• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe lokale: kuchnia libańska, francuska, tapasy i zupy

Justyna Michalkiewicz-Waloszek
22 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
W dzisiejszym cyklu "Nowe Lokale" odwiedzamy: Kartaginę, Grono Bistro, Chochlę na Morenie oraz Mora Bistro. W dzisiejszym cyklu "Nowe Lokale" odwiedzamy: Kartaginę, Grono Bistro, Chochlę na Morenie oraz Mora Bistro.

W ramach cyklu "Nowe Lokale" odwiedziliśmy cztery restauracje, serwujące kolejno: aromatyczną kuchnię libańską, domową kuchnię francuską, treściwe zupy oraz burgery i zaskakujące tapasy. W tej kulinarnej podróży zasmakujemy hummusu, falafeli, dań z grilla, francuskiej quiche, jednego z ulubionych deserów Francuzek - owocowego clafoutis, nakładanego chochlą chilli con carne z dodatkiem palucha serowego oraz znanych wam dobrze burgerów i panierowanych pikli na ostro.



Dobre restauracje w Trójmieście - ranking


Kartagina - aromatyczna kuchnia libańska



  •  Szef kuchni restauracji Kartagina podaje faszerowane liście winogron.
  • A może macie ochotę na baba ghanouj? Zamówicie ją w Kartaginie.
  • Kelnerki w Kartaginie będą obsługiwać gości ubrane w tradycyjne stroje libańskie.
  •  W Kartaginie zamówimy np. klasyczny hummus z dodatkiem awokado.
  • Wystrój w Kartaginie jest ciepły i przyjemny.
  •  Kartagina znajduje się w miejscu dawnego lokalu - Stara Stocznia. Znajdziecie ją tuz obok Muzeum II Wojny Światowej.
  • Sercem Kartaginy jest grill na węgiel drzewny. Jest ręcznie wykonany i pięknie zdobiony.
  • Jeżeli odwiedzicie Kartaginę, koniecznie spróbujcie dwóch dań z grilla - mix grill oraz jagnięcych żeberek.
Kartagina znajduje się w Gdańsku, niedaleko Muzeum II Wojny Światowej (ul. Stara Stocznia 4/4). Powstała w miejscu dawnej restauracji Stara Stocznia. Wewnątrz bije serce kuchni libańskiej - aromatycznie przyprawionej, pełnej ziół, hummusu, falafeli, warzyw i grillowanego mięsa. 

Właścicielem Kartaginy jest Walid Chehoud, a potrawy przygotowują rodowici Libańczycy, którzy arabskie smaki znają od dziecka. Jednym z najważniejszych elementów kuchni, a jednocześnie wystroju wnętrza, jest charakterystyczny dla kuchni libańskiej grill na węgiel drzewny. Jest ręcznie robiony, pochodzi z Libanu i służy kucharzom do przygotowywania tradycyjnych dla tego regionu potraw. A to wszystko na oczach gości.

W Kartaginie możemy rozpocząć dzień od śniadania (20-25 zł). W ofercie śniadaniowej znajdziemy m.in. falafel z hummusem, mutabal (pastą z bakłażana), serem, ogórkiem, pomidorem i sałatą. Wśród przystawek na zimno zamówimy np. hummus z awokado (25 zł), mutabal (18 zł), baba ghanouj (przyprawiony bakłażan grillowany z orzechami włoskimi, granatem i oliwą za 18 zł) czy nadziewane liście winogron zwane dulmą (20 zł). Z przystawek na gorąco możemy spróbować smażonego kubbę w cenie 29 zł (4 sztuki ciasta burgul z mięsem wołowym, marynowaną cebulą i przyprawami) lub falafele serwowane ze specjalnym sosem (18 zł/5 sztuk). Z dań głównych właściciel poleca zwłaszcza grill mix (65 zł), czyli marynowane po libańsku: wołowina, baranina i kurczak opiekane na grillu, a także marynowane i grillowane żeberka z jagnięciny, podawane z warzywami i ziemniakami (69 zł).



- Chciałem zaproponować coś nowego. Mieszkam w Trójmieście od kilku lat i wiem, że takiej kuchni tutaj brakuje. Kuchnia libańska to przede wszystkim grillowane mięso, ale również sałatki. Wszystko dobrze przyprawione libańskimi przyprawami. Sprowadzamy je z Libanu, bo trudno dostać je na polskim rynku - mówi Walid Chehoud, właściciel restauracji Kartagina.
Wnętrze Kartaginy jest utrzymane w nowoczesnym, dość chłodnym stylu. Poza grillem i kilkoma obrazami nie znajdziemy tam elementów nawiązujących do Libanu. Kelnerki natomiast będą obsługiwać gości ubrane w regionalne libańskie stroje.

Mora Bistro - syte burgery, zaskakujące tapasy, rozgrzewające nalewki



  • Na zdjęciu frytki domowe z sosem serowym oraz smażone pikle na ostro.
  • Jedzenie w Mora Bistro jest zaskakujące. Dostaniemy tu zarówno burgery, jak i tapasy czy przekąski do piwa.
  •  Mora Bistro
  • Wystrój Mory jest dość surowy, ale wewnątrz można poczuć się dobrze, jak w domu.
  • W ofercie Mora Bistro znajdują się mini burgery. To świetny pomysł, aby spróbować różnych smaków lub podzielić się jedzeniem ze znajomymi. Miniburgera można zamówić również na mniejszy apetyt.
Mora to zjawisko optyczne, występujące w grafice, filmie i fotografii, w dużym uproszczeniu polegające na nakładaniu się dwóch warstw na siebie. Efekt ten stał się elementem wystroju lokalu Mora Bistro. Zobaczymy go np. na szyldzie czy na odwrocie menu. Efekt Mory metaforycznie przejawia się również w samym menu, gdzie dobrze znane i lubiane przenika się z czymś zupełnie nowym.

W menu Mora Bistro w Gdyni królują burgery, które sprawdziły się w poprzednim koncepcie gastronomicznym - Wantburger. Podawane są w chrupiącej bułce maślanej z sezamem (osoby na diecie bez glutenu mogą zapytać na barze o dostępność bułek bezglutenowych). W środku, zależnie od preferencji, znajdziemy albo soczystą wołowinę wysmażoną według rekomendacji do poziomu medium (19-22 zł) albo ser halloumi (18 zł). Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość zamówienia burgerów w wersji mini od 1 do 5 sztuk. Można w ten sposób spróbować więcej smaków. Hitem lokalu są domowe frytki (klasyczne lub z batatów) podawane z wyjątkowo dobrymi sosami (3 zł). Polecamy zwłaszcza ten serowy.  

Gdzie zjeść - wszystkie lokale w Trójmieście



Nowością jest natomiast rotacyjna karta bistro, która będzie zmieniać się co trzy miesiące, ale schemat - zupa, makaron, sałatka, tacos - pozostanie niezmienny. W karcie bistro znajdziemy m.in.: zupę curry (15 zł), tacos mięsne i wegetariańskie (18 zł), ostre krewetki (26 zł), tagliatelle z cukinii (18 zł), makaron scampi (32 zł) oraz przekąski pod piwo - chrupiący boczek (9 zł) i bardzo smaczne marynowane pikle na ostro (9 zł).

Mocnym punktem miejsca są nalewki, robione od podstaw przez właścicieli (20 ml - 6 zł / 40 ml - 8 zł). Nie znajdziemy tu typowych klasycznych smaków, ponieważ wszystkie zawierają dodatkowy, autorski składnik. Słynną nalewką Mora Bistro jet słony karmel. Skomponowanie idealnej słodko-słonej receptury zajęło twórcom ponad dwa miesiące. Posmakujemy również nalewek: truskawka z chilli, gruszka z wanilią oraz brzoskwinia z cynamonem. To jednak nie koniec eksperymentów. Właściciele aktualnie pracują nad własną wersją Jägermeister'a.

Jemy na mieście: Mora Bistro - burgery w gdyńskim Śródmieściu

Poza ciekawą i smaczną kuchnią Mora Bistro posiada również drugi wymiar - jest otwarte na lokalnych rzemieślników i artystów. Widać to w wystroju wnętrza, które zostało stworzone z użyciem stoczniowego kontenera. Lokal zdobią również donice wykonane ze zezłomowanego gdyńskiego kutra czy plakaty i prace lokalnych artystów. Mora Bistro jest otwarte na wszelkie współprace artystyczne oraz warsztaty kulinarne i dumnie nazywa się lokalem tworzonym lokalnie.

Grono Bistro - domowa kuchnia francuska (nowy wymiar znanej restauracji)



  • Mocnym punktem Grono Bistro sa tarty z różnymi dodatkami. Na zdjęciu quiche z bekonem.
  • Grono Bistro to ukłon w stronę kuchni francuskiej, ale w karcie znajdziemy również burgery. Na zdjęciu znajduje się burger z kotletem z ciecierzycy oraz ręcznie robione frytki.
  • Z Grono Bistro widać restaurację Winne Grono, która znajduje się na półpiętrze.
  • I chociaż menu Winnego Grona i Grono Bistro znacznie się różnią, karta win jest wspólna.
  •  Grono Bistro znajduje się w tej samej kamienicy, co Winne Grono. I chociaż oba lokale łączy wspólna kuchnia i zamiłowanie do francuskich specjałów - w Grono Bistro dania są mniej skomplikowane, a co za tym idzie - tańsze.
Grono Bistro to druga odsłona znanej i cenionej trójmiejskiej restauracji Winne Grono. Oba lokale znajdują się w tej samej, zabytkowej kamienicy Łosoś ul. Szeroka 52-53), a wejście w okresie zimowym jest przez tę samą sień. Winne Grono jest zlokalizowane na półpiętrze, a Grono Bistro na parterze. 

Czytaj także: Była restauracja Pod Łososiem, jest Winne Grono

Co poza miejscem łączy obie restauracje? Właściciel, dobra francuska kuchnia, bar oraz wysoka jakość używanych składników i przyrządzania potraw. W czym tkwi zatem różnica? Winne Grono serwuje kuchnie bardziej wyszukaną, a Grono Bistro - mniej skomplikowaną. Idą za tym również ceny, które w Grono Bistro są niższe. 

Co zjemy w Grono Bistro? Karta jest prosta i przejrzysta. Zamówimy np. pieczonego camemberta z rozmarynem i czosnkiem oraz konfiturą (19 zł), zupę cebulową na czerwonym winie z grzankami i serem mimolette (18zł), sałatkę z łososiem gravalax, sosem vinegrette, czarnymi oliwkami i warzywami (32 zł), jedną z tart, np. quiche poireau z porem i sałatką vinegrette (18 zł), burgera z wołowiną, duszoną w sosie BBQ w bułce buraczano-chrzanowej z frytkami (35 zł) oraz gratin ziemniaczane z krewetkami i sosem winno-maślanym z chilli i czosnkiem (39 zł). A na deser? Ulubioną słodkość Francuzek - szybkie, proste i doskonałe w smaku - owocowe clafoutis (19 zł) albo jedno z rotujących ciast. Karta win i napojów jest wspólna z Winnym Gronem.

Chochla - postaw na dobrą zupę



  • Czy zupą można się najeść? Tak, jeżeli odwiedzimy Chochlę. Tutaj zupy są smaczne i treściwe.
  • Zupy w Chochli dostaniemy od ręki. Jest to więc świetna propozycja dla osób, które nie mają czasu, aby czekać na podanie obiadu.
  • W Chochli dostaniemy nie tylko zupy, ale również słodkie pyszności.
  • Ukłonem w stronę indywidualistów jest kącik, w którym samodzielnie "doprawimy" nasza zupę.
Czy zupa może być daniem głównym? Tak, jeżeli odwiedzimy Chochlę. Ta niezwykle przytulna zupiarnia może być wam znana, ponieważ od czterech lat rozlewa zupy we Wrzeszczu przy ul. Kilińskiego 9. Od sierpnia ubiegłego roku rozgrzewającą zupę można skosztować również na Morenie.

- Zupy są fajne, ponieważ można je zjeść o każdej porze dnia i roku, niezależnie od tego, czy jest zimno, czy ciepło, czy jesteśmy bardzo głodni, czy chcemy tylko delikatnie podjeść. Nie ma nic lepszego od zupy. Jest zdrowa, ciepła i dostaniemy ją od ręki - mówi Kacper Suchecki, właściciel Chochli.
Lokal jest niewielki, ale bardzo przytulny. Zupę można zjeść zarówno przy oddzielnym stoliku, jak i przy dużym, wspólnym stole. To inspiracja z zachodu, gdzie popularne staje się wspólne celebrowanie posiłków z osobami, które dopiero co poznaliśmy. Ogromnym atutem miejsca jest szybkość wydawania posiłków. Dobrą i zdrową zupę dostaniemy od ręki.

