• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przestrzeń ul. Szerokiej ożyła z nadejściem wiosny. Trzy nowe restauracje w Gdańsku

Małgorzata Brylowska
11 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Klimatyczne wnętrze Patio Espanol. Klimatyczne wnętrze Patio Espanol.

Śródziemnomorskich i azjatyckich ofert kulinarnych będzie można spróbować od najbliższego weekendu w trzech nowo otwartych restauracjach przy ul. Szerokiej w Gdańsku. Włoska La Cucina, hiszpańska Patio Espanol i japońskie Mito Sushi to najnowsze lokalizacje na gastronomicznej mapie Śródmieścia, których nie można przegapić.



Cieszą nie tylko same inwestycje i długo oczekiwana rewitalizacja tej nieco zapomnianej części gdańskiego Śródmieścia - ale przede wszystkim kulinarne rarytasy, które przygotowują tamtejsi kucharze. Klimat i wystrój to - oprócz jedzenia - główne składniki dania, które zgotowali nam właściciele nowych lokali. Czy gościom będzie ono smakowało? Okaże się za kilka miesięcy. Jednak już teraz warto odwiedzić Szeroką i zasmakować serwowanych tam niespotykanych dotąd w Trójmieście - kulinarnych i wnętrzarskich smakołyków.

Pierwszą w gastronomicznym ciągu przy Szerokiej zobacz na mapie Gdańska jest włoska restauracja La Cucina - którą najprościej opisać jako "mały lokal z dużym potencjałem". To miejsce, które doskonale nadaje się zarówno do spotkań rodzinnych, jak i biznesowych obiadów. Choć sama przestrzeń restauracji jest niewielka, została precyzyjnie przemyślana. Stonowana, jasna i nieprzytłaczająca jest ciekawą odmianą wśród wnętrzarskich trendów prezentowanych w trójmiejskich lokalach. Wystrój, zazdrostki w oknach i "babciny" retro kredens kontra ozdobione arkadami ściany, białe kotary i nowoczesne formy: kremowe kanapy, proste, jesionowe blaty stołów i designerskie lampy - stanowi mieszankę nieco eklektyczną. Jednak pomimo pozornych różnic, dzięki jednolitym kolorom i różnorodnym teksturom udało się uzyskać efekt wnętrza lekkiego i świeżego, które choć proste w formie, jest całkiem przytulne. Całość zapewnia doskonałe tło, pozwalające w spokoju delektować się tym, co w restauracji najważniejsze - jedzeniem.

La Cucina oferuje jadłospis dla wymagających, w całkiem przystępnych cenach (od 13 zł - zupy i desery do 50 zł - dania główne). Karta dań przygotowana przez doświadczonego szefa kuchni - Grzegorza Nakrajnika - ucieszy nie tylko miłośników dań rodem z Italii, ale wszystkich, którzy lubią odkrywać nowe smaki i wyrafinowane potrawy. Wśród rarytasów znajdziemy: likier Limoncello - włoską cytrynówkę robioną wg tajnego przepisu mistrza, szpinakowy makaron papardelle z borowikami, spaghetti z krewetkami, kluski - gnocchi, włoski "tatar" - carpaccio, oraz mnóstwo przystawek: między innymi pyszne grzanki "bruschetta" i sprowadzane z Włoch regionalne wędliny. Na liście słodkości panuje król włoskich deserów Panna Cotta, czyli krem waniliowy podany z likierem Cointreau, białą czekoladą i truskawkami. Jak zapewnia sam mistrz - w karcie nie zabraknie również wszelkiej maści makaronów (wyrabianych na miejscu), pizzy, nieodłącznych w kuchni śródziemnomorskiej owoców morza czy świeżych ziół.

Kolejnym przystankiem na Szerokiej jest przestronne Mito Sushi serwujące, jak sama nazwa wskazuje, specjały kuchni japońskiej. Restauracja utrzymana w stylu ulubionego przez japończyków Kawaii - to świetne designerskie wnętrze z konsekwentnie zaplanowaną przestrzenią i precyzyjną dbałością o detale. Menu, równie imponujące jak wnętrze lokalu, zawierające 46 stron tekstu, może wydawać się nie najlepszym pomysłem na obiad dla "niezdecydowanych". Jednak i tu Mito Sushi pozytywnie się wyróżnia - tym razem obsługą, która z szybkością godną wojowników ninja reaguje na potrzeby klientów. Tak też, zamiast kolejnego zimnego i ascetycznego "baru z łódeczkami", mamy miejsce modne i nieprzesadzone w nowoczesnym stylu godnym japońskiej metropolii.

Zgodnie z regułą, że najlepsze zostawia się na deser, ostatnim punktem naszej restauracyjnej wycieczki po ulicy Szerokiej jest Patio Espanol, przypominający "mroczną tawernę na wysokim poziomie". Hiszpański tapas bar - oferujący wszelkiego rodzaju mniejsze i większe przekąski to doskonały pomysł dla tych, którzy szukają miejsca na nieformalne rozmowy i spotkania ze znajomymi. Po Mito Sushi i La Cucina jest to kolejny lokal, który zniewala i zachwyca dobrze przemyślanym wystrojem wnętrz. W położonym blisko Motławy barze głównym i najbardziej charakterystycznym miejscem jest ściana okalająca kuchnię i bar, zdobiona 320 butelkami wina. Jak zapewnia menadżer Patio - Daniel Polidowski - tym co wyróżnia lokal, jest fakt, iż wszystkie butelki na ścianie są pełne.

Biesiadny stół usytuowany naprzeciw baru zachęca do dosiadania się. Surowe czarno-ceglane ściany z wymalowanymi nań, w krwistych barwach, cieniami tancerek flamenco, aksamitne obicia kanap i ciężkie drewniane blaty - zachęcają do cichych rozmów i spokojnego degustowania win i przysmaków przygotowywanych przez szefa kuchni. Niezwykłe efekty potęguje również płynące z ogromnych żyrandoli - ciepłe światło. W Patio jest klimatycznie, zmysłowo i leniwie - idealnie dla tych, którzy po ciężkim dniu szukają chwili wytchnienia.

W karcie Patio Espanol, oprócz długiej listy win, hiszpańskich piw oraz typowych tapas - przekąsek, zapiekanek i kanapek podawanych z sosami, serami, oliwkami i owocami morza ("deska tapas" dla dwóch osób - 45 zł) - znaleźć można różnego rodzaju andaluzyjskie i katalońskie przysmaki: pinchos, czyli małe kanapeczki przebijane wykałaczką, bacadillos - specjalnie przygotowane bagietki z hiszpańską szynką oraz dania główne: paelle, z mięsem lub owocami morza, oraz andaluzyjską zupę chłodnik Gazpacho. Z deserów warto zwrócić uwagę na Crema Catalana, przez Katalończyków uważany za pierwowzór francuskiego Creme Brulee, oraz Churros - bardzo modne w Hiszpanii ptysiowe ciastka z kremem, polane czekoladą, doskonale pasujące do popołudniowej kawy.

Dzięki niezwykłej aranżacji wnętrz, wielkim plusem wszystkich trzech restauracji przy Szerokiej jest możliwość oglądania kucharzy przy pracy. Idea otwartej kuchni, nieczęsto spotykana w trójmiejskich lokalach, to świetna okazja, aby stać się nie tylko degustatorem spożywającym gotowy produkt, ale także częścią widowiska, sztuki kulinarnej, w której widz obserwuje artystę w tanecznym spektaklu przyrządzania wyszukanych potraw.

Wszystkie restauracje są już otwarte. Jak zapowiadają restauratorzy - będą działały codziennie, przez cały tydzień w godzinach od 12 do 23, lub do ostatniego klienta. W samym Gdańsku to nie koniec gastronomicznych nowinek - już 15 maja przy ul. Piwnej 9/10 - swoje drzwi otworzy ponownie świeżo wyremontowane i niecierpliwie oczekiwane Bistro Kos. To kolejna i miejmy nadzieję nie ostatnia dobra wiadomość dla wszystkich łasuchów i koneserów, którzy w letnim sezonie odwiedzą gdańskie Śródmieście.

Zarówno nowe jak i stare restauracje, a także wiele innych instytucji rozrywkowych i kulturalnych Trójmiasta może oceniać w naszym serwisie Oceniaj.

Miejsca

Opinie (281) ponad 10 zablokowanych

  • czy kawa będzie droższa niż w Londynie i Rzymie??? (34)

    w centralnych restauracjach tych miast

    • 286 6

    • Będzie... (7)

      ...droższa. Ostatnio kupowałem w papierowym kubku w zwykłej cukierni na długich ogrodach i zapłaciłem 7,50 :) Ciekawe czemu w Portugalii opłaca się parzyć kawę za 65 Centów a w Polsce nie e :)

      • 107 1

      • A dobra była (5)

        chociaż ta kawa za 7,5? Ja znalazłam najlepszą za 3zł w Gdańsku :)

        • 29 1

        • była (4)

          dobra, ale w Twoim towarzystwie na pewno była by dużo dużo lepsza :)

          • 50 0

          • a w moim? (3)

            • 30 1

            • Jestem (2)

              monogamistą, musicie się z Anią jakoś dogadać. Dla wszystkich rarytasów nie wystarczy.

              • 63 0

              • to ja mogę się dołączyć i będzie po sprawie :D

                • 31 0

              • wow!

                chapeau bas!

                • 9 1

      • W Brzeżnie z budy drewnianej

        za kawe late zaśpiewali 12 zł chyba przesada

        • 20 2

    • takze sie zastanawiam czemu herbata kosztuje np 8 zl (14)

      koszt 20 torebek owocowej herbaty w sklepie to np 4 zl ( w hurtowni jeszcze taniej) plus woda. Czyli koszt herbaty to 20 gr plus woda za grosz niech maja za 2 grosze. A sprzedaja po min 6 zl do 10! Dlatego juz dawno kupilem ekspres i robie sobie dobre kawy w domu lacznie z latte i innymi. U mnie wychodzi to ok 2 zl ale to nie 10-15 jak w knajpie.

      • 33 6

      • Każdy chce zarobić, (1)

        więc czemu się dziwić? Zawsze możesz swoją herbatę w słoiku przynieść i mieć satysfakcję, że przechytrzyłeś łasych na zysk właścicieli lokalu.

        • 28 22

        • Tak łase jest nowo bogactwo w Polsce i właśnie takich u nas jest najwięcej, Ty zapewne do tego grona należysz.

          • 7 2

      • To bardzo proste! (7)

        Jak kawiarnia zatrudni panią do parzenia tej herbaty dla Ciebie, to musi wybulić co najmniej pensję minimalną czyli: 1774zł (koszt pracodawcy).

        Jak herbata jest dobra to sprzeda się 1000 herbat miesięcznie i koszt pracy na filiżankę = 1,77zł. Czyli cena = 6zł za filiżankę to masz w tym: 1,12zł VAT+1,77zł Pracownik. Czyli kawiarnia zarabia brutto 3,11zł. Od tego podatek dochdowy (PIT) i zostaje 2,55zł na filiżankę.

        No to summa summarum zarobek wyniesie 2550zł na czysto. A teraz załóż, że pracownik mówi że to niesprawiedliwe i chce zarobić na rękę tyle co ty... :D

        Wtedy jego praca kosztuje 4303zł (koszt pracodawcy) czyli 4,30zł na filiżankę. Czyli od ceny 6zł odejmujemy 1,12zł VAT i zostaje 58 gr za filiżankę.
        '
        Czyli na 1000 herbat właściciel "wyciąga" netto 470zł. A do budżetu leci 1753zł za pracownika, 1120 zł VAT i 120zł PIT. Razem 3000zł.

        Całe szczęście, bo po miesiącu stwierdzasz, że się nie opłaca - zwalniasz pracownika, zwijasz business i idziesz po zasiłek, bo w końcu 794zł zasiłku dla bezrobotnych to więcej niż 470zł :D

        ...a w budżecie i tak 2206zł się ostanie :D

        • 71 8

        • Ale i tak nikt nie przeczyta mojego posta (2)

          bo jest za długi i za trudny do skumania. I łatwiej ponarzekać że drogo a nie zastanowić się dlaczego :D

          • 27 7

          • (1)

            A teraz napisz jak te bardzo fachowe wyliczenia maja sie do zarzutu ze na zachodzie Europy taka herbata czy kawa jest w podobnej cenie,gdzie pracownicy nie zarabiaja rownowartosci polskiej minimalnej placy tylko znacznie wiecej:-)

            • 23 3

            • Bo tam, drogi mój,

              inne pozycje z karty są znacząco droższe, niż u nas. Co ci po tym, że kawa kosztuje 65 centów, jeśli dobry obiad z przystawkami, deserami i dobrym winem dla czterech osób będzie kosztował 200 EURO. Hę?

