• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kulinarne podsumowanie w Trójmieście

Łukasz Stafiej
30 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Suavemente - niepozorny lokalik na Zaspie z pysznym meksykańskim jedzeniem. Suavemente - niepozorny lokalik na Zaspie z pysznym meksykańskim jedzeniem.

Podsumowanie kulinarne roku w Trójmieście, czyli co mi smakowało, gdzie najchętniej jadłem, kto najlepiej gotował, a co warto byłoby zmienić.



Nowy lokal
Około setki nowych lokali odwiedziłem w mijającym roku, ale do dwóch wracałem najchętniej i bez obaw, że źle mnie nakarmią. W Suavemente zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Po pierwsze w przepysznych piklach jalapeño, po drugie w ogromnym wyborze sosów, po trzecie w bezkompromisowej koncepcji tej mikroskopijnej budy z meksykańskim jedzeniem na Zaspie. Bo nie tylko zjemy tutaj proste, uliczne przekąski (spróbujcie tacos z szarpaną wieprzowiną lub huarache z siekanym stekiem), ale i autorskie, sezonowe menu na bazie meksykańskich smaków (zupa z pieczonych pomidorów i tatar zawsze smakują dobrze).

Z kolei Ping Pong w Garnizonie polubiłem za dystans i fajny design (paletki do ping-ponga, oryginalne talerze, prosty wystrój). Nikt na kuchni nie sili się tam na azjatycką autentyczność, ale chiński szef kuchni żonglując kulinarnymi inspiracjami z Azji i Europy potrafi wyczarować świetne smaki. Ramen mają lepszy niż w lokalach z kuchnią japońską.

Perfekcyjna kanapka od Pana Balerona. Perfekcyjna kanapka od Pana Balerona.
Danie
Nic nie poradzę na to, że jestem fanem prostego, nieprzekombinowanego jedzenia, które ma mi sprawiać przede wszystkim przyjemność, a nie zmuszać do rozmyślań, co właśnie zjadłem (choć nie przeczę, że takich doświadczeń też sobie nie odmawiam). Tegorocznym faworytem w moim rankingu najlepszych zestawień smakowych została kanapka od Pana Balerona, czyli pierwszy i jedyny Philly Cheese Steak Sandwich w mieście. W tej wręcz nieprzyzwoicie pysznej bule wszystko jest na swoim miejscu: słuszna porcja grillowanej wołowiny, cieknący po palcach serowy sos, chrupiąca bułka i słodko-ostry relisz z papryk i jalapeño. A ty czego potrzebujesz do pełni szczęścia?

Open Kitchen - lokal, gdzie obsłuży nas szef kuchni. Open Kitchen - lokal, gdzie obsłuży nas szef kuchni.
Koncept
W czasach, gdy (prawie) wszystko już było, a kolejne lokale coraz częściej powielają sprawdzone gdzie indziej formuły (co wcale nie jest takie złe dla nas - klientów), zaproponować coś oryginalnego nie jest łatwo. Udało się gdyńskiej restauracji Open Kitchen. Do dobrych praktyk kuchni autorskiej z krótkim, sezonowym menu właściciele dodali wartość nie do przecenienia: spotkanie z kucharzem. Twórców zamówionego jedzenia możemy tutaj obserwować przy pracy, a na koniec z nimi porozmawiać. Szef, którym jest znany w całej Polsce Piotr Ślusarz, przygotuje również dla nas Stół Szefa - selekcję dań, które sam na naszych oczach ugotuje i o nich opowie. Jak dla mnie: świetny pomysł na kulinarne celebracje.

Jacek Koprowski, szef gdyńskiej Sztuczki. Jacek Koprowski, szef gdyńskiej Sztuczki.
Szef kuchni
Uznanie za pracowitość i kreatywność należy się z pewnością wielu, ale ja stawiam na dwóch panów. Pierwszy z nich to Jacek Koprowski, który przejmując kuchenne stery w Sztuczce z powodzeniem zmierzył się z legendą swojego szefa Rafała Wałęsy. Jego kuchnia jest wyrafinowana i elegancka, ale zarazem nieprzesadnie eksperymentalna i kreowana smakiem, a nie modami i oderwanymi od realiów kaprysami. Kwintesencja tego, czego szukam w jedzeniu z kategorii fine-dining.

Drugi to Adrian KlonowskiMetamorfozy. A w zasadzie cała ekipa tego lokalu, która konsekwentnie, bez oglądania się za siebie buduje swoją filozofię karmienia, w której lokalność, wysoka jakość produktu i ogromna świadomość kulinarna (nie tylko smaku, ale i estetyki potraw) nie są wyłącznie hasłami marketingowymi, ale mają realne przełożenie na rzeczywistość - i tę na talerzu, i tę, którą znajdziemy w innych działaniach Metamorfozy - choćby unikatowej miejskiej farmie (o czym piszę też niżej).

Farma w stoczni, czyli unikatowy projekt restauracji Metamorfoza. Farma w stoczni, czyli unikatowy projekt restauracji Metamorfoza.
Wydarzenie
Urban Farm było wydarzeniem bez precedensu w skali nie tylko Trójmiasta, ale i całej Polski. W opuszczonej postoczniowej hali (oraz na jej dachu) ekipa Metamorfozy najpierw przez kilka miesięcy uprawiała rośliny (a także: hodowała kury, ryby i pszczoły), a potem jednego wieczoru razem z uznanymi szefami kuchni z całej Polski stworzyła na podstawie pozyskanych w ten sposób produktów minidania, którymi nakarmiła tłum ciekawskich gości. A przede wszystkim udowodniła, że nawet w poprzemysłowych nieużytkach w centrum dużego miasta można stworzyć unikatowy ekosystem będący naturalnym i (niemalże) samowystarczalnym zapleczem restauracji.

Wspomnieć trzeba również cykl kiermaszy kulinarnych Smakuj Trójmiasto, które do Starego Maneżu za każdym razem przyciągały setki osób. Organizatorka, Justyna Zalewska, sprawiła nam wszystkim wielką przysługę - na jej imprezie można było degustować w jednym miejscu ofertę kilkudziesięciu trójmiejskich lokali i to za ceny kilkakrotnie niższe niż w menu.

W ciągu roku w okolicach nowego budynku sopockiego dworca otwarto kilkanaście lokali. W ciągu roku w okolicach nowego budynku sopockiego dworca otwarto kilkanaście lokali.
Ożywienie kulinarne
Nie było miasta, które przeżyło w tym roku tak ogromną gastronomiczną metamorfozę, jak Sopot. Owszem, Gdynia ma Abrahama, a Gdańsk Garnizon i Szafarnię od niedawna naszpikowane lokalami do oporu, ale to właśnie w nowym budynku Sopot Centrum znajdziemy największe zagęszczenie barów i restauracji na metr kwadratowy. Jest i żydowska Bagażownia, i amerykańska Whiksey On The Rocks, i japońska Hashi Sushi, i włoska Dolce Vita, i francuska La Bagatela. A do tego droższa Seafood Station, pomysłowa Tarttoria i hipsterski Cały Gaweł. A pewnie i zapomniałem o kilku innych. Wolne lokale dają do myślenia, że to jeszcze nie koniec gastronomicznej ekspansji w tym obiekcie. Do myślenia daje jednak też wcale nie tak duża frekwencja w większości z tych miejsc (w czym swój udział mają spore ceny). Pierwszy bar zdążył się zamknąć w kilka miesięcy po otwarciu. Na Nowy Rok życzę powodzenia pozostałym.

Odsłonięty beton, drewno, tablica kredowa - design ładny, ale w trójmiejskich lokalach nadużywany. Odsłonięty beton, drewno, tablica kredowa - design ładny, ale w trójmiejskich lokalach nadużywany.
Rozczarowanie
Po cichu liczyłem, że coś się ruszy na terenach postoczniowych zobacz na mapie Gdańska i teren tzw. Młodego Miasta zacznie powoli przekształcać się w nowe kulinarne centrum Gdańska. Tym bardziej, że o planach otwarcia tam lokali gastronomicznych mówiło się już rok temu. Na razie jednak panuje cisza w tym temacie. W drodze na imprezę w B90 czy Protokulturze zjeść możemy co najwyżej w food trucku, a w lecie wypić piwo na Ulicy Elektryków.

Uwierać mnie zaczyna chodzenie na łatwiznę przez właścicieli w aranżowaniu lokali
- odsłonięty beton, kredowe tablice i surowe drewno jeszcze dwa lata temu były fajne, ale powielone w co drugim nowym lokalu już nie są. Tym bardziej, gdy przy stole siedzi się na twardym krzesełku niczym ze szkolnej stołówki. Estetyka w knajpie jest bardzo ważna, ale mam wrażenie, że dla niektórych gastronomów ważniejsze jest to, co się dzieje na ścianie, a nie na talerzu. Nie tędy droga.

Miejsca

Opinie (41) 4 zablokowane

  • TA - zwycięzca 2016

    Dla mnie znana aplikacja dla turystów jest zwycięzcą w kategorii wydarzenie roku 2016. Kilkanaście restauracji, które windowało swoją pozycję za pomocą kupionych głosów , zostało przesunięte karnie przez adminów o 50 miejsc.

    • 1 0

  • Brakuje mi w Gdańsku dobrych restauracji i barów chińskich. (5)

    Z restauracji jest tylko Lees Chinese i ta nad Motławą oraz Mandaryn, ale choć nie jadłem to słyszałem, że bardzo słabo tam. Przydałaby się jakaś alternatywa z innymi daniami coś nowego. Czasami mam ochote zjeść po prostu coś z baru chińskiego za mniejszą cene, a w Gdansku naliczę ze 4 bary A dong, Hanoi (z trude tam się da wejść taki syf i PRL) w Oliwie i na Obrońców wybrzeża. Tak naprawde na w miare poziomie i nie sosami na wodzie z kilogramem glumainianu zjadłem tylko w Oliwie. Aha jest jeszcze wok bar, ale poziom poniżek krytyki te same dania od początku i większość ma ten sam dziwny posmak.

    • 5 1

    • apropos wschodnich smaków (1)

      Polecam Asia Hoanmy na Piastowskiej.

      • 3 2

      • Otworzyli drugi bar w galerii Metropolitalnej. Pyszne jedzenie!

        • 0 0

    • (1)

      Polecam wiec Saigon w Pruszczu Gdanskim.

      • 0 0

      • byłem też mi smakowało, ale..to Pruszcz :)

        • 0 0

    • chińska powstańców

      na Powstańców warszawskich jest spoko bar z chińszczyzną...ciut wyższe ceny niż w A dong ale dużo lepsza jakość...polecam

      • 1 2

  • wystrój (3)

    Co do jednego zgoda- jeszcze 2-3 lata temu, kiedy nowych lokali było znacznie mniej, wystrój betonowy z surowym drewnem, cegłami, kredowymi tablicami- był okej. Dziś niestety to się opatrzyło i albo idzie w stronę białego minimalizmu, albo ciągłego betonu, drewna. Bez pomysłów to niestety, a szkoda

    • 32 2

    • Wystrój

      Polecam przejść się do Craft Cocktails w Gdańsku, tam stanowczo nie poszli na łatwiznę :)

      • 0 0

    • Moje ulubione ubiegłoroczne nowości: SOPOT Projektowa, Cały Gaweł GDAŃSK Long Street 52, Ping Pong GDYNIA Tłok, Pasta Miasta

      • 7 10

    • Mnie osobiście przeszkadza, że właściciele nad wyraz często chcąc przykuć uwagę idąc w januszową stronę i przesadzają z reklamą- chodzi mi o zamazywanie szyb z wypisanym menu. Idąc przez Sopot Centrum czy inne lokale monciakiem, czy w okolicach długiej co 2. knajpa ma pobazgrane okna białymi mazakami. Siedząc w środku- duży dyskomfort, z zewnątrz kicz

      • 29 3

  • Czemu w Trójmieście (jak i całej Polsce) nie ma nic dla 'normalnych ludzi'? W innych krajach stołowanie się w barach czy restauracjach to rzecz pospolita, powszechna forma spędzania wolnego czasu. A u nas, patrząc całościowo, tylko od święta, dla bogatych.

    • 10 1

  • znawca (2)

    A ja i tak wolę zjeść fajnego schabowego i dobre piwko z moja dziewczyna .albo nachosy i jesteśmy happy .a 200 zł zaoszczędzone

    • 5 6

    • Wole te dwie stówki przeznaczyć na co innego niż wydać na jakąś tandetną restauracje. I tak potem to wy*ram.

      • 1 0

    • gwe

      Ciesz się Janusz że Grazynka szczęśliwa bo 2 paki w kieszonce.

      • 0 2

  • (3)

    Eeee tam nie ma jak to schaboszczak w Barze Mlecznym na Władka IV w Gdyni.

    • 11 8

    • (2)

      sredni, wcale nie tak tanio i nieciekawi klienci

      • 6 1

      • Zimne sine ziemniaki (1)

        • 2 0

        • sine ziemne zimniaki

          • 3 0

  • Farma w stoczni, czyli unikatowy projekt restauracji Metamorfoza. (2)

    -extra i eko z oparami farb ,chemii ,spawania i szlifowania... napewno zdrowe mniam.

    • 39 3

    • (1)

      W lakier zaparkowanego pod stocznią samochodu, powbijaly mi się opiłki
      metali i lakierów.życzę smacznego !

      • 5 0

      • lakier byl ze smalcu

        zapomnialem napisac

        • 2 1

  • Kromka

    Nie mogę uwierzyć, że nie napisano o Kromce. Lokal stał się strasznie popularny we Wrzeszczu w przeciągu paru miesięcy. Wszyscy o nim mówią i mają zresztą duży ruch - wyprzedają bajgle już ok 10. Polecam gorąco!

    • 2 14

  • Przestań już pisać

    Bo jak zwykle betony.
    Fatalny artykuł, jak zawsze.

    • 7 7

  • Sylwestra - kolacja

    Nie wiecie gdzie mozna zjeść sylwestrową kolację, ale tylko kolacje tak do 22.00 a pózniej świeże powietrze?
    Inaczej mówiąc gdzie jest czynne a nie ma imprezy zamkniętej lub biletowanej ?

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane