• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: elastyczny wegetarianizm

Viola Urban
26 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Fleksitarianizm to taki elastyczny wegetarianizm, czyli model żywieniowy opierający się na spożywaniu głównie potraw bezmięsnych, ale dopuszczający okazjonalne sięganie po potrawy zawierające rybę, owoce morza i mięso. Fleksitarianizm to taki elastyczny wegetarianizm, czyli model żywieniowy opierający się na spożywaniu głównie potraw bezmięsnych, ale dopuszczający okazjonalne sięganie po potrawy zawierające rybę, owoce morza i mięso.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku pisze o zjawisku nazywanym fleksitarianizmem. Ostatnio opowiadała o  owocach w diecie , a za dwa tygodnie podpowie, jak znaleźć czas na zdrowe gotowanie.



Jak często jesz mięso?

Społeczność wegan i wegetarian sukcesywnie rośnie. Coraz więcej osób decyduje się na zaprzestanie jedzenia mięsa, ryb, owoców morza, a niekiedy także pozostałych produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak jaja, mleko, a nawet miód. Ludzie decydują się na taki krok z różnych powodów. Dla jednych ważne jest to, aby nie przyczyniać się do cierpienia zwierząt, innym zależy na tym, aby chronić naszą planetę, część z nich robi to dla poprawy zdrowia, a jeszcze innych produkty odzwierzęce po prosto brzydzą. Pobudki są różne.

Są też tacy, którzy nie potrafią całkowicie zrezygnować z jedzenia tych produktów, ale z drugiej strony pragną zminimalizować skutki uboczne nadmiernej konsumpcji mięsa, jaj, nabiału czy ryb, dlatego na co dzień stosują dietę opierającą się na roślinach, a od czasu do czasu sięgają po mięso i inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Tacy ludzie - chcąc nie chcąc - stosują jedną z najbardziej popularnych diet ostatnich lat, czyli tzw. fleksitarianizm.

Co to jest fleksitarianizm?



Fleksitarianizm to elastyczny wegetarianizm, czyli model żywieniowy opierający się na spożywaniu głównie potraw bezmięsnych, ale dopuszczający okazjonalne sięganie po potrawy zawierające rybę, owoce morza i mięso. W świetle definicji, fleksitarianizm nie powinien być zaliczany do grupy diet wegetariańskich. Niemniej jednak (abstrahując od niefortunnego nazewnictwa) idea ograniczania mięsa na rzecz produktów roślinnych jest naprawdę godna uwagi i rozważenia. Co więcej, fleksitarianizm nie ma dokładnie określonych ram, a to oznacza, że ilość spożywanego mięsa, ryb i owoców morza dostosowujemy do własnych potrzeb.

Okiem dietetyka - porady dietetyczne


Ważne, aby była tutaj zauważalna widoczna redukcja spożycia. Dla jednych fleksitaranizmem będzie zatem stosowanie diety wegetariańskiej przez 98 proc. dni w roku i sięganie po mięso tylko z okazji świąt (np. po tradycyjnego karpia w Wigilię albo żurek podczas Wielkanocy). Dla innych może to być ograniczenie mięsa i ryb do 2-3 porcji w tygodniu. Ideą fleksitarianizmu jest ograniczenie potraw mięsnych i przesunięcie granicy w stronę kuchni roślinnej. Każda zmiana ma znaczenie, nawet stosowanie jednego dnia w tygodniu całkowicie roślinnej diety - tak, jak to promuje idea Meatless Monday (bezmięsne poniedziałki).

Tofu to dobre źródło roślinnego białka. Tofu to dobre źródło roślinnego białka.

Czy to ma sens?



Oczywiście! Ilość mięsa i wędlin na naszych stołach jest naprawdę duża i przekłada się bezpośrednio na stan naszego zdrowia. Nie bez przyczyny WHO zaliczyło mięso czerwone do czynników o silnym działaniu rakotwórczym. Redukcja spożycia czerwonego mięsa oraz przetworów mięsnych (także drobiowych) bez wątpienia pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie.

Weźmy pod lupę nowotwór jelita grubego. Czynnikiem determinującym jego powstawanie jest np. wysokie spożycie mięsa (zwłaszcza wędzonego i smażonego), nadmierna konsumpcja sodu, tłuszczu, alkoholu i dieta ubogoresztkowa. Kiedy eliminujemy z diety nadmiar mięsa, soli, redukujemy spożycie potraw smażonych oraz wędzonych i zamieniamy je na wysokobłonnikowe strączki oraz pełne ziarna, owoce i warzywa, możemy radykalnie obniżyć ryzyko zachorowania na ten typ nowotworu w przyszłości.

Zatem nawet jeśli efekt cieplarniany i cierpienie zwierząt nie robią na tobie żadnego wrażenia, warto wziąć pod uwagę redukcję spożycia mięsa chociaż dla własnego zdrowia. Dla mnie jako dietetyka nawet wyeliminowanie gotowych wędlin na rzecz niewielkich ilości mięsa z dobrego źródła jest ogromną zmianą na plus.

Jak to zrobić?



W wielu polskich domach obiad bez mięsa nie ma prawa być nazywany obiadem, a kiedy brakuje wędliny na kanapki okazuje się, że "nie ma nic do jedzenia". Prawda jest jednak taka, że wystarczy odrobina kreatywności i dobrej woli, aby zamienić mięso na wegetariańską, a najlepiej wegańską opcję. Mamy naprawdę mnóstwo możliwości jak niedrogo ugotować pyszny obiad na bazie strączków. Kotlety z ciecierzycy, burgery z fasoli, pulpeciki z grochu, dahl z soczewicy, curry z tofu i wiele innych pysznych dań, które mają taki sam a nawet większy indeks sytości od wielu dań zawierających mięso.

Warto wyjść na moment z przeświadczenia, że dieta bezmięsna to ziemniaki z surówką. Nie o taki wegetarianizm nam chodzi. Dobrze skomponowany talerz bezmięsny powinien dostarczać niemal tyle samo protein, co ten zawierający mięso. Jeśli zaniedbamy w diecie bezmięsnej to, że wymaga ona obecności roślinnego białka, nie zadziałamy na swoją korzyść. Białko jest bowiem bardzo ważne w każdej diecie, ale z całą pewnością da się go dostarczyć wystarczająco dużo nawet całkowicie eliminując mięso.

Pamiętaj, dieta ograniczająca mięso nie ma oznaczać dla ciebie diety niedoborowej. Wystarczy zadbać o godne zamienniki, czyli włączyć do diety strączki, orzechy (zwłaszcza włoskie), oliwę, dużo różnorodnych warzyw i przypraw.


Warzywne burgery dają ogrom możliwości smakowych. Warzywne burgery dają ogrom możliwości smakowych.

Małe zmiany - duży efekt



Wydaje ci się to trudne? Zupełnie niepotrzebnie. Zacznij od drobnych zmian i stopniowo wdrażaj alternatywne rozwiązania do swojej kuchni.

Co możesz zrobić już teraz, aby zmniejszyć ilość mięsa w diecie bez utraty smaku?

  • Jajecznicę na boczku zamień na jajka z warzywami. Jajecznica z pomidorami z odrobiną wędzonej papryki ma tyle samo białka, mniej tłuszczu i mnóstwo smaku. Jajka możesz też usmażyć z pieczarkami i odrobiną sosu sojowego dla zachowania umami. Warto też chociaż raz przygotować sobie tofucznicę, czyli "jajecznicę" z tofu. Dla mnie tofucznica z pomidorami, płatkami drożdżowymi i kurkumą jest jeszcze smaczniejsza niż zwykłe jajka.
  • Lubisz kanapki z pasztetem i ogórkiem kiszonym? Spróbuj upiec pasztet z soczewicy. Dodając do pasztetu roślinnego dużo cebulki i majeranku oraz kilka suszonych śliwek uzyskasz smak i konsystencję podobną do mięsnej wersji. Warto przetestować.
  • Naucz się gotować zupy bez mięsnego wywaru. Zazwyczaj brak smaku warzywnego bulionu wynika z faktu, że nie dodajemy do niego tłuszczu, który stanowi nośnik smaku. Rezygnując z dodatku skrzydełek w zupie, automatycznie pozbawiamy ją lipidów. Warto zatem dodać do bulionu 1-2 łyżki dobrego oleju lub oliwy z oliwek oraz dużo aromatycznych przypraw. Osobiście polecam rozgrzewający wywar warzywny z sosem sojowym, imbirem, anyżem i cynamonem. Nawet najwięksi fani mięsa mogliby porzucić rosół na kurczaku na rzecz wegańskiego bulionu azjatyckiego.
  • Przetestuj pasty kanapkowe. Kanapka nie kończy się na szynce i żółtym serze. Warto wypróbować pastę z zielonego groszku i mięty, proste guacamole z awokado i pomidorów, pastę z orzechów, pieczonej papryki i zielonej soczewicy albo smalec wegański z fasoli, który jest hitem na każdej imprezie.
  • Naucz się robić wybitne roślinne burgery. Meksykański burger z fasoli z kminem rzymskim i wędzoną papryką, falafel z ciecierzycy i mnóstwa ziół, soczysty burger z batatów, soczewicy i kaszy jaglanej i wiele, wiele innych możliwości! Tutaj naprawdę nie ma nudy, a ilość smakowych opcji jest o wiele większa niż standardowa wołowina z solą i pieprzem z grilla.
Pamiętaj, że w diecie fleksitariańskiej nie musisz z niczego rezygnować. W tej diecie nikt nie wymaga od ciebie deklaracji, że już nigdy nie zjesz wołowego burgera albo schabowego swojej mamy. Tutaj nie chodzi o to, aby myśleć zero-jedynkowo i dokonywać radykalnych wyborów, lecz o to, aby w codziennej diecie nie przesadzać z ilością mięsa.

Postawmy na dietę, w której mięso będzie pojawiać się okazjonalnie, ale zdecydowanie nie codziennie, na jakość produktów odzwierzęcych, zwłaszcza, kiedy nasz budżet nie pozwala na wysokiej jakości produkty. Zamiast 6 raz w tygodniu jeść wieprzowinę lub drób z masowej hodowli, lepiej na co dzień jeść strączki i 2 razy w tygodniu pozwolić sobie na produkty z pewnego źródła. W tej diecie bez wątpienia możesz jeść wszystko, ale model fleksitariański będzie cię naprowadzać na dobre proporcje.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (153) 4 zablokowane

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Fleksitarianizm to krok w dobrym kierunku, z obserwacji wiem ze takie osoby szybko zrezygnuja zupelnie z mięsa. (4)

    • 54 19

    • przez lata i jeszcze w powojennej polsce (1)

      rosół z kury i mięso na stole - to były tylko Niedzielne rarytasy!!! ... na co dzień warzywa i kasze... i królowały 'bieda zupy' a'la zalewajka .... ew. luksusy: kaszanka, salceson, kiełbasa ... ;)

      • 7 0

      • Oczywiście. Nadkonsumpcja mięsa to wynik raz bogacenia się społeczenstwa a dwa olbrzymiej

        produkcji mięsa i kreowaniu popytu. Przez całe wieki mięso było dobrem luksusowym, jedzonym przez większośc ludzi od święta. Nie istniała przemysłowa hodowla zwierząt a zabijane zwierzęta pochodziły z polowań bądz przydomowych zagród. Zwierzęta żyły w normalnych warunkach. Jedzono dla zaspokojenia głodu a tylko nieliczne osoby z samej góry drabiny społecznej jadły dla przyjemnosci. Obecnie w krajach rozwiniętych jemy nie by zaspokoic głod tylko by sprawić sobie przyjemność. czemu służy rozbudowany przemysł mięsny. Przeciętnego zjadacza schabowego nie obchodzi kompletnie skąd wzięło się mięso, jak hodowane było zwierze, jak zginęło czy ile do wyprodukowania kotleta zużyto wody i paszy. Liczą się zeberka na grillu. W przypadku krajow postkomunistycznych trapionych przez lata niedoborem żywnosci powszechna dostepnosc mięsa jest potwierdzeniem wejscia na "wyższy poziom" bytu. Czy na pewno?

        • 9 1

    • Potrawy wegetariańskie są dobre, jednak mięso to podstawa

      • 2 1

    • Niedługo wiosna, grill, mięso z rusztu, piwo, piękne okoliczności przyrody

      • 2 0

  • krótkie jelito, mały żołądek (29)

    kły, witaminy pobierane tylko z pokarmami odzwierzęcymi, no ewolucyjnie wegetarianami nie jesteśmy

    • 27 58

    • (3)

      Z tymi kłami to bym nie przesadzał :D Akurat uzębienie mamy słabe.

      • 19 6

      • to proszę porównać uzębienie człowieka (2)

        z zębami roślinożercy, o żołądku wieloczęściowym z florą rozkładającą celulozę i bardzo długim jelicie cienkim wchłaniającym ubogi energetycznie pokarm nie wspomnę

        • 13 1

        • nawet świnia ... mieso wcina :))) (1)

          a bywało tak, że świnki i farmera zjadły :))))

          • 1 0

          • No ja nie jestem świnią

            A ty?

            • 0 0

    • (3)

      He, he. Jest dokładnie odwrotnie :))) No ale WHO Polaka nie przekona...

      • 19 7

      • WHO promouje nawet sexualizacje 2latkow w UK wiec daruj sobie ten kompleks nizszosc

        wstydzisz sie byc Polakiem, to twoja sprawa. Ale reszta tak nie ma.

        Odrobine odwagi w zyciu sie przyda.

        • 3 11

      • (1)

        A jak człowiek jest przystosowany do łapania, zabijania, oprawiania i porcjowania "mięsa" i jego trawienia? W literaturze można wyczytać, że mięso w układzie pokarmowym nie jest trawione tylko po prostu sobie gnije. M.in. dlatego najpierw je się surówki, które są trawione w dwunastnicy, a nie zalegają na gnijącym mięsie w żołądku.

        • 2 0

        • O tym wiedzą Francuzi (sałata na początku), Włosi już nie lub prawie nie, bo na początku jest jednak makaron, a więc też roślina. Bywa, że sałata przychodzi, gdy już prawie zapomnieliśmy o mięsie.

          • 1 0

    • Chyba jest dokładnie na odwrót z tym przystosowaniem do jedzenie pokarmów (3)

      1. U Człowiek siekacze są rozwinięte dobrze, a trzonowce są płaskie, przystosowane do rozgniatania i rozcierania pokarmu roślinnego.
      2. Ślina owocożercy jest alkaliczna, przystosowana do trawienia skrobi i cukrów złożonych. Taki też jest skład ludzkiej śliny. (miesorzerca ma śline kwaśną)
      3. Żołądek mięsożercy ma kształt okrągłego woreczka i wydziela 10 razy więcej kwasu solnego niż żołądek zwierząt roślinożernych. Kształt żołądka roślinożernych jest też zupełnie odmienny, bardziej podłużny, o złożonej strukturze.
      4.Jelito mięsożercy jest trzy razy dłuższe niż jego tułów, natomiast jelito roślinożercy jest dłuższe od tułowia 12 razy. I taka jest właśnie długość jelita ludzkiego.
      5.Wątroba wszystkich roślinożernych, podobnie jak i u człowieka, posiada zdolność do eliminowania niewielkich tylko ilości kwasu moczowego. Natomiast wątroba mięsożerców jest o wiele bardziej aktywna, zdolna do usuwania z organizmu 10 do 15 razy więcej kwasu moczowego niż wątroba orangutana i człowieka.
      6.Ręce owocożerców i człowieka są zaopatrzone w długie, ruchliwe palce, przystosowane do zrywania owoców, podczas gdy kończyny drapieżników mają twarde, ostre pazury, służące do zabijania i rozdzierania mięsa.
      7.Skóra drapieżników, w przeciwieństwie do skóry owocożerców, nie ma porów i nie wydziela potu.
      8.Język mięsożerców jest szorstki, a owocożerców – gładki.

      • 31 10

      • mózg wegetarian jest gładki (1)

        • 11 23

        • i często obrastają go niestrawione glony i grzyby

          • 6 8

      • wszystkie naczelne ze świniami włącznie ...

        jak tylko jakieś Mięso jest dostępne ... to je zjedzą !!!! .... no i MIT-vegetariański obalony !!! :)))

        • 1 2

    • "Człowiek jest roślinożerny" (10)

      To jeden z żelaznego punktu na liście kłamstw w ich wege majn kampf :)
      Wege ideologia to bardzo niski poziom intelektualny a szczególnie etyczny (np. legendarny już brak empatii u wege) - nic dziwnego, że nikt normalny się pod tym nie podpisuje.

      • 10 20

      • (2)

        Napisał gość, który jedynie atakuje personalnie osoby które myślą inaczej. Brawo.

        • 11 3

        • Naziści też są ok bo myślą inaczej? (1)

          Jak ktoś nie jest tolerancyjny dla mnie, to tak samo ja dla niego. Możesz sobie propagować, że rasa aryjska jest spoko albo mięso to morderstwo - ale trzeba się liczyć z konsekwencjami.
          Wege i feministki to dwie najmniej lubiane i najbardziej wyszydzane subkultury - i to niby moja wina? Nie, bo to oni każdego ciężko na to pracują a nie ja - ja tylko z nich kpię, drwię i szydzę :)

          • 3 2

          • A gdzie był atak na ciebie? Niezła paranoja gościu. A za argumentum ad hitlerum niestety odpadasz z dyskusji.

            • 2 0

      • (6)

        Hitler był Vege.

        • 4 2

        • (2)

          Minusujcie, ale to prawda.

          • 1 0

          • Wege zawsze się skrzykują na swoich forach (1)

            by potem spamować i minusować - małostkowość, brak poczucia humoru i dystansu do samego siebie to obraz typowego miłośnika amazońskiej soi. Na szczęście to wszystko mija wraz z wege (wszyscy moi znajomi, co byli wege są już z powrotem całkiem normalni).

            • 0 3

            • Nie miałeś nigdy żadnego wege znajomego.
              Taka prawda, zmyślaczu.

              • 0 0

        • (1)

          Po pierwsze nie był była to tylko propaganda ijestto wiadomood dawna ale nie ma to jak powtarzać w kółko te same mity.

          Po drugie co ma piernik do wiatraka? Stalin jadł mięso i co w związku z tym?

          • 1 1

          • Zapraszam na angielską wikipedię, hasło "Adolf Hitler", zakładka Health... w skrócie w tłumaczeniu: Hitler był zadeklarowanym wegetarianinem, często urządzał wegetariańskie przyjęcia, na których wieszał zdjęcia z uboju zwierząt zniechecające do spozywania mięsa. Dziękuję za uwagę.

            • 4 1

        • Oczywiście że był - a skąd to wiem?

          Z wege-propagandy, gdzie nagle widzę "Dlaczego Adolfik nie był wege" - a jak wege twierdzą, że nie był to na 100% był bo oni zawsze kłamią w tych sprawach.
          I to był nie byle jakim wege, bo wprowadził ochronę praw zwierząt czy bezmięsne niedziele :)
          Znam też wielu innych sławnych wege, jak np. Manson czy Trynkiewicz - ale i tak najlepsi są ci, którzy wege ideologią zabijają własne dzieci (jak np. głośna sprawa ś.p. Bogusia z Nowego Sącza).

          • 0 1

    • Tak, to prawda (2)

      Ale jednocześnie często do produkcji i dystrybucji jedzenia zużywa się więcej energii niż to jedzenie dostarcza.

      Nie trzeba od razu zostawać fruktarianinem (jedzenie tylko owoców i fragmentów roślin, które nie uśmierciły rośliny), ale może 2x dziennie czerwone mięso nie jest najlepsze. Ani dla spożywającego, ani dla przyrody.

      Jakby nie patrzeć jesteśmy bardzo zasobożerni.

      • 2 0

      • energia to pikuś

        tylko ten Plastik w który te jedzenie pakują!!!

        • 1 0

      • Frutarianinem jak już.

        • 0 0

    • Kły? XD

      z tymi kłami to dowaliłeś do pieca... my mamy pseudo-kły, żadnej tętnicy nimi nie przegryziemy, a z oderwaniem surowego mięśnia z ciała ofiary też sobie nie poradzą...

      • 3 0

    • Przecież jelito mamy długie...

      Zwierzęta mięsożerne mają jelita o długości 1.5 do 3-krotności długości ciała.
      U nas to 9-krotność!
      Kłamiesz, albo jesteś niedouczony.

      Braku u nas również łamaczy - zębów charakterystycznych dla mięsożerców
      ph żołądka też mamy "roślinożerne"
      W odróżnieniu do mięsożerców mamy też spore gruczoły ślinowe, do tego musimy dokładnie przeżuwać pokarm, zamiast połykać całe kawały jak jakiś lew.

      Więc jest dokładnie odwrotnie, ziomek

      • 1 0

    • Ale ryby jeść możemy.A dobry łosoś norweski jedynie wpłynie pozytywnie na sze zdrowie. I nie ma co jęczeć że to nie mięcho. WHO już jakiś czas temu ogłosiło że miecho nie jest takie zdrowe

      • 0 0

  • (2)

    Coś dla mnie. ostatnio stwierdziłam że już nie mogę patrzeć na to mieso, wędliny to każda smakuje tak samo. Sama chemia i sól. Jak dwa dni w tygodniu nie jem mięsa to o wiele lepiej się czuje. Dziękuję za artykuł. To dobry krok.

    • 57 11

    • powodzenia!

      Polecam blogi z przepisami roślinnymi- słynna Jadłonomia, wegannerd, ervegan, mniu mniu; jest tego cała masa. Powodzenia w zmianie diety :) aaa i spróbuj jedzonka w Falla , jeśli lubisz kuchnię orientalną to Ci zasmakuje. I Avocado też jest pycha! . Jest w czym wybierać :) smacznego!

      • 9 1

    • a poseł radził - S z c z a w .i. M i r a b e l k i

      :))))

      • 2 0

  • dużo tu zdeaktualizowanej propagandy wege/wega (7)

    • 16 25

    • (1)

      Gdzie? W artykule o alternatywie do mięsa? xD Nie czytałeś nawet, przyznaj się.

      • 9 2

      • A powiedz mi, czy zabiłbyś zwierzę, które tak smakowicie zajadasz? Może nie kurę, której ukręciłbyś łeb i po krzyku, ale np. krowę? Czy wziąłbyś nóż, poderżnął jej gardło i patrzył jak zdycha? Przecież to na twój obiad. Wyręczają cię inni, bo być może nie mógłbyś nic przełknąć. Na wsiach co jakiś czas zabijano zwierzę, które przestało być przydatne, nie ciągnęło pługa, nie dawało mleka, ale to na własne potrzeby, a resztę sprzedawano w mieście. Teraz hoduje się na masową skalę tylko po to by je zabić. I wyobraź sobie, że co piąta krowa trafia od razu po zabiciu na śmietnik, bo tyle mięsa się marnuje na świecie. Ciach, poderżnięte gardło, zginęło zwierzę, i na śmietnik. Nie żal ci jego? Czy zjadasz wszystko do końca? Czy kiełbaska śliska, wędlinka się mieni, mięsko brzydko pachnie, to do kosza. Zabito zwierzę, które trafiło na śmietnik. A czy zabiłbyś swojego psa, czy kota i wyrzucił? Czy to inny rodzaj zwierzęcia? Mądrzejsze, milsze? Ma większe prawo do życia niż krowa, czy kura?

        • 2 0

    • A powiedz mi, (3)

      kiedy to wege propaganda była aktualna?
      Przecież oni od kilkuset lat to samo: człowiek roślinożerny, mięso szkodzi, zwierzaczki giną itp. itd. etc.
      Nigdy nie słyszałem ani jednego prawdziwego argumentu za dietą roślinną - atakuje mnie już trzecie czy czwarte pokolenie wege, za 10 lat pewnie któreś z moich dzieci tez będzie miało wege epizod - potem wyrosną z tego i tak się to kręci.

      • 1 6

      • Zi0mek (2)

        Ty masz okazję z tego wyrosnąć - żyjesz w miejscu, w którym łatwo o dostęp do wody, mięsa i pożywienia ogółem. Niestety, każda decyzja ma swoje konsekwencje - globalna gospodarka żywieniowa jest destruktywna dla świata i nie ma przyszłości. Jeśli "zwierzaczki" Cię nie obchodzą, to może będą obchodziły Cię swoje dzieci, które już niekoniecznie będą miały komfort wyboru i ignorancji jaką masz Ty. 60% globalnego zużycia wody idzie na mięcho, krowy generują ~40% emisji metanu do atmosfery, a żeby zaspokoić zapotrzebowanie świata na pokarm w 2050, musielibyśmy wykarczować wszystkie pozostałe lasy (przy aktualnych technikach rolnych).

        Być może nie obchodzą Cię przyszłe pokolenia - co powiesz na to, że wegetarianizm się po prostu bardziej opłaca? Taką samą ilość wartości odżywczych możesz uzyskać przeznaczając 20-krotnie mniejszą ilość wody na uprawę roślin, zamiast hodowlę zwierząt. Jeśli to Cię nie przekonuje, to nic dziwnego że nie usłyszałeś ani jednego prawdziwego argumentu - po prostu nie chcesz słyszeć, wiesz swoje i super, tak jest łatwiej.

        Tl;DR - jedzenie mięsa się nie opłaca, czy tego chcesz czy nie.

        • 7 1

        • Pomyśl, że twoje dziecko, które za 10 lat ma być vege, ktoś od ciebie zabiera, wsadza do ciężarówki i wywozi. I słyszysz tylko: mamo! tato! Hoduje je razem z innymi dziećmi i później zjada. Nie czytaj tego bezmyślnie, tylko wyobraź sobie taką scenkę - zabierają, karmią, pach w główkę i na ruszt. Jakie masz prawo perfidnie hodować inne stworzenia, by je potem zabijać. Bo jest głupsze, to nie ma prawa żyć. Bo jesteś silniejszy? Z nożem w ręku? Bo sobie wymyśliłeś tani sposób na zaspokojenie potrzeb konsumpcyjnych kosztem innego stworzenia? Te krowy nie chodzą dziko po łące. Je się specjalnie rozmnaża, powołuje do życia tylko dla tego, by je później zabić.

          • 3 0

        • Nie dyskutuj z Zi0mkiem

          bo to oszołom dostający mentalnego i werbalnego rozwolnienia pod każdym artykułem w którym pojawia się słowo "wege".

          Serio, koleś ma jakiś problem ze sobą.

          • 4 0

    • Niech każdy je to co chce, ale po co ta cała rozdmuchana ideologia wege?

      • 0 1

  • a okiem psychiatry to jak (2)

    • 10 12

    • (1)

      Okiem psychiatry jest tak, że to samo WHO klasyfikuje wegetarianizm z pobudek ideologicznych za przejaw zaburzeń psychicznych. Nie nalezy tego mylić z wegetarianizmem na tle religijnym (hinduizm) gdzie indyjski klimat tropikalny naturalnie "zniechęca" do spożywania ciężkostrawnego mięsa.

      • 1 0

      • kłamstwo

        to nie jest prawda, i wystarczy poświęcić 30sekund w Google żeby sprawdzić. Więc nie ściemniaj, kłamczuchu

        • 0 0

  • Nie ma czegoś takiego jak "elastyczny wegetarianizm" (10)

    "idea ograniczania mięsa na rzecz produktów roślinnych jest naprawdę godna uwagi i rozważenia" - jeśli ktoś chce być słaby, chory i brać leki (np. witaminy B12 i D) to z pewnością tak.
    "lepiej na co dzień jeść strączkii" - po co mam zatruwać swój organizm substancjami antyodżywczymi takimi jak np. inhibitory trypsyny? Bezpieczna dla mnie ilość strączków to 20-30g a błonnika 10-15g na dzień.
    Człowiek nie jest roślinożerny a taka dieta jest dla nas skrajnie niekorzystna bo raz - zatruwamy organizm substancjami antyodżywczymi a dwa - tracimy źródło kilkunastu cennych składników odżywczych takich jak witaminy D i B12, proteiny takie jak Kreatyna czy Tauryna, tłuszcze EPA/DHA - z kolei inne są trudno dostępne, jak np. witamina A, wapń, żelazo czy selen.
    Rośliny są podstawą diety dopiero od rewolucji agrarnej i taka dieta jest dla nas nienaturalna i niekorzystna.

    • 16 46

    • jej, ale pseudonaukowe bzdury. (6)

      Poczytaj sobie co o "substancjach antyodżwyczych" piszą dietetycy tacy jak dr. Damian Parol czy Iwona Kibil. Nie ma problemu ze zbilansowaniem diety wegańskiej nawet dla osoby trenującej siłowo , poza tym istnieje coś takiego jak suplementy .
      Żelazo występuje również w roślinach, i jest zdrowsze od hemowej wersji .
      Argument o nienaturalności napisany na komputerze w ogrzewanym mieszkaniu jest co najmniej paradny.. bycie zjedzonym przez lwa może jest dla nas naturalne, ale czy dobre? Albo umieranie na grypę.

      • 9 1

      • Dietetycy i trenerzy personalni (5)

        to sprzedawcy suplementów - nie ma chyba bardziej niepotrzebnych zawodów a zaufaniem do nich to chyba tylko zawód polityka może rywalizować :)
        I ze zbilansowaniem głódówki też nie ma problemu - można przecież suplementować wszystkie składniki odżywcze :)
        Powodzenia w przyswajaniu wapnia w postaci szcz*wianów albo żelaza niehemowego (40% wege w Korei ma obniżony poziom ferrytyny)
        80% wege rezygnuje z tej diety z powodów zdrowotnych w ciągu najdalej kilku lat.

        • 5 3

        • proszę (4)

          o badania na potwierdzenie twoich genialnych teorii. Bo pewnie takie masz?

          • 0 0

          • Teorię to mają wege (np. o roślinożerności człowieka) (3)

            A fakty każdy normalny człowiek. Mi to zajęło minutę: "vegetarians have significantly lower serum ferritin levels than their non-vegetarian controls". - tabele, wyniki, wnioski - takich badań jest wiele.
            Gdybyście byli normalni a nie zaburzeni to przyznalibyście, że taka dieta z powodów innych niż ideologiczny czy tam religijny nie ma sensu (choćby dlatego, że normalny człowiek nie trzyma diety w 100%) - ale nie jesteście normalni i dlatego dorabiacie argumenty za wege co czyni was tylko jeszcze bardziej śmiesznymi.

            • 2 2

            • Wszelkie pseudo ewolucyjne bzdety z obu stron można sobie głęboko... (1)

              Wiecie, że w wyniku ewolucji słonie rodzą się bez kłów? Ewoluowały tak, by uchronić się przed człowiekiem. My również się zmieniamy. Niektórzy jednak wciąż tkwią w jaskini

              • 1 0

              • To bądź wege tak długo...

                ... aż rozwiniesz zdolność trawienia celulozy xD Powodzenia, będę trzymał kciuki.

                • 1 3

            • doczytaj dalej

              wegetarianie mają niższy poziom ferrytyny- i co? Mają z tego powodu jakieś dolegliwości? Czy dalej są zdrowi?

              • 2 0

    • (2)

      "Rośliny są podstawą diety dopiero od rewolucji agrarnej i taka dieta jest dla nas nienaturalna i niekorzystna."

      Totalna bzdura. Jeżeli rewolucja agrarna wprowadziła "nienaturalną i niekorzystną dietę" to jakim cudem od tego momentu ludzkość zaczęła się rozwijać szybciej a średnia długość życia zaczęła rosnąć? Przejście na dietę opartą na zbożach jakoś nam nie zaszkodziło.

      • 4 2

      • Wzrosla liczba ludności (1)

        Bo dorwali się do taniej i łatwej do pozyskania paszy, było czym napchać bebzun - jednak ceną za to była np. całkowita utrata uzębienia (próchnica oraz źle zmielone i oczyszczone ziarno).
        A średnia długość życia wzrosła dziwnym trafem dopiero wtedy, kiedy mięso przestało być luksusem dostępnym tylko w święta. Jeszcze 150 lat temu średnia długość życia to było około 30-40 lat.
        I jak się sprawdza współczesna dieta oparta o zboża i węglowodany to najlepiej w USA widać :) A odpowiedź dietetyków? Więcej ruchu i suplementów, zboża przecież są ok, warto zacząć dzień od buły polanej syropem klonowym xD

        • 1 5

        • Kolejne głupoty piszesz. Wystarczy zobaczyć odkopane czaszki - jakoś większość ma pełne uzębienie. A średnia wieku wynikała z dużej umieralności dzieci do 5 roku życia. Więc popisałeś się ignorancją.

          • 4 1

  • (22)

    Nie ma czegoś takiego jak "elastyczny wegetarianizm" albo jesz mięso albo nie jesz. Jeśli deklarujesz się jako wege, ale jeszcze mięso czy ryby to jesteś zwykłym hipokrytą.

    • 16 41

    • To jest termin ukuty na potrzeby zjawiska. Idąc dalej można wyszydzac wegetarian ktorzy noszą (4)

      skórzane buty a weganie mogą oskarzac o hipokryzje wegetarian ze jedza jajka. A chodzi o to by uświadomić ludziom że nie muszą jeśc miesa i każda droga do tego jest dobra. Ludzie wcale nie zaczynaja byc wegetarianami w 1 dzien, bardzo czesto to dlugi proces. Pomożmy tym ludziom poprzez rzetelną informację zostac wegeterianami / weganami zamiast oskarżać ich o hipokryzję.

      • 23 4

      • ale ludzie są świadomi, że nie musza jeść mięsa (1)

        dlaczego mam nie jeść mięsa? bo wy tak uważacie?

        • 1 4

        • Nikt ci nie kaze nie jesc miesa. Jednak gdy troche się dowiesz, poczytasz i obejrzysz na ten temat

          to byc moze nikt nie bedzie cie musiał do niejedzenia miesa zmuszac...

          • 7 3

      • (1)

        Tu się mylisz. Wegetarianie mięsa nie jedzą, jajka z tego co wiem mięsem nie są, ale będąc weganem, który odrzuca wszystkie produkty odzwierzęce jest się hipokrytą nosząc skórzane rzeczy. Tutaj nie ma nic pomiędzy, nie ma żadnego ale. Albo tak albo siak, a nie tak jak Ci wygodnie.

        • 1 1

        • Jajka są wege, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. Najczęściej dowiadują się o tym, gdy już wisi nad nimi topór.

          • 0 0

    • Można być wege i jeść np. słoninę czy zupę na mięsie (6)

      Bo słonina czy zupa to nie mięso. Dlatego oficjalna definicja wegetarianizmu dotyczy może 0,000001% ludzi uważających się za wegetarian. Każdy typowy wege ma swoją odmianę definicji i każdy uważa też, że jego jest ta jedyna słuszna - jak poczytacie sobie wege fora to zobaczycie, że oni się ciągle kłócą o to, kto jest jedyny i słuszny true vege.
      Do tego każdy lansuje swoją definicję i potem pisze np. "ja jestem fleksi-ichtio-pesco-lacto-owo-semi-raw-witariano-wegan".

      • 3 7

      • czytasz wege fora? Po co? (3)

        • 5 0

        • To troll, on nic nie czyta.

          • 4 3

        • Żeby się pośmiać (1)

          Prenumeruję też "Wegetariański Świat' - bo typowy wege to też przeciwnik szczepionek, zwolennik altmedu a nawet płaskoziemca (jak znana brytyjska wege-aktywistka)
          Czytałem też wiele materiałów i książek, np. "Wieczna Treblinka" - dla beki.
          Jak poczytasz sobie o zamawianiu wege taksówek bez skórzanych siedzeń to też się będziesz śmiał :)
          Albo jak wymigać się od obowiązkowych szczepień, co zrobić gdy przyłapiemy dziecko na jedzeniu mięsa i inne takie. Nieraz pół dnia w firmie się z tego brechtamy.

          • 3 8

          • krzywdzący stereotyp

            znowu bajdurzysz, wcale nie jest tak że typowy wege to altmed i płaskoziemca. Jasne, zdarzają się tacy- tak samo jak wśród mięsiarzy, paleo i innych. Skończ kłamać i wracaj do roboty zamiast się "brechać"

            • 0 0

      • To już hipokryzja

        • 0 0

      • Te, panie Sr0m

        Zachowujesz się dokładnie tak, jak według ciebie zachowują się wegetarianie.
        Z tą różnicą, że ty się tak zachowujesz na prawdę.

        Słówka na dzisiaj:
        - oszołom
        - fanatyzm
        - zacietrzewienie
        - paranoja

        • 2 0

    • (9)

      Nie trzeba "deklarować" się jako wege, można po prostu starać się jeść jak najmniej mięsa. Każdy czasem może mieć słabszy moment i skusić się na coś czego zwykle nie jada, nie trzeba się za to od razu biczować. To nie jest żadna sekta, nikt nie wystawia nam certyfikatów- chodzi o zdrowie i dobre samopoczucie.

      • 13 3

      • Ach ten czarno biały śiwat (4)

        Przecież można zadeklarować się jako fleksitarianin :)

        • 2 1

        • (3)

          Każde "deklarowanie się" jest ograniczające.

          • 2 3

          • (2)

            Raczej dyscyplinujące.

            • 2 1

            • (1)

              Nazizm, komunizm i zasadniczo wszelkie inne -izmy też są bardzo dyscyplinujące :D

              • 1 3

              • Moralność, sumienie, prawo itd. też ograniczają.

                • 2 1

      • "chodzi o zdrowie i dobre samopoczucie" (2)

        Dziwne, bo wg badań wege mają problemy zarówno ze zdrowiem fizycznym, jak i psychicznym (np. wyjątkowa nadreprezentacja osób z zaburzeniami odżywiania).
        I mi też ciężko było spotkać takich ludzi, gdzie oni są? Co spotkam jakiegoś wege i chcę z nim potrenować, to ten ledwo wchodzi po schodach i bierze zastrzyki z żelazem.
        Najlepsze są wege-prezenterki w social mediach: silikony, licówki, tunele, dziary, peruki plus tona szpachli i sztuczny uśmiech - oczywiście każda podkreśla, jakie to naturalne być wege :D
        W sieci jest też pełno wyznań różnych ex-wege jak to marnie się czuli na tej diecie, jak chorowali czy stracili przyjaciół. Fajne są też zestawienia jak ludzie marnieją z miesiąca na miesiąc po nawróceniu na wege.

        • 0 8

        • jaaaa

          nie masz nic lepszego do roboty tylko ciągle kłamać i fantazjować? Wpadnij lepiej na siłkę , trenuję tam z moim wege mężem i skopiemy ci tyłek :P

          • 1 0

        • No to daj linki do tych badań i zestawień.
          Czy znów zmyślasz?

          • 1 0

      • Oczywiście, można jeść mniej mięsa ale jedząc je nie nazywaj się wegetarianinem.

        • 1 0

  • Krok w dobrą stronę, (5)

    warto ograniczać ilość mięsa w diecie, na pewno wyjdzie na zdrowie.

    • 29 2

    • g%no prawda (4)

      mieso jest zdrowe

      • 1 9

      • (3)

        ta tym bardziej to z supermarketu

        • 5 0

        • nafaszerowane Antybiotykami, Sterydami i Pestycydami (2)

          napompowane Wodą z Soją z Emulgatorem i z Ulepszaczami ..... no smacznego ;)

          • 5 0

          • no tak bo warzywa to nie sa pryskane pestycydami, nie rosną na skarzonym terenie i sa naturalne bez nawozow sztucznych, a g.. prawda!! warzywa tez sa jak i mieso niezdrowe, pszenica juz nie jest ta pszenica co kilkadziesiat lat temu

            Pestycydy, azotany,metale ciezki, solanina, wymieniac dalej?

            wszysto jest niezdrowqe w takim razie, nie zwalajcie calego zla na mieso! bo w nim jest wit b12 i inne ktorych sie nie da tak latwo uzupelnic np kolagen

            jakby co nic nie mam do wege, jedzcie co chcecie ale nie narzucajcie innym ze tak jest zdrowiuej jesli nie jest, nie ma reguly! iektorym sluzy typowo miesna dieta! kazdy jest inny, zyjmy w zgodzie i jedzmy co chcemy

            • 0 4

          • soją gmo, nawożoną 37 razy sztucznymi nawozami i pryskana pestycydami itp.

            • 1 0

  • Dla lewaka zjedzenie kiełbasy jest "zabójstwem" a zamordowanie nienarodzonego człowieka "niegroźnym zabiegiem". (23)

    Lewacka hipokryzja, ciemnota i zło.

    • 28 68

    • Nieźle cie zindoktrynowali ....

      • 19 5

    • Ta - a najlepsi są wegatarianie co strzelają do ludzi (12)

      Jak ta z USA - na profilu fotka z transparentem "mięso to morderstwo" a za chwilę strzelanie do ludzi w znanej korporacji. Bo przecież strzelanie do ludzi to nic złego, tylko "uświadamiać, uświadamiać i jeszcze raz uświadamiać" albo "zwykły prozwierzęcy aktywizm" xD
      Ideologiczny wegetarianizm to nic innego jak kult nietolerancji oparty na kłamstwach, podobnie jak nazizm, komunizm i inne takie ideologie.

      • 4 16

      • (6)

        Bardzo tolerancyjna wypowiedź xD Porównanie cudzej diety do nazizmu, ja walę, srogie piguły...

        • 15 2

        • Adolf też nie jadał mięsa, więc ZiOm ma sporo racji. (2)

          • 5 13

          • Stalin jadał, więc coś się nie klei ta teoria.

            • 12 1

          • Jadł!

            • 2 1

        • Jakbyś choć trochę był w temacie to wiedziałbyś, (2)

          że wege to ideologia a nie dieta. Moja koleżanka zanim dostała bana na wege forum dostała taką wiadomość: "wege to głębsza idea a nie dieta odchudzająca, żegnam"
          Skoro uważasz, że wege to tylko dieta, to znajdź mi wege co chodzi na polowania :)
          Owszem, teoretycznie jest to tylko dieta - ale teoria jest tylko teorią.

          • 0 3

          • No i? Patrzysz na wszystkich przez pryzmat grupki i**otów. To ty masz problem.

            • 2 0

          • jak za dzieciaka chodziliśmy na pachty po jabłka, to szliśmy na polowanie

            • 3 0

      • Żelazna logika (4)

        Czyli jak ktoś strzela do ludzi a przy okazji jest fanem Krawczyka to znaczy że wszyscy fani są źli i mają takie zapędy

        • 9 1

        • W przypadku Krawczyka - nie, ale już w przypadku Zenka - tak

          • 3 0

        • Tylko bycie fanem Krawczyka (2)

          nie wiąże się ze spamowaniem dookoła o swojej empatii, "świadomym wyborze etycznym" ani oczywiście nie oznacza bycia jednocześnie aktywistą organizacji any-przemocowej a tu właśnie o takim przypadku mówimy - mordowanie jest złe, ale tylko zwierząt, ludzi już można :)
          Zresztą bardzo często miłość do zwierząt oznacza nienawiść do ludzi.

          • 0 2

          • Gdzie są te spamowania? Za diabła nie widać ich.

            • 2 0

          • Jedynym spamującym jesteś Ty

            • 1 0

    • (5)

      Ksiądz ci to tak wytłumaczył? Dostałeś snickersa?

      • 9 7

      • PO-dobno snikiersy to rozdają ci z "Wiosny" Biedronia dla tych co się zasłużą (4)

        Załapiesz się!

        • 3 7

        • (3)

          Ile snikersów już zjadłeś?

          • 0 0

          • Ja jadam kiełbasę. (2)

            Ty snikersy od "Wiosny".

            • 2 0

            • Dobra, dobra. Trzymaj dla siebie swoje sekrety.

              • 2 0

            • Kiełbasę od księdza?

              • 0 1

    • (1)

      Dla każdego prawaka - kiełbasa z leżaka!

      • 5 3

      • Weż leżak i idź na plażę. Robert już tam jest. "Wiosna" idzie.

        • 1 2

    • Piłsudski był lewakiem, pisss jest lewy, Jezus był lewakiem, Putin nie jest

      świat jest bardziej pomieszany niż Tubylcom się wydaje

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane