• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe lokale: po azjatycku, gruzińsku i staropolsku

Łukasz Stafiej
28 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 

Wśród lokali, które niedawno otwarto w Trójmieście, znalazło się bistro z autorskim azjatyckim street-foodem, bar z kanapkami z wołowiną, restauracja staropolska, lokal z gruzińskimi specjałami i bar szybkiej obsługi z domową kuchnią polską.




Neon



  • W Neonie zjemy autorskie azjatyckie jedzenie uliczne.
  •  Neon
  •  Neon
  •  Neon
  •  Neon
  •  Neon

Nowy koncept gastronomiczny przy Abrahama 39 zobacz na mapie Gdyni w Gdyni, czyli w miejscu, gdzie przez kilka lat funkcjonowała popularna kluborestauracja Główna Osobowa. Neon stworzyła w zasadzie ta sama załoga (kuchni szefuje Jan Kilański, uczestnik "Top Chefa", barem kieruje Dawid "Faroth" Gierjatowicz), ale lokal w niczym nie przypomina poprzednika. To koktajl-bar z autorskimi (choć nieco uproszczony, mniej eksperymentalnymi) koktajlami połączony z bistro serwującym azjatyckie jedzenie uliczne. Warto od razu uprzedzić, że w żadnym wypadku nie jest to wiernie odtworzony street-food, którego spróbujemy podczas azjatyckich wojaży. Kilański bawi się dalekowschodnimi smakami i łączy je czy wzbogaca produktami typowo polskimi (np. kiszonym ogórkiem, śledziem czy jabłkiem), sam też przygotowuje sosy, pasty czy marynaty. Karta została podzielona na startery (5-7 zł), gotowane na parze bułeczki bao (13-15 zł), zupę (15 zł) i dania z woka i grilla (13-18 zł). Zjemy m.in. domowe kimchi z jabłkiem, prażynki krewetkowe ze szczypiorkowym majonezem, bao z kawałem pieczonego boczku słodko-kwaśnego, rosół tajski z makaronem ryżowym, grillowane żeberka w curry tajskim, wołowinę z woka w sosie BBQ czy skrzydełka kurczaka w chilli, czosnku i imbirze. Weganie zamówią m.in. karmelizowane brokuły w sosie sezamowym. Wystrój w Neonie to zabawą konwencją - jest zarazem designersko i kiczowato. Warto podkreślić, że lokal czynny jest w późnych godzinach wieczornych - od poniedziałku do czwartku w godz. 16-23, w piątki i soboty w godz. 16-24, w niedziele zamknięte.



Pan Baleron



  • Pan Baleron specjalizujący się w kanapkach z wołowiną i sosem serowym otworzył nowy, większy lokal w Sopocie.
  •  Pan Baleron
  •  Pan Baleron
  •  Pan Baleron
  •  Pan Baleron
  •  Pan Baleron
  •  Pan Baleron

Dobra wiadomość dla tych, którzy nie mogli już wytrzymać bez wołowo-serowych kanapek Pana Balerona. Baleron - po kilku miesiącach zawieszenia spowodowanych przeprowadzką z Wrzeszcza do Sopotu - właśnie wznowił działalność. Nowy lokal znajduje się przy Bohaterów Monte Cassino 7 zobacz na mapie Sopotu, a dokładniej w połowie "międzytunelowego" odcinka Monciaka (odrobinę w głębi jednego z podwórek). Przeprowadzka na pewno wyjdzie klientom na dobre - miejsca jest więcej (w sezonie ruszy też spory ogródek), zniknął również problem kiepskiej wentylacji. Trzon menu wciąż stanowią wielkie kanapki typu cheese steak z grillowanym antrykotem, sosem serowym i przeróżnymi dodatkami (od pikli przez świeże warzywa po nachosy czy camembert) w cenie 19-23. Jest kanapka m.in. z pastrami, club sandwich czy autorska Boss ze stekiem rib eye przygotowanym metodą sous-vide. Wraz z nowym otwarciem należy spodziewać się również nowości - niebawem w karcie pojawią się m.in. kanapki z wołowiną wędzoną w smokerze. Będą też sezonowe pozycje specjalne. Zamówimy również frytki belgijskie, różne napoje i piwo. Sopocki lokal czynny jest od poniedziałku do czwartku w godz. 12-21, w piątki i soboty w godz. 12-24, a w niedziele w godz. 12-20. Warto dodać, że Baleron z początkiem maja otwiera drugi lokal - sezonowy punkt w przestrzeni 100cznia, który będzie prowadził we współpracy z pubem z piwem rzemieślniczym Pułapka.