W menu znajdują się zupy i dania jednogarnkowe. Właściciel dba, aby wszystko było przygotowywane z najwyższej jakości składników. Dla przykładu: w zupach znajdziemy chociażby łososia Movi pure, który trafia przede wszystkim do restauracji fine-dining, albo tradycyjnie wędzoną białą kiełbasę czy zakwas z Bazaru Natury do żurku.

Jest kilka zup i dań jednogarnkowych, które znajdują się na stałe w karcie, ponieważ są najczęściej zamawiane przez klientów: ogórkowa mamy Agi (9/13 zł), krem z pomidorów (7/11 zł) oraz chilli con carne (9/13 zł). Ponadto każdego dnia rotują trzy inne zupy, a część z nich pojawia się w lokalu po raz pierwszy. Chochla nie próżnuje, ponieważ przez cztery lata swojej działalności stworzyła już ponad 700 wariacji na temat zup. Podczas naszej wizyty poza stałymi pozycjami w menu były dostępne m.in.: orientalny gulasz z wieprzowiną (11/15 zł) oraz chowder z brzoskwiniową salsą (11/15 zł).

Do każdej zupy można zamówić pieczywo wypiekane w zaprzyjaźnionej piekarni - palucha serowego lub z ziarnem (2 zł). Ponadto w lokalu jest kącik, w którym bezpłatnie "doprawimy" zupę według własnych preferencji. Znajdziemy w nim takie dodatki, jak: prażone pestki słonecznika, sezam, czarnuszkę, kolendrę, bazylię, oliwy smakowe czy sos tabasco.

Miejsca

Opinie (95) ponad 20 zablokowanych

  • Mora (10)

    Zachwycające małe burgery, najlepiej zamawiane w różnych odsłonach. Pyszne! Polecam, bo dawno nie jadłam tak dobrych burgerów. Nalewka z truskawki i chili super. Hitem jest również sos serowy, którego nie cierpię w USA a zachwycam się w Morze... smacznego! Oby ta knajpka przetrwała - czego z całego serca i moich kupek smakowych życzę :)

    • 27 43

    • O jakim amerykańskim sosie serowym mówimy i skąd? (4)

      • 10 2

      • Aga (3)

        O tym z Chicago i z Florydy. Wiem co mówię, bo specjalnie próbowałam. W Gdyńskim nie czuc sztuczności/chemii. Moim Przyjaciołom Amerykanom bardziej smakują nasze burgery choćby od ich wątpliwej jakości Mca. Próbowałam - wątpliwa przyjemność.

        • 5 23

        • (1)

          Moim Przyjaciołom Amerykanom... to jakiś tytuł filmu, ze piszesz z dużych liter ?

          • 15 2

          • vipy jak nİC

            • 1 0

        • Słabo zakamuflowana autoreklama

          ale propsy za odwagę :)

          • 3 0

    • Aga (1)

      Nie pozostaje więc nic innego jak życzyć ci wielu kupek ...oczywiście smakowych, a jak!

      • 31 3

      • Lol

        • 0 0

    • Byłem, bardzo ale to bardzo przeciętnie, lokal jakich pełno a w środku pustki he he he.

      • 3 0

    • Ej, dobra, menu swoją drogą

      Ale nawet nie zaszpachlowano ubytków w ścianach, wyglądających jak pozostałości po poprzednim lokalu. Szybko odmalowane i rachu-ciachu - kolejne "industrialne wnętrze" z burgerami gotowe na zamknięcie się za rok.

      • 5 0

    • fajnie

      ale co to są kupki smakowe?

      • 0 0

  • Kuchnia arabska jest pyszna. W Warszawie są (7)

    na Pradze jest restauracja libańska i zakochałam się w ich potrawach. Mam nadzieję, że teraz w Gdańsku zjem pyszny obiad. Rodowici Libańczycy to gwarancja jakości.

    • 54 12

    • Dziwne, ze w Trojmiescie nie jest modna kuchnia libanska. Jest tak pyszna.

      • 4 4

    • a rodowity Polak gwarantuje kuchnię polską na najwyższym poziomie

      serio?

      • 9 3

    • To wypad do llibii tam takie lubią (3)

      • 2 16

      • (2)

        Liban to kraj w większości chrześcijański, leży bardzo daleko od Libii gdybyś chciał wiedzieć :)

        • 16 0

        • Łoboże, chrześcijański, muzułmański, taoistyczny (1)

          jaka różnica? Może czas przestać się dzielić ze względu na wyznawaną religię?
          Powiedzieć, że kraj jest chrześcisjański to akurat żadna zaleta.
          Przemocy i hipokryzji mnóstwo.

          • 1 6

          • Głupoty piszesz

            • 1 1

    • Kelnerki natomiast będą obsługiwać gości ubrane w ........................regionalne libańskie stroje.
      ehhhhhh, a już myślałem....

      • 0 1

  • (5)

    Co do Chochli, to 45 lat mieszkam na Migowie i nie sądziłem, że granice administracyjne Moreny rozciągają się aż tak daleko!!!

    • 38 8

    • Szanowna Redakcjo (3)

      To, że developerzy tutaj rządzą nie ulega wątpliwości, ale przemianowywanie dzielnic w Gdańsku przez nich to lekka przesada. Chochla nie znajduje się na Morenie (mieszkam na Pieckach Migowie od 1979) ale na dzielnicy zwanej od dawna: Nowolipie. Źle brzmi to czy jak? Wstydzicie się o tym tak napisać?

      • 24 2

      • Popieram co do meritum, ale... "na dzielnicy"?

        ...ale jeśli domagamy się poprawności, to może warto popracować też nad polszczyzną.

        • 11 3

      • Przykro mi moi drodzy ale nie wszystkie jednostki morfogenetyczne miasta stanowią oddzielne dzielnice. Wg oficjalnego wykazu Miasta Gdańska ulica Lema do nr 29 należy do dzielnicy Piecki-Migowo a od nr 30 uwaga ujeścisko-Łostowice. Dziękuję mam nadzieję, że pomogłem.

        • 10 2

      • Ja i moja Rodzina z dziada pradziada mieszka w Gdansku

        nie masz racji

        • 4 2

    • dla mnie to Morena

      • 2 0

  • (2)

    I to sa ciekawe propozycje

    • 12 7

    • I słuszne koncepcje.

      • 2 3

    • propozycje są ciekawe, ale ceny już nie

      • 0 0

  • Dzisiaj idę na tapas a później na najnowszego vege. (9)

    Jestem młody, wykształcony i z durzego miasta, żyje się!

    • 10 42

    • Tylko jeszcze nad ortografią popracuj i będzie git;-) (2)

      • 24 2

      • Zadurzył się w durzym mieście,

        więc mu wybacz.

        • 13 2

      • git pull , commit and push !

        • 0 0

    • a w rzeczywistości jesteś stary, niewykształcony i ze wsi i uważasz, że wszędzie powinni podawać kapustę i schabowe, bo innych smaków nie znasz

      • 22 5

    • Ale ortografii nie znasz. Wracaj skąd przybyles (1)

      A to wykształcenie też podejrzane. Zostaje tylko,, młody,,.

      • 5 6

      • Ale trola nie wyczułeś :)

        • 7 2

    • Ale nie jestem inteligentny, bo nie pisałbyś takich głupot.

      • 4 1

    • Wykształcony?

      Dużego, a nie durzego.

      • 2 4

    • zazdrość przemawia ... widać , gimnazjum najpierw skończ ...a nie nie zdązyłeś ...zlikwidowali

      • 0 1

  • Jeżeli frytki są już hitem lokalu (2)

    Który w przeciągu paru miesięcy zmienił nazwę to gwarancja sukcesu...

    • 40 5

    • Ale to tylko opinia redaktorki.

      • 6 2

    • Frytki robione ręcznie. A jak jeszcze można inaczej?

      • 1 0

  • (8)

    Nazwa Kartagina dla libańskiej kuchni co najmniej dziwna skoro Kartagina leży w Tunezji, chyba że chodziło o korzenie założycieli tego miasta czyli Fenicjan z Tyru. Spędziłem w Libanie parę lat i patrząc na ceny oferowane w restauracji to napiszę tylko tyle że tam na miejscu właściciel nie odniósł by sukcesu proponując klientom takie ceny, z chęcią bym spróbował co tam oferują by porównać smaki ale przepraszam nie za tą cenę.

    • 32 18

    • To idź do KFC

      Weź frytki za 5 zł i się delektuj.

      • 19 16

    • (1)

      Dziś byłam u nich pierwszy raz. Okazało się że właściciel jest z Tunezji. Polecam miejsce :-)

      • 9 0

      • Tunezyjski rodowity Libańczyk. Afrykanin z Azji Mniejszej.

        • 5 0

    • Czynsz. Podejrzewam, ze to wszedzie nabija ceny.

      • 12 0

    • Faktycznie

      18-25 zł za danie to ceny z kosmosu xD

      • 8 6

    • Kartagina serwuje dania z produktów dostarczanych z Libanu wiec dolicz koszt transportu

      Podejrzewać też że koszty dzierżawy lokalu,płacy dla pracowników i podatków też są wyższe niż w Libanie.Dlatego gdyby knajpka była w Libanie ceny też byłyby mniejsze

      • 6 5

    • Chłopie

      Co Ty tu porownujesz? W Libanie z takimi cenami nie odniósłby sukcesu... Aż ciężko to skomentować :) napisze tylko tyle, działaj, otwórz knajpę, zrób atrakcyjne ceny i odnieś sukces. Naprawdę tego Ci życzę

      • 6 4

    • zdjęcie: wystrój Kartaginy jest ciepły, opis: wnętrze jest w chłodnym stylu

      • 0 0

  • I wszędzie tablice kredowe i fritz kola. (10)

    A za rok w tym miejscu będzie inny lokal.

    • 56 6

    • (8)

      czy ktoś jest mi stanie wytłumaczyć fenomen fritz koli? to nawet dobre nie jest...

      • 27 3

      • (7)

        Na przykład jako nieliczni mają zwrotne butelki. To jest jedna z ogromnych różnic

        • 4 4

        • (2)

          no jak piwo. a te inne ogromne różnice? jeśli powiesz, że wspaniały skład i fair trade to cię wyśmieję. lepiej już pić wodę niż przepłacać za niesmaczny syf

          • 5 1

          • (1)

            no to chcesz porówynwać z piwem, mlekiem i herbatą, czy trzymamy się podobnego produktu?

            • 3 3

            • można z tanią oranżadą, bo to chyba jedyny podobny produkt.

              • 5 1

        • I kosztują 3 razy więcej niż cola czy pepsi (1)

          A smak to kwestia gustu ,bo jak dla mnie te frizle smakują niczym.

          • 7 2

          • Ale są na czasie i można na nich zbijać fortunę. Wystarczy ekog...wnia...om powiedzieć, że butelki są zwrotne i biznes się kręci.

            • 1 1

        • ...pijesz to dlatego ze butelki sa zwrotne? (1)

          • 1 0

          • wole tak niż z plastiku!

            • 2 0

    • Załóż się

      Stawiam dolary przeciw Twoim żołędziom, że Grono Bistro nie ma tablicy kredowej. To inna liga.

      • 2 6

  • Syty burger... (7)

    Burger jest sycący, syty jest ktoś, kto go zje.

    • 63 5

    • (1)

      Polonista z Kociewia sie odezwal

      • 2 30

      • Jeśli czegoś nie zrozumiałeś, to wyjaśnię

        • 13 2

    • Burger z starego kozła (1)

      • 1 0

      • i kotlety z matoła

        • 1 0

    • Smutne jest to, że takie szkolne błędy popełniają osoby mieniące się "redaktorami".

      • 4 1

    • czego wymagasz od pismakow z trujmiasto.prl ?

      • 1 1

    • Jest poprawnie

      Wejdź sobie w słownik i zobacz:
      syty: o jedzeniu - treściwy, sycący

      • 0 0

  • No i to jest konkretny i przydatny artykuł (5)

    O gastronomii,
    nie to co te środowe "bezpretensjonalne" wypociny pani od marketingu która je na mieście. Oby tak dalej.

    • 27 9

    • (2)

      A ja akurat lubie artykuły "tej pani"

      • 3 7

      • (1)

        Ja najbardziej lubie komentarze pod tekstami o lokalach :)

        • 7 2

        • Są zawsze takie same:

          "Dwie marchewki, seler, pół cebuli i za 5 złotych możesz nagotować 10 litrów pysznej zupki. Dla kogo te ceny?! Za rok ich już nie będzie".

          Gołod...y są nudni w swoich tekstach.

          • 7 4

    • Dokładnie! (1)

      Pani od markjetingu "jedząca na mieście" to jakaś pomyłka. Do wymiany.

      • 7 3

      • dlaczego

        jest bezpretensjonalna i czyta papierowe gazety (fakt? wyborczą? dziennik baltycki?)

        • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane