• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: jak nie marnować jedzenia?

Viola Urban
13 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Zamiast wyrzucać resztki, można je przetworzyć. Nadmiar zupy czy gulaszu możemy spasteryzować albo zamrozić i zjeść kiedy indziej. Zamiast wyrzucać resztki, można je przetworzyć. Nadmiar zupy czy gulaszu możemy spasteryzować albo zamrozić i zjeść kiedy indziej.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku podpowiada, jak nie marnować jedzenia. Ostatnio pisała o orzechach i pestkach w diecie, a za dwa tygodnie będzie radzić, na czym smażyć.



Czy marnujesz jedzenie?

Marnowanie żywności stanowi bardzo istotny problem. Szacuje się, że w koszu na śmieci ląduje około jednej trzeciej wyprodukowanej żywności. Bardzo wiele produktów trafia tam z uwagi na nadwyżkę produkcyjną, brak odpowiedniego systemu ekspozycji w sklepach (tzw. FIFO - first in first out), serwowania zbyt dużych porcji w restauracjach, gotowania na zapas, a także robienia spontanicznych zakupów oraz nieumiejętnego zarządzania produktami w warunkach domowych. O ile nie jesteśmy w stanie wpłynąć na decyzje producentów i restauratorów, tak na własne wybory, pomagające chronić żywność, wpływ mamy ogromny. Co zrobić, aby nie marnować żywności?

Urozmaicona dieta kontra marnowanie żywności



Zarówno dietetycy, jak i media masowe wciskają nam do głowy, że dieta musi być urozmaicona. Rzeczywiście - powinna. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest to równoznaczne z tym, aby żywność się marnowała. Nie musisz jeść codziennie innego pieczywa, ale przy zakupie kolejnego bochenka warto pomyśleć o urozmaiceniu. Nie musisz wyrzucać reszty kukurydzy z puszki, z której wykorzystałeś dwie łyżki - możesz ją zamrozić i dodać później do gulaszu. Nie musisz też mieć w lodówce trzech rodzajów wędliny i czterech rodzajów sera.

Zupełnie odrębną sprawą są produkty o długim terminie przydatności. Kasze, płatki, mąki i przyprawy możesz kupować na zapas i sięgać po nie w zależności od potrzeb. Właśnie na tych produktach można zbudować urozmaicenie bez ryzyka, że coś się zmarnuje. Warzywa i owoce powinniśmy kupować rozsądnie, ponieważ większość z nich traci cenne właściwości z każdym dniem przechowywania. W miarę możliwości starajmy się zatem odwiedzać warzywniak częściej, ale kupując mniej.

Naucz się swojej porcji



Kolejną ważną kwestią, która ułatwia nam racjonalne korzystanie z żywności, jest poznanie swojego zapotrzebowania na składniki diety. Taką wiedzę można uzyskać wyliczając jednokrotnie swoje zapotrzebowanie na kalorie, węglowodany, tłuszcze i białka. Można to zrobić w prostej aplikacji mobilnej albo poprosić o pomoc dietetyka. Wówczas przestaje się gotować 150 g makaronu dla jednej osoby i 200 g płatków owsianych naraz. Warto wiedzieć, ile łyżek danego składnika stanowi dla nas optymalną porcję. Jeśli jednak kalorie cię nie interesują, to przynajmniej zwracaj uwagę na objętość. Na podstawie obserwacji własnego organizmu i poprzednich sytuacji, w których dochodziło do wyrzucania jedzenia, opracuj swój własny system racjonalizacji gotowania i zakupów.

Pamiętajmy o tym, że marnowanie to nie jest problem indywidualny, tylko społeczny. Produkujemy w ten sposób koszmarne ilości śmieci, marnujemy pieniądze, przyczyniamy się do ocieplenia klimatu. Pamiętajmy o tym, że marnowanie to nie jest problem indywidualny, tylko społeczny. Produkujemy w ten sposób koszmarne ilości śmieci, marnujemy pieniądze, przyczyniamy się do ocieplenia klimatu.

Przetwarzaj i utrwalaj



Kolejnym sposobem na ratowanie niewykorzystanego jedzenia jest przetwarzanie. Z czerstwego pieczywa można zrobić tartą bułkę lub pudding chlebowy. Zwiędnięta papryka czy bardzo miękkie pomidory mogą stać się bazą sosu, zupy krem albo leczo. Wcześniej ugotowaną kaszę możesz przerobić na placuszki, budyń albo koktajl. Z ziemniaków można przygotować frittatę albo kopytka. Wędliny i sery zbliżające się do końca swoich dni najlepiej przerobić na warzywno-makaronową zapiekankę. Niewykorzystane owoce i warzywa można po prostu zamrozić, a nadmiar zupy czy gulaszu spasteryzować. Opcji jest naprawdę dużo, ważne, aby nie spisywać produktów i potraw na straty, tylko zastanowić się, co jeszcze można zrobić, aby nie wylądowały w koszu na śmieci. Oczywiście nie jest to równoznaczne z ryzykownymi zachowaniami takimi, jak jedzenie popsutej żywności (uwaga na pleśń) czy jedzenie więcej, niż potrzebujemy.

Nie marnujemy w restauracjach i na zakupach



W wielu restauracjach porcje są tak ogromne, że nie jesteśmy w stanie ich zjeść. Jeśli zostawimy połowę posiłku na talerzu, to niestety wyląduje ona w śmietniku. Nie powinniśmy wstydzić się zabierania niedokończonego posiłku na wynos. Na zakupach także powinniśmy starać się patrzeć na problem marnowania żywności. Większość z nas na półkach z nabiałem szuka produktu z najdłuższym terminem przydatności, skazując niekiedy pozostałe na wylądowanie w śmietniku. Jeśli wiesz, że zjesz swój jogurt dzisiaj lub jutro to nie szukaj w głębi półki produktu z długim terminem przydatności. Zasada FIFO została tutaj wprowadzona nie bez przyczyny. Postaraj się też nie niszczyć owoców i warzyw na dziale samoobsługowym. Wiele osób nagniata jabłka i gruszki, przerzuca banany i pomidory w poszukiwaniu tych idealnych. Takie zachowania bezpośrednio przyczyniają się do ich szybkiego psucia, a co za tym idzie - wyrzucania na śmietnik.

Pamiętajmy o tym, że marnowanie to nie jest problem indywidualny, tylko społeczny. Produkujemy w ten sposób koszmarne ilości śmieci, marnujemy pieniądze, przyczyniamy się do ocieplenia klimatu. Pomyśl, ile dobrego małe zmiany w twoim postrzeganiu jedzenia mogą zrobić. Jedna trzecia zakupionej żywności mogłaby być przekazana potrzebującym, pozwoliłaby nam zaoszczędzić kilkaset złotych miesięcznie lub zainwestować zaoszczędzone złotówki w lepszej jakości produkty. Bądźmy kreatywni i starajmy się, aby w naszych śmietnikach lądowało jak najmniej.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (70) 7 zablokowanych

  • w czasach kiedy kiełbasy i wędliny wysychały zamiast pleśnieć

    robiło się na resztkach bigos

    • 31 0

  • Cholernie ważny temat.

    Tyle się gada o ochronie zasobów Ziemi, oszczędzaniu wody, niejedzeniu mięsa i itp itd, a tymczasem miliony ton jedzenia się marnują, bo ludziom się nie chce zmieniać swoich przyzwyczajeń.

    • 19 1

  • Kup dwa w cenie jednego (2)

    też przyczyniają się do marnowania nie tylko jedzenia.

    • 18 0

    • (1)

      kup dwie zgrzewki będzie taniej , rozbrajają mnie . gdzie kontrola ?

      • 0 0

      • Kup 4 po zawyzonej cenie a piąte gratis

        • 0 0

  • Banany (3)

    Nigdy nie zrozumiem ludzi z ich pędem, do tego aby wybierać najładniejsze.

    Dziwi mnie kiedy z kiści 5 bananów ktoś odłamuje 4 i zostawia jednego, którego nikt nie weźmie bo przecież na pewno jest "jakiś niedobry skoro leży jeden". Najczęściej obok leży kiść 4 bananów.

    Ludzie myślą tylko o sobie, co dziwi niezmiernie bo - co chcecie zostawić swoim dzieciom? Jaki świat i jaką planetę?

    • 10 9

    • ja zawsze kupuję te samotne banany (2)

      jakoś mi ich zawsze żal...

      • 30 0

      • Myślałam,

        że tylko ja tak mam :D

        • 9 0

      • Samotne banany dla singli ;)

        • 7 0

  • nic smaczniejszego niż kawałek piccy znaleziony po roku za wersalką (1)

    • 6 0

    • Ja takie znajduje co tydzień

      Krakersy dla ubogich

      • 2 0

  • moje pieniądze i bedę robił z nimi co mi się podoba

    Co wam do tego?

    • 4 15

  • to ile żywności marnują konsumenci to jest nic w porównaniu z tym, ile wyrzucają sklepy

    • 8 0

  • Raporty

    ONZ-u i innych agend straszą głodem od lat,to jak to w końcu jest..?

    • 1 1

  • A ja mam to gdzieś (2)

    Wywalam i tyle co za głupie gadanie. "Nie marnuj jedzenia bo ktoś gdzieś nie ma co jeść". A co mnie to obchodzi kupuje płace i wywalam jak zostaje. To u Nas tylko w Polsce utarło się takie stwierdzenie odnośnie szanowania jedzenia dla tego, że za komuny nigdy nie było co kupić i co do gara włożyć, dodatkowym elementem jest fakt zmorzonego katolicyzmu w Naszym kraju "Nie wyrzucaj chleba bo..." Śmieszne to wszystko. Hipermarkety mają to gdzieś kupisz mnie a to co zostanie pójdzie na utylizację co za różnica.

    • 3 16

    • Bo chleba z Biedy

      nie calujemy i nie dajemy splesnialego ptakom!
      Kiedyś zagniatalo się ciasto ręcznie a chleb był podstawą żywienia, dlatego niektórzy mają jeszcze zakorzeniony z dziada pradziada nawyk zagryzania chlebem zup, bigosow, sałatek i innych sycacych rzeczy których kiedyś było mało na głowę stąd dopychanie chlebem.

      • 3 0

    • jesteś głąb

      • 1 0

  • kupuję 6 plastrów szynki (3)

    i nie zdążę zjeść, bo na 3 dzień tej ostatni plaster już jest śliski i klejący :( Mam się truć? Wiadomo, że wyrzucę. A w sklepie nie jesteś w stanie ocenić, jak świeża jest ta wędlina, czy leży tam 3 dni czy 3 tygodnie.

    • 5 0

    • skoro już to wiadomo, można kupić 4 plastry ( na 2 dni)

      • 2 0

    • (1)

      kup na wagę 3 plasterki, nie kupuj gotowych porcjo 500 g / 200 g

      • 3 0

      • *porcji po miało być

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane