• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: mody żywieniowe na cenzurowanym

Viola Urban
12 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Dieta Paleo ma swoje plusy, ale kiedy jest komponowana przez osoby z niewystarczającą wiedzą, może okazać się niedoborowa. Dieta Paleo ma swoje plusy, ale kiedy jest komponowana przez osoby z niewystarczającą wiedzą, może okazać się niedoborowa.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku rozpracowuje mody żywieniowe. Ostatnio pisała o tym, dlaczego warto jeść grzyby, a za dwa tygodnie opowie o diecie obniżającej cholesterol.



Moda żywieniowa to całkowicie naturalne zjawisko - świat oczekuje nowości, informacji spod lady, produktów, które załatwią wszystkie problemy współczesnej dietetyki, recepty na kilka kilogramów nadwagi i planu żywieniowego, który da się zapisać w 8-wyrazowym zdaniu. Z oczywistych względów żadna moda żywieniowa nie ma racji bytu, bo tylko dobre nawyki połączone ze zdroworozsądkowym działaniem mogą przynieść pożądane efekty wizualne bez uszczerbku na zdrowiu. Aby lepiej zobrazować, czym grozi uleganie nowinkom dietetycznym i stosowanie alternatywnych metod żywienia bez odpowiedniego przygotowania merytorycznego, posłużę się kilkoma przykładami.

Dieta wysokobiałkowa

Jeszcze kilka lat temu zwolennicy szybkich rezultatów dosłownie oszaleli na punkcie diety Dukana. Serki wiejskie, białko jajka, chudy drób i ryby bez grama kaszy, jakichkolwiek owoców czy oliwy. Dieta ta była skuteczna i niezbyt skomplikowana, a szybkie rezultaty zarażały optymizmem kolejnych niedowiarków. Niestety, okazało się, że dieta mocna obciąża organizm, zwłaszcza wątrobę oraz nerki, a efekty odchudzania tak samo szybko jak przyszły, odchodziły w zapomnienie razem z każdą kolejną spożywaną kromką pieczywa. Na szczęście obecnie moda na diety o kuriozalnie wysokiej podaży białka odchodzą do lamusa. Pamiętajmy jednak o tym, że moda na dietę białkową prawdopodobnie jeszcze wróci i chociaż zapewne przyjmie inną nazwę, będzie niosła za sobą równie negatywne konsekwencje.

Nie każdy bezglutenowy produkt jest zdrowszy niż jego pszenny odpowiednik. Czasami słodycze bezglutenowe mają w składzie więcej cukru, a nawet sztuczne dodatki do żywności. Nie każdy bezglutenowy produkt jest zdrowszy niż jego pszenny odpowiednik. Czasami słodycze bezglutenowe mają w składzie więcej cukru, a nawet sztuczne dodatki do żywności.
Dieta Paleo

O ile dobrze poprowadzona dieta Paleo ma swoje zalety, to strzępki informacji, jakie docierają do przeciętnego odbiorcy Internetu sprawiają, że często jej realizacja woła o pomstę do nieba. Absurdalnie wysoka podaż białka i jeszcze bardziej absurdalna podaż tłuszczu nasyconego, bez odpowiedniego zbilansowania warzywami w perspektywie długofalowej może zrobić więcej szkody niż pożytku. Dieta oparta o duże ilości smażonego czerwonego mięsa podnosi ryzyko nowotworów i chorób sercowo-naczyniowych. Dieta bez wystarczającej ilości błonnika podnosi częstotliwość występowania chorób jelita grubego oraz może prowadzić do zaburzeń lipidowych. Dieta bez nabiału, w której nie ma odpowiedniej ilości wapnia pochodzącego z produktów bezmlecznych, będzie negatywnie wpływać na gęstość kości, kurczliwość mięśni i proces krzepnięcia krwi. Tak, jak już mówiłam, założenia diety Paleo da się skonfrontować z założeniami zdrowej diety i połączyć je w jedną logiczną całość, ale trzeba mieć sporo wiedzy, jak zastąpić produkty wykluczone, aby sumarycznie dostarczyć organizmowi wszystkiego co niezbędne.

