- 1 Trójmiasto w przewodniku Michelin (56 opinii)
- 2 Co Polacy jedzą na śniadanie? (94 opinie)
- 3 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (71 opinii)
- 4 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (106 opinii)
- 6 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (155 opinii)
Nowe lokale: ramen, krewetki, sushi i kawa
Pierwsza w mieście restauracja z ramenem, bar z owocami morza, kameralny lokal z sushi i piwem i tonąca w roślinach kawiarnia - to nie wszystkie nowe lokale w Trójmieście, które opisujemy w kolejnym odcinku naszego cyklu.
Meso Ramen
W końcu można to śmiało ogłosić - Trójmiasto (dokładniej rzecz biorąc: Gdańsk) doczekało się pierwszej restauracji specjalizującej się w ramenie (tzw. ramenya). Meso Ramen (na parterze Czterech Oceanów przy ul. Obrońców Wybrzeża 17/4 na Przymorzu) to lokal właściciela baru Mesobox, który od kilku lat karmi kuchnią japońską. Bywalcy tego ostatniego z pewnością kojarzą tamtejszy kare ramen i różne spontanicznie się pojawiające w menu modyfikacje tej zupy. Po miesiącach takich eksperymentów właściciel przepis na wywar opracował do perfekcji i postanowił otworzyć drugi lokal. Ten pozornie zwykły bulion, a tak naprawdę pieczołowicie komponowana z różnych składników i gotowana przez kilkanaście godzin mikstura to klucz do udanego smaku ramenu.
W Meso Ramen na razie ramenowe kompozycje są trzy. Pierwsza to shio, czyli wywar wieprzowo-drobiowo-rybny, gdzie rolę głównego bohatera smaku gra sól. Podawany jest (poza makaronem oczywiście) z roladą z boczku chāshū, jajkiem, szczypiorkiem i marynowaną tykwą (30 zł). Drugi ramen to shōyu, doprawiony sosem sojowym z karkówką, kapustą pak-choy (29 zł). Trzeci to kare ramen z dodatkiem mieszanki przypraw z curry w roli głównej, szaszłykami yakitori z kurczaka, szpinakiem i grzybkami shimeji (29 zł). Kompozycje mogą zdawać się minimalistyczne, ale to dobrze zbalansowane w smaku i naprawdę spore porcje. W przyszłości należy spodziewać się również innych kombinacji smakowych oraz wegetariańskiego ramenu. Oprócz tego w karcie znajdziemy dwie (na razie) przystawki, czyli sałatkę z glonów wakame (9 zł) oraz różyczki ze świeżego łososia z ostrą pastą z awokado (18 zł). Na razie tyle, ale właściciel dopracowuje kolejne pozycje, będą także desery oraz japońskie piwo i mocniejsze alkohole. Meso Ramen czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 15-22, a w weekendy w godz. 12-22.
Honolulu Wise Food
Honolulu powinien być dobrze znany stałym gościom trójmiejskich barobusów. Kolorowy food truck, z którego okienka serwowano (przede wszystkim, ale nie tylko) kanapki z krewetkami, działał w gdyńskiej marinie od dwóch lat. Teraz furgonetka stoi w garażu, a właściciele - sympatyczna para młodych ludzi - po miesiącach przygotowań uruchomili stacjonarny bar. Lokal znajduje się w pawilonach przy ul. Starowiejskiej 40 - to dobrze znany gdynianom zakątek kulinarny, bo obok działa pizzeria Czerwony Piec oraz wielokran AleBrowar. W menu Honolulu zostało oczywiście to, za co bywalcy ich uwielbiają, czyli grillowana bułka z krewetkami, pesto pietruszkowym i ostrym sosem z kolendry i jalapeño (26 zł) oraz bułka z grillowanym halloumi, hummusem, masłem orzechowym i granatem (22 zł). Do tego grillowane kalmary (18 zł) oraz paluchy z pastami, m.in. tapenadą czy z fety i papryczek (9 zł).
Większa kuchnia daje też nowe możliwości, więc właściciele testują kolejne pomysły, m.in. krewetki z cytrynową ricottą i świeżymi figami czy szaszłyki z sosem mango podawane z pieczonymi ziemniaczkami i gotowaną kolbą kukurydzy. Oprócz tego: napoje, piwo rzemieślnicze i wino, być może za jakiś czas - koktajle z mocniejszym alkoholem. Honolulu zachwyca wystrojem - nawet jeśli ktoś nie lubi pstrokatych surfersko-tropikalnych klimatów, które są tutaj wszechobecne na każdym kroku, powinien docenić, jak konsekwentnie i dokładnie ta przestrzeń została zaaranżowana i dopasowana klimatem do menu i pomysłu właścicieli (warto zwrócić uwagę na starą deskę surfingową na ścianie, stół wycięty w kształt deski, meble w stylu amerykańskiego designu z lat 50. ubiegłego wieku czy kolorowe malowidła na piętrze). Czynne od wtorku do czwartku w godz. 12-21, w piątki i soboty w godz. 12-22, w niedziele w godz. 12-20. W poniedziałki zamknięte, w środy należy spodziewać się tłoku - wieczorami wspólnie imprezują tutaj goście wszystkich trzech sąsiedzkich lokali.
Przelewki
Kawiarnia prowadzona przez wieloletniego pasjonata tematu, pracującego na kawach wybieranych w niewielkich palarniach rzemieślniczych, który nie skupia się jednak - wbrew wciąż obecnej modzie - na tzw. kawowych alternatywach. W oliwskich Przelewkach (lokal po kawiarni Tutaj przy ul. Cystersów 12 ) napijemy się głównie klasycznych kaw z ekspresu, czyli espresso, cappuccino, americano, ale przygotowanych z dbałością o każdy detal i z wysokiej jakości ziarna. Szukający eksperymentów dostaną tylko chemex. Ceny: 6-12 zł. Oprócz tego codziennie można zjeść kilka domowych ciast (od 6 zł) - i tutaj właściciel też stawia na klasykę: są serniki, brownie, drożdżówki, blok czekoladowy czy chlebek bananowy. Są też autorskie desery w słoikach (np. budyń ryżowy z musem owocowym czy tapioka z owocami). Codziennie znajdzie się jakaś słodkość w wersji wegańskiej.
Przelewki wyróżnia aranżacja wnętrza - na niewielkiej przestrzeni rozmieszczono kilkadziesiąt roślin, co czyni to miejsce prawdopodobnie najbardziej zieloną kawiarnią w mieście. Do tego stare, odrestaurowane meble, co daje wrażenie przytulnego, domowego i - jak mówi sam właściciel - trochę babcinego klimatu. W poniedziałki (wtorki zamknięte) i od środy do piątku czynne w godz. 9:30-18:30. W weekendy - w godz. 10-18:30.
India Express
Niewielka restauracja z kuchnią indyjską, którą założyła Polka i dwóch Hindusów wspólnie wcześniej pracujących w innych tego typu lokalach. Jak mówi właścicielka, serwowane w India Express dania to dobrze znane pozycje z kart podobnych restauracji, ale przygotowane według domowych receptur z Indii i bez używania zamienników, które "spolszczają" smak. W menu pozycji jest kilkadziesiąt, m.in. samosy (od 6 zł), dania z kurczaka z pieca tandoori (od 22 zł), chicken tikka masala (18 zł), chicken butter (19 zł), ryż biryani (od 15 zł), przeróżne dania z baraniny (26 zł) czy kilka pozycji pieczywa naan (od 5,50 zł) - nie tylko z kolendrą i czosnkiem, ale i z orzechami i kokosem czy faszerowane baraniną. Lokal znajduje się w miejscu legendarnego oliwskiego baru Smaczek przy ul. Opata Jacka Rybińskiego 24/6 (wejście od ul. Artura Schopenhauera) i posiada raptem kilkanaście miejsc - warto więc przed wizytą (szczególnie weekendową) zrobić rezerwację, bo frekwencja jest ponoć spora. Czynne od niedzieli do piątku w godz. 11-20, a w soboty w godz. 11-21. Można zamawiać na dowóz.
NonSens
Powrót gdyńskiego pubu, który - mimo sporej popularności (szczególnie wśród fanów piwa rzemieślniczego) - z powodu problemów lokalowych musiał zawiesić działalność w poprzedniej lokalizacji. W nowym miejscu - w podziemiach kamienicy przy Infoboksie (dokładny adres to ul. 10 Lutego 5 ) - właściciele postarali się odtworzyć wygląd i klimat pierwszego NonSensu. Nadal trzon karty stanowią piwa rzemieślnicze i regionalne, których napijemy się tutaj kilkadziesiąt (małe od 6 zł), ale nie brakuje też bardzo rozbudowanej listy mocniejszych alkoholi, drinków czy autorskich koktajli (shot od 7 zł, aperol spritz - 20 zł, mojito - 18 zł).
Nowością jest oferta gastronomiczna, która składa się z tapasów dostarczanych przez zaprzyjaźnionego właściciela sąsiedzkiego baru hiszpańskiego Tapas Barcelona. W karcie przekąsek (od 10 zł) znalazły się m.in. pikantne papryczki czy oliwki, sery czy wędliny. Na większą posiadówkę można zamówić deskę tapasów dla dwóch albo czterech osób (44 i 69 zł). W NonSensie planowane są przeróżne wydarzenia: spotkania z ciekawymi ludźmi (poniedziałki), quizy anglojęzyczne (czwartki), rozgrywki w planszówki czy projekcje imprez sportowych. Usiąść można nie tylko w środku, ale i w ogródku przed lokalem. Czynne od niedzieli do czwartku w godz. 16-2, a w piątki i soboty od godz. 16 do ostatniego gościa.
Oczywiśnie
Nowe wcielenie knajpki we wrzeszczańskim hostelu Honey Den przy ul. Ludwika Waryńskiego 21 . Japonka Ayako, która była szefową kuchni w poprzednim miejscu wyjechała z Gdańska, więc właściciele postanowili zmienić koncepcję lokalu. Choć ci, którzy polubili azjatyckie smaki w tutejszych daniach, będą zadowoleni. Oferta Oczywiśnie skupia się bowiem na sushi, które przygotowywane jest przez znawców tematu z firmy Sushi Drive. Jak mówią właściciele, ich lokal serwuje "sushi w trampkach", czyli w luźnej, gastropubowej atmosferze, gdzie do japońskiej przekąski wypijemy rzemieślnicze piwo (8 zł).
Od klasycznych restauracji tego typu odróżnia go również oferta - nie kompletujemy tutaj zestawów, ale zamawiamy tzw. "sushi box" (28 zł) w trzech odsłonach - z rybą surową, grillowaną lub mieszany (w pudełku jest 14 kawałków). Na przystawkę zjemy m.in. strączki soi w soli (8 zł) albo ogórki nadziane pastą z tuńczyka i awokado (10 zł). Oprócz tego w menu znajdują się smażone pierożki gyoza z różnym nadzieniem (od 20 zł za 10 sztuk) i zupy: miso i tom yum (od 8 zł). Dobra rada: warto zwrócić uwagę na malowidło na ścianie, bo to bardzo oryginalnie wymyślony, obrazkowy podręcznik typu "sushi od podstaw". Czynne codziennie w godz. 12-22.
Miejsca
Opinie (108) 7 zablokowanych
-
2018-07-21 11:18
(3)
One wszystkie są takie same...
I te "fantazyjne" nazwy...
Nie skorzystam...- 34 68
-
2018-07-21 20:26
tak jak wszyscy hipsterzy (1)
nikt z nich nie potrafił by gotować kuchni francuskiej, a umie to przeciętna wiesńiaczka z francji.
Ale oni wiedzą lepiej...- 3 9
-
2018-07-21 20:53
nie ma katsuobushi? nie ma ramen?
amen
- 3 0
-
2018-07-22 13:19
Chwała ci. Naprawdę nie będzie nam ciebie brakować
- 8 0
-
2018-07-21 11:22
Brzmi ciekawie (6)
Moje ulubione smaki, na pewno sie do ktoregos wybiore niebawem :)
- 29 12
-
2018-07-21 11:24
Jak mama da pieniądze...
- 12 10
-
2018-07-21 20:54
ramen to rosół (4)
z dodatkiem sosu sojowego,
nic więcej- 5 10
-
2018-07-23 02:43
znawca sie odezwał (3)
- 0 3
-
2018-07-23 02:56
rozwiń swoją wypowiedź (2)
wodoroście
- 1 1
-
2018-07-23 11:47
Z Januszami nie dyskutuję (1)
- 1 1
-
2018-07-23 21:00
ciekawa metoda na ukrycie braku argumentów i ucieczkę od przegranej dyskusji
słabe brawo
- 0 0
-
2018-07-21 11:25
Bawi mnie (1)
Jak w tym samym miejscu co upadł jeden lokal, powstaje drugi.... wszystko to samo, nawet wystrój już nie różni tych miejsc, a tymbardziej kuchnia.
Zacznijcie robić artykuły o tym jaki lokal upada w danym tygodniu, będzie znacznie większe zainteresowanie- 75 32
-
2018-07-21 17:05
Zamiast nierentownej kawiarni, druga nierentowna
- 15 3
-
2018-07-21 11:27
Ani w potrawach ani w zarciu ............. (1)
Nie widze serca ....do sylwestra nie dotrwają.
- 23 25
-
2018-07-21 18:13
Może już czas?
Odwiedzić lokale o których pisaliście 2 lata temu /rok temu?,tak po kolei.
Gastro to bardzo trudny chleb , raz że trzeba na tym zęby zjeść aby odnieść sukces!- bo pieniążki tatausiowe *** nie pomogą ( bo fąfle odejdą jak się darmowe korytko skończy )
a dwa trzeba dać SERCE i szanować !!! personel jeśli się DOBRY ! uda zatrudnić.
Dzięki za te relacje z wiadomościami co i gdzie powstało -lubię to czytać :)
Zawsze to jest nauka jak co kto i gdzie .
A co do tych wcześniejszych ..knajpuszek stawiam że 10 % funkcjonuje a reszta szuka winnych swojej porażki . cóż życie . jak nie potrafisz----- to się nie pchajjjjj na afisz bo......stracisz.- 17 2
-
2018-07-21 11:47
Słuchajcie....
...jak jutro się wybiorę to jeszcze nie będą pozamykane interesy życia?
- 46 14
-
2018-07-21 12:11
nie wiem, kto chce płacić za owoce morza w tym kraju... (4)
takich rzeczy jak krewetki i inne owoce morza nie je się w polsce w barach, bo to wszystko jest mrożone i transportowane przez min. tydzień...
- 45 19
-
2018-07-21 17:05
(1)
A mrożone to gorsze?
- 6 8
-
2018-07-21 17:41
Tak!!
Gorsze!!!
- 12 8
-
2018-07-21 20:55
wolę kotlet z płotki (1)
albo smażony lin
- 4 3
-
2018-07-23 21:01
płotki są z drewna lub metalu, krawężniki też jesz?
i Jeszce liny, pewnie też stalowe
- 0 0
-
2018-07-21 12:26
I tak 90 % z tych knajp padnie przed kolejnym sezonem (1)
jak nie lepiej
- 31 14
-
2018-07-22 13:00
ale chwilkę poistnieją
i będzie można w nich spróbować czegoś, a potem przyjdzie ktoś inny z innym pomysłem. Dla mnie to nie wada jak coś pada, byle kilka takich "niepadalnych" miejsc też było.
- 2 2
-
2018-07-21 12:38
Ramen było na Chełmie - nie siej Stafieju bzdurnej propagandy o pierwszyźnie (12)
poza tym - ceny w Gdańsku i ta spina na pseudohipsteryzm to żart. Byłem niedawno w Lizbonie. Ceny te same, bezpretensjonalność miejsc i świeżość produktów bez porównania. A menu zazwyczaj proste i całkiem do siebie podobne. Ceny piwa w knajpach nawet niższe niż w Polsce.
- 38 4
-
2018-07-21 13:05
W turystycznych miastach jest zazwyczaj drogo (2)
Jak byłem niedawno w NL to zwykła kawa w zwykłej knajpie 2,30 ojro a do tego zawsze super obsługa, kawa super podana i zawsze do kawy lody, kawałek ciasta, kieliszek wermutu itp.
U nas najpierw bali się przekroczyć 10 PLN, ale jak już przekroczyli to ruszyło na całego: 12, 14, 16 PLN za kawę
Tyle że w NL najgorzej opłacani zarabiają 10 ojro za godzinę a u nas 10 PLN za godzinę.
Niestety kraj jest jaki jest i siła nabywcza pensji nigdy tu nie będzie duża, stąd też kompleksy, które trzeba próbować zabić czinosami i piwem rzemieślniczym xD- 28 3
-
2018-07-21 20:55
d**il
- 1 6
-
2018-07-21 21:22
kawa w Lizbonie 0,60 - 1 euro, za 2 to już wypas, szklana z lodem i mlekiem
i to na głównej Avenidzie, najdroższej ulicy w kraju
- 11 2
-
2018-07-21 14:44
(4)
Ale to nie był lokal TYLKO z ramenen. W tym nic poza ramen nie kupisz. Także to JEST pierwszy taki lokal
- 4 8
-
2018-07-21 16:14
Chelm (1)
Po pierwsze, Mandarin serwowal zupe, ktora z ramenem miala tyle, co kozi odbyt z traba. Po drugie, to nie byl ramen-shop, ale chinska knajpa. Dobranoc.
- 9 4
-
2018-07-22 01:22
na Trójmiasto Ramen od Stafieja w Mandarynie dostał bdb oceny. W 2 artykułach.
Dobranoc.
- 2 0
-
2018-07-22 01:29
"Meso Ramen to pierwsza w Trójmieście restauracja z ramenem." (1)
czyli brednia, czy nie brednia? Brednia. A lokali z ramenem sam Stafiej opisywał bodaj 4
https://kulinaria.trojmiasto.pl/Gdzie-w-Trojmiescie-na-japonska-zupe-ramen-n105664.html- 1 1
-
2018-07-23 15:00
czy pojmujesz roznice? Lokal z jedzeniem w tym i ramen a lokal serwujacy TYLKO ramen.
- 0 0
-
2018-07-21 22:26
Ramen na Chełmie dużo lepszy od Meso (1)
Zgadzam się z przedmówcą, na Chełmie od kilku lat jest knajpka, która serwuje świetny ramen. Meso w porównaniu z nimi wygląda słabo. Potwierdza to każdy, kto miał okazję porównać
- 3 3
-
2018-07-22 07:17
Był A, już nie ma
- 2 0
-
2018-07-22 00:15
Ramen jest od dawna w różnych lokalach (1)
ale tutaj to jedyny lokal jedynie z ramen, a to już różnica.
- 1 0
-
2018-07-22 01:27
ta?
"Meso Ramen to pierwsza w Trójmieście restauracja z ramenem."
Przecież to brednie. No i na Chełmie było 4 rodzaje zup (jak nie więcej), tu 3.- 1 2
-
2018-07-21 13:24
kompletny odlot, nic co trafi w gusta Polaków. same wynalazki. (6)
- 8 30
-
2018-07-21 19:17
Indyjska (1)
Ok
- 4 1
-
2018-07-21 20:56
no fakt
ale tylko ta
- 1 1
-
2018-07-21 23:09
O! Kolejny znawca... (1)
- 2 3
-
2018-07-23 02:58
ty też kolejny znawca
- 1 0
-
2018-07-23 11:51
Na szczęście jestem "nieprawdziwym" Polakiem (1)
Więc mam szerokie spektrum wyboru.
- 1 0
-
2018-07-23 21:02
:)
- 0 0
-
2018-07-21 13:43
Oliwa (2)
Ukraińska restauracja szkoda jednego grosza.
- 15 5
-
2018-07-23 21:03
ale zazdrość
- 0 1
-
2018-07-23 22:48
wręcz przeciwnie
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.