Podpowiadamy, gdzie i co zjeść w Trójmieście. W kolejnym odcinku cyklu Nowe Lokale dominuje kuchnia azjatycka.
Moda na ramen, czyli japoński bulion z dodatkami, trwa w Trójmieście w najlepsze. A dzięki restauracji Menya Musashi danie to z niszowego ma szansę stać się wręcz popularne. Znajdujący się w
Forum Gdańsk (przy wejściu od strony Kunsztu Wodnego) lokal jest bowiem pierwszym oddziałem międzynarodowej, ogromnej sieci, która planuje tutaj ekspansję (w przygotowaniu są kolejne dwa gdańskie lokale).
W karcie znajdziemy trzy wywary (klasyczny, czarny i ostry), które można łączyć z wybranymi dodatkami (m.in. kurczakiem, wieprzowiną, kaczką czy krewetkami). To dość uproszczone kompozycje, bez skomplikowanych japońskich nazw i niszowych składników - dobre dla początkujących w temacie tego dania. Ceny od 23 zł (w dni powszednie w godz. 15-18 obowiązuje zniżka 20 proc.). Oprócz tego zjemy tutaj kilka azjatyckich przystawek, smażone pierożki gyoza (od 19 zł) oraz tsukemen (od 25 zł), czyli makaron z dodatkami podawany z intensywnym sosem do maczania. Ciekawostką jest krótkie menu niestandardowe sushi (od 27 zł), np. serowa rolka z cheddarem i krewetką czy z kurczakiem panko, mango i galaretką z węgorzem. Lokal jest spory, nowocześnie urządzony. Czynny od poniedziałku do soboty w godz. 10-22, a w niedziele w godz. 10-21.
Nowe lokale w Trójmieście
Kto szuka bardziej kameralnego i autorskiego podejścia do ramenu, powinien wybrać się do gdyńskiego Umi Ramen przy
ul. Starowiejskiej 36-38 . Serwowane tam kompozycje to efekt współpracy zafascynowanych tą potrawą oraz kuchnią japońską kilku współwłaścicieli, którzy mieli okazję wcześniej otwierać inne modne lokale w Trójmieście. Modny stał się szybko również Umi - już teraz w weekend trudno tam o wolny stolik.
W karcie jest kilka propozycji japońskiego bulionu (w tym cztery wersje bezmięsne), a wyróżniać ma je na tle innych ramenowni przede wszystkich ilość składników - tutaj dodawane są naprawdę obficie.
Wybór jest spory, ale ułatwiają go wyczerpujące opisy przy każdej z pozycji. Na początek warto spróbować klasycznego shoyu z boczkiem i szarpaną wieprzowiną, z kolei ciekawostką na pewno będzie mazemen o lekko tuńczykowym posmaku bulionu z dodatkiem pikantnego mielonego mięsa. Wszystkie rameny zjemy za 29 zł.
Warto spróbować również m.in. katsudonu, czyli japońskiego, chrupiącego schabowego na ryżu z piklowaną kapustą (22 zł), kimchi, zielonej fasolki w karmelu lub innych przystawek (ceny 5-20 zł). Karta będzie się zmieniać - właściciele pasjonują się poszukiwaniem nowych smaków i planują sezonowe kompozycje. Czynne od wtorku do niedzieli w godz. 12-21.
Nazwa mówi wszystko - lokal przy
ul. gen. Emila Augusta Fieldorfa 2 na Oruni (boczna od Małomiejskiej, niedaleko ronda z Platynową)
specjalizuje się w pizzy w stylu neapolitańskim, czyli cienkim i chrupiącym placku z pulchnymi rantami, pieczonym półtorej minuty w piecu opalanym drewnem. Jak podkreśla właściciel, pizzaiolo stosuje się do zasad Stowarzyszenia Prawdziwej Neapolitańskiej Pizzy z Neapolu (choć certyfikatu Napoli nie posiada).
W karcie znajdziemy kilkanaście pozycji, dość klasycznych i bezpiecznych, bez ekstrawaganckich dodatków. Warto spróbować campanii - prostego placka z bazylią i mozzarellą di bufala. Ceny od 12 zł. Serwowane jest też panuozzo (od 12 zł) w kilku wersjach, czyli kanapka na wypiekanym na miejscu pieczywie. Zjemy również kilka sałatek i deser. Wina i rzemieślnicze piwa będą w ofercie niebawem. W planach jest także uruchomienie niewielkiego sklepiku z włoskimi produktami (m.in. tymi samymi, z których przygotowywana jest pizza). Czynne od wtorku do soboty w godz. 12-22, w niedziele w godz. 12-21, a w poniedziałki w godz. 13-22.
Nowe wcielenie znanej i lubianej kawiarni filmowej w gdańskim Śródmieściu. Po ośmiu latach W Starym Kadrze przeniosło się z Grobli na
ul. Lawendową 2/3 i ta
zmiana powinna się bywalcom spodobać z kilku powodów.
Po pierwsze, w lokalu ruszyła kuchnia. Na razie zjemy tylko śniadania (m.in. bajgle, jajecznica, granole, placki bananowe i inne roślinne i mięsne pozycje od 10 zł), ale niewykluczone, że za jakiś czas pojawią się dania lunchowe. Po drugie,
sala kinowa stała się niezależnym (i odrobinę większym) pomieszczeniem. Repertuar (zmieniany co dwa tygodnie) to nadal stare lub niszowe filmy grane dwa razy dziennie (godz. 17 i godz. 20), na które wstęp jest wolny. Po trzecie, wystrój nabrał świeżości - nadal jest retro, ale aranżacja wnętrza jest lżejsza; można też usiąść przy stoliku w witrynie okiennej. Po czwarte, w lokalu zaczęła działać mikroksięgarnia, w planach są spotkania literackie. Niemal bez zmian został repertuar kawowy czy herbaciany (ciekawostką jest Kac Vegas, czyli latte na podwójnym espresso z węglem aktywnym). Znajdziemy też spory wybór ciast - także 100 proc. roślinnych. Czynne codziennie w godz. 8-22.
Nowa restauracja w miejscu zamkniętej w ubiegłym roku
Metamorfozy
przy
ul. Szerokiej 22/23 . SheroKa to jednak zupełnie inny koncept restauracyjny, w którym
spróbujemy dań z różnych regionów Azji, bazujących na dobrej jakości składnikach i autentycznych przepisach przywiezionych przez azjatyckich kucharzy.
Warto spróbować m.in. bułeczek na parze baozi z wieprzowiną, zupy ostro-kwaśnej czy polędwiczki wieprzowej po syczuańsku. Ceny przystawek zaczynają się od 12 zł, zup od 10 zł, a dań głównych od 23 zł. Na miejscu niebawem będzie można napić się również azjatyckich alkoholi, m.in. chińskiego wina, japońskiej whisky czy chińskiej wódki z sorgo - moutai. Czynne od wtorku do niedzieli w godz. 13-22.