęboki, esencjonalny z nutką "pieczeni", okazał się być zrobionym na bazie pomidorów i demi glace. To sos podbijał pozostałe smaki. Nowa, całkiem inna i jakże smakowita odsłona gołąbków.

Szarpana jagnięcina. Szarpana jagnięcina.
 Polskie ziarna. Proszę państwa, to danie ma moc! Ziarna żyta, owsa i pszenicy podane w formie risotto z pastą truflową, ze świeżo startymi (na naszych oczach) wprost do talerza plastrami trufli w delikatnym winnym sosie. Nie jadłam czegoś tak doskonałego ze zboża prócz kutii mojej świętej pamięci babki Heleny. Lekko orzechowy posmak miękkich ziaren, intensywny i zniewalający smak trufli, gdzie przebijały się aromaty czosnku, czekolady i orzecha. To danie zniewala, każdy kęs wydobywa nowe doznania smakowe. Czysta rozkosz dla podniebienia. Nie da się tego opisać słowami i mam nadzieję, że to danie na długo pozostanie w karcie.
 
  • Trufla dodana do polskich ziaren.
  • Polskie ziarna.
  • Świeżo starta trufla (danie polskie ziarna).
Przyszedł czas na kawę i deser. Ale zanim na stole pojawił się mus pistacjowy z bezą, otrzymałyśmy poczęstunek do kawy: malutkie brownie i magdalenki. W magdalenkach zakochałam się, bo wilgotne i puszyste ciasteczka rozpływały się w ustach.

Magdalenki. Magdalenki.
Mus pistacjowy z płatkami bezy i kompresowaną truskawką jest deserem doskonałym. Pierwsza myśl: słodka beza, słodki mus, truskawka też słodka, to może zemdlić... i być może tak by było, gdyby nie kompresowana truskawka. Zbalansowała i dodała świeżości, a listki pelargonii dopełniły całości, całkowicie przełamując słodycz i nadając charakter oraz orzeźwiający posmak.

Mus pistacjowy. Mus pistacjowy.
1911 Cafe & Restaurant to taki rodzaj kuchni, który wymaga skupienia i celebrowania posiłku. Tę recenzję powinnam napisać wierszem, bo to była poezja smaków. Zapewne za chwilę podniosą się głosy oburzenia i krytyki, że drogo, że za mało na talerzu, ale proszę mi wierzyć, że te rarytasy są warte tej ceny. Dla tych chwil przyjemności płynących z delektowania się jedzeniem warto wydać każdą złotówkę. Szef kuchni zaskakuje wyobraźnią kulinarną, łączy stare z nowym. Spójny koncept dań, karta krótka, ale tematyczna, sezonowa. Trzymam mocno kciuki za 1911 Cafe & Restaurant, bo rzadko mam okazję delektować się posiłkiem. Te dania na długo zapadają w pamięć.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (153) ponad 20 zablokowanych

  • nie chcę się czepiać ale dlaczego za taką cenę jedzenia jest tak mało??? (30)

    • 111 19

    • (21)

      Bo tam płacisz za jakość jedzenia i obsługi, a nie ilość kartofli na talerzu.

      • 30 34

      • i na czym ta jakosc jedzenia polega? (20)

        jest jakis wyróżnik?

        • 34 7

        • Ta linia maźnięcia na sosie (1)

          Coś a'la Joan Miro

          • 28 5

          • "gdy wszystko dla ciebie za małe, za krótkie

            swój rozmiar zmień i zostań krasnoludkiem
            bo gdy się mało do podziału ma
            zmniejsza się ludzi i muzyczka gra"

            • 6 2

        • jakosc - stopien w jakim produkt czy usluga spelnia wymagania klienta (16)

          Po pierwsze - sa ludzie w milionowej metropolii, dla ktorych 300 zl to nawet nie jest dzienny zarobek.

          Po drugie - jesli nie czuje Pan tego, a jedzenie uwaza za przykra koniecznosc - w pelni rozumiem podejscie.

          Aby sie przekonac, czy warto nalezy najpierw miec wystarczajaco stabilna pozycje finansowa, a nastepnie chciec czegos wiecej niz tylko najesc sie.

          • 9 12

          • dorabianie ideologii do zwykłej sprawy (4)

            • 16 6

            • (2)

              Nie. Bezsensowne hejtowanie zwykłej sprawy.

              • 9 11

              • (1)

                Nie.
                Prawda to nie hejt.

                • 2 2

              • grubej świni to i z wiadra będzie za mało

                • 1 3

            • Puściłem pawia na ten talerz.

              • 5 2

          • Trochę jestem zszokowany (1)

            Naprawdę nie wiecie pod co podpisać "jakość jedzenia"?
            O ludzie. Zamiast kolejnej pierdoły na imieniny polecam wybrać się (z rodziną lub samemu jeśli budżet nie pozwala) do miejsca tego typu i wydać te 100-150zł na posiłek chociaż raz w życiu na spróbowanie.
            Może to rozszerzy Wam trochę horyzonty, tylko proszę nie mówić "Jestem w restauracji co drugi dzień" bo miano restauracji to w przypadku McDonald'sa jedynie miano.

            • 12 12

            • nie chodzi o januszowanie, tylko o zwykłe naciągactwo wylewające się z talerzy

              W komentarzach widzę same skrajności... albo miłośnicy schabowego z mleczaka, albo tacy co nie widzą absurdu i dorabiają ideologie...

              • 15 3

          • Jak ktoś sprzedaje zwykłe bawełniane gacie za 2000zł, to też tłumaczysz , że (7)

            trzeba mieć stabilną pozycje finansową i nie uważać noszenia gaci za przykrą konieczność?

            • 21 3

            • (5)

              Ty lepiej wytłumacz, czemu bolą cię gacie za 2000 zł albo łosoś za 500?

              • 3 7

              • Bo to jest bzdurne (4)

                • 10 1

              • (3)

                "nie rozumiem tego, więc to jest bzdurne!"

                • 1 9

              • Rozumiem (2)

                Ktoś chce kupić gacie za 2000zl warte 20zl ale z takim znaczkiem zeby wszyscy wiedzieli ze kosztowały 2000zl. Robi to po to aby pokazać innym ze go stac. Wywyższa się kupując gacie.
                I to jest bzdurne.
                Paniał?

                • 12 1

              • Paniał? (1)

                Ni ch... w ząb.
                światowiec z ex pegeeru.

                • 3 6

              • wybaczam

                • 0 0

            • Nie, to jest robienie z kupujących idiotow,

              dlatego mnie to boli.

              • 4 1

          • pitolisz farmazony

            • 0 0

        • smak, człowieku...

          • 1 7

    • (6)

      Po co mi drogi samochód, jak moim passatem dojadę wszędzie?

      • 15 11

      • można miec drogi (5)

        i nierozsadnie drogi. Takie jedzenie zalicza sie do drugiej grupy.

        • 13 3

        • (3)

          To jedzenie zalicza się do nierozsądnie drogich samochodów?

          • 6 10

          • (2)

            to po co piszesz o passacie jak tu mowa o jedzeniu osiołku?

            • 2 6

            • (1)

              Kto? Ja? Czy on?

              • 0 1

              • Ona, gamoniu.

                • 1 2

        • Mysle, ze to jest Pana osobista opinia

          Jak na moje wydanie 20 tys. zlotych na samochod, ktory za rok bedzie kosztowal 15 tys. jest wydatkiem niezbyt rozsadnym.

          • 3 5

    • dobrze, że zdjęcie można powiększyć

      bo nic nie widać w takich mikro porcjach

      • 18 3

  • Pójdziemy we dwoje, wydamy ok 300 zł i co dostanę w zamian? (8)

    • 72 10

    • małe gołąbki

      • 26 2

    • To nie idż. (3)

      W barze mlecznym za 300 zł nakarmisz całą rodzinę i jeszcze ci 250 zostanie.

      • 30 13

      • Nie pojde (1)

        • 21 2

        • jednego buraka mniej

          • 2 14

      • Za czysta złoty

        to wykarmiem 30 imnigrantów

        • 2 0

    • (2)

      to nie restauracja do której idzie się najeść tylko idzie się dla prestiżu, i co zrobić

      • 5 6

      • i co zrobić

        puścić pawia

        • 1 2

      • Prestiż w garkuchni, dobre sobie.

        • 4 1

  • (2)

    Jesrt i kolejny cykl artykulow..

    • 16 1

    • chyba CYRK :D (1)

      • 9 0

      • Kolejna restauracja typu drgo i smacznie ale malo na talerzu.
        W Gdyni jest, albo juz i nie, podobna restauracja Open Kitchen.
        Nie wroze im sukcesu, rok - max. 1.5 i na ich miejscu bedzie jakas Zabka albo warzywniak.

        • 0 1

  • Przy każdym stoliku powinna być lupa, bo te dania ledwo widać..

    ..

    • 90 4

  • No i od rana.... (20)

    a że drogo, mało, przecież kawałek łososia i rzodkiewki to 5 zł w biedrze, że wszystko z marketu, sztuczne, oszukujo xD

    Cebulaki gotowe na każde zawołanie :D

    • 54 44

    • a zebys wiedzial ze z marketu (14)

      idz i wydaj 300zl. i gorzka prawda z cebularstwem nie ma wiele wspolnego.

      • 22 9

      • (13)

        Co kogo obchodzi, gdzie ty jesz i ile możesz wydać na jedzenie? Nie o tym jest artykuł, za to komentarze - prawie wyłączenie o tym :D

        • 12 9

        • jestes ciemny jak trufla (12)

          chodzi o uczciwosc. jak restaurator żąda za gołąbka tyle kasy, to niech nie kupuje składników w biedronce tylko w certyfikowanej hodowli. niech tym certyfikatem sie pochwali. bo w przeciwnym razie to okaze sie ze cena wyprowadzona jest tylko ze stawek kucharzy, rat kredytu za lokal i ambicji zarobkowych wlasciciela, a nie z jakosci jedzenia na talerzu.

          • 27 5

          • (4)

            Od razu widać, że jesteś roszczeniowym typkiem w stylu "proszę natychmiast z pani kierownikiem!"

            • 9 22

            • tak od razu (3)

              interpunkcja na to wskazuje jednoznacznie. podaj jakies argumenty a jak nie to leć do biedronki zanim wykupią łososia na gravlax

              • 11 4

              • (2)

                Tak, interpunkcja kuleje, składnia również. W dodatku żąda argumentów i certyfikatów :D

                • 3 3

              • spłoń (1)

                albo odpowiedz merytorycznie. czy farutex już podrzucił swieżą jagnięcinkę dzisiaj?

                • 5 3

              • Nudzisz. Wymyśl coś innego, niż głupkowate pytania retoryczne.

                • 1 3

          • idziesz do restauracji (5)

            dostajesz menu. Sa tam podane ceny.

            Masz prawo wyjsc jesli nie odpowiadaja.

            Zamawiasz. Jesz. Placisz.

            Masz prawo potem powiedziec wszystkim jaka masz opinie o lokalu i nigdy nie wrocic.

            Przed pojsciem do restauracji mozesz takze zobaczyc, jakie ma opinie i ewentualnie pojsc na kebaba.

            Nie rozumiem, gdzie tu nieuczciwosc. Wszystko przejrzyste. To, ze ktos uwaza, ze za jego lokalizacje i kuchnie nalezy zaplacic 30, a nie 15 zl to po prostu wolny rynek. Najwidoczniej znajduja sie tacy, ktorym ta cena za taka jakosc odpowiada.

            • 13 3

            • ja wiem ze to ci sie nie zmiesci w tzw. pałce ale... (4)

              jak ktoś ma sklep z oponami to tez ma prawo przyczepic takie ceny jakie mu sie żywnie podobają. mało tego, sprzedając najzwyklejsze opony marki "gumix" moze je otoczyc takim blichtrem ze nieswiadoma niczego ciocia klocia kupi je za bajońską kase przekonana, że zrobila dil zycia. i moim zdaniem jest to rodzaj oszustwa, bo sprzedawca uczciwy powinien powiedziec jej prawdę: "to są zwykłe opony z marketu tylko bardzo drogie".

              i wtedy ciocia klocia mogłaby zrobic to o czym mowisz, czyli zdecydowac swiadomie czy przepłaca czy nie.

              • 4 6

              • (3)

                Jak ktoś jedzie do jednego sklepu, sprawdza tylko jedno miejsce, jedną cenę, a ma do wydania sporą sumę, to jest idiotą.

                • 2 3

              • jezu ochron przed takimi jak Ty (2)

                nie widzisz tego, że idac do restauracji tak samo jak idąc do dentysty, ludzie licza na odrobinę uczciwosci? gość ma chodzic po miescie i sprawdzac w ktorej knajpie nie rżną na towarze? idz juz lepiej posprzątać stoliki, bo do czego innego to sie raczej nie nadajesz. niestety.

                • 3 1

              • Na tym polega bycie odpowiedzialnym konsumentem (1)

                Poza tym jak ktoś sprzedaje coś 10x drożej, to szybko zamknie interes, bo nikt nie kupi jego towaru.
                Poza jednym idiotą, jak ty.

                • 0 0

              • no wlasnie. dlatego w trojmiescie jest taka rotacja knajp

                byloby milo gdyby przyjezdzajac tu o roku na wakacje moc isc w ulubione miejsce., niestety, na ogół jest juz zamknięte :D

                • 2 0

          • Człowieku

            poczytaj trochę o tym kucharzu, poczytaj o tym skąd bierze się dobrą jagnięcinę. Cztam te pierdy i nie dziwię się, że Polaków uważa się za kulinarnych kretynów.

            • 2 3

    • (4)

      Co zrobisz, mentalne biedaki. Urodzili się biedni, żyją biedni, umrą biedni.

      • 10 23

      • nikt tu nie ma ochoty sluchac o Twojej biedzie

        ale podobno w cukierni są wczorajsze pączki po 50 groszy wiec moze sie jeszcze załapiesz jak wyrwiesz z kapcia!

        • 14 5

      • Lepiej być biednym i nie mieć pieniędzy niż bogatym jak ty i być pustym (2)

        • 8 2

        • (1)

          Jedyne pocieszenie biedaków - "moralna" przewaga :D

          • 11 3

          • wszystkie religie na tym się osadzają :)

            • 4 0

  • W takim miejscu tylko Bar Mleczny

    ma racje bytu.

    • 19 11

  • człowieku co to za jakieś wymazy, porcje mikro ledwo je widać i jak drogo! (4)

    jak się tyym najeść?! lepiej gdzieś iść do baru mlecznego, kebab albo w domu jak żonka zrobi

    • 34 12

    • Mało, drogo

      Filozofia kloca. I popić mocnym fullem.

      • 7 5

    • Dziwna ta mentalność nasza

      Wozimy się Audi i Mercedesami, bo przecież Fiat mimo że zawiezie nas tak samo, to bez tej klasy, panie. A gdzie zawiezie? Do budki z kebabem bo już na porządne jedzenie nie wystarczyło.
      Białoruś bis.

      • 5 2

    • Ludzie tu chodzi o smak, jakość składników i wykonania. Tam nikt nie idzie się nażreć po całym dniu harówy w stoczni. Takie miejsca odwiedza się raczej dla przyjemności albo z ciekawości. Naprawdę jest bardzo dużo ludzi, dla których zjeść za takie pieniądze to jest po prostu niewielki wydatek.

      • 4 2

    • I dlatego to nie jest miejsce dla ciebie!

      • 1 0

  • Szpan jedzeniem (6)

    To jakaś nowa forma hipsterskiej wyższości. Szpanowało się domem, autem, wakacjami ,a teraz dołączył szpan jedzeniem. Bo inaczej nie można nazwać tych snobistycznych restauracji,które podają degustacyjne porcyjki w zamian za dużą kasę. Ale zawsze znajdą się ludzie chętni skorzystać, tak jak torebki za setki tysięcy złotych np. I zarabiają na baranach. Ps. bary mleczne też lubię i korystam, kasę mam, więc moje spostrzeżenia to nie zawiść

    • 75 10

    • (4)

      Może mieszkasz w jaskini, ale od paru lat już nie ma hipsterów, nie jest modna joga, wege, ani crossfit, pokemony i gluten. Jeśli musisz hejtować, to hejtuj z głową, mały!

      • 1 15

      • A to ciekawe, bo mam wrażenie, że jest zgoła odwrotnie. (3)

        Co zatem jest obecnie na topie, pilny obserwatorze przemian społecznych?

        • 10 0

        • (2)

          Nic chwytliwego, głównie fake newsy jak "niebieski wieloryb" i arab, co porywa dzieci w Koszalinie.

          • 5 3

          • Informacja o Arabie z Koszalina pokazuje tylko jak skretyniałe mamy społeczeństwo. (1)

            I cóż, to doprowadzi w końcu do mordów na ulicach i różnych brunatnych "oczyszczeń" miast.

            • 7 0

            • Może tak, może nie.

              No i poruszany niemal codziennie temat - jak i kiedy będzie ściągany abonament na tvp? :D Co nie spojrzę, to nowe pomysły, które już, już, już zaraz wejdą w życie.

              • 0 2

    • Teraz to ci internet włączyli

      A drogie eleganckie restauracje były zawsze i będą zawsze

      • 2 0

  • Catering na budowy (3)

    i weź się tym najedz :(

    • 36 6

    • ...mus z bobu

      • 12 2

    • ale przeciez nikt nie wymaga od Ciebie abys tam jadl (1)

      znasz porcje i ceny. Jesli uznasz, ze zle - po prostu nie idz tam.

      Patrzac na to, jak niektorzy wiecznie "walcza" (nic nie robiac procz jedzenia) z nadwaga, to moze takie porcje wcale nie sa za male?

      Jesli chodzi o ceny - spore. Ale nikt nie kaze isc Ci tam jesc.

      • 4 2

      • Nadwaga nie jest kwestia ilości jedzenia

        A wlasnie jej jakosci i nieswiadomosci konsumentów- bogaci ludzie nie są szczupli bo jedzą mało, tylko dobrze- bez tłuszczów palmowych, konserwantów i innych dodatków rozsadzających nas od środka.
        to nie jest ku*** catering na budowe tylko restauracja gdzie masz się rozkoszować smakiem!@!@!
        coraz bardziej myślę że nasze społeczeństwo nie ma przyszłości, szczególnie jak patrzę na te łapki niedowierzam.

        • 7 2

  • przerost formy nad treścią

    • 40 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane