- 1 Jemy na mieście: Whiskey on the Rocks (120 opinii)
- 2 Duża impreza kulinarna znowu w Trójmieście (36 opinii)
- 3 Cateringi na święta. Zamów już teraz (64 opinie)
- 4 Smutna prawda o influencerach (158 opinii)
- 5 Nowe lokale: pizza, bistro i polska kuchnia (94 opinie)
Oficjalne otwarcie Kozlovna Złota Brama, dla gości dopiero w marcu
W piątkowy wieczór otwarto pierwszą w Polsce Kozlovną, czyli miejsce, w którym rządzi czeskie piwo. Nie napijemy się go jednak w ten weekend, ponieważ teraz odbyła się jedynie inauguracja dla zaproszonych gości. Lokal oficjalnie ruszy dopiero 8 marca.
Umiejscowiona tuż obok Złotej Bramy, przy ul. Długa 81/83 Kozlovna jest czeską browarnią nie tylko z nazwy. Przede wszystkim napijemy się tu sztandarowego piwa Kozel z browaru Velké Popovice, serwowanego na różne sposoby - każdy zależy od poziomu nagazowania piwa oraz goryczki.
Mlíko (12 zł/300 ml) to najdelikatniejsza "odmiana" piwa, o bardzo niskim poziomie nagazowania, za to z niebywale "dorodną" pianą, która zajmuje aż 3/4 kufla. Jak powiedział tapser Jacek Maliszewski, który na co dzień pracuje w warszawskiej restauracji Česká, "gdy w Czechach gość niespodziewanie dostaje od barmana to piwo to znak, że wg niego już najwyższa pora iść do domu".
Popularna w Czechach Hladinka (14 zł/500 ml) to piwo dla tych, którzy w alkoholu szukają balansu między goryczką a słodyczą, natomiast Čochtan (14 zł/500 ml) to mocno nagazowane piwo niemal bez piany, za to z bardzo wyrazistym smakiem. Kozel Ležák to wydatek 9 zł za 300 ml lub 500 ml za 11 zł. Tyle samo zapłacimy za piwo Kozel Černý.
Największe wrażenie zrobiło jednak na gościach řezané pivo (zwane też "rżniętym", bo przypomina piwo "przecięte piłą" w poprzek), czyli mieszanka piwa jasnego z ciemnym. Umiejętnie nalane, wyczekane (całość trwa kilka minut, zanim warstwy się przenikną), cieszy nie tylko kubki smakowe, ale też oko. W Kozlovnej Złotej Bramie napijemy się go w cenie 12 zł/500 ml.
Oprócz tego na miejscu skosztujemy dań, które bazują na złotym trunku lub świetnie się z nim komponują. Potrawy są konkretne i kaloryczne. Dominuje jednak kuchnia polska, a nie czeska, zaś wegetarianie raczej nie mają tu czego szukać - niemal wszystkie pozycje w menu zawierają mięso.
Imprezy kulinarne w Trójmieście
Do wyboru mamy trzy zupy zupy: gulaszową na ciemnym piwie (25 zł), żurek (19 zł) lub pikantną zupę rybną (23 zł). W sekcji przystawek znajdziemy tatar wołowy (29 zł), bigos piwny z pieczonymi rybami (25 zł), kaszubską babkę ziemniaczaną (25 zł), pikantne skrzydełka z domowym sosem (23 zł) czy szprotki w cieście piwnym (25 zł), zaś w sekcji dań głównych m.in. kiełbasę z dzika w bigosie z młodej kapusty (44 zł), golonkę na dwa sposoby: w piwie i miodzie (49 zł) oraz żebro wołowe (39 zł).
Oficjalne otwarcie przyciągnęło miłośników złotego trunku, którzy przy okazji chcieli dowiedzieć się nieco więcej o kulturze picia czeskiego piwa. Odbyły się prelekcje, krótkie szkolenia i degustacje, zaś o samopoczucie gości zadbał aktor Kamil Pruban, znany m.in. z programu "Saturday Night Live Polska".
Niestety, lokal będzie otarty dla wszystkich dopiero w marcu. Informacji na ten temat najlepiej szukać tutaj.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (134) 5 zablokowanych
-
2019-02-02 18:26
Żaden szał...
Przy ogromie wysokiej jakości kraftów z naszego rodzimego rynku, czeskie piwa wypadają bardzo słabo. Otwieranie knajpy dla kasty wazniaków miesiąc przed otwarciem lokalu to PR strzał w kolano...
- 5 0
-
2019-02-02 17:58
technik Maliniak pyta
Po ile specjal ?
- 2 1
-
2019-02-02 13:11
(1)
Polecam Browar Sw.Jerzego w Berlinie nad sama Sprewa. Golonka z kapusta i z pure z grochu+male piwo 250ml+kieliszek zytniowki - cena zestawu 11 euro
- 3 1
-
2019-02-02 17:39
Zestaw jak ta lala.
Kto jada takie rzeczy? Przecież to zdrowotna masakra.
- 0 1
-
2019-02-02 09:39
(6)
Lokal, przynajmniej z nazwy, wzorowany na praskiej sieciówce Kolkovna. Jeżeli Kozlovna choć trochę zbliży się poziomem i klimatem do Kolkovnej, to będzie dobrze. A dodam jeszcze, że w Pradze liczą sobie za kufel mniej (49 koron - 8,50 zł)...
- 29 3
-
2019-02-02 14:25
tylko praga (1)
Znam knajpę w samym centrum gdzie Pilzner Urugell kosztował 33 kc teraz kosztuje 36kc samo centrum 300 m od zejścia z mostu Karola .Ceną piwa przyciagają, ale jedzenie już jest tam drogie.zawsze tam chodzę .Knajpki 10 minut jazdy metrem od centrum piwo od 23-26 kc prawie wszędzie. Jedzenie około 100kc z zupą kilka piw nie zapłacisz więcej niż 200 kc czyli 34 zł taniocha jak na stolicę ,jesteś najedzony i opity polecam
- 2 0
-
2019-02-02 17:36
Dawno nie byłem w Pradze, ale te opowieści mnie zaskakują.
Pamiętam Pragę jako miasto nastawione na zachodnich turystów, było drogo. Nie mówię tu o cenie piwa, którego raczej nie piję. Mówię o cenie posiłków, kawy, herbaty i wina. Może i piwo było tanie, cała reszta nie. Może oni spożywają więcej piwa na głowę niż my.
- 1 0
-
2019-02-02 17:15
To sieciówka ale browaru Kozel, coś jak nasza Warecka. Na drogiej Słowacji piwo w kozlovnej zdecydowanie tańsze
- 0 0
-
2019-02-02 13:18
Przy ratuszu ze słonecznym zegarem w Pradze piwa się nie kupuje.
W odległości 150 metrów masz piwo za 1/3 tej ceny i najlepsze czeskie piwo Gambrinus .
- 1 0
-
2019-02-02 09:45
w Polsce zawsze jest najdrożej
- 11 0
-
2019-02-02 09:43
oj, czyli kolejny ze*nięty patent? jak Wiśniowski?
- 4 2
-
2019-02-02 13:35
Trunek dla plebsu (2)
Zamożniejsi piją dobre wina i koniaki. Ja dzisiaj mam szampana Crystal i truskawki
- 1 10
-
2019-02-02 17:24
Zdejm kapelusz.
- 2 0
-
2019-02-02 14:13
Szampan truskawki i plebs
- 1 1
-
2019-02-02 09:17
Super (2)
Tylko ceny trochę różnią się od czeskiej piwiarni 20-30 Koron czyli 3,50 - 5,00 PLN
- 84 3
-
2019-02-02 09:20
(1)
Bo to jak zwykle dla Niemca i Norwega
Powodzenia- 33 0
-
2019-02-02 17:23
no i paru nowobogackich Polaków
- 3 0
-
2019-02-02 10:01
moja babiczka pohazi z chrzanowa (3)
Piwka z Komapni Piwowarskiej. Tylko żubra brakuje.
- 14 3
-
2019-02-02 10:28
(2)
Żubr ma klasę i nie pcha się w takie komercyjne miejsca
- 5 4
-
2019-02-02 17:23
Dobrze ze jest w ekskluzywnej biedrze...
- 0 0
-
2019-02-02 16:21
Dzięki, uśmiałem się serdecznie :)
- 0 0
-
2019-02-02 16:51
Żebro wołowe też leżakowane..?:):):)
Jak najlepsze czeskie piwo?:)
- 0 2
-
2019-02-02 14:40
ceny ! (1)
czeski .....żart :)
- 5 0
-
2019-02-02 16:07
Czeski błąd:-)
- 0 0
-
2019-02-02 13:23
Z cenami to przegięli! Knajpy w Gdańsku nie dla gdańszczan? (7)
No do diabła! Nie jestem Norwegiem! Mimo, że zarabiam naprawdę przyzwoicie i nie żałuję sobie pieniędzy na gastronomiczne przyjemności, to 14 zł za piwo nie zapłacę, bo to przegięcie!
W Warszawie, w samym centrum, funkcjonuje od 5 czy 6 lat wspomniana w artykule restauracja "Ceska". Hladinka kosztuje w niej 12 zł. Rok temu jeszcze 11 zł. A w Gdańsku od razu z gruuubej ruuuury - czteeeernaście złotych, a co!
W warszawskiej "Ceskiej" byłem 20-30 razy, lubię to miejsce za naprawdę świetne piwo. I te 12 zł razy cztery mogę raz na jakiś czas wydać. Ale 14 zł nie zapłacę, bo gdzieś jest ta granica przyzwoitości. Tu jest Gdańsk, a nie Kopenhaga czy Oslo.
Co do samego piwa zaś, bo przecież przede wszystkim o piwo tu chodzi, to w artykule zabrakło informacji o jego pochodzeniu i sposobie przechowywania. W warszawskiej "Ceskiej" są tanki uzupełniane co kilka dni _świeżym_ piwem dostarczanym z Pilzna (leją tam Urquella). Mimo, że jestem fanem piw lokalnych, bardziej wyszukanych, a przemysłówki jako takiej nie pijam, bo nie ma nic ciekawego do zaoferowania, to dla lanego Urquella z tanka robię wyjątek z niekłamaną przyjemnością. Piwo jest świeże, a nalane sposobem "Hladinka" smakuje wyśmienicie, zachowując niemożliwą do uzyskania w domu gładką "teksturę", zapach i smak. Żadnego chamskiego nagazowania, trwała piana, no po prostu idealne piwo! Jak ja je uwielbiam! Tyle szukałem "normalnego jasnego" piwa wśród zalewu wyszukanych stylów, praktycznie bez skutku, a numerem jeden jest właśnie lany z tanka urquell. W Gdańsku funkcjonuje pub, w którym od lat też tak nalewają pilsnera, ale ten z Warszawy smakuje jednak lepiej. Z kronikarskiego obowiązku, tzn. z braku wyboru, próbowałem też Tyskiego 14-dniowego z tanka i - nie - w przypadku tego piwa nie ma żadnej magii, po prostu jest mierne. Nie wiem jak będzie z Kozelem, bo butelkowo Urquell jest lepszy. Ale za 14 zł nie będę się przekonywał. A jak do tego nie będzie na miejscu regularnie napełnianych świeżyną tanków, a tylko kegi, to nawet nalewanie na Hladinkę niewiele pomoże. A zresztą, podpitemu Svenowi czy Björnowi i tak wsio rawno!
Polecam Hladinkę w stolicy. Za 12 zł.- 21 2
-
2019-02-02 15:35
Dopowiem jeszcze, że we wzmiankowanym miejscu w Warszawie (we Wrocławiu zresztą tak samo), piwo nalane na "Mliko" (gładka piana całkowicie wypełniająca regularny kufel, która po kilkuminutowej redukcji zmienia się w ok. 300 ml piwa), kosztuje 8 zł. A w artykule o nowym lokalu w Gdańsku piszą o Mliku 300 ml za... 12 zł. Chrzanię to!
- 3 0
-
2019-02-02 13:35
(2)
mam jechać do Wawy ponad 320km żeby zaoszczędzić 2 zł na Hladince? ;P
a wacha? a czas?
:D- 2 3
-
2019-02-02 15:00
Nie o to chodzi
Porównanie centrum Warszawy 12 PLN za 0.5 l piwa z tanka pilsner czyli klasyk vs. dość pipidowkowe miasto Gdańsk 0.3 za 14 PLN za ekstrakt z chmielu. Gdzie Rzym, gdzie Krym
- 2 0
-
2019-02-02 13:47
Masz myśleć. A tekście chodzi o porównanie cen między zwyczajową najdroższą Warszawą a Gdańskiem.
- 2 1
-
2019-02-02 14:58
W punkt. 14 pln za 0.3... Kozela? Ex SabMiller?
Dokładnie mnie też niby stać ale są granice. Tak samo w Krakowie w weźże krafta masz piwo od 8 pln za 0.5 i to są faktycznie ciekawe browary z krana. A tu za ekstrakt z chmielu 14 PLN... Masakra
- 4 0
-
2019-02-02 13:53
(1)
Pomijając wątek o piwie, na którym się specjalnie nie znam, to zgadzam się z tym, że centrum historyczne Gdańska przestało być miejscem, króre odwiedzam, żeby coś zjeść. Jeszcze 10 lat temu było wiele restauracji, po wyjściu z których kieszeń nie bolała. Teraz nawet w Pueblo ceny są poważne. Jak się czyta recenzje droższych restauracji w Gdańsku, można spotkać wiele opinii gości ze Skandynawii typu 'Jak na Norwegię ceny przystępne'. Byłem np w restauracji Prologue, moim zdaniem ceny wywalone w kosmos, jedzenie smaczne, ale bylismy jedynymi gośmi mówiącymi po polsku. Nie wiem, czy to jakoś można zmienić, ale szkoda, że centrum Gdańska staje się skansenem dla turystów. Mówię to jako gdańszczanin z urodzenia. Niby na te restauracje mnie stać, ale nie chodzę, bo czuję się dziwnie.
- 5 0
-
2019-02-02 14:48
Mam tak samo jak Ty :)
Aczkolwiek jest w obrębie Długiego Targu lokal warty odwiedzenia z własnym piwem. Jeszcze nie popłynęli z cenami.
Kontynuując wątek czeski, właśnie przypomniałem sobie, że niedaleko Złotej Bramy była jakaś czeska knajpa, której nawet nie miałem okazji odwiedzić. Zaciekawiony poszperałem w necie, no i okazało się, że reklamowana na tym portalu wiosną 2014 restauracja Bohema Beer Cafe (co za nazwa - beer cafe) przetrwała całe aż dwa lata, do marca 2016. Śpieszmy się kochać knajpy, tak szybko znikają...- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.