• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: wszystko, co musisz wiedzieć o witaminie D

Viola Urban
24 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Witamina D jest łatwo dostępna, tania, a jej przyjmowanie wiąże się ze spadkiem ryzyka wielu chorób cywilizacyjnych. Witamina D jest łatwo dostępna, tania, a jej przyjmowanie wiąże się ze spadkiem ryzyka wielu chorób cywilizacyjnych.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku pisze o witaminie D. Ostatnio opisywała zbędne suplementy diety, a za dwa tygodnie opowie o niezdrowych produktach udających wartościowe.



W ubiegłym tygodniu napisałam dla was tekst na temat suplementów diety, na które zazwyczaj nie warto wydawać pieniędzy. Na końcu artykułu zakomunikowałam krótko, jakie warto wdrożyć. Jednym z nich jest witamina D. Dzisiaj pogłębię temat witaminy słońca, abyście jak najlepiej zrozumieli, dlaczego ośmieliłam się stwierdzić, że suplementacja tym składnikiem diety jest uzasadniona.

W 2013 roku wydano standardy medyczne dotyczące witaminy D dla mieszkańców Europy Wschodniej. Aktualnie czekamy na ich nowelizację, aczkolwiek większość rzeczy zawartych w tych rekomendacjach wciąż jest aktualna. W związku z tym, że około 70 proc. populacji wykazuje niedobory, stworzono zestawienie postępowania profilaktycznego dla osób zdrowych i terapeutycznego dla osób chorych i z grupy ryzyka.

Dlaczego prawidłowy poziom witaminy D jest taki ważny?



Badania dowodzą, że niski poziom witaminy D we krwi jest skorelowany z wieloma chorobami. Ponieważ niemal każda komórka naszego ciała posiada receptor reagujący na tę witaminę, już dawno przestaliśmy mówić o niej w kontekście samej krzywicy i gospodarki wapniowo-fosforanowej, skupiając się na innych obszarach, w których związek ten odgrywa ważną rolę.

Na podstawie badań epidemiologicznych okazało się bowiem, że niedobór witaminy D skorelowany jest z większym ryzykiem nowotworów, alergii, cukrzycy, miażdżycy, nadciśnienia, chorób wynikających z autoagresji, otyłości i innych chorób metabolicznych, zaburzeń neurologicznych i psychiatrycznych. Niski poziom witaminy D może nawet dawać klasyczne objawy depresji.

Diagnostyka w kierunku niedoborów wciąż raczkuje, dlatego jeśli cierpisz na jedną lub kilka z wyżej wymienionych chorób, warto rozważyć wykonanie diagnostyki celem dobrania jak najlepiej dopasowanej dawki suplementacji. Obecnie rekomendowaną metodą oznaczania zaopatrzenia organizmu w witaminę D jest badanie poziomu formy 25(OH)D w surowicy. Jest to forma nieaktywna, aczkolwiek jej poziom daje nam o wiele bardziej miarodajny obraz wysycenia organizmu niż stężenie kalcytriolu, czyli 1,25(OH)D, którego wynik jest mocno uzależniony od gospodarki hormonalnej i szybko się zmienia.

Normy wysycenia surowicy krwi nieaktywną formą witaminy D



Zasadniczo niezależnie od wieku i płci, normy wysycenia surowicy 25(OH)D są takie same:
  • NIEDOBÓR - poniżej 20 ng/ml
  • STĘŻENIE SUBOPTYMALNE - 20-30 ng/ml
  • PRAWIDŁOWY POZIOM - 30-50 ng/ml
  • WYSOKIE STĘŻENIE - 50-100 ng/ml
  • STĘŻENIE POTENCJALNIE TOKSYCZNE - powyżej 100
  • POZIOM TOKSYCZNY - powyżej 200


Postępowanie w przypadku każdej z tych grup jest inne i zależy od wieku, stanu zdrowia, masy ciała oraz tego, czy kobieta badana jest aktualnie w ciąży bądź karmi piersią. Wpływ na sugerowaną dawkę suplementacji może mieć też kolor skóry i praca zmianowa.

Dawka suplementu diety, jaką należy przyjmować, aby zachować dobre zdrowie



Zasadniczo rozróżniamy dwa typy postępowania: profilaktyczne (zalecane całej populacji) oraz terapeutyczne (wdrażanie osobom z grupy ryzyka oraz ze zdiagnozowanym niedoborem).

Profilaktyczne podawanie witaminy D rozpoczyna się już od pierwszego dnia życia dziecka i w wielu przypadkach powinno ono trwać aż do końca życia. Mnogość chorób wynikających ze zbyt niskiego wysycenia organizmu witaminą D jest przerażająco długa, a zmiany stylu życia nie sugerują, aby mogło się to samoczynnie poprawić. Całymi dniami przesiadujemy w zamkniętych pomieszczeniach, stosujemy wysokie filtry UVB, a nasza dieta jest uboga w ryby oraz tłusty nabiał, będące źródłem prekursorów tej witaminy. Badania kliniczne wykazują brak skutków ubocznych stosowania dawek rekomendowanych w wytycznych. Zaobserwowano natomiast szereg korzyści wynikających z profilaktycznej suplementacji.

Witamina D w produktach spożywczych. Witamina D w produktach spożywczych.
W przypadku zdiagnozowanego niedoboru na okres 1-3 miesięcy wdraża się postępowanie terapeutyczne. Zważywszy na formę naszej dzisiejszej komunikacji pozwolę sobie pominąć aspekt niedoborów i dobierania dawki u osób ze zdiagnozowanym niedoborem. Powinno się to odbywać na podstawie wyników badań i stanu klinicznego podczas indywidualnych konsultacji z dietetykiem klinicznym lub lekarzem prowadzącym.

Jeśli natomiast nie wiemy, jaki mamy poziom witaminy D we krwi lub badanie diagnostyczne wykazało stężenie optymalne, wówczas powinniśmy zastosować dawki profilaktyczne.

Konkretnie:
  • Noworodki i niemowlęta od pierwszego dnia życia do 6 miesiąca - 400 IU/dobę niezależnie od metody karmienia;
  • Niemowlęta od 6 do 12 m.ż - 400-600 IU/dobę w zależności od tego, czy w przyjmowanych przez dziecko pokarmach występuje witamina D;
  • Dzieci i młodzież od 1 do 18 r.ż - 600-1000 IU/dobę w zależności od masy ciała w miesiącach od września do kwietnia. W pozostałych miesiącach można kontynuować suplementację, jeśli synteza skórna jest niewystarczająca (np. przez brak ekspozycji na słońce lub permanentne używanie bardzo wysokich filtrów UVB);
  • Dorośli - 800-2000 IU/dobę w zależności od masy ciała - koniecznie od września do kwietnia, suplementacja latem tylko w przypadku niewystarczającej syntezy skórnej;
  • Seniorzy (65+) - 800-2000 IU/dobę - seniorzy z uwagi na zmniejszoną syntezę witaminy D w skórze powinni przyjmować suplement przez cały rok;
  • Kobiety planujące ciążę powinny zbadać poziom 25(OH)D w surowicy i wyrównać ewentualne niedobory zanim dojdzie do zapłodnienia;
  • Kobiety w ciąży w drugim i trzecim trymestrze - 1500-2000 IU/dobę po konsultacji z lekarzem prowadzącym ciążę.


Zwiększone zapotrzebowanie na ten suplement będziemy obserwować u osób ze zdiagnozowanymi niedoborami, ale także u wcześniaków, osób otyłych, osób ciemnoskórych mieszkających w naszej szerokości geograficznej oraz osób pracujących na nocną zmianę.

Suplementacja witaminą D jest rekomendowana przez lekarzy, dietetyków i autorytety naukowe. Witamina ta jest łatwo dostępna, tania, a jej przyjmowanie wiąże się ze spadkiem ryzyka wielu chorób cywilizacyjnych. Zdecydowanie warto wdrożyć nawyk zażywania tego składnika diety przynajmniej w miesiącach, w których nie wystawiamy skóry na działanie promieni słonecznych.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (124) 5 zablokowanych

  • Temat niestety potraktowany trochę za płytko (28)

    Nowsze badania wskazują, że witamina D to coś więcej niż "witamina".
    Cytuję: " Końcowym wynikiem metabolizmu witaminy D jest hormon o cechach sekosteroidalnych, który to hormon posiada potężne zdolności naprawczo-homeostatyczne oraz plejotropowe (wpływające na więcej niż jedną cechę ustroju naraz). Hormon ten modyfikuje więcej niż 200 ludzkich genów w wielu tkankach, co znaczy, że posiada tyle wariantów aktywności ile genów modyfikuje. Jednym z najważniejszych genów regulowanych przez witaminę D jest gen odpowiedzialny za produkcję katelicydyny, naturalnie powstającego antybiotyku o szerokim spektrum".
    Wszystko wskazuje na to, że zalecane obecnie dawki witaminy D są decydowanie zaniżone i przy braku istotnej ekspozycji na słońce dawka powinna wynosić 1000 IU (25 mcg) dziennie na każde 15 kg masy ciała.
    Bardzo dużo wiedzy, przystępnie opisanej (wraz ze źródłami medycznymi) znajdziecie wpisując w wyszukiwarkę hasło "stosowanie witaminy d w praktyce klinicznej" (strona Dobra Metoda).

    • 47 8

    • najnowsze badania wskazują na toksyczność przy tych dawkach, które sugerujesz. (13)

      Weź ludziom głupot nie wykładaj.

      • 9 13

      • A jakieś dowody naukowe? Bo ja mam: (12)

        Toksyczność witaminy D jest niezwykle rzadka i znikoma ilość lekarzy się z nią zetknęła. Toksyczność jest tu wtórną konsekwencją spowodowaną hiperkalcemią.
        Toksyczność witaminy D jest groźna, jeśli hiperkalcemia nie zostaje wykryta i następuje zwapnienie organów wewnętrznych, szczególnie nerek. Żeby spowodować hiperkalcemię większość dorosłych osób musiałaby przyjmować ponad 10 000 IU dziennie przez wiele miesięcy, a nawet lat.
        Źródło: Vieth R. Vitamin D supplementation, 25-hydroxyvitamin D concentrations, and safety. Am J Clin Nutr 1999;69:842-856.

        • 11 5

        • Oczywiście. (3)

          "Toksyczność witaminy D może powodować niespecyficzne objawy, takie jak anoreksja, utrata masy ciała, wielomocz i zaburzenia rytmu serca, a także poważniej, może również podnieść poziom wapnia we krwi, co prowadzi do zwapnienia naczyń i tkanek, a następnie do uszkodzenia serca, krwi naczynia i nerki .

          Institute of Medicine, Food and Nutrition Board. Dietary Reference Intakes for Calcium and Vitamin D. Washington, DC: National Academy Press, 2010.

          • 6 6

          • My o jednym, a ta / ten o drugim... (2)

            Badanie dotyczyło przyjmowania łącznie wapnia i witaminy D, a nie samej witaminy D! Nie wystarczy przywoływać przykładowe źródła. Trzeba je jeszcze rozumieć.

            Masz swoją toksyczność: "iniekcja 600 000 IU (15 mg) witaminy D podnosi poziom 25(OH)D z 2 ng/ mL do 22 ng/mL w czasie do dwóch tygodni i do 27 ng/mL w czasie do 6 tygodni u starszych osób bez objawów toksyczności".

            Źródło: Burns J, Paterson CR. Single dose vitamin D treatment for osteomalacia in the elderly. Br Med J (Clin Res Ed) 1985;290:281-282.

            • 7 3

            • Ale coś Ty taki zawzięty?

              Sprzedajesz ten suplement? Nadmierna ilość szkodzi. Kropka. Nawet wody.

              • 7 9

            • badania z 1985?

              brawo Ty

              • 5 0

        • Ponadto: (2)

          "Stosowanie suplementów zarówno wapnia (1000 mg / dzień), jak i witaminy D (400 jm) u kobiet po menopauzie wiązało się z 17% wzrostem ryzyka kamieni nerkowych w ciągu 7 lat w Inicjatywie Zdrowia Kobiet"

          Calcium plus vitamin D supplementation and the risk of fractures. N Engl J Med 2006;354:669-83

          • 4 8

          • Ale czytaj ze zrozumieniem... (1)

            Zadałem sobie trud żeby przeczytać to opracowanie i nigdzie nie ma tam stwierdzenia, że witamina D zwiększa ryzyko kamieni nerkowych. Badanie dotyczyło suplementacji łącznie wapniem oraz witaminą D i łącznie zwiększały ryzyko. A jak myślisz, co z tej pary bardziej wpływa na tworzenie kamieni nerkowych - wapń czy witamina D? :)

            • 8 4

            • Większośc ludzi ma nadsuplementację wapnia... u nas w PL nawet na alergię się to podaje.

              Połącz fakty.

              • 5 1

        • I do tego: (4)

          "Stężenie 25 (OH) D w stężeniu> 500 nmol / L (> 200 ng / mL) jest uważane za potencjalnie toksyczne"

          Pharmacokinetics of vitamin D toxicity. Am J Clin Nutr 2008;88:582S-6S

          • 5 1

          • (1)

            Kto widział pacjenta ze stężeniem witD3 >200ng/ml????

            • 6 3

            • no właśnie! Pewnie żaden nie przeżył.

              • 4 1

          • A co w tym odkrywczego? (1)

            Przecież już w samym artykule masz napisane, że powyżej 100 ng/mL jest potencjalnie toksyczne, a powyżej 200 toksyczne.
            Mylisz chyba przyjmowaną dawkę witaminy D z poziomem 25 (OH) D. Wyjątkowo trudno jest osiągnąć nawet ten potencjalnie toksyczny poziom. A na pewno nie osiągniesz tego dawką 4000-6000 IU.

            • 3 3

            • Chciałeś - to masz - polemizuj z autorami.

              Chcesz się zajadać witaminami - Twoja sprawa. Ja ograniczę się do referencyjnych wartości, dopóki nie oznaczę poziomów.

              Nie widząc benefitów z pożerania kilogramów witaminy na wyrost, nie mam zamiaru czerpać garściami ze całej palety potencjalnych skutków ubocznych. Truj się sam. Zobaczymy za kilkadziesiąt lat, czy Ci wyszło na zdrowie.

              Pamiętaj, jak robione są te badania ZA i PRZECIW i na jakiej próbce reprezentatywnej. Wiele leków, które uważano za bezpieczne okazało się pułapkami po latach. W nadmiarze wszystko jest szkodliwe.

              • 4 1

    • Toksyczność witaminy D3

      Jako lekturę odnośnie witaminy D3 polecam książkę Jeffa T. Bowlesa "Kuracja witaminą D3". Koleś już od ponad 20 lat zajmuje się badaniami nad tą witaminą, analizując wyniki badań naukowych i klinicznych. Opublikował wiele artykułów na ten temat. Rozwodzi się także nad toksycznością tej witaminy. Żeby wyeliminować ryzyko zwapnienia kości, do witaminy D3 bierze się witaminę K2mk7, po to, aby temu zapobiec. W książce opisuje także, że biorąc nawet 2000 IU dziennie, nie uzupełni się niedoborów, ponieważ jest to dzienna dawka potrzebna organizmowi. Aby podbić ten wynik należy brać na każde 10 000IU D3 100 mcg K2mk7. Polecam lekturę.

      • 5 4

    • . (5)

      No niestety artykuł jest słabe i ukazuje przestarzałe spojrzenie na dawkowanie. Obecnie zalecane normy są przestarzałe i jest to, celowe działanie. Niedobory wit d powodują tak wiele chorób, ze gdyby wszyscy łykali tyle co powinni to koncerny farmaceutyczne bardzo by zmniejszyły swoje zyski.

      • 6 7

      • przestarzałe? autorka podała obowiązujce. (3)

        nie siej niepokoju.

        • 5 3

        • No właśnie przestarzałe... (2)

          W tym sensie, że wiele badań z ostatnich nastu lat pokazuje, że powinno to być 1000 IU (25 mcg) dziennie na każde 15 kg masy ciała. Czyli jak ważysz 60 kg, to zaleca się 4000 IU. Jak 80 kg to koło 5000 IU. Ale to tylko ogólne, statystyczne zalecenia. Dawkowanie powinno się dobierać indywidualnie - do poziomu 25 (OH) D w organizmie i do pory roku. Trzeba celować żeby osiągnąć optymalne 50 ng/mL 25 (OH) D.

          • 3 5

          • a za ile sprzedajesz kg? z jakiej firmy jesteś? (1)

            • 6 3

            • Kolejny co węszy spisek...

              Czapeczkę z folii aluminiowej też nosisz? Jakbyś przeczytał inne moje komentarze, to byś wyczytał że jestem zwolennikiem w pierwszej kolejności rozwiązania darmowego - słońca. Ale nie zawsze się da. Przytaczam tylko badania naukowe żeby oszołomy i znawcy od wszystkiego, których tu nie brakuje, nie mącili ludziom w głowach.

              • 6 3

      • Kurde wszędzie spisek mafii farmaceutyczno-lekarskiej węszą!!!

        • 8 1

    • Przecież ta strona dobra metod to jakiś szamanizm pokroju Zięby. (4)

      Dawki 1000 IU na 15kg masy ciała? Mam nadzieję, że nikt tego nie spróbuje. Niektórzy też polecają 20-30 gram witaminy C i twierdzą, ze to leczy raka, nadciśnienie i depresję.
      Skąd bierzesz te głupoty? Jesteś dezinformator raczej.

      • 9 7

      • Strona jak strona...

        Mówię o serii badań naukowych, które zostały zebrane w konkretnym pliku z cytowaniem źródeł. Wszystko możesz prześledzić sama/ sam i wyrobić sobie opinię. O reszcie strony się nie wypowiadam. Ja do tego raportu dotarłem za pośrednictwem "Pogromców Reklam Farmaceutycznych", gdzie ściemy w stylu Pana Zięby się właśnie obala.

        • 1 6

      • (1)

        jadłem tyle witaminy C dziennie i byłem zdrowy, trzeba to jednak rozdzieli na cały dzień bo jak na raz przyjmiesz 5-10 gram to biegunka murowana, i oczywiście wit C liposomalna. A co do witaminy D to 10 000IU dziennie to żadna ilość, nie siejcie paniki jednak trzeba pamietać o K, A i E. Każda witamina na wpływ na inną.... te witaminy to oczywiście naturalne, bo te w tabletkach to rakotwórcze

        • 2 6

        • raka to można dostać czytając takich internetowych znachorów

          • 1 0

      • Ja spróbowałam, kiedy mój wynik wyszedł 19ng/ml. Przez pierwsze pół roku brałam 8000IU dziennie (2000IU na 15kg) a potem zmniejszyłam do 4000IU i stosuję to do dzisiaj (łącznie już ponad dwa lata). Moja endokrynolog o tym wie i popiera. Nic mi nie jest a poziom (dopiero po dwóch latach) wzrósł do 35ng/ml.

        • 0 1

    • A normy poziomu we krwi?

      Normy podała dobre? Bo wiesz, dawki dawkami, ale jak ktoś ma poziom witaminy w górnych granicach, to chyba nie należy brać więcej? Podstawa, to zbadać sobie poziom, a nie zwiększać dawki na ślepo...

      • 0 1

    • Wit D

      Oczywiscie. Wiemy tyle ilu Dr. Przedstawia swoje prace, ile zadają pytań i ile odpowiedzi zdobywamy. Pytania rodzą pytania i tutaj się Dr. Gubią bo są zwolennicy teorii a i b, a my wydajemy na to kasę. Jakby ktoś miał ochotę na Cynk, to pracuję w ocynkowni sprzedam 35 zeta, kg.

      • 1 0

  • D to taka witamina o któej ludzie najmniej wiedzą (6)

    a najwięcej tracą przez jej brak.

    A wystawianie skóry na promienie słoneczne to tyle co dostarczanie wody do organizmu tylko przez jedzenie owoców...

    Możemy chodzić nago w słoneczne dni a i tak nie dostarczymy witaminy D dla organizmu tyle co on jej potrzebuje. Coś ewolucja tutaj nawaliła w temacie. :p

    • 23 10

    • Z tym chodzeniem nago, to tak nie do końca :) (1)

      Ekspozycja w południe na światło słoneczne lub sztuczne promienie UVB (łóżka opalające) całego ciała przez 10-15 minut wprowadza do obiegu 10 000 IU witaminy D w przypadku większości osób dorosłych o jasnej karnacji skóry. Jedna lub dwie ekspozycje tygodniowo powinny utrzymać poziom witaminy D na idealnym poziomie, ale powinno się to potwierdzić
      sprawdzeniem poziomu 25(OH)D w krwi.

      • 8 1

      • ok, ale w naszej szerokosci geograficznej ekspozycja na swiatlo sloneczne dziala zupelnie inaczej, niz np. w krajach srodziemnomorskich

        • 2 4

    • Wątpię, zeby ewolucja nawaliła... raczej szybkie zmiany nawyków albo czegoś jeszcze nie wiemy, (1)

      Jakoś bardziej wierzę w ewolucję.

      • 10 1

      • Niebawem osobiście się przekonasz

        jak bardzo się mylisz.

        • 2 6

    • To "Bio3miato" nawala najbardziej. (1)

      Mam nadzieję, że ludzie nie biorą na serio waszych bredni. Już któryś raz czytam bzdury.

      • 5 3

      • to napisz lepiej

        jak potrafisz

        • 2 3

  • nic nie musisz wiedziec o d jak dietetyk i o gloszonych dieto-wiesciach (2)

    ...dieto pozywko-rozrywka dla znudzonych innymi modami, ktorym brak wiary w siebie i szukaja doradcy we wszystkim

    • 8 9

    • No najlepiej nic o niczym nie wiedzieć (1)

      Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz!

      • 5 3

      • widze, ze kolezanka wyspana

        • 3 0

  • w normalnym odzywianiu nie powstaja deficyty witaminowe (12)

    wiec po co suplementacja, zwlaszcza syntetyczna? Nadmiar witamin, jak wszystkiego, jest szkodliwy na rowni z niedoborem!
    Jedzcie smacznie przede wszystkim i zazywajcie jedynie ruchu, ignorujcie d jak dietetykow, w wiekszosci samozwanczych.

    • 10 33

    • (3)

      Tyle, że o niedoborach witaminy D mówią nie tylko dietetycy, ale i lekarze. I niestety jej samą dietą nie uzupełnisz. Możesz to zrobić zupełnie za darmo i z dodatkowym uzyskiem, wystawiając się odpowiednią ilość czasu na słońce. Problem w tym, że przy naszym klimacie i stylu życia (cały dzień w biurze), jest to w miesiącach zimowych mało realne.

      • 13 2

      • a z usterka samochodu, jeden mechanik mowi co innego a kolejny jeszcze inaczej (2)

        wniosek wyciagnij samodzielnie. Nie ma problemu z klimatem, zima slonce tez dziala, zareczam. Wszystko tlumaczysz dniem w biurze? Ocknij sie i nie utyskuj. Czuc kobiece podejscie.

        • 0 5

        • (1)

          czuje w tobie mizogina

          • 1 1

          • niestety, jestem hetero

            • 1 1

    • powstają. Potwierdzone milionami ofiar niedoborów i poprawy ich stanu po odpowiedniej suplementacji. (3)

      A nadmiar jest szkodliwy, to inna sprawa.

      • 4 3

      • tak tak, tryliardy ludzi poległo (1)

        wszystko wymarło
        a stosy ciał sięgały chmur

        • 4 4

        • Ty jesteś przykładem pewnych deficytów.

          • 1 3

      • nie powstaja. Potwierdzone miliardami ofiar suplementacji.

        A niedobor samodzielnego myslenia i logicznego argumentowania, to ta sama sprawa.

        • 0 1

    • Problem, że nie ma produktów do normalnego odżywiania. Wszystko jałowe Zapychacze.

      • 2 0

    • Jant (1)

      Całe dzisiejsze jedzenie jest jedną wielką chemią która zamiast dostarczać witamin blokuje przyswajanie ich ! Dlatego suplementacja witamin jest konieczna niestety!

      • 2 5

      • proponuje zrezygnowac z jedzenia

        ...z mysleniem poszlo gladko

        • 6 1

    • jeżeli wierzysz, że w dzisiejszych wyjałowionych z minerałów i witamin warzywach i owocach oraz pryskanych zbożach znajdziesz wszystkie potrzebne składniki w wystarczających dawkach, to gratuluję optymizmu, ale jesteś w wielkim błędzie

      • 3 1

  • Pani Viola się przygotowała :) Bo forum trojmiasto.pl nie wybacza :) (3)

    Dane z NIH najbardziej aktualne.

    Jeszcze bym dodał o różnych formach (kapsułki/tabletki) i ich przyswajalności.

    • 14 3

    • Niech Pani Viola pamięta, że my tu pilnujemy i sprawdzamy, żadna ściema nie przejdzie. (2)

      • 7 1

      • dokładnie :) (1)

        • 1 1

        • takie grono profesorów z dyplomami Wikipedii tu zasiada

          i całymi dniami wszystko komentuje

          • 11 1

  • Najlepszy dietetyk Paulina B...k :-) siedizba w Wolnym Miescie (dzielnica) (1)

    Polecam polecam i dziękuje Pani Paulinie za pomoc w poprawieniu moich nawyków żywieniowych, oraz zmniejszeniu mojej otyłości- wagi o ponad 37 km w dół.

    • 5 16

    • Za to we łbie nadal pusto

      • 8 0

  • Słaby artykuł (5)

    Niestety, ale podane wartości referencyjne nijak się mają do prawdziwego życia.
    Podane dawki są o połowę za niskie. Maksymalna dostępna dawka na rynku to 4tys jednostek. Przyjmowanie takiej dawki spowoduje, ze poziom wit D nie spadnie już niżej, ale też się NIE PODNIESIE. W związku z czym, mając niedobory i przyjmując 2-4tys jednostek możemy jedynie spowodować zatrzymanie danego wyniku, ale na pewno jej nie poprawimy. Dobrzy specjaliści zalecają dorosłej osobie przyjmowanie 8 tys jednostek (2x4tys). Taką osobiście biorę od 6 mies i widzę już poprawę. Niestety niedobór wit D spowodował u mnie chorobę autoimmunologiczną, która w konsekwencji doprowadziła do wielu innych poważnych powikłań i stanu zdrowia wykluczającego z życia codziennego. Łykajcie wit D, podawajcie ją dzieciom i to zdecydowanie 2x taką dawkę,jaka jest zalecana.

    • 19 13

    • Kasiu. Specjalistko, mądrzejsza od wszystkich lekarzy i analityków.

      Wartości referencyjne bazują na latach badań, nie na domysłach. I są uaktualniane.

      Każdy przypadek jest inny. Jednym się wchłania lepiej innym mniej... nawet zależy z czym się to je. Bez badania poziomu nie można uogólniać. Dawki refernecyjne są ok na początek, ale jak się ma problemy to trzeba poziom oznaczyć anlitycznie i dobrać do tego dawkę.

      Dawka nie jest tak samo u każdego przyswajana. U jednego dawka refernecyjna to już zbytek, a u kogoś z problemami nawet 3x dawka refernencyjna to za mało.

      Autorka słusznie zwróciła uwagę, że należy to OZNACZYĆ sobie.

      • 9 3

    • No proszę Kasia jaka expertka. A weźmiesz odpowiedzialność za tych co przedawkowali?

      I doczytałaś ośla łączko, że trzeba mierzyć poziom witaminy D a potem suplementować?

      • 6 5

    • Wit D

      Witaminy tej grupy przyswajają się z tłuszczami, ale też z mikroelementami. Każda witamina działa w "Zestawie". Witamina + mikroelement + Aminokwas. Jeśli zabraknie przewodnika, taka witamina nie będzie wchłaniana.

      • 1 1

    • Wit D (1)

      To samo tyczy się innych witamin, bowiem to są dane dla osoby zdrowej! Jeśli mamy zaburzenia skurne, alergie, stosujemy witaminy z grupy D, C, B6, Cynk, Mangan w większej ilości nawet o 1000% . W praktyce np. Im wyższy poziom wit C. Tym niższy poziom histaminy odpowiedzialnej za reakcje alergiczne.

      • 1 1

      • skurne

        Nie wierze
        Chyba ci witD. naczynia mózgowe zaczopowała

        • 2 0

  • Skoro ta witamina jest taka ważna, to dlaczego Państwo jej nie refunduje??? (3)

    • 16 9

    • Moze Panstwo powinno Cie jeszcze podcierac, bo to tez wazne? (2)

      • 10 9

      • Wyjątkowej błyskotliwości wypowiedź

        • 6 0

      • Wiele ważnych leków jest refundowanych np na nadciśnienie

        • 3 1

  • Brałem 8000-10000 jednostek dziennie (5)

    Przed 3-4 miesiące, wynik mam 50

    Waga 90 kg

    • 9 3

    • Idź z tym do lekarza, a nie na forum trojmiasto.pl (2)

      Co nas to obchodzi?

      • 3 7

      • Sam idź, ja nie musze (1)

        • 2 3

        • Chyba musisz... alarmujące wyniki.

          • 2 2

    • przyjmuj jednocześnie z Vit. K2-MK7 (1)

      posluchaj co mowi Jerzy Zieba na You Tube

      • 3 6

      • Przyjmuj przyjmuj

        To ci jeszcze skrzydła urosną
        Aha zagryzaj Vilcakorą i preparatem torfowym prof. Tołpy

        • 5 2

  • A witamina S? (1)

    Jakoś nikt nie pisze a jest ważna

    • 10 6

    • Wit S

      A to nie aminokwas?

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane