- 1 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (8 opinii)
- 2 Restauracja po rewolucji Gessler na sprzedaż (149 opinii)
- 3 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 4 Koktajle na dzień trzeźwości? Czemu nie! (32 opinie)
- 5 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
- 6 "Zamawia espresso i siedzi 3 godziny" (207 opinii)
Nowe lokale: szybko czy rodzinnie?
Kolejne restauracje pojawiły się na mapie Gdańska i Gdyni. Tym razem odwiedziliśmy bar serwujący jedzenie na wagę i nową włoską restaurację we Wrzeszczu, burgerownię na Grabówku i rodzinną restaurację amerykańską w gdyńskim Śródmieściu.
I 100 gram...
W barze I 100 gram... powinno podobać się bywalcom restauracji w popularnym sklepie meblowym na Matarni. Tutaj zasada zamawiania posiłku jest bardzo podobna. Obowiązuje samoobsługa: klient bierze tacę, sztućce i talerz, a następnie - idąc wzdłuż lady - nakłada sobie jedzenie. Do wyboru jest kilkanaście dań i dodatków. Można nakładać do woli, warto jednak pamiętać, że na koniec kasjerka waży talerze, a za każde 100 g jedzenia zapłacimy 2,59 zł. Codziennie w ofercie jest kilkanaście dań. Zaczynamy od dodatków - do wyboru: ziemniaki, ryż, makaron, kasza. Następny krok to mięsa, np. kotlet z ananasem, mielony, schabowy, karkówka lub pierś z kurczaka. Są też pierogi, gołąbki i naleśniki (także na słodko). Na koniec wybieramy spośród kilkunastu rodzajów sałatek. Dodatkowo zapłacimy za miskę zupy (3 zł) i kompot (1 zł) lub napój (3 zł). Większość obecnej oferty, to obecnie tzw. polska kuchnia w wydaniu domowym. W przyszłości mają być jednak organizowane dni tematyczne, np. kuchni włoskiej. Jak zapewniają właściciele, dania przygotowywane są przez cały dzień i na bieżąco dokładane do podgrzewaczy. I 100 gram znajduje się we Wrzeszczu przy skrzyżowaniu al. Grunwaldzkiej i ul. Miszewskiego (w miejscu dawnego Biowaya). Wystrój jest bardzo prosty i skierowany do klientów, dla których priorytetem jest przede wszystkim szybka obsługa. Lokal czynny jest w tygodniu w godz. 11-19 (sobota do 17, w niedzielę nieczynne).
Trattoria del Nettuno
W dużych kompleksach biurowych powstaje coraz więcej restauracji. Coraz częściej odwiedzają je również nie tylko pracownicy, ale również przypadkowi goście szukający nowych doznań kulinarnych. Na jednych i drugich stawia Trattoria del Nettuno mieszcząca się na pierwszym piętrze centrum biurowego Neptun przy al. Grunwaldzkiej 103A we Wrzeszczu. To połączenie korporacyjnej stołówki i restauracji włoskiej. Pierwszą funkcję lokal pełni przede wszystkim rano i w porze lunchu. Od poniedziałku do piątku godz. 7:30 (w weekendy od godz. 9) można tutaj kupić kanapki (7 zł), zamówić jajecznicę (6,5 zł) lub frittatę (8 zł). W godzinach lunchowych uruchamiany jest bar szybkiej obsługi, który serwuje codziennie kilka innych zestawów obiadowych w stylu kuchni włoskiej (15 zł), np. kopytka z ragu z sarny, wieprzowinę w sosie z czerwonego wina czy łososia w pomarańczach. Po godz. 16 Trattoria del Nettuno zamienia się we włoską restaurację z krótką kartą zmienianą przez szefa kuchni kilka razy w tygodniu. Ostatnio można było spróbować m.in. carpaccio z ośmiornicy (23 zł), penne ze wściekłym sosem pomidorowym (18 zł) czy pizzy z boczkiem i grzybami leśnymi (26 zł). W restauracji zjemy również pizze i makarony. Trattoria del Nettuno czynna jest do godz. 21.
Tom's Diner
Na rodzinny obiad w stylu amerykańskim można wybrać się do Tom's Diner przy ul. Świętojańskiej 47 w Gdyni. Właściciel zadbał o to, żeby dobrze czuły się tutaj rodziny z dziećmi i przygotował spory i monitorowany kącik dla najmłodszych. Oczywiście, nie jest to wyłącznie lokal dla rodziców. To również idealne miejsce na wypad ze znajomymi czy wieczornego drinka. W karcie znajdziemy klasykę amerykańskiej kuchni, m.in. skrzydełka louisiana (16 zł), zupę cebulową (12 zł), łososia w sosie z bourbona (35 zł) czy wreszcie burgery (22-24 zł) oraz steki i żeberka (29-85 zł). Lokal jest urządzony w surowym stylu, stylizowanym na loft. Uwagę przyciągają amerykańskie szyldy reklamowe i tablice rejestracyjne wiszące na ścianach oraz - największa ozdoba - harley stojący w witrynie. Tom's Diner czynny jest codziennie od godz. 12 do ostatniego klienta.
Big Burger
Mieszkańców Grabówka powinna ucieszyć wiadomość o otwarciu Big Burgera w ich dzielnicy. To niewielki bar zlokalizowany w miejscu dawnego bistro w ciągu pawilonów handlowo-usługowych przy ul. Morskiej 95 . Jak nazwa wskazuje, serwowane są tutaj przede wszystkim kanapki z kotletem wołowym. Właściciele zapewniają jednak, że są ona przygotowywane z bardzo dobrych jakościowo produktów: bułka pieczona jest przez lokalną piekarnię, a mięso pochodzi z niewielkiego gospodarstwa na Kaszubach. W Big Burgerze zjemy osiem rodzajów burgera. Jest wersja klasyczna, z serem, włoska z mozzarellą, suszonymi pomidorami i pesto czy z kotletem z kurczaka lub z sera halloumi. Co kilka tygodni w karcie ma się pojawiać również burger miesiąca przygotowywany z sezonowych składników - obecnie jest to kompozycja z oscypkiem i grillowaną śliwką. Wszystkie burgery podawane są w wersji małej (120 g w cenie od 9 do 16 zł) oraz dużej (250 g w cenie od 15 do 22 zł). W niewielkim lokalu zjemy również grillowane kanapki (5-7 zł) oraz frytki (5 zł). Od poniedziałku do soboty Big Burger czynny jest w w godz. 10-20, w niedziele: 12-20.
Miejsca
Opinie (153) 8 zablokowanych
-
2014-10-26 15:30
czy będziemy chodzic czy nie
to zależy tylko od personelu !jak ktoś jest uprzejmy i miły to chce sie tam wejśc.Zamówiłam kiedyś meble przywieżli mi je takie chamy że się odechciewa cokolwiek zamawiac ! także kurier sprzedawca czy kelner to jest twarz firmy a nie reklamy
- 3 2
-
2014-10-26 16:01
Slow Starter i BarBados w Sopocie (2)
Co prawda nie miałem okazji jedzenia w opisanych lokalach, ale jeśli chodzi o burgery to jak dla mnie Slow Starter w Sopocie obok Almy. Może i się cenią, ale smak niesamowity( frytki podają jako zestaw).
Natomiast ostatnio wybrałem się z paczką znajomych do Barbadosa ( Lubrow) na sopockim Monciaku. Na samo piwo czekaliśmy 15 minut przy obłożeniu może z 3 czy 4 stolików. Jedzenie? Smak ok, ale czas oczekiwania i informacje w karcie, w której dopisywane są cienkopisem ceny potraw nie satysfakcjonują aż tak bardzo. Wręcz zniechęcają. Tym bardziej, że obsługa nie informuje klientów o tym , że dania podawane są w dwóch gramaturach nie dając tym samym konsumentowi wyboru. Ja wiem , że można spytać kelnerkę w razie jakichkolwiek wątpliwości, ale takowych nie było ponieważ gonił Nas czas. No trudno. Po prostu więcej tam nie zjem, chociaż piwo (SKM) mają bardzo dobre ;)- 4 1
-
2014-10-26 16:35
Jadłem raz w Barbadosie w Sopocie - okazja specjalna zestaw walentynkowy (1)
i nikomu tego żarcia nigdy nie polecę. Kompletny brak talentu kulinarnego po stronie kucharza. "Wyduszona" do granic mozliwości ryba z warzywami rodem ze szpitala dietetycznego dla osób po resekcji woreczka żółciowego, pierś z kurczaka podobnie. Jedzenie kompletnie bez smaku, bez przypraw i bez aromatu. Zupy - maleńkie porcje, i jak najtaniej tzw. "kremy" podobno z brokułów (pewnie z tych łodyg, których w inny sposób niż zupa krem i pure podać się nie da ;-) rzekomo z serem pleśniowym, którego nie było nawet w ilości aptekarskiego naparstka. No i deser. W jednym zestawie przesłodzone ciasto murzynek w stylu "musi się udać" nawet jak masz dwie lewe ręce i 6 lat, a chcesz mamie zrobić prezent na urodziny, a w drugim zestawie tzw. panakokta w wersji mini w kieliszku na wódkę 50-tkę (to w sumie była jedyna jadalna rzecz niestety do oglądania pod mikroskopem lub lupą). I to wszystko w promocyjnej cenie 100 zyla. Never more.
- 12 0
-
2014-10-26 21:27
barbados to syf!
- 2 0
-
2014-10-26 17:24
a mięso pochodzi z niewielkiego gospodarstwa na Kaszubach (2)
Dość zaskakujące. Jak niewielkie, to widocznie mało go w lokalu schodzi. Jak go mało schodzi, to też musi już być mało świeże czekając na kolejnych klientów. A może gospodarstwo jest teraz niewielkie po tym, jak dużo mięsa już zeszło? Jakieś inne rozwiązanie tej zagadki? Ktoś im te krowy policzył?
- 7 3
-
2014-10-26 18:09
Czytając "a mięso pochodzi z niewielkiego gospodarstwa na Kaszubach lub "bułka pieczona jest przez lokalną piekarnię" tandeta tania reklama.
Teraz nagle wszyscy są eko żywnościowi. a ciekawe skąd oscypek ? też "eko" z gór ?- 5 3
-
2014-10-27 13:58
kiepski komenatrz.. małe gospodarstwo- mało schodzi- ale może to oznaczać tylko tyle ze mało go zamawiają- czyli dokłądnie tylko tyle ile są w stanie sprzedać- dzięki czemu mięso jest zawsze świeże
- 1 1
-
2014-10-26 17:26
... nie chcę jeść klasycznej amerykańskiej kuchni...
jak to napisano w artykule, wolę zjeść potrawy z klasycznej amerykańskiej kuchni...klasyczna amerykańska kuchnia składa się w dużym stopniu z drewnianych szafek i marmurowych blatów a także kamiennych wykończeń (np. kamienne płytki na ścianach)...
- 13 0
-
2014-10-26 18:10
Big burger (1)
to jakaś tandeta. Sądząc po lokalizacji to nastawieni na studentów bardziej, niż na rodziny. Idąc dalej, student = na nich nauczymy się na nich gotować.
- 3 3
-
2014-10-26 23:57
stolec wiesz. . . Lokal super jedzenie też! To chyba jedyny lokal w którym można dodać sobie do jedzenia dobry ketchup hainca a nie jakieś stolec z farutexa itp. Więc za nim coś napiszesz to się dowiedz a nie. .
- 0 2
-
2014-10-26 18:40
Drogo!
Jak na kieszen normalnego Polaka.
- 4 2
-
2014-10-27 05:12
Gdzie mozna zjesc
duzo a tlusto?!
- 1 0
-
2014-10-27 09:31
Tom's diner
Niestety nie polecam. Menu wręcz na "żywca zerżnięte" ze Star Texan w Sopocie. Do tego wypada blado w porównaniu smakowym.
- 2 2
-
2014-10-27 10:17
Dużo mogę znieść w takich lokalach. Nikt nie jest doskonały.
Ale jeśli knajpa serwuje napoje wyłącznie w butelkach 0.2 i nie ma możliwości zakupu większych, to ja z góry dziękuję i moja noga tam nie postanie.
- 3 0
-
2014-10-27 10:45
co tydzień coś nowego,,,
znów coś nowego na chwilę, a potem znika szybciej niż się pojawiło...
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.