              • 4 6

        • Prawie się zgadza

          zapomniałeś tylko do kosztu herbaty doliczyć:
          - energii na zagotowanie wody
          - energii na ogrzanie lokalu
          - kosztu najmu (lub amortyzacji zakupu) lokalu
          - opłaty za wodę i odprowadzenie ścieków
          - opłaty za wywóz śmieci (według nowych zasad około 10 zł miesięcznie od jednego miejsca w knajpie - łącznie z ogródkiem)
          I długo można by wymieniać - ale te koszty każdy knajpiarz pokrywa z parzenia kawy. Herbata nie podrożeje :)

          • 22 4

        • a teraz napisz jaka knajpa zatrudnia kogoś tylko do parzenia herbaty na pełen etat...

          bullshit

          • 21 2

        • To mówisz, że we Francji, Hiszpanii, Włoszech, Portugalii i paru innych krajach, gdzie płaci i zarabia się w euro, zarobki są 4-8 razy wyższe niż w Polsce, obciążenia pracodawców podobne procentowo opłaca się serwować kawę poniżej 1 EUR, a w Polsce opłaca się dopiero za 1,5 EUR?

          Zapewne nie prowadzisz własnego interesu, bo ciężko by ci było przy twoich założeniach, że trzeba zatrudnić po jednej osobie do każdej czynności i potrawy. Wyobraź sobie, że ta sama osoba, która serwuje herbatę parzy też kawę, przygotowuje drinki, kasuje klientów, dekoruje potrawy, dba o czystość zastawy, porządkuje lokal oraz sprząta po zamknięciu. Jeśli jednak na samym parzeniu herbaty właściciel jest miesięcznie 470 zł do przodu, to dodając inne funkcje tego pracownika można powiedzieć, że każdy przynosi lokalowi około 3000 zysku.

          • 9 0

        • a wiesz co to jest różnicowanie cen? marża za herbatę czy kawę jest za duża

          • 1 0

      • płaci się za miejsce które zajmujesz. jakby herbata kosztowała mniej to ludzie by przesiadywali na herbatce zajmując miejsca tym którzy faktycznie by coś zamówili

        • 7 1

      • racja, że drogo, ale dolicz (1)

        koszt podgrzania wody, czyli prąd do ekspresu, pracownikowi zapłacić trzeba, za lokal czynsz i rachunki itp. Ok te 8 zł, ale jak mi za tą cenę zrobią sagę to dziękuję

        • 2 3

        • Za granicą

          nie grzeją wody i nie płacą pracownikom ?

          • 6 0

      • Ludzie, to jest forum o tym jak zaoszczędzić na herbacie czy o nowo powstałej restauracji.

        • 1 1

    • Bzdura. (9)

      Znajdź mi kawę w Gdańsku droższą niż w centrum Rzymu.
      Im bliżej Placu Św. Piotra tym ceny coraz bardziej absurdalne. Chyba po prostu nie wchodziłeś do żadnej z tych knajpek.

      • 13 2

      • Podróżnicy: palcem po mapie

        Dokładnie, gdzie w Rzymie jest tania kawa? To jakis absurd, tam jest nieporównywalnie drożej niz u nas.
        A spróbujcie napić się w Tunezji w Kartaginie... to wam szczęka opadnie jakie tam są wysokie ceny

        • 6 1

      • Przestańcie !!! :)))) (4)

        Gdzie Rzym, a gdzie.... Gdańsk ??? Nie porównujmy rzeczy nieporównywalnych. Jak można porównywać Plac św.Piotra z deptakiem w Sopocie ? Chodzi mi o atrakcyjność turystyczną i haracz płacony miastom za wynajęcie 1 cm kw., a nie uczucia patriotyczne. Trzy lata temu byłam latem na pieszej wędrówce w Pólnocnych Alpach Zachodnich. Po kilku godzinach wedrówki dotarlismy do schroniska, gdzie zjedlismy obiad, a swietna kawa kosztowała tam 1,5. Na Monte Cassino takiej kawy za taka cenę nie kupię. To chyba nie jest normalne ?

        • 12 1

        • dokładnie!! (3)

          Ja spędzam dużo czasu w Barcelonie, na początku obawiałam się chodzić do knajp na kawę, ale teraz nie zastanawiam się idąc nawet do najbardziej burżujskiego miejsca w centrum, bo wiem, że za dobrą kawę nie zapłacę więcej niż 4 euro (kawa po irlandzku), a za normalną, pyszną kawę 0.80-1,5 euro, zawsze taniej niż w Gdańsku. To jakaś paranoja

          • 15 0

          • Może chodzi o ilość...? (2)

            W takiej Barcelonie czy Rzymie jednak- co by nie mówić- więcej turystów, a i miejscowi chętniej jedzą "out". U nas z biedy czy zwyczaju, rzadziej wychodzimy. Może więc, żeby wyjść na swoje....

            • 3 1

            • :o (1)

              raczej z biedy, przed wojną wychodzenie na miasto było czymś naturalnym

              • 4 0

              • różnica kulturalna

                czyli kultura i jej brak, ale przed wojną to naziści przecież wychodzili więc sie nie liczy...

                • 0 0

      • hmmmm (2)

        Turysta- piknik jak widać i słychać.Jak jedziesz i musisz sponsorować księdza to tyle to wynosi.Ja jakoś za kawę płace max 1euro,zwiedzam co chcę i kiedy chcę,nikt mi nic nie narzuca,łącznie z kawą od której klecha dostaje procent za przyprowadzenie idiotów.

        • 3 2

        • kawa za 1 euro w centrum Rzymu???? (1)

          Aniu, czas na Colgate....

          • 5 2

          • Colgate? chyba corega tabs... ;)

            ewentualnie powrót do pampers ;)

            • 2 1

    • Chcesz zjeść naprawdę tanio, miło i wygodnie?

      Koniecznie wpadnij do mojego rodzinnego SoPOtu!

      • 7 4

  • Taka prawda (8)

    I tak najlepsze jedzenie jest w barze mlecznym. Wole żeby mi obiad przygotowywała stara babcia co pół życia była kurą domową i pierogi lepi jedną ręką, niż jakieś tępe prymitywne laski z solarium z tipsami. Pewnie nie raz splunie do zupy za to że musi pracować w lato, gdy Ty siedzisz w ogródku na słonku :) Taka prawda...

    • 189 45

    • ot i powiedział co wiedział

      Człowiek kartoflanej diety

      • 19 32

    • (4)

      Widziałeś kiedyś laskę z tipsami jako kucharza? Czy tak sobie gadasz wiedząc że ludzie bez zastanowienia cię poprą?

      I myślisz że w barze mlecznym to siedzą babcie które ręcznie to wszystko robią z podstawowych produktów ? Wtedy to byś za kopytka ze schabowym płacił 40 zł a nie 8

      • 27 11

      • Tager8 prowincjonalny kmiotku (3)

        od kiedy to tipsiary z solarium są szefami kuchni, no chyba że twojej stąd masz złe wspomnienia.Bar mleczny, widać że zyjesz epoką komunizmu, lubie tam jesc ale obrzydza mnie widok meneli i podobnych niedomytych grzybow. Nie mam nic przeciwko biednym ale czystym.
        pozdrawiam

        • 14 3

        • Tipsiara (1)

          nie musi być szefem kuchni żeby pluła do zupy, wystarczy ze jest kelnerką, no nie?
          Swoją drogą, widzę, że się obracasz w towarzystwie tipsiar z solarium, bo chyba zabolało. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że jeździcie BMW e36 318 na gaz :)
          hahaha

          • 14 6

          • najpierw naucz się merytorycznie argumentować. bo to argumentacja ad hominem i to jeszcze bazująca na założeniach a nie faktach.

            • 1 8

        • przecież napisałem to samo

          • 1 4

    • Ponarzekaj sobie, ponarzekaj

      Wolę w każdym razie ślinę w porządnej zupie niż papier toaletowy w stygnącej jajecznicy:/ (autentycznie-taki artefakt wyciągnął z talerza mój sąsiad).

      • 1 3

    • Błędy, błędy...hiszpanskie kanapki to bocadillos nie bacadillos, w oknach wisza zazdroski nie zazdrostki, a przystępne ceny dań głównych ok. 50 zł to jakiś żart...red jak zwykle w formie. Czy wy tam nie macie korektora, który sprawdzi tekst przed publikacja?

      • 19 0

  • Wreszcie trochę życia na terenie Głównego Miasta (10)

    a nie po 22 tylko worki foliowe na wietrze latają, bo lordowie z pobliskich kamienic mieszkając tam od wojny zapomnieli, że to nie jakieś osiedle za obwodnicą a środek dużego miasta

    • 131 7

    • (5)

      Lordowie mają prawo do ciszy nocnej, tak samo jak Ty mieszkający za obwodnicą dużego miasta aby sobie poimprezować na polu.

      • 17 43

      • (1)

        to lordowie niech robią wypad za miasto. poupychali się po wojnie w kamienicach to niech teraz za to "płacą"

        • 31 7

        • to lordowie

          gdyby głupota wyła to w Twojej obecności trzeba by stopery w uszy wkładać

          • 2 1

      • No widzisz niekoniecznie. Mieszkając gdziekolwiek trzeba się liczyć z warunkami w danym miejscu. I tak jak ktoś się urządza pół kilometra od lotniska niech potem nie narzeka że mu samoloty przeszkadzają, tak mieszkając w centrum dużego miasta niech ludzie nie narzekają że im życie nocne przeszkadza.

        Jestem w stanie zaakceptować kompromis typu montaż dźwiękoszczelnych okien na koszt miasta

        • 26 5

      • Nie ma definicji prawnej ciszy nocnej (1)

        w takich przypadkach uwzględnia się tzw. stosunki miejscowe, a są one takie, że to najbardziej reprezentacyjna część Gdańska

        • 12 5

        • Ale jest "mir domowy" - spokój zamieszkiwania jako przedmiot ochrony prawa karnego

          • 6 7

    • (2)

      Czy zycie nocne na Głównym Miescie polegać ma na głośnych rykach,chlaniu za kamienicami,sikaniu i sr..niu komuś pod okna i drzwi oraz rozrzucaniu butelek siatek foliowych?Ludzie przecież tak to wygląda tuż koło siedziby policji na piwnej.Jestem za życiem nocnym,ale nie w takiej formie.

      • 18 4

      • DOKLADNIE!! (1)

        Wiecej kultury osobistej

        • 7 0

        • Tyle że po pijaku, ludzie zachowują się jak bydło

          i nic niestety tego nie zmieni. ;-(

          • 5 0

    • a zbierasz te foliówki?

      lordowie to szczają na te kamienice po konsumpcji, w końcu przyjechali ich dziady 60 lat temu w wagonach to myślą że im wolno... widać że z dojczami z Danzigu wyjechała jakakolwiek kultura, zobacz sobie "życie nocne" w Dreźnie to może zrozumiesz jak to działa

      • 0 1

  • A może jakaś POlska restauracja?A nie same z zagramanicznym jedzieniem? (12)

    Mam taką cichą nadzieję..

    • 100 35

    • Metamorfoza

      polecam

      • 8 3

    • polskie restauracje

      to idź na długą do La Cantiny, Euro, Mojito, Velevetki... polskie jedzenie mamy na codzień i fajnie jest zjeść coś innego niż żurek czy coś w tym stylu ...

      • 13 1

    • Knajp z polską kuchnią to już trochę jest. Nie widzę powodów aby nie było też z zagraniczną. A człowiek sobie zje tam gdzie będzie chciał

      • 11 1

    • Otwieraj.

      Nic nie stoi na przeszkodzie.

      • 9 0

    • W Gdyni jest Bar Kaszubski (4)

      z przepysznym gyrosem i pizzą.

      • 3 3

      • gdzie (1)

        w ktorym miejscu?

        • 1 0

        • Plac Kaszubski

          vis-a-vis Transatlantyka.

          • 0 1

      • gyros i pizza to w końcu tradycyjne polskie dania :-) (1)

        • 16 0

        • :>

          nooooooooooooooo
          typowe, tradycyjne, od wieków :)))))

          • 5 0

    • a o jest

      Friends na Piwnej.

      • 1 1

    • Ano nie czuć