• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kuchnia naszych mam i babć. Nie taka dobra, jak nam się wydaje?

wro
27 września 2023, godz. 07:00 
Opinie (76)
Rosół to zupa, którą z dzieciństwa pamięta prawie każdy. Choć przyrządzana w różny sposób, często przyprawiana była tymi samymi "polepszaczami". Rosół to zupa, którą z dzieciństwa pamięta prawie każdy. Choć przyrządzana w różny sposób, często przyprawiana była tymi samymi "polepszaczami".

Do dziś pamiętam ten moment. Stoimy z babcią w kuchni, pomagam jej w przygotowaniu obiadu, gawędzimy, kroimy, gotujemy i nagle babcia wyciąga z szuflady... kostkę rosołową i bezceremonialnie wrzuca ją do garnka.




Czy stosujesz w kuchni przyprawy z polepszaczami smaku?

Kuchnia naszych mam i babć wielokrotnie podawana jest jako przykład do naśladowania. "Jak u mamy" głoszą slogany reklamowe produktów spożywczych, "jak u babci" reklamują swoje potrawy restauracje. Domowa kuchnia stała się synonimem kulinarnej prostoty i naturalności bazującej na świeżych, lokalnych produktach, ale czy rzeczywiście tak jest?

Dla mnie i wielu moich znajomych kulinarne wspomnienia z dzieciństwa to przegląd przez sklepowe półki i testowanie nowości, których skład w niczym nie przypominał tego, co zwykliśmy nazywać świeżym bądź naturalnym.

Czarny rosół



Wspomniane już kostki rosołowe zrewolucjonizowały gotowanie. Z ich pomocą można było szybko przyrządzić aromatyczną bazę do wielu zup i sosów. Nic dziwnego, że gospodynie domowe tak je pokochały. Kto by się przejmował tym, że w ich składzie znajduje się zaledwie 2 proc. tłuszczu i jeszcze mniej przypraw?


- Nie wiem, czy moja babcia używała kostek rosołowych, ale myślę, że ich smaku i tak nie dałoby się wyczuć w tym, co lądowało na naszych talerzach - śmieje się Paweł, trzydziestolatek z Gdyni. - Moja rodzina zakochana była w Maggi. W niedzielę na stole lądowała duża, parująca waza z rosołem i obowiązkowo dwie buteleczki z żółto-czerwoną etykietą. Maggi używał każdy. Mój dziadek lał go tyle, że rosół zmieniał barwę na ciemnobrązowy.
A skoro mowa o doprawianiu, to w oprócz kostek rosołowych i Maggi, w kuchni prawdziwej polskiej gospodyni nie mogło zabraknąć też charakterystycznego, niebieskiego woreczka z mieszanką przypraw i warzyw (ale też wzmacniaczy smaku, soli i cukru). Vegeta trafiła na polski rynek w latach 70. i do dziś ma zaszczytne miejsce w szufladach z przyprawami w wielu polskich domach.

Vegeta, Maggi i kostki rosołowe sprawiały, że smak zup i potraw w różnych domach zyskiwał wspólny mianownik - glutaminian monosodowy. Tak jak nasze kulinarne wspomnienia.

Pomysł na fix



Innym produktem spożywczym, który podbił serca wielu gospodyń, były dania z proszku. Wystarczyła jedna saszetka i woda, żeby wyczarować aromatyczny sos pieczeniowy lub nadzienie do zapiekanki.

- Jako dziecko byłam przekonana, że prawdziwe spaghetti robi się właśnie z proszku - wspomina Kasia z Sopotu. - Razem z mamą podsmażałyśmy mięso, wlewałyśmy na patelnię wodę i dosypywałyśmy jeden z tak zwanych "fiksów". Pamiętam, że był to jeden z moich ulubionych obiadów. Dopiero jako dorosła zaczęłam przygotowywać sos z passaty lub pomidorów.
Bita śmietana czy "Śnieżka"? Wybór był prosty, w końcu ta druga zawsze wychodziła. Bita śmietana czy "Śnieżka"? Wybór był prosty, w końcu ta druga zawsze wychodziła.
Obok dań z proszku sporą popularność zdobyły też sosy ze słoika.

- To było ulubione danie na szybko mojej mamy - wspomina Łukasz. - Usmażony kurczak, ryż i "sos chiński" ze słoika. Jedliśmy to częściej niż rosół czy schabowe. Może brzmi to dziwnie, ale jest to smak, który nierozerwalnie kojarzy mi się z dzieciństwem.
Gdzie dobrze zjeść w centrum Gdyni? Gdzie dobrze zjeść w centrum Gdyni?
Proszki i różnego rodzaju fixy rozkochały też w sobie miłośników cukiernictwa. Smak karpatki z proszku to dla wielu symbol odświętnego ciasta. Tak samo jak popularna "Śnieżka" podawana z miską truskawek.

Smaki dzieciństwa to nie zawsze smaki natury. Po monotonnej kuchni PRL-u, lata 90. kusiły kolorowymi opakowaniami i nowoczesnymi rozwiązaniami. Nic dziwnego, że nasze mamy i babcie chciały ich spróbować. Tym bardziej, że składów nikt wtedy nie czytał, a jeśli już czytał, to niewiele z nich rozumiał. Możliwe, że właśnie dlatego teraz tak modne są proste receptury i ekologiczne produkty, jednak nie dla każdego jest to powrót do przeszłości.
wro

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (76)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

220 zł
muzyka na żywo, degustacja

Kulinarne Niedziele w Winnicy Nawrot

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane