• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nudne, niezdrowe i powtarzalne? Menu dziecięce w restauracjach

Aleksandra Wrona
26 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Makaron z sosem, zupa pomidorowa i frytki to podstawa każdego dziecięcego menu w restauracji. Makaron z sosem, zupa pomidorowa i frytki to podstawa każdego dziecięcego menu w restauracji.

Wakacje to czas, kiedy znacznie częściej wybieramy się do restauracji z całą rodziną. Nic dziwnego, że oprócz regularnego menu, sprawdzamy wtedy menu dla dzieci, a tam zazwyczaj znajdujemy to samo: frytki, nuggetsy, makaron z sosem pomidorowym i rosół. "Czy naprawdę restauratorów nie stać na nic więcej?" - pyta nasza czytelniczka.



Najlepsze restauracje w Trójmieście


Nudno i niezdrowo?



Czy zamawiasz dzieciom potrawy z menu dziecięcego?

Menu dziecięce to z założenia mniejsze, tańsze i przystępne dla dzieci porcje. Dobrze, gdyby były lżej doprawione i zawierały mniej soli niż dania dla dorosłych. Dania dla dzieci nie powinny też zawierać niepasteryzowanego nabiału ani być przygotowywane z dodatkiem alkoholu. I to właściwie tyle z ograniczeń. Dlaczego więc menu dla dzieci jest takie monotonne?

- Podczas wakacyjnych wyjazdów często stołujemy się całą rodziną w restauracjach - napisała do nas pani Monika. - O ile ja z mężem możemy wybierać do woli i poznawać nowe smaki, tak menu dziecięce za każdym razem wygląda podobnie. Nieważne, czy pójdziemy do restauracji polskiej, włoskiej czy francuskiej. Nasze dzieci od początku rozszerzania diety jadły różnorodnie, nigdy nie podawaliśmy im mdłych w smaku słoiczków czy paćki z marchewki. Lubią owoce, bataty, ryby... a w restauracjach skazane są na sos pomidorowy z makaronem i rosół. Często kończy się tak, że zamawiamy im porcję dla dorosłych, która jest dla nich za duża, albo wyjadają nam obiad z talerzy. Szkoda, że tak mało miejsc oferuje różnorodne i ciekawe w smaku jedzenie dla dzieci.
Rzeczywiście, szybki rzut oka na menu dziecięce wystarczył, żeby zauważyć jego powtarzalność. Królują nuggetsy, zupa pomidorowa i makarony w pomidorowym sosie. Nie dość, że próżno tu szukać różnorodności, to smażone frytki w połączeniu ze smażonym w panierce mięsem wcale do zdrowych nie należą. Co zatem mogłoby się znaleźć w dziecięcym menu? Zapytaliśmy dietetyka.

Najlepsza pizza na świecie - gdańszczanin drugi w światowej olimpiadzie pizzy



- Jako dietetyk powiem, że w menu powinny być pełnowartościowe dania w ciekawej, np. kolorowej, odsłonie. Natomiast jako osoba, która na co dzień pracuje z dziećmi wybiórczymi jedzeniowo i ich rodzicami, wiem skąd biorą się takie wybory. Wśród małych dzieci są to najbardziej popularne dania, można je określić mianem "pewniaków" - mówi Joanna Sasin-Kowalczyk, dieteczka, Mniam Mniam. Dietetyka dziecięca. - Myślę, że każda kuchnia ma coś ciekawego do zaoferowania dzieciom - we włoskiej restauracji mogłyby same komponować makaron z dodatkami, w kuchni azjatyckiej możemy podać dzieciom kolorowe sushi łączące wytrawne składniki z owocami albo bułeczki bao z samodzielnie wybranymi dodatkami. Nawet frytki można zrobić z kolorowych warzyw i podać z dipem z masła orzechowego.
Niektóre dzieci chcą i lubią próbować nowych smaków, trzeba tylko dać im szansę. Niektóre dzieci chcą i lubią próbować nowych smaków, trzeba tylko dać im szansę.

Różnorodnie w Trójmieście



Postanowiliśmy sprawdzić, gdzie w trójmiejskich restauracjach mali smakosze mogą spróbować nowych smaków. Rzeczywiście, nie ma takich miejsc dużo ale naszą uwagę przykuły takie dania jak:
  • racuchy drożdżowe (26 zł) - Serwus
  • kluseczki bezglutenowe z masłem, śmietaną, cynamonem i cukrem (20 zł) - Cały Gaweł
  • łosoś z kolorowymi paprykami i puree ziemniaczanym (24 zł) - Atelier BonŻur
  • kotleciki z dorsza z frytkami i surówką (25 zł) - Zafishowani
  • gnocchi z dodatkami (16 - 19 zł) - Trafik
  • zawijany wrap z gyrosem z kurczaka z warzywami i dipem tzatziki (22 zł) - Taverna Zante

Wybór rodziców czy restauratorów?



Jednak czy monotonne i powtarzalne menu dziecięce to wina wyłącznie restauratorów?

- Dwa lata temu postawiliśmy w menu dziecięcym na bardziej wysublimowane potrawy - powiedział nam anonimowo jeden z trójmiejskich szefów kuchni. - Pamiętam, że mieliśmy w nim m.in. gnocchi, pieczoną rybę, risotto. Okazało się to totalnym niewypałem. Rodzice i tak pytali o możliwość przygotowania spaghetti albo zamawiali dla dzieci talerz frytek. W tym roku w karcie mamy same "klasyki".

Imprezy dla dzieci w Trójmieście


Obserwacje te potwierdza dietetyczka.

- Podczas jednej z konferencji dotyczącej żywienia dzieci miałam przyjemność rozmawiać z restauratorami i osobami związanymi z branżą gastronomiczną. Okazało się, że przyczyną nie jest brak dobrej woli kucharzy czy właścicieli. Bardzo często właśnie o takie dania pytają rodzice i gdy nie otrzymują czegoś "odpowiedniego" dla swoich dzieci rezygnują z posiłku w danym miejscu. I tu koło się zamyka - mówi Joanna Sasin-Kowalczyk, dietetyczka, Mniam Mniam. Dietetyka dziecięca. - Często rodzice chcą iść do restauracji i mieć chwilę spokoju, więc ulegają wyborom dzieci. Żywienie dzieci, szczególnie tych niejedzących, jest często na co dzień stresujące, więc na wakacjach rodzice szukają oddechu. Z drugiej strony, jeśli w menu są tylko "dzieciowe standardy" to nawet nie ma alternatywy. Fajnie gdyby wybór był choć trochę większy. Ważne, żebyśmy jako rodzice wykorzystywali różne sytuacje na ekspozycje naszych dzieci na różnorodne produkty. Wizyta w restauracji może być ku temu świetną okazją.

Miejsca

Opinie (127) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (6)

    Nuggetsy z frytkami bez jakichkolwiek warzyw. Na to trafiałem najczęściej. Masakra. Nuggetsy nie powinny być w ogóle podawane/sprzedawane w kategorii żywności tylko jako wyrób odpadowy jedzeniopodobny substytut żywności dla odważnych.

    • 104 6

    • Dlaczego (2)

      • 2 10

      • bo pieką dwa razy

        • 0 0

      • Tam miesa potrafi byc 30-60%, pozostale to wypelniacze.

        • 2 0

    • A może sami wytwarzają te nuggetsy?

      Oby tak było bo jeśli to takie gotowe że sklepu to powinien być kryminał za trucie ludzi.

      • 5 3

    • dlaczego akurat nuggetsy to jest trucie ludzi, a wszystkie inne smażeliny nie są? (1)

      co jest trującego w kostce uda albo piersi drobiowej usmażonej w cieście prawie-naleśnikowym, czego nie ma w kotlecie "dewolej", kurczaku po kijowsku, schabowym czy innym "schabowym z kurczaka"??

      • 4 1

      • kostce uda lub piersi ??

        weź się ocknij człowieku. Na jakim Ty świecie żyjesz.

        • 2 0

  • Równie dobrze można serwować połowę porcji i już się robi opcja dla dzieciaków. (2)

    • 50 1

    • Ale za 70-80% wartości dania pełnego (1)

      Cena dania to pochodna nie tylko kosztu składników

      • 14 7

      • "Cena dania to pochodna nie tylko kosztu składników"

        Tego większość Polaków nie ogarnia. Ale za to paciorek na pamięć znają, tyle religii w szkole było.

        • 2 8

  • (7)

    Nuggetsy,rosół i spaghetti. Nudna i niezdrowa sztampa dla maluchów.O cenach nie wspomnę, stąd tyle restauracji pada,po prostu nie są na adekwatne do polskich zarobków.

    • 15 21

    • Dokładnie taka jak ich rodzice (3)

      Nudni i sztampowaci, na co dzień jedzący niezdrowo.
      "Nagetsiki" dla Zuzi i "rosołek ale bez pietruszki" dla Antosia. Do tego kredki. Też włożą do gęby.

      • 33 3

      • Antoś

        UFF, jak dobrze, ze są jeszcze tacy ciekawi ludzie jak ty, którzy swoje fantazyjne życie poświęcają na komentarze w lokalnym portalu, to się nazywa brak sztampy i nieszablonowe zachowanie.

        • 2 11

      • i koniecznie słowo "mięsko". (1)

        Ciekawe, czy jak potem wracają do swojego dizla, to mówią, że do "samochodziku?

        • 1 1

        • Tak! I płacą pieniążkami.

          • 2 0

    • Jak ktoś utrzymuje się ze zbierania puszek tak jak ty to schabowego raczej nie zje (2)

      Ahahahaha.

      • 1 10

      • Uważaj żebyś i ty kiedyś nie zbierał puszek !!!

        • 8 1

      • "Nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku..."

        • 7 1

  • Opinia wyróżniona

    (4)

    niestety
    większość jest podobna bo to pewne. Nie chodzi o dziecko bo ono nuggetsy czy pierś z kurczaka zawsze zje, chodzi o spokój rodzica i niechęć do walki żeby coś innego dziecko zjadło. Akurat podczas spaceru to jest ostatnia rzecz, podczas spaceru dziecko należy napchać czymś znajonym żeby mieć chwilę spokoju. I już.

    • 19 5

    • (1)

      no nie wiem, mój chrześniak je tylko polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowym

      • 0 4

      • Mam nadzieje, ze wylacznie z dodatkiem szafranu.

        • 6 0

    • Jak chcesz miec spokoj na spacerze, to moze podawaj dziecku relanium. Jprdl zapychac dzieciaka jakims gunwem, zeby moc na fejsie posiedziec.

      • 2 5

    • Hehe

      ...nie masz dzieci prawda?

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Zawsze można zamówić dla dziecka (3)

    coś z menu dla dorosłych

    • 108 3

    • mój młody jest mięsożercą, uwielbia średniowysmażonego steaka, najlepiej z chimichurri i kieliszkiem dobrego czerwonego wina, a po wszystkim jakaś łycha na trawienie

      • 28 7

    • (1)

      No to pani Monika zamawia, albo dzieci wyjadaja im z talerzy. Napisane jest.

      • 6 1

      • to w czym rzecz? niech pół porcji zamawia

        • 7 1

  • (2)

    Może ja jakiś dziwny jestem, ale chyba można zamawiać dzieciom dania z karty?

    I tam nie przesadzajmy z wielkością porcji, dziesięciolatek z motorkiem w tyłku wcale nie ma mniejszych potrzeb kalorycznych niż na przykład jego mama.

    • 43 6

    • Czterolatek też pewnie nie ma mniejszych potrzeb? (1)

      Myślę, że artykuł odnosił się raczej do mniejszych dzieci, a nie nastolatków.

      • 6 9

      • Moj zjada wiecej niz ja. Czesto to dziecisk podjada ode mnie niz odwrotnie. Jak bys tyle robil w ciagu doby co przecietny dziecisk to gwarantuje, ze bys sie nawet na Sopocie dziki rzucal szukajac czegos do zjedzenia.

        • 2 6

  • (1)

    Prawda jest taka ze dzieci nie powinny w ogole posiadac mozliwosci wchodzenia do jakiejkolwiek restauracji.darcie mordy, robienie syfu to standard.

    • 68 27

    • Dokładnie...

      Jak dorośli komentujący na portalu robiący to samo.

      • 10 5

  • i tak mu matka kupi frytki

    Popije colą potem goferek. Potem będzie wyglądał jak żelek

    • 50 3

  • Bożena (11)

    Nie rozumiem po co w ogóle chodzić do restauracji. Ja dla swojej wnuczki Marysi gotuję pyszne obiady w domu. Często robię kotlety, ziemniaki, zupcie pomidorowa. Czy dziecko potrzebuje czegoś więcej? Matka nie chce się zajmować dziećmi i tylko ciągają jw po przybytkach.. najlepszy domowy obiad jest

    • 29 29

    • (3)

      Kotlety !!! To słaba babcia z ciebie !!!

      • 3 9

      • Jak słabą (2)

        Jak słaba babcia. Moja mama karmiła mnie kotletami Jak było mieso. Razem z rodzeństwem zajadaliśmy tak, że się uczy trzęsły. Marysia bardzo lubi kotlety, też jej się uszy trzęsą. Najbardziej lubi zjeść u babci. Jedzenie ma być robione z miłością. A nie jak w tych wszystkich knajpach, zero miłości. A kotlet na smalcu to kotlet na smalcu. Dzieci mają siłę. Marysia może biegać cały dzień

        • 9 3

        • (1)

          Zupcię gotujesz? A kotleciki już nie tylko kotlety?

          • 6 1

          • Kotlety

            Kotlety to bardzo dobra zecz. Co jest złego zupo?

            • 3 2

    • Wolałabym pierogi

      • 2 0

    • (2)

      Zupcia... Az mnie wzdryglo.

      • 8 0

      • Pewnie w dodatku z zasmażką. Bleee :-(

        • 1 4

      • Dlaczego panią wzdyglo? Nie lubi pani zupy pomidorowej?

        • 3 2

    • Po co chodzić do restauracji,

      Po co jeździć na urlop? Przecież nawet do hotelu mamcia powinna zabrać kuchenkę i zupcię córci gotować. A nie, fanaberie. Jedzenia poza domem i pewnie nie na smaluszku robione.

      • 7 0

    • Bo widzisz Bożenko, niektórzy wyjeżdżają na wakacje, i o ile nie mieszkasz w kamperze, to ciężko by cię zabrać ze sobą.

      • 1 2

    • Serio?

      My nie jadamy "zupci".

      • 0 0

  • SzAma w Gdyni, Świętojańska 133 (1)

    Serio, kuchnia z wysokiej półki. Robiona przez uzdolnione kucharki. Niby naleśniki ale i na słodko i wytrawnie zrobione tak, że oko bieleje, a żołądek doznaje wybitnej radości. Polecam!
    P.S. Rosół po wiedeńsku z naleśnikowym makaronem taki sam jak jak jadłam w Wiedniu!

    • 6 13

    • Jak coś się z okiem dzieje, to chyba niezbyt zdrowe jedzenie.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane