- 1 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (47 opinii)
- 2 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (149 opinii)
- 3 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 4 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
- 5 "Zamawia espresso i siedzi 3 godziny" (219 opinii)
- 6 Koktajle na dzień trzeźwości? Czemu nie! (32 opinie)
Nie gap się w telefon, rozmawiaj - namawiają restauratorzy
Coraz więcej z nas nie rozstaje się z telefonem - nawet przy restauracyjnym stole i w towarzystwie nie potrafimy oderwać się od portali społecznościowych. Restauratorzy mają pomysły, jak z tym zjawiskiem walczyć.
- Coraz więcej ludzi wychodzi wspólnie jeść na mieście, ale coraz rzadziej tak naprawdę spędzają ze sobą czas - komentuje Piotr Chludziński, współwłaściciel gdańskiego bistro Pobite Gary. - Ludzie siedzą razem przy stolikach, ale zamiast rozmawiać na żywo, wrzucają zdjęcia na fejsa i wymieniają się komentarzami, każdy wgapiony w swój telefon. Cholernie mnie ten widok smuci.
Chludziński wpadł na pomysł, jak to zmienić. Pobite Gary ogłosiły w sieci dla swoich gości zabawę z prostymi zasadami. Chodzi o to, że po zajęciu miejsca za stołem, każdy w towarzystwie odkłada telefon. Kto pierwszy po niego sięgnie przed końcem posiłku, płaci za wszystkich.
- Nikogo do niczego oczywiście nie zmuszamy, to zabawa - śmieje się Chludziński. - Ale przyznam, że otworzyło to ludziom oczy. Niektórzy moi znajomi mówili mi, że wcześniej nie zwracali na smartfonowe przyzwyczajenia uwagi. Przyznawali rację, że to głupie i muszą się kontrolować.
Maciej Dębski, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego, nie ma wątpliwości, że coraz więcej osób jest przyklejonych do swoich smartfonów - w swojej pracy bada zjawisko fonoholizmu.
- To postawa polegająca na irracjonalnym złączeniu, nie tylko fizycznym, ale również psychicznym, człowieka z cyfrowym urządzeniem mobilnym oraz na kompulsywnym jego używaniu - tłumaczy Dębski. - Fonoholicy telefon biorą ze sobą zawsze i wszędzie: do kościoła, na pogrzeb, do szkoły, do łóżka, korzystają z niego także przy posiłku. Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynika, że jedynie 21,8 proc. młodzieży stwierdziło, że bezwzględnie nie korzysta z telefonu komórkowego będąc w restauracji czy kawiarni, 44,5 proc. młodych dopuszcza możliwość dyskretnego używania urządzeń mobilnych, zaś 33,7 proc. w tego rodzaju sytuacjach korzysta ze smartfona bez większych przeszkód.
Praktyki restauratorów dążących do oderwania swoich gości od telefonów Dębski dostrzega na całym świecie i wymienia: zniżki dla osób niekorzystających ze smartfona, używanie specjalnych skrzynek, do których goście odkładają swoje smartfony, wyraźna ingerencja w przestrzeń restauracji czy kluby zmierzająca w stronę stworzenia lepszych warunków do realnej rozmowy i wspólnego bycia.
Na jeszcze inny pomysł wpadł Radek Paszylk, właściciel wrzeszczańskiego baru z kanapkami Pan Baleron. Postawił na literaturę - w jego lokalu czekając na zamówienie sięgnąć można po jedną z dwudziestu książek.
- Codziennie przychodzi do mnie kilkadziesiąt osób. Prawie każdy czekając na mojego cheesesteaka wyciąga telefon. Przychodzą pary, które przez dziesięć minut w ogóle się do siebie nie odzywają, bo zamiast tego przeglądają portale społecznościowe. Mam wrażenie, że za parę lat w ogóle nie będziemy ze sobą rozmawiać. Tworząc książkową akcję chciałem, aby u mnie w lokalu świat troszkę zwolnił - mówi Paszylk.
Na razie wszystkie tytuły dostępne u Pana Balerona to tomiki z poezją. Dlaczego? Bo wiersze są na tyle krótkie, że można je przeczytać czekając na kanapkę. Paszylk namawia też gości, aby przynosili swoje niepotrzebne książki. Do akcji niebawem mają przyłączyć się sąsiedzkie lokale: Stacja Deluxe oraz Numeru Uno.
- Te oddolne inicjatywy są godne uwagi i je popieram, wszak tworzą przestrzeń realnego bycia ze sobą bez uczestnictwa urządzeń cyfrowych, które bardzo często, jeśli są źle wykorzystywane, powodują oddalanie się ludzi od siebie - dodaje Maciej Dębski. - Ciekawym eksperymentem byłoby stworzenie restauracyjnej przestrzeni, która w sposób całkowity pozbawiona byłaby dostępu do lub możliwości skorzystania z jakichkolwiek mediów cyfrowych. Sam bym tam z wielką przyjemnością przychodził. Dlaczego? Bo dzisiaj ludzie coraz częściej dostrzegają pilną potrzebę ciszy, pobycia z samym sobą, z drugim człowiekiem, ale bez udziału wciąż napływających nowych informacji.
Miejsca
Opinie (84) 3 zablokowane
-
2017-04-27 06:08
zrobić lokal gdzie jest zakaz korzystania z telefonu (9)
Wydaje mi się, że cieszyłby się dużą popularnością.
- 75 15
-
2017-04-27 12:56
A ja marzę o lokalu, w którym jest zakaz rozmów. (1)
Gotów jestem płacić podwójnie.
Lubię ciszę, a głupawy ludzki gwar to jedna z gorszych form hałasu. Androny o imprach i chlaniu, którymi mimowolnie zajmuje się moja głową...- 7 0
-
2017-05-01 19:00
Zamów jedzenie z knajpy z dowozem do domu
- 0 0
-
2017-04-27 07:00
Co za pomysły (3)
A to lokal z zakazem telefonów, a to z zakazem dla dzieci. Skąd wy się ludzie bierzecie?
- 8 25
-
2017-04-27 09:12
Precz z bachorami (2)
Akurat lokal z zakazem dla dzieci by się przydał :)
- 34 10
-
2017-04-27 11:32
Jesteś zaburzony (1)
Masz poważne problemy. Proponuję psychoterapię - serio...bo będzie za późno.
- 3 22
-
2017-04-28 14:08
on się z jaja wykluł ... od razu dorosły i w życiu nie walił w pieluchy , no chyba że go stara z piwnicy dopiero w wieku 18 lat wypuściła .. zdarza się
- 1 2
-
2017-04-27 07:52
To takie trochę na siłę. (1)
A Ty? Rób po swojemu. Idziesz do lokalu i nie korzystasz z telefonu a inni? Co się przejmujesz - niech się gapią w telefon :)
- 13 1
-
2017-04-27 09:34
jeszcze jak się gapią to ich sprawa..........
ale często robią zdjęcie i nie tylko w restauracji wszędzie, ja się zawsze czuję niezręcznie. Nie chciałbym być mistrzem drugiego planu ;-)
- 10 2
-
2017-04-27 06:45
To zrób?
- 11 6
-
2017-04-30 00:15
Kiedyś czytali gazety, tylko się o tym nie pamięta
- 1 0
-
2017-04-29 11:01
Krzycz Trybson!
Ale co to w ogóle za problem, kiedyś ludzie wchodzili i czekając na posiłek czytali gazetę, czasopismo, ksiazke. Zmieniła sie tylko postać "zajmowacza czasu". I nie wiem co to za generalizowanie ze wszyscy na portalach społecznościowych siedzą w telefonach. Ja czasem czekając na coś patrze w ekran telefonu, ale czytam tam Wiadomości albo jakieś artykuły dziennikarskie, ewentualnie znakomicie sie bawię czytając niektóre komentarze na trojmiasto.pl.
- 1 0
-
2017-04-28 22:07
nie taki głupi pomysł
ostatnio byliśmy na śniadaniu i obok usiadła rodzinka po 2 minutach tata wyjął telefon, mama jeszcze chwilę rozmawiała z dziećmi ale syn też wyjął telefon potem mama i córka i tyle było z ich wspólnego wyjścia na śniadanie, pogadali sobie że ho ho ho ... a my obok siedzieliśmy i graliśmy w planszówkę ...może to i dobry pomysł może rodziny zaczną ze sobą rozmawiać ...
- 0 0
-
2017-04-27 07:50
To nie ich pomysł (1)
Było dokładnie tak samo w niektórych filmach jeden pod tytułem "aplikacja"
- 3 0
-
2017-04-28 14:06
poczekaj poczekaj zobaczymy jak bardzo ludzie wsiąkną w ten wyimaginowany świat apek - stracą kontrole nad swoim postępowaniem bo to smartmózg w ukrytych przekazach będzie im mówił co mają robić a z resztą już tak jest :) , sterowani niewolnicy XXI wieku
- 0 0
-
2017-04-27 08:39
restauratorzy namawiają :) (6)
co mnie obchodzi zdanie restauratorów? Czy to jakieś autorytety w kwestii spędzania wolnego czasu? Coś czuję, że restauratorzy chcieliby po prostu, żeby ludzie jedli szybko i zwalniali stoliki na następnych. Komórki pewnie wg nich w tym przeszkadzają. Czyli jak zwykle chodzi tylko o kasę a nie "dobre rady".
- 23 19
-
2017-04-27 11:41
(2)
Nie każdy ma ochotę oglądać zombiaków co zamiast łyżką jedzą telefonem - efekt zniewolenia ludzi przedmiotem udał się aż nadto w założeniu twórców tego pomysłu - tylko teraz zamiast kuli na łańcuchu "murzyn" dźwiga smarfona i jeszcze wmawia wszystkim że to przyszłość i norma - frajerzy !
- 7 7
-
2017-04-27 11:57
(1)
chodzisz do knajpy oglądać innych ludzi? to nie brzmi zdrowo...
- 8 3
-
2017-04-28 14:02
nie umiesz jeść bez telewizora czy innego g*wna ... to choroba i nałóg w jednym
- 2 1
-
2017-04-27 13:41
Głupi mądrego nie posłucha
Jakby restaurator miał prof przed nazwiskiem to byś napisał że "co będę jakiegoś profesorka słuchał", ergo jw.
- 5 4
-
2017-04-27 12:49
Klasyczna opcja spędzania czasu
...czyli dwie psiapisóły pytlujące 3 godziny nad jedną szklanką herbaty to lepsza perspektywa zarobku?
- 8 0
-
2017-04-27 11:36
Najlepiej jakby klienci przychodzili kładli pieniądze na barze i wychodzili
Ideał
- 9 2
-
2017-04-28 07:36
Każdy robi co chce, jest wolność i swoboda. Nikt nie będzie mi zakazywał przeglądania wiadomości w restauracji.
- 1 0
-
2017-04-27 06:40
niech restauratorzy sie nie wymądrzają (7)
Ich zadanie to przyjąć zamówienie, zrobić mi żarcie i pobrać za to opłatę. Do kuchni!
- 34 45
-
2017-04-27 23:46
A czy ktoś trzyma cię pod lufą żebyś chodził do takich miejsc jeść? Nie podoba się to nie idziesz, proste ale Polak musi skomentować bo jakby inaczej (pozdrowienia dla Polaków)
- 1 2
-
2017-04-27 07:49
(5)
jasne Twój nałóg twoja sprawa , jak po 10 latach się kapniesz że życie przeleciało ci na gapieniu się w telefon - to też będzie twoja sprawa
- 7 10
-
2017-04-27 14:45
a ty tego posta pisałeś na papierze i posłałeś do redakcji gołębiem pocztowym...
- 3 1
-
2017-04-27 07:52
No właśnie moja sprawa (3)
I nic Ci do tego, wiec nawet jeśli to zajmij się swoim życiem
- 15 6
-
2017-04-27 10:25
wyczuwam małomiasteczkowego osobnika który trafił do miasta (2)
- 2 7
-
2017-04-27 12:03
Ja natomiast wyczuwam osobnika, który ceni sobie swoją prywatność.
BTW - naprawdę nie możesz zająć się sobą?- 3 1
-
2017-04-27 10:26
Kto jest zakompleksiony? Ten, który coś po prostu robi, czy ten, który musi wszystko skrytykować?
- 3 0
-
2017-04-27 21:30
Oj kłamczuchy. (2)
Wg ankiety około 50 % społeczeństwa nie korzysta z telefonu w restauracjach. Moje spostrzeżenia są inne. Dlaczego kłamiecie nawet w anonimowych ankietach? Jesteście Włochami? Nie umiecie życ bez kłamstwa? A potem wg takich idiotycznych ankiet uczciwi ludzie umartwiają się,że są gorsi bo "przeciętna para kocha się siedem razy w tygodniu"a "przeciętny wacek jest długi jak u nosorożca". Obrzydliwe.
- 4 1
-
2017-04-27 22:40
Ja do knajpy nie zabieram telefonu
Ale nie mam nic przeciwko jeśli ktoś go używa
- 1 0
-
2017-04-27 21:52
Racja!
- 0 0
-
2017-04-27 14:56
To nie są restauracje tylko zwykłe bary. (4)
W restauracji ma być przyjemnie, elegancko, stonowana muzyka, przyjemne wnętrze, zapach cudownego jedzenia, relaks. Nie po to płacę za obiad w restauracji żeby znosić cudze dzieci i ich histerię, oglądać ślinę, smarki, kupy i ogólny bałagan z nimi związany. Wszędzie teraz chodzą ci beneficjenci 500+ z drącymi mordę, piszczącymi, obsmarkanymi bachorami, albo z takimi w wieku przedszkolnym które biegają, hałasują zabawkami śpiewają i pokrzykują. Chamstwo i pospólstwo wybrało się do restauracji a to są efekty. Gadają na cały głos bez skrępowania przez telefony, fotografują jedzenie. Kiedyś do restauracji chodziła tylko klasa wyższa, która traktowała wyjście do restauracji jako element życia kulturalno - społecznego. Nie o jedzenie chodziło, a o spotkanie w miłej atmosferze innych ludzi (w domyśle innych ludzi na poziomie) to a jakże, wiązało się oczywiście z całą idącą za tym etykietą zachowań, których resztki czasami można dostrzec będąc w restauracji. Dziś czasy są takie, że wszędzie jest jak w Sopocie. Klasyczny buraczany prostak z żoną chłopką idą się nażreć i co ich inni ludzie obchodzą. Szczególnie, że mają małe dziecko więc mogą wszystko. Plebs wyszedł z chałupy na żarło. Sednem wyjścia do restauracji jest spotkanie i obcowanie z innymi ludźmi w kulturalnej i miłej atmosferze. Kiedyś to wynikało ze statusu ludzi którzy chodzili do restauracji, a dziś możemy tam spotkać buraczki które drą koty z obsługą i ciągle na wszystko narzekają i nic im nie pasuje ale lokalu jakoś nie zmienią. Prosta sprawa jeśli nie odpowiada ci restauracja i jej standardy to zmień lokal, ale zazwyczaj jest tak, że taki niskolotny cebulak będzie dąsał się i wykłócał starając się zastraszyć obsługę. Dość chamstwa w restauracjach! Nagotować kaszy ze smalcem i ziemniaków w mundurkach, siedzieć w domu i zażerać się jak ktoś się wśród ludzi zachować nie potrafi. To są skutki równania na siłę społeczeństwa. Cham to cham. Dlatego uważam, że te pseudo-restauracje w których kelner nie reaguje na takie zachowania zostały zdegradowane do statusu "bar".
- 10 3
-
2017-04-27 22:39
Ale masz gościu problem
Elyta jestes co?
- 0 2
-
2017-04-27 21:33
Do kogos, kto podpisał swój wywód "To nie sa restauracje tylko zwykłe bary" (1)
Pisałeś coś o chamach. Otóż, tylko cham nie podpisuję się pod swoim tekstem.
- 1 3
-
2017-04-27 22:38
rzeczywiście, podpisanie się ksywą awansuje od razu na barona.
- 2 0
-
2017-04-27 19:45
Masz koplekcy
Masz komplekty idi...o
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.