Moda na dietę eliminacyjną

Ostatnimi czasy coraz więcej osób cierpi z powodu chorób o podłożu autoimmunologicznym. Mamy sporo przypadków celiakii, choroby Hashimoto, bielactwa, łuszczycy, wrzodziejącego zapalenia jelit czy reumatoidalnego zapalenia stawów. W związku z tym, że w przypadku wielu tych jednostek chorobowych pierwszym zaleceniem jest wdrożenie diety eliminacyjnej, oznakowanie potraw jako bezglutenowe, bezmleczne czy pozbawione innych składników silnie alergizujących, stało się standardem. Oznakowanie produktów w odpowiedni sposób pomaga osobom, które są zmuszone do stosowania diety eliminacyjnej w dokonywaniu codziennych wyborów.

Dieta wegańska może dostarczać wszystkich niezbędnych składników odżywczych, ale wymaga ona znajomości zasad łączenia składników. Dieta wegańska może dostarczać wszystkich niezbędnych składników odżywczych, ale wymaga ona znajomości zasad łączenia składników.
Wiele osób zupełnie mylnie interpretuje wysyp epitetów takich jak "bezglutenowy", "bez laktozy" czy "bez jajek" jako wytyczne dotyczące zdrowego stylu życia. Tak naprawdę większość z nas śmiało może jeść gluten, laktozę, orzechy, strączki i jajka. Nie ma w tym niczego złego. Urozmaicona dieta oparta o zdrowe, niskoprzetworzone produkty powinna stanowić punkt wyjścia do budowania nawyków żywieniowych. Obecnie coraz częściej konsumenci samowolnie eliminują z diety gluten, laktozę i inne składniki diety w głębokim przekonaniu, że robią to dla własnego dobra. Tymczasem długotrwałe pozbawienie diety laktozy upośledza produkcję enzymu laktazy umożliwiającego jej trawienie. Skutek jest taki, że osoba często zupełnie zdrowa na życzenie funduje sobie wtórną nietolerancję laktozy. Wiele osób stosuje diety eliminacyjne bez przeprowadzenie uprzedniej diagnostyki, bez konsultacji z lekarzem czy dietetykiem albo na skutek wykonania nierekomendowanych i niemiarodajnych testów na nietolerancje pokarmowe. To nie jest najlepsza droga.

Popularność wegetarianizmu i weganizmu

Popularność diet pozbawionych mięsa i żywienia całkowicie roślinnego z roku na rok jest coraz większa. Pobudek do przejścia na "Jasną Stronę Mocy" jest wiele. Od czynników etycznych, przez chęć poprawy zdrowia, aż po czynniki ekonomiczne. Wiele osób w bardzo świadomy i rozważny sposób podchodzi do tematu zmiany swojej diety na roślinną. Jeśli taka zmiana przebiega stopniowo, pod kontrolą wykwalifikowanego dietetyka lub zaufanej osoby o wyższym stopniu wtajemniczenia w weganizm i zastosowana jest odpowiednia suplementacja, to na diecie roślinnej można dostarczyć do organizmu wszystkich niezbędnych substancji. Niestety weganizm często wprowadzany jest gwałtownie i bezmyślnie. Często przez młodzież w okresie wzrostu. Analizując historie przeczytane na grupach dla wegan obserwuję niepokojące zjawisko przechodzenia na weganizm przez osoby bardzo młode, które nie mają podstawowej wiedzy na temat bilansowania roślinnych posiłków i nie mają wsparcia najbliższej rodziny w zmianie diety. Skutek często jest taki, że dieta takich osób opiera się na sojowych parówkach, frytkach, ziemniakach z surówką i białej bułce z gotowym wegańskim pasztetem. Taki weganizm (zwłaszcza u osób w okresie wzrostu) prowadzi do niedożywienia jakościowego, a konsekwencji zaburzeń hormonalnych i metabolicznych. Jestem przekonana, że każdy może oprzeć swoją dietę o posiłki bezmięsne, ale w przypadku weganizmu potrzebna jest solidna wiedza, by nie zrobić sobie taką dietą krzywdy.

Posiłki bogate w białko mogą stanowić element zbilansowanej diety, ale dieta niedoborowa pod względem kalorii pozabiałkowych wpływa niekorzystnie na zdrowie. Posiłki bogate w białko mogą stanowić element zbilansowanej diety, ale dieta niedoborowa pod względem kalorii pozabiałkowych wpływa niekorzystnie na zdrowie.
Moda na olej kokosowy

Wciąż pamiętam czasy, kiedy olej kokosowy nie był popularny, nie było go w każdym sklepie, nikt się nim nie ekscytował i żaden dietetyk go nie polecał. Obecnie szał na kwasy tłuszczowe MCT i ich wspomagające odchudzanie działanie sprawia, że sprzedaż oleju kokosowego szybuje w górę. Umiarkowane spożycie kwasów tłuszczowych nasyconych oczywiście nam nie zaszkodzi, ale wprowadzanie do diety dodatkowego tłuszczu nasyconego, kiedy reszta diety obfituje w tłuszcze odzwierzęce, to nie jest najlepszy pomysł. Typowa polska dieta obfituje w wieprzowinę, nabiał oraz jajka, dlatego wprowadzanie dodatkowego tłuszczu nasyconego do codziennego menu nie jest zalecane. Prawidłowo skomponowana dieta powinna dostarczać nam przede wszystkim kwasów tłuszczowych jednonienasyconych i odpowiedniej ilości omega-3. Dozując tłuszcz z oleju kokosowego w ilości ponadprzeciętnej, podbijamy kaloryczność diety i zabieramy sobie tym samym sporo możliwości dostarczenia MUFA (jednonienasyconych kwasów tłuszczowych) z innych źródeł takich jak oliwa, nierafinowany olej rzepakowy, orzechy, nasiona czy pestki.

Zwolennicy właściwości oleju kokosowego podkreślają też jego wysoką temperaturę dymienia. Oczywiście olej kokosowy (podobnie jak inne tłuszcze nasycone), nadaje się do smażenia i obróbki termicznej, ale smażenie nie jest rekomendowaną metodą przygotowywania posiłków. Powinniśmy je zastępować duszeniem, pieczeniem i gotowaniem. Informacja o tym, że olej kokosowy nadaje się do smażenia dała spore przyzwolenie do obróbki termicznej na mocnym ogniu. Zupełnie bezpodstawnie, bo temperatura dymienia używanego oleju to nie jedyny czynnik sprawiający, że smażenie nie jest polecane.

Trzeci problem związany z modą na olej kokosowy to pogarszanie jakości. Dobry olej kokosowy musi swoje kosztować. Daje nam to gwarancję, że olej pochodzi z kokosów z pewnego źródła, nie jest bielony, rafinowany, a tym samym niepozbawiony wszystkich cennych składników odżywczych.

Takich przykładów mogłabym mnożyć jeszcze wiele. Okazuje się bowiem, że każda moda żywieniowa (nawet ta o solidnych podstawach naukowych) potrafi zrobić nam krzywdę. Decydując się na radykalne zmiany w diecie musimy mieć na uwadze wszystkie za i przeciw, mieć świadomość ewentualnych konsekwencji i wiedzę jak zastąpić wyeliminowane produkty innymi tak, aby nie dopuścić do powstawania niedoborów. Pamiętajmy, że nawet zdrowe produkty potrafią zaszkodzić, jeśli są spożywane w nadmiernej ilości i źle wkomponowane w dietę. Zachowajmy umiar i zdrowy rozsądek, a żaden hit na dietetycznym rynku nie zrobi nam wody z mózgu.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (96) 1 zablokowana

  • Ja jem to na co mam ochotę, chce schabowego to jem (12)

    chcę kapuśniak to jem. To jedli moi rodzice i przodkowie. Jestem zdrowy i mam super wyniki:)!

    • 55 5

    • i nie daję rady wejść na 3 piętro jak nie ma windy (1)

      • 9 19

      • po jedzeniu samej zieleniny to i owszem

        • 4 1

    • to jaki masz czas na 10km? (7)

      • 3 16

      • Zależy czy są korki czy nie!

        • 22 0

      • nie mierzyłem ale rewelacyjny mam na setkę

        • 13 0

      • (4)

        Też jem wszystko, golonki, burgery...popijam piwem, ale wszystko z umiarem. Slodycze pochlaniam bezlitosnie. Na 10km mam ok41min, treningowe czyli bez spinki. W zawodach nie startuję, bo nie lubię spendow.
        Na te diety to szkoda czasu i kasy.

        • 7 3

        • (3)

          41 min 10 km xD To ja tyle mam czołgając się po błocie, pod ostrzałem. Równie dobrze możesz się chwalić, że wszedłeś na piąte piętro i nie dostałeś zawału.

          • 1 3

          • Mam ponad 40lat

            • 1 0

          • Kolega jaki czas osiąga na te 10km jak nie ma ostrzału?

            • 3 1

          • Litości !

            41 minut to jest bardzo dobry wynik. Ktoś kto sie wyśmiewa widać, że nigdy nie biegł 10 km. Poniżej 42 osiąga około 10% ludzi biegnących w maratonach liczących w tysiącach uczestników.

            • 5 0

    • (1)

      I przed 60tką trzy przebyte zawały, zawyżony cholesterol i zadyszka na schodach.

      • 4 15

      • w powyższych komentarzach widzę nowy trend - wegehejt

        • 4 3

  • Najlepsza dieta na świecie (8)

    Spożywamy małe porcje. 5 razy dziennie. Jemy to co zwykle. Broń Boże wegetarianizm.

    • 29 27

    • (2)

      A to znaczy nie pracujesz? No bo który pracodawca pozwoliłby na kilka przerw na jedzenie?

      • 5 3

      • pińcet plus

        • 4 1

      • Odpowiadam: każdy normalny

        wiem, że takich mało

        • 5 0

    • od kiedy jestem wege, odstawilam tabletki przeciw cukrzycy, kiedyś miałam cukier na czczo 14-170, teraz 82- 86. (1)

      • 4 7

      • ale to co najważniejsze pominięte - odstawiłam pączki i ciasta z lukrem

        • 4 1

    • KAŻDY zwykle je inne rzeczy

      • 2 0

    • no niestey ale nie 5 posilkow! kazdy jest inny, niektorzy 2-3 max (1)

      nie koniecznie 5 razy dziennie, niektorzy moga miec wysoki poziom insuliny (nie mylic z cukrzyca!) i kazdy posilek powoduje podwyzszenie tego hormonu! wtedy max 3 posiłki dziennie!!!!!!!! nie znasz sie to nie wciskaj kitu z 5 malymi posillkami. poczytaj o diecie IF lub o diecie dla insulinoopornych

      • 1 2

      • co za bzdury...

        • 0 0

  • siostra pracuje w kanapie wege to jest maskara (20)

    Ile oni leją i sypią różnego rodzaju chemii żeby ugotować potrawy bez produktów pochodzenia zwierzęcego to od samego słuchania można dostać raka układu pokarmowego.

    Mogliby chociaż używać jajek, serów i mleka bo nie trzeba zabijać kur i krów żeby pozyskać te produkty, wtedy nie ładowaliby tyle chemii żeby potrawy jakoś wyglądały i smakowały, a klienci byliby 100 razy zdrowsi.

    • 46 20

    • wiesz jakie życie ma krowa na mleko? (8)

      żadne, na stojąco całe życie w jednej pozycji, a potem sprzedana do rzeźni

      • 9 19

      • Masz rację Mariusz. (2)

        Biedne krowy słyszałem że są ściśnięte po 6 sztuk w klatce 2x3 metry i nigdy nie widziały słońca. I ciągle doi się z nich mleko, a jak któraś zdechnie to pozostałe krowy z klatki ją pożerają żeby dawać więcej mleka i stąd wzięła się choroba wściekłych krów, bo krowy zjadają krowy.

        • 17 12

        • a twój mózg kto zjadł?

          • 5 4

        • wege michał

          nie, ale żeby krowa dawała mleko musi być cielak. szczegóły poczytaj w literaturze...

          • 6 1

      • w Polsce mleko bierze się od rolnika (3)

        pojedź na dowolna polską wieś i zobacz jak żyją krowy zamiast powielać u nas bzdury o obozach śmierci dla krów. Też widziałam ten dramatyczny film ale pół życia mieszkałam w sąsiedztwie gospodarstwa rolnego i wiem,że u nas to tak nie wygląda. Krowy w oborze nie żyją w przesadnym ścisku, co rano po dojeniu są wyprowadzane na pastwisko, cały dzień wcinają sobie trawę, wieczorem dojenie i spać. Krowy hodowane na mleko to nie to samo co krowy hodowane na mięso. Nie będziesz miał dobrego mięsa ze starej krowy, która najpierw 10 lat mleko oddawała. Na mięso idą krowy na to przeznaczone. Jasne ,że możemy zarzucić picie mleka i jedzenie wołowiny tylko czy ktokolwiek będzie wtedy trzymał krowy? Po co? A co się wtedy stanie z tym całym bydłem, które teraz jest hodowane dla zysku? Zapewniam Cię, że żaden rolnik nie będzie trzymał i karmił nieprzydatnych zwierząt.

        • 20 3

        • (2)

          Racja, na szczęście w Polsce krowy zobaczą chociaż kawał łąki i nieba. Powoli też kury zaczynają żyć trochę lepiej.

          • 7 1

          • racja wkoncu kury bedą mogły sobie zaplanować przyszłość :) (1)

            A moze i na studia pójdą :)
            Juz niedługo bedzie mozna otworzyc zwierzecy uniwersytet /:)

            • 5 7

            • Jak lubisz jeść kurczaki pompowane antybiotykami, żyjące po sto w mini-klatkach to spoko.

              • 3 0

      • Jak krowa nie zostanie wydojona, to pęknie. Tak w skrócie mówiąc. Jak ma cielaka, to mleko zostawia się dla niego. Kura tak czy inaczej znowu jajka, z których nie zawsze wykluwa się kurczak. Przynajmniej tak to działa u nas, na sielskiej, zielonej wsi ze szczęśliwymi krowami i kurami wydziobująycmi robaki z ziemi. Nie wiem, co wege-srege sobie z tym nabiałem uroili.

        • 0 1

    • ale wiesz, że to dotyczy tylko tej knajpy wege w której twoja siostra pracuje? (6)

      bo są inne knajpy, które gotują tak samo, jak inne dobre "mięsne" lokale.
      Twoja siostra po prostu pracuje w słabym miejscu, a to nie znaczy, że kuchnia wege potrzebuje chemii, żeby smakowała

      • 11 12

      • (5)

        Nie mogą gotować tak samo jak mięsne lokale, bo nie używają jajek, mleka, serów, miodu, śmietany, masła.

        I nie chodzi tu o mięso ale takie potrawy jak makarony, ciasta, desery, naleśniki, pierogi, kluski, zupy, koktajle, itd wszędzie gdzie używasz jajek bądź produktów mlecznych do uzyskania odpowiedniego łączenia produktów, ich struktury podczas obróbki cieplnej i najważniejsze ich smaku.

        Kilkanaście razy próbowałem różne wege, bezglutenowe, bezlaktozowe potrawy i naprawdę trzeba mieć dużo przekonania w sobie żeby to zjeść. Nawet jak nazwiemy to wege burgerem, wege kotletem, wege jajecznicą czy wege kiełbasą. Wszystko smakuje bez chemicznych dodatków jak papier toaletowy, bo wszystko jest na bazie soi czy ciecierzycy. Drugą metodą poprawiania smaku wege potraw to dodawanie dużej ilości soli i okraszanie tego hektolitrami olejów, ani to smaczne, ani zdrowe, a tak właśnie karmią nas najmodniejsze lokale wege w Trójmieście, rzuca na talerz sałaty (które są najbardziej niezdrowe ze wszystkich warzyw bo chłoną z otoczenia wszystkie metale ciężki i toksyny) na to szklanka oleju (masa kalorii i niestrawność) posypią jakimiś orzechami i kiełkami lub dorzuca klopsiki z soi smażone na głębokim tłuszczu.

        A wy śmiejecie się z Januszy co jedzą mizerie, gotowane ziemniaki i schabowego.

        I najważniejsze to że dietowy mainstream przejęli weganie. Prawie każdy dietetyk jest wyznawcą wege i głoszą wszędzie swoje herezje na temat zdrowego wege pożywienia - szkoda że ta moda doprowadza do tylu tragedii i niszczy zdrowie szczególnie młodym ludziom, potem problemy z zajściem w ciąże, niewydolność organizmu, choroby psychiczne.

        • 13 9

        • W skrócie: wege "doprowadza do tylu tragedii i niszczy zdrowie szczególnie młodym ludziom, potem problemy z zajściem w ciąże, niewydolność organizmu, choroby psychiczne"

          No może fanatyków, ale takich znajdziesz po każdej stronie. Luzuj majty.

          • 4 5

        • Gogola - trochę pomieszały ci się różne wątki (3)

          Przede wszystkim każdy człowiek coś je. Jeden je mięso, drugi nie je mięsa, trzeci nie je wszelkich odzwierzęcych produktów, a czwarty nie je ryb i mięsa. Poza tym są ludzie, którzy z różnych powodów (zdrowotnych lub nie) są na diecie bezglutenowej, bezlaktozowej itp. Każdy jest inny.

          Dla ciebie wege i weganin to jedno i to samo - obce - zjawisko. A to co piszesz mówi tylko o tobie, a mówi tyle, że o kuchni nie masz BLADEGO pojęcia. Pod wieloma względami.

          Twoje obserwacje dotyczące kilkunastokrotnych podejść do bezmięsnych burgerów tylko w części można uogólnić do danego rodzaju kuchni, ale z drugiej strony to samo można powiedzieć o kuchni mięsnej, nazwijmy to "polskiej i tradycyjnej". Taką samą herezją jest skłanianie się tylko ku jednej słusznej mięsnej kuchni i ignorowanie zalet kuchni bezmięsnej.

          • 11 8

          • fajnie ale ludzie jedzący mięso nie mają problemu ze zjedzeniem normalnej potrawy bezmięsnej (2)

            Natomiast wegeludzie mają poważny problem psychiczny, który próbują leczyć nazywaniem potraw wege tak jak mięsne

            Wegeburger, wegańskie kiełbaski, sojowe kotlety, pulpety z ciecierzycy, pasztet sojowy, stek z tofu, parówki z soczewicy, twaróg z tofu, jogurt sojowy, polędwica z buraka, karkówka z hummusu, jajka z grochu, mleko z wody i farby emulsyjnej, itd

            • 12 7

            • Nieprawda! (1)

              Ludzie niejedzący mięsa nie mają problemów psychicznych (tzn. Generalnie pewnie mają, ale takie same jak ludzie jedzący mięso). Nazwy potraw są jedynie nazwami, one nie smakują same w sobie, więc to nie ma znaczenia. Te nazwy to tak naprawdę są dla mięsnych ludzi, żeby mogli sobie w głowie wyjaśnić zjawisko, że ktoś może nie jeść mięsa. Dla kogoś kto nie je mięsa te nazwy nie mają żadnego znaczenia.

              co do dalszej części twojej wypowiedzi to jest to zwykła kpina.

              • 8 7

              • Szczerze,bardzo mądra i wyważona odpowiedz

                • 0 0

    • MoŻna sosów używać przecież

      • 0 0

    • A umiesz nazwać (2)

      tę chemię, tak dokładnie?
      Czy tak tylko gadasz, żeby gadać?

      • 3 0

      • no pewka (1)

        h20, nacl... itp

        • 2 0

        • Serio?

          Nie wiedzialem, ze ci weganie tacy nierozsadni... przeciez to prosta droga na cmentarz!

          • 0 0

  • Świetny artykuł Pani dietetyk. W końcu ktoś napisał prawdę. Pamiętam te grubasy u mnie w pracy, które wykupywały pakiety żywieniowe w Rukoli, wierząć, że jak zapłacą 2 tys to schudną. Wystarczy zdrowy rozsądek ruch i można dojść do takiej wagi jakiej się chce nie tracąc przy tym nic ze zdrowia i dobrego samopoczucia.

    • 49 3

  • (5)

    Olej kokosowy? Do prawdy? Gorszy od margaryny za komuny. Te wszystkie diety są dla idiotów, ludzi bez charakteru, bez własnego zdania, podatnych na teorie różnej maści szarlatanów, trenerów, dietetyków a wszystko po to, żeby wydrenować kieszenie tych zagubionych zakompleksionych ludzików. Żeby być w formie, należy ruszyć swoje tłuste d...py i jeść wszystko ale z umiarem, odchodząc od stołu z poczuciem nienasycenia.

    • 35 12

    • mylisz z olejem palmowym (3)

      • 9 0

      • (2)

        Przeciez olej palmowy jest właśnie z palmy kokosowej :D

        • 0 4

        • Ale nie z kokosa.

          • 7 0

        • olej kokosowy pochodzi z palmy kokosowej, a olej palmowy z palmy olejowej, czyli olejowca gwinejskiego

          • 9 0

    • Wiesz łatwo wrzucasz wszystkich do jednego worka, i jeszcze pewnie sam nie miałeś problemów z przemiana materii, znam takich co jedzą tyle i tak ze powinni być grubi i takich co z powietrza tyją - w obu przypadkach ruch umiarkowany . Czasami natura robi psikusa .

      • 1 0

  • wazne by jeść z tzw. umiarem (1)

    Nie objadać się słodyczami , MCDonaldsami i nie pić gazowanego kolorowego syfu. I jeszcze do tego aktywnosc fizyczna.

    • 34 0

    • tzw, umiar

      co za fachowe słownictwo :D

      • 0 0

  • (1)

    Ostatnio ugotowałem sobie ziemniaka w wodzie o temperaturze 100 stopni. Bardzo dobre to.

    • 31 0

    • Jednego jeno pyrka?

      • 0 0

  • Żywię się energią kosmosu i piję tylko wodę

    Polecam!

    • 17 1

  • najzdrowsza jest dieta weganska. jak mozna jesc martwe zwierzeta ? (9)

    Nasz organizm jest przystosowany do jedzenia rosli. Dlugi przewod pokarmowy.
    Jestem weganka od 5 lat.

    • 15 39

    • (2)

      Z tej okazji radzę słownik kupić.

      • 5 5

      • (1)

        Krystyna połknęła jedną literkę, a Ty musisz wyskoczyć ze słownikiem tylko po to, żeby się pochwalić, że jesz mięso.

        • 6 4

        • połknęla bo głodna była ;) na tej diecie ;)

          • 1 1

    • hahaha dobre to było ale pamietaj ze wiekszosc zrozumie to jako pochwała wegan

      • 1 0

    • Hahaha.

      Może skomentuj z twojego nika Forum Radunia? Dlaczego z niego nie komentujesz ? Lekarstwa już wzięte?

      • 0 0

    • Jesteś weganką od 5 lat?

      Zmieniłeś płeć? Oszukujesz ludzi tą pisaniną bzdur chory osobniku.

      • 1 1

    • Widzę, że sporo się zmieniło przez kilka miesięcy.

      W takim razie dlaczego pisałeś z nicka the bill, że ciągle jadasz kaszankę z grilla i pijesz piwo? Nowy wymiar wegańskich obyczajów? Nie rób z ludzi głupków swoimi prowokacjami.

      • 1 1

    • jak można jeść martwe rośliny?

      • 2 1

    • A zdajesz sobie sprawę, że roślina cierpi, kiedy ja zrywasz, kroisz i gotujesz?

      • 1 0

  • Dobry artykuł ;-) Z ostatnich mód brakuje mi eliminacyjnej restrykcyjnej diety dr Dąbrowskiej ;-) z 500 kalorii dziennie ;-) (3)

    • 11 3

    • Ta dieta nie jest dietą na stałe (1)

      tylko na kilka tygodni. To duża różnica. Nikt jej nie proponuje jako zamiennika zdrowej zbilansowanej diety, ale stosowanie np.: raz w roku przez określony czas.

      • 5 5

      • Dieta ok, szkoda, że w ośrodku na Kaszubach to jedzenie b.tanie i słaby wybór

        • 0 0

    • Post Dąbrowskiej to max 800 kcal dziennie i z założenia nie jest to dieta odchudzająca, tylko sposób na pozbycie się chorób cywilizacyjnych, a chudnięcie to efekt uboczny.

      • 5 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane