- 1 Nadchodzi festiwal śniadań na mieście (6 opinii)
- 2 Kiedy powiedzieć sobie dość? (78 opinii)
- 3 Nowe lokale: wege, sushi i ciekawe koncepty (99 opinii)
- 4 Kuchnie świata na Wege Festiwalu (97 opinii)
- 5 Ile zapłacimy za piwo na koncercie? (78 opinii)
- 6 Ile zapłacimy za jedzenie i picie na meczu? (69 opinii)
Na "niejadków" i zdrowe nawyki zabawa w kucharza, czyli warsztaty kulinarne dla najmłodszych
Jedne jedzą za dużo, inne mogłyby wcale nie jeść, są też takie, które na obiad lubią tylko cukier - co dziecko to inna historia jedzenia i inna taktyka karmienia. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) polskie dzieci tyją najszybciej w Europie, a 22 proc. polskich uczniów ma nieprawidłową masę ciała - w grupie tej znajdują się dzieci z otyłością, nadwagą ale też niedowagą. Wszystkiemu winna jest nieprawidłowa dieta i niska jakość spożywanych posiłków - słodycze, gazowane i słodkie napoje, fast food, za dużo cukru i soli. Jak temu zaradzić? Z pomocą przychodzą warsztaty kulinarne.
Te zatrważające dane powinny dawać do myślenia, zwłaszcza że nieprawidłowa waga to nie tylko problem zdrowotny czy estetyczny. Dzieci, które odżywiają się niezdrowo, mają kłopoty z koncentracją, zapamiętywaniem, a to przekłada się na słabsze wyniki w nauce. Nieumiejętność rozszerzania diety, wmuszanie dzieciom jedzenia, jedzenie "za mamusię i za tatusia" albo nagradzanie zjedzenia obiadu słodyczami - to tylko niektóre z przyczyn tego stanu rzeczy.
- Wiem, jak dzieciaki cierpią i jak są zmotywowane, by czuć się dobrze w swoim ciele, mieć siłę do biegania i zabawy oraz nie wstydzić się np. przebierać w szatni. To jest najsmutniejsze, że dzieci to często niestety niewinne ofiary współczesnego stylu życia, oferty sklepowej i opacznie pojmowanej miłości rodziców i dziadków. Rośnie grupa świadomych konsumentów, jednak duża część społeczeństwa odżywia się i niestety swoje dzieci, zaspokajając głównie potrzebę łatwości i przyjemności, nie myśląc o konsekwencjach takiego postępowania. Rodzice ulegają reklamom, wierząc, że dają dzieciom co najlepsze. Tak rośnie pokolenie młodych, chorych dzieci z zaburzoną florą jelitową, niezdolnych do wysiłku fizycznego i okropnie nieszczęśliwych, gdyż otyłość niestety wiąże się też z utrudnioną akceptacją ze strony rówieśników - przekonuje Aleksandra Spychalska, członkini Polskiego Towarzystwa Dietetyki z Poradni Dietetycznej Jedzenie Jak Leczenie.
Według dietetyków i lekarzy powinniśmy stosować regułę: "Rodzic decyduje o tym, co dziecko zje, a dziecko - ile (i czy w ogóle) zje". Jak przekonują specjaliści, dziecko posiada instynkt samozachowawczy i nie jest w stanie się zagłodzić. Warto o tym pamiętać, jak również o tym, że pierwsze lata życia dziecka to czas, kiedy kształtują się jego nawyki żywieniowe i preferencje smakowe, a rodzice przekazują pewne wzorce żywieniowe, z których maluchy będą później korzystały przez całe życie.
Winne szkoły i przedszkola
Złe nawyki wyniesione z domu to jedno, a drugie to rzeczywistość szkolna i przedszkolna. Niezdrowe produkty w sklepikach, czy zbyt kaloryczne i źle skomponowane posiłki gotowane w stołówkach. Dlatego właśnie eksperci przekonują, że nauka o zdrowiu i zdrowym odżywianiu od najmłodszych lat powinna być jednym z najważniejszych tematów edukacji.
-W odżywianiu jest wielka siła. Jeżeli wykonujemy jakąś czynność 3-5 razy dziennie, to musi mieć ona na nas ogromny wpływ. Każda komórka ciała dziecka jest zbudowana z tego, co zjadła mama, będąc w ciąży, a potem samo dziecko. Powinno się edukować jednocześnie i dzieci, i rodziców. Najchętniej pracuję właśnie w takiej formie - wykłady połączone z warsztatami. Dostosowane do poziomu i wieku odbiorcy: dla seniorów, dla dzieci przedszkolnych i dla starszych uczniów. Dzieciaki uwielbiają moje lekcje połączone z miksowaniem zielonych koktajli czy też robieniem zdrowych pyszności z naturalnych składników - mówi Aleksandra Spychalska.
Każdy wiek jest dobry na edukację kulinarną
Jeśli sami nie czujemy się na siłach, mamy zbyt małą wiedzę lub cierpimy na brak czasu - możemy skorzystać z oferty specjalistów. W Trójmieście jest wiele firm zajmujących się edukowaniem najmłodszych w kwestiach zdrowego odżywiania. Część z nich, organizując warsztaty kulinarne, przemyca jednocześnie wiedzę na temat zdrowych nawyków żywieniowych, zachęcając dzieci nie tylko do samodzielnego przygotowywania posiłków, ale również do zmian w nawykach żywieniowych.
- Każdy wiek od 3-4 lat w górę jest dobry na edukację kulinarną. Ze starszymi dziećmi łatwiej się pracuje, można z nimi pogotować. Starszaki są bardziej świadome smaków, konkretnych dań i mają większą wiedzę. Z maluchami muszę bardzo uważać na wszystko, szczególnie jak chcemy coś pokroić, zajęcia z nimi polegają bardziej na zabawie, np. robimy zwierzątka, lizaki z owoców. Warsztaty dzielą się na część teoretyczną - ogólnie o zdrowym żywieniu, piramidzie żywieniowej lub o konkretnym produkcie, jeśli mamy konkretny temat np. o pomidorze, oraz część praktyczną - 2-3 dania, a potem jest wspólna konsumpcja. Pokazuję dzieciom np. jak zrobić wodę smakową. Rodzice czy opiekunowie mogą zdecydować o temacie, jednak najczęściej zdają się na mnie - mówi Ania Szczepkowska-Kopeć z firmy Rozmaryn i Bazylia.
Każdy może zostać Master Chefem
- Nauka zawsze ma sens, jeżeli zaszczepimy dobre nawyki żywieniowe u dzieci na pewno unikniemy wielu przykrych przypadków chorobowych w przyszłości wśród naszego społeczeństwa. Dzieci chętnie zabierają przygotowane potrawy do domu, chętnie dzielą się z domownikami swoimi poczynaniami kulinarnymi. Na koniec zajęć przeprowadzamy konkurs wiedzy kulinarnej z nagrodami - takimi jak oliwy doskonałej jakości czy zioła w doniczkach. Wyznajemy zasadę, że wszystkie rzeczy są jadalne. Przetworzona żywność, której coraz więcej w sklepach, powoduje wiele chorób cywilizacyjnych, stąd ta delikatna przekora. Oczywiście na naszych zajęciach używamy produktów najlepszej jakości, co powoduje, że wszystkie potrawy są bardzo smaczne i co najważniejsze - zdrowe. Podczas zajęć pokazujemy, że gotowanie nie jest wielką sztuką, każdy może być Master Chef Juniorem i to bardzo cieszy, zarówno dzieci, jak i nas - twierdzi Kamil Sadkowski z Akademii Kulinarnej K5.
Skąd się bierze jedzenie? Ze sklepu!
W trakcie warsztatów i w pracy z dziećmi często jednak wypływają u najmłodszych braki w elementarnej wiedzy na temat żywienia, co potwierdza, że niewystarczająco edukujemy swoje pociechy.
- Moim ulubionym pytaniem do dzieci (szczególnie małych) jest: skąd się bierze jedzenie? I często pada odpowiedź: ze sklepu albo z supermarketu. Wtedy dopadają mnie wątpliwości, czy naprawdę dzieci nie wiedzą bądź nie rozumieją, że sklep to ostanie miejsce w dystrybucji jedzenia. Niestety w tym wypadku, to my dorośli jesteśmy za to odpowiedzialni. Powinniśmy uczyć nasze maluchy od małego, a najlepiej pokazywać chociażby na lokalnym targu czy po drodze jak jedziemy samochodem, że są pola, sady, zwierzęta itd. - przekonuje Ania Szczepkowska-Kopeć.
Warsztaty tematyczne, kulinarne urodziny, półkolonie
Ale warsztaty kulinarne dla dzieci to nie tylko jednorazowa okazja do spotkania ze zdrową żywnością i tajnikami kuchni, to może być również stałe, cykliczne zajęcie dla naszej pociechy. Jeśli maluch wykazuje duże zainteresowanie kulinariami, warto go zapisać na takie warsztaty.
- Nasza firma zajmuje się prowadzeniem cyklicznych warsztatów kulinarnych dla dzieci i młodzieży, odbywają się one aktualnie co czwartek o godzinie 17. Uczestniczą w nich dzieci, które uczęszczają systematycznie co tydzień oraz oczywiście wszyscy chętni, którzy chcą spróbować swojej przygody z gotowaniem. Na zajęciach za każdym razem gotujemy co innego. Są to potrawy zarówno na słodko, jak i wytrawnie z różnych stron świata. Dzieci coraz chętniej próbują nowych smaków i są bardzo otwarte na nowe wyzwania kulinarne. Często przychodzą do nas niejadki - okazuje się, że jak ugotują coś same, to równie chętnie to zjadają. Wspólnie gotując, jednocześnie rozmawiamy o danej potrawie i przekazujemy dzieciom ciekawostki na jej temat - skąd pochodzi, jak ją możemy modyfikować pod własne gusta smakowe i jak podawać. W dzisiejszych czasach uczymy dzieci kilku języków obcych, zachęcamy do uprawiania różnego rodzaju sportu, ale zapominamy często o podstawach, takich jak umiejętność samodzielnego przygotowania prostego posiłku i wyrobieniu w najmłodszych zdrowych nawyków żywieniowych. Ta świadomość jest już większa niż kiedyś, ale wciąż za mała - twierdzą właściciele firmy Cook&Have Fun.
Wszystkie te firmy prowadzą również zajęcia zorganizowane dla grup przedszkolnych oraz dla szkół, zajmują się organizacją kulinarnych urodzin, warsztatów tematycznych (świątecznych, sezonowych), a niektóre prowadzą nawet kulinarne półkolonie letnie i zimowe.
- Półkolonie kulinarne u nas to przede wszystkim zabawa w gotowanie: wspólnie zaczynamy dzień od przygotowania śniadania, potem oczywiście drugie śniadanie w formie zdrowych słodyczy i kończymy pysznym obiadem. Wszystko oczywiście dzieci robią same (pod naszym czujnym okiem) ze świeżych, sezonowych produktów. W międzyczasie organizujemy gry, zabawy, wyjścia na plażę. Półkolonie są dla dzieci od 8 roku życia bez górnej granicy wiekowej. W zeszłym roku 8-9-latki świetnie dogadywały się z 13-14-latkami, udowadniając, że w kuchni wiek nie jest żadną przeszkodą, aby współpracując, stworzyć pyszny i pełnowartościowy posiłek - mówi ekipa z Cook&Have Fun.
Jak mawia słynne porzekadło - "Jesteś tym, co jesz". Pamiętajmy więc o tej maksymie, żywiąc i wychowując nasze dzieci.
Zobacz więcej imprez kulinarnych w naszym Kalendarzu.
Miejsca
Opinie (19) 2 zablokowane
-
2018-05-04 13:37
mój Kewin nie lubi kiełków i koktajli z soczewicy. co mam zrobić???
- 16 3
-
2018-05-04 14:37
Filip(4 l) nie ruszył ostatnio tarty łososiowo szpinakowej.
- 17 1
-
2018-05-04 14:41
W ich wieku jadłem tylko to co upolowałem. Jakoś wyszedłem na ludzi.
- 24 0
-
2018-05-04 18:52
Wystarczy gotować smacznie i wychowywać dzieci, a nie hodować z wolnego wybiegu
- 13 1
-
2018-05-04 19:20
Wyrwij mu kielki, zostaw trzonowe.
- 8 3
-
2018-05-04 23:00
Polska kraj który ma najwiekszy przyrost ludzi otyłych,wczesniej mówiono o Niemczech i Angli.
Ale sie okazało ze nie tylko ich szybko dogoniliśmy ale i przegoniliśmy!Jednocześnie dzieci w Polsce są najbardziej otyłe i jest ich najwiecej w UE.Ale to nie jest do końca wina szkół i rodziców.
Tylko tym ze Polska stała sie rynkiem zbytu dla zachodnich firm,zbytu tanich śmieci sprzedawanej jako żywność na rynek wschodni.To ze na rynek Polski i innych krajów wschodnich jest sprzedawana żywność specjalnie mocno dosładzana zostało już potwierdzone,że są inne składniki tańsze i gorsze także.W Polsce nikt nie kontroluje norm i nie przestrzega norm .Na zachodzie jest wiele instytucji konsumenckich które bardzo pilnują jakości w Polsce ona nie istnieje te rządowe to tylko pozornie cos robią a rzeczywistości nic!Cukier jest jak narkotyk doskonale uzależnia i co juz dawno potwierdzono zwiększa sprzedaż o 50% i nikt nie potrafi sie oprzeć takim zyskom, tylko ze na zachodzie takie firmy maja wtedy negatywną szeroką kampanie ,są pod obstrzałem medialnym i dlatego zostały zmuszone by ograniczyć cukier w swoich produktach w Polsce nikt tego nie robi!!
Firmy produkujące soki w Polsce zwiększają produkcje nektarów ,to woda z cukrem i trochę soku,a ograniczają produkcje soków ,tłumacza ze ludzie wolą kupować nektary bo sa tańsze niz soki.- 18 2
-
2018-05-05 07:40
Na głupie pytanie głupia odpowiedz
Jak się zadaje pytanie „skąd się bierze jedzenie” to nic dziwnego ze dziecko odpowie „ze sklepu”. Gdyby padło pytanie skąd się bierze chleb/mięso/jabłko to dziecko odpowiedziałoby prawidłowo. Dzieciom należy zadawać konkretne pytania jeśli się chce otrzymać konkretna odpowiedz
- 30 2
-
2018-05-05 09:14
A sam pewnie masz tylko psa
- 1 5
-
2018-05-05 09:39
Dokładnie- nikt norm nie pilnuje.
Nawet na drogich produktach podobno lepszej jakości albo i eko, można przeczytać, że są śladowe ilości orzeszków, soi, i innych składników, których tam w ogóle nie powinno być.
- 9 1
-
2018-05-05 11:42
APETYTER
...by niejadek zjadł nawet g...
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.