Moja Gruzja



  • W Mojej Gruzji zjemy tradycyjne dania gruzińskie, m.in. chaczapuri i chinkali.
  •  Moja Gruzja
  •  Moja Gruzja
  •  Moja Gruzja
  •  Moja Gruzja
  •  Moja Gruzja

Niewielkie osiedlowe bistro na Zaspie przy Pilotów 3/6 zobacz na mapie Gdańska (pawilony za kościołem) prowadzone przez młode polsko-gruzińskiego małżeństwo. Sercem lokalu jest gliniany piec tone, gdzie codziennie wypiekany jest oryginalny gruziński chleb, który kojarzyć może się ze sporych rozmiarów drożdżowymi podpłomykami (4 zł za sztukę). Również na drożdżowym cieście bazuje trzon krótkiej karty w Mojej Gruzji - to głównie chaczapuri, czyli placek z różnym nadzieniem i dodatkami, m.in. wyrabianymi na miejscu serami sulguni czy imeruli, jajkiem, siekanym mięsem wołowo-wieprzowym czy orzechami. Ceny - w zależności od dodatków i wielkości placka - zaczynają się od 10 zł. Najwięcej zapłacimy za "drożdżową łódeczkę" - adżaruli chaczapurki, która wypełniona jest farszem z gruzińskich serów i jajka. W karcie znajdziemy też gulaszową zupę czaszuszuli (12 zł), która świetnie pasuje do chleba oraz sakiewkowe pierożki chinkali (od 12 zł). Na miejscu kupimy gruzińską lemoniadę, wodę mineralną Borjomi oraz - niebawem - wina. Być może w sprzedaży będą również sprowadzane z Gruzji przyprawy oraz ser, właściciele planują w przyszłości uruchomić grilla. Na razie warto wpaść tutaj przede wszystkim na wypiekane na miejscu wspomniane tradycyjne smakołyki albo zamówić je na wynos. Moja Gruzja czynna jest od wtorku do niedzieli w godz. 10-20.



Bar Familijny Kos



  • W Barze Familijnym Kos tanio zjemy domowe polskie dania.
  •  Bar Familijny Kos
  •  Bar Familijny Kos
  •  Bar Familijny Kos
  •  Bar Familijny Kos
  •  Bar Familijny Kos

Bar Familijny pod dobrze znaną marką Kos to obecnie prawdopodobnie jeden z większych lokali gastronomicznych w Gdańsku. Przy Tkackiej 21-26 zobacz na mapie Gdańska powstał bar szybkiej obsługi (dania nakładane są przez obsługę z bemarów), gdzie przy stolikach i w ogródku, który niebawem ruszy, zmieści się około 150 osób. W menu - prosta polska kuchnia w dobrych cenach. Na śniadanie (w godz. 8-12) zjemy m.in. jajecznicę, naleśniki, kiełbaski czy kaszankę. Cena to zawsze 9,90 zł za zestaw "ile zmieścisz na talerzu" plus kawa lub herbata. W południe rusza sprzedaż dań obiadowych. Wybrać możemy m.in. placki ziemniaczane (4 zł), pierś z kurczaka w panierce (7 zł), kotlet mielony (5,40 zł), dorsza na szpinaku (9 zł), bigos (5,50 zł) czy karkówkę w sosie własnym (8,20 zł). Zupa (pomidorowa albo koperkowa) kosztuje 5 zł, ziemniaki - 3 zł, a surówka - 1,50 zł. Za około 15 zł można więc w Kosie zjeść dwudaniowy domowy obiad. Otwarte codziennie w godz. 8-22.



Polędwica Sopocka



  • Polędwica Sopocka to miejsce, gdzie zjemy odrobinę zapomniane tradycyjne dania polskie, m.in. sztukę mięsa w sosie chrzanowym.
  •  Polędwica Sopocka
  •  Polędwica Sopocka
  •  Polędwica Sopocka
  •  Polędwica Sopocka

Restauracja, którą koniecznie powinni odwiedzić miłośnicy tradycyjnej kuchni polskiej. W karcie Polędwicy Sopockiej znajdują się dania, których próżno szukać w menu trójmiejskich lokali - tutejszy szef kuchni przygotował je inspirując się kuchnią staropolską swojej babci. Zamówimy m.in. zupę chrzanową ze smażonymi ziemniakami (15 zł), podawaną na zimno zupę śledziową ze śmietaną (10 zł), sztukę mięsa z sosem chrzanowymi i gotowanymi warzywami (35 zł) czy prawdziwy sznycel wiedeński z cielęciny z sałatką ziemniaczaną (35 zł). Oprócz tego zjemy też m.in. domowe pierogi z kaczką z emulsją pomarańczową (27 zł), dojrzewający schab na musie z gęsich wątróbek (22 zł), na przystawkę talerz samodzielnie wędzonych wędlin i mięs (20 zł), a na deser leguminę (12 zł). Są też śniadania (12-20 zł, serwowane do godz. 16) - zarówno klasyczna jajecznica czy naleśniki, jak i sycący przekładaniec z jajek sadzonych czy pieczona karkówka w sosie. W karcie znajduje się też kilka pozycji dla osób na diecie roślinnej. W godz. 12-18 (poza weekendami) serwowane są również dwudaniowe lunche w cenie 20 zł (24 zł z deserem). Polędwica Sopocka mieści się przy Jagiełły 6 zobacz na mapie Sopotu w lokalu, który swego czasu zajmowało świetne bistro Tupot Mew, a potem włoska restauracja Pasta da Carlo. Czynne od niedzieli do czwartku w godz. 8-22, w piątki i soboty w godz. 8-23.

Miejsca

Opinie (129) 10 zablokowanych

  • fimilijny

    Jadłam kilka razy w barze familijnym, jestem zachwycona. Ceny normalne a jedzenie super. Smakuje domowo :) tak jak powinno być w tego typu miejscu.
    Obsługa w większości Ukrainki. Bardzo uprzejme.
    pozdrawiam

    • 0 0

  • Od razu Wam odradzę gruzińską knajpę (10)

    Godzina około 13. Stoliki zajęte, ludzie szamią. Spoko, wporzo. Stoimy z kobietą kilka minut przy ladzie przy wejściu. Oglądamy kartę. Jakiś młody człowiek kombinuje coś przy piecu w dali restauracji. Jakaś pani wyszła z zaplecza. Oglądamy dania na talerzach gości. Od oglądania nie robimy się mniej głodni. Stoimy i patrzymy na siebie. Minęło kilka minut. 5, może 10. Wychodzimy. Bez słowa, zignorowani. Żegnam, więcej nie przyjdziemy.

    • 5 6

    • Ojj

      Jesli to byli Gruzini to im sie nie spieszy nigdy i nigdzie

      • 0 0

    • (1)

      przy 4 stolikach (bo tyle mają) i tek tego nie ograniają.....
      na dania trzeba czekać ok 1h

      • 1 0

      • Niestety po miesiącu nadal nie ogarniają. Jeszcze nie zarobili na szklane naczynia i sztućce, a obsługa nic nie ogarnia

        • 0 0

    • Staszna ta twoja historia. (1)

      Wchodzisz widzisz że wszystko zajęte to na co liczysz ?
      Że dostawią ci stolik czy zaproszą abyś usiadł na piecu ?
      Też tam byłem około godziny 13 i wystarczy że zajrzałem przez szybę że wszystko zajęte to poszedłem dalej. Nie mam w zwyczaju czekać na stolik w lokalu. Przyjdę innym razem.
      A tak na marginesie to mały lokal z kilkoma stolikami i trzeba się liczyć że nie będziesz stał w kącie i zajadła jak w mc'donalds.

      • 8 3

      • Mogli chociaż próbować szukać miejsca, udawać że się rozglądają i przeprosić zw2 nie mają i zaprosić później.

        • 0 0

    • byliśmy, sprawdzilismy i nie przyjdziemy ponownie - raz robiliśmy podjeście i nie było miejsc, następnym razem zrobiliśmy rezerwację i się okazało że i tak za mało miejsc....
      na dania czekaliśmy 55min....
      dania ładnie wyglądają ale bez smaku... a sól i oliwa stojące na stole raczej nie pomogą...
      no i te plastikowe sztućce....... o boże.....
      rozumiem, że to nowy lokal, że jeszcze są nie ogranięci, że czekają na koncesję....
      karta mała (może i ok) - tylko najgorsze że i tak nie wszystko było z tej karty.....

      • 1 0

    • takich klientow jak wy sobie nie zyczymy (1)

      • 3 4

      • A ja wam zyczę szybkiego upadku w takim razie.

        • 3 1

    • no ale co mieli zrobić?! (1)

      lecieć do meblowego, kupić stół i 2 krzesła dla Was? Nie było miejsc to po kiego diabla staliście? Ciesz się, że knajpa dobrze prosperuje i przestań sapać.

      • 6 2

      • Co mieli zrobić?

        Powiedzieć "dzień dobry"? Zauważyć? Pogadać i zaprosić następnym razem?

        • 6 0

  • Restauracja gruzińska

    Ceny bardzo atrakcyjne. Można się najeść za kilkanaście złotych. Jedzenie dobre, ale brakowało mi do tego jakiegoś sosu koperkowego czy czosnkowego. Może tak w Gruzji nie jedzą, ale bez sosu placek był nieco suchy. Moim zdaniem mogłoby być lepiej doprawione. Porcje spore jak za taką cenę. Lokal czysty, obsługa przyjazna.
    Podsumowując - bardzo dobrze, ale mogło być jeszcze trochę lepiej.

    • 0 0

  • Pytanie do znawców rzeczywistości restauracyjnej (1)

    czy faktycznie u nas muszą być ceny jak na Zachodzie? Burger/ jakaś buła z mięsem / itd. ja wiem, że sosy "autorskie" itd. i kredyt trzeba spłacić, ale "19-23" złocisze to jest 5-6 euro, no to za tyle to w dużych miastach zachodnich to kupię (czasem, jak są happy hours, to z napojem), a oni jednak zarabiają te 3-4 razy więcej. Pytanie skąd te ceny - czy to podatki, najem, koszta ogólnie? Trochę to smutne, nawet te trollowane burgery po 20-25zł to jest IMO bardzo dużo. Dwie osoby z napojem i 7 dyszek idzie, a to TYLKO szybkie żarcie na mieście. Czy to nie powinno kosztować te 20-25 procent chociaż mniej, jak na polskie warunki? To przez Unię mamy takie ceny chyba? Tylko co z pensjami? I potem to wszystko pada po pół roku czy roku i znowu kolejny artykuł, że kilka nowych knajp. Dokąd my z tym wszystkim zmierzamy?

    • 4 0

    • Stąd te ceny, że na zachodzie państwo daje olbrzymie dopłaty dla rolników

      dzięki temu jedzenie podstawowe - mleko, mąka, warzywa, owoce itp. - jest takie tanie, w cenach jak w Polsce. A to już jest jakieś 50% ceny produktu.

      Natomiast wbrew temu co mówisz jednak różnica w cenie jest zauważalna. Na tym tzw. zachodzie zdecydowanie zapłacisz co najmniej 50%-100% więcej niż w Polsce.

      Kolejna sprawa, że tam więcej ludzi je na mieście, u nas coraz więcej, ale wciąż mało, więc knajpy mają większy obrót.

      • 0 0

  • Moja Gruzja. BYłem to powiem (1)

    Weszliśmy pełni nadziei na smaczny posiłek. Stanęliśmy przy ladzie. Czekaliśmy przeglądając kartę leżącą na barze. NIKT nie podszedł mimo, że jakaś pani wyszła z zaplecza. Postaliśmy i wyszliśmy. NIgdy więcej.

    • 4 0

    • Strata czasu

      Dobrze że poszliście, bo dobrego posiłku też byście nie dostali!

      • 0 0

  • W końcu kuchnia gruzińska na prawdziwie!!! CZAD!!! (4)

    Na pewno odwiedzę.

    • 44 6

    • Najlepsza ocneba w Sopocie. Czasem ciężko dostać stolik i trochę drogo. Ale warto!!!!

      • 0 0

    • w Oliwie jest vis-a-vis TVP i taniej i lepiej

      • 0 0

    • Polecamy

      Byliśmy, wykulaliśmy się przejedzeni. Z Jurtą nie ma porównania.

      • 3 0

    • Mam nadzieję, że w końcu będzie smacznie.

      Bo taka "Jurta" na Przymorzu też usiłuje serwować potrawy gruzińskie, ale jakość jest dramatyczna. Mrożone chinkali z grubego ciasta, w których nie ma śladu bulionu, a mięso niemal wysuszone...

      • 2 0

  • Fajnie, ze jest Gruzinska knajpa, bedzie konkurencja dla Gruzinskiej w Sopocie i sklepu na Grunwaldzkiej. (1)

    • 0 0

    • Heh żadna konkurencja! Jak kto jadł tu i w Sopocie wie o czym mówię

      • 0 0

  • Super ze powstała Gruzińska knajpa !! (1)

    Chyba się dziś wybiorę :)

    • 5 3

    • Byłam i niestety nie powala. Wręcz niedobre

      • 0 0

  • (1)

    Najbardziej mi by chyba podeszła restauracja gruzińska, a krótka kartę uważam tylko jako zaletę.

    • 86 1

    • Niestety Gruzji to nieprzypomina

      • 0 0

  • Trzeb będzie kiedyś odwiedzić gruzińską knajpkę, chociaż mają dosyć skromne menu. (14)

    • 95 4

    • (5)

      Gruzińska knajpa jest świetna w Sopocie. Nazywa się Ocneba. Byliśmy tam z Mężem tuż po otwarciu (trafiliśmy tam przypadkiem), a potem jeszcze kilka razy. Świetna atmosfera i pyszne jedzenie :)

      • 8 23

      • W Sopocie też polecam!!! Super smak. Już jak się wchodzi czuć gruzińskie przyprawy. Cudowny klimat z muzyką gruzińską.

        • 0 0

      • Też tam byłem

        Jedzenie petarda... Można dobrze zjeść i popróbować trochę innej kuchni.

        • 2 1

      • Ocneba. Drogo i małe porcje (1)

        Typowa knajpa pod turystów, którzy więcej już nie przyjdą. Wszystko zrobione tak by wyciągnąć jak najwięcej kasy.

        • 3 5

        • pójdę i sprawdzę czy nie kłamiesz

          • 1 0

      • Też byłem w tej knajpie

        W Sopocie i nie polecam.
        Długo, zbyt długo się czekało.

        • 6 7

    • (5)

      Stale odwiedzam piekarnie we Wrzeszczu. Szkoda tylko, że cena za serowy placek jest taka wysoka.

      • 16 2

      • piekarnia we Wrzeszczu (1)

        Jeszcze brak możliwości płacenia kartą. Specjalnie mam szukać bankomatu, żeby coś u nich kupić? Przecież dlatego kupuję w piekarni bo nie mam czasu normalnie coś zjeść. Co za podejście.

        • 1 3

        • możesz nosić ze sobą mieszek na monety

          • 6 0

      • (2)

        PiekarniĘ mat***

        • 4 13

        • P. (1)

          Może odwiedza kilka piekarni.

          • 16 1

          • Chciał/a zabłysnąć

            A nie wyszło :)

            • 6 0

    • skromne menu niekoniecznie jest wadą..

      • 52 1

    • to lepiej zarezerwuj stolik

      Bo przyjdą 4 osoby i już jest tłok

      • 14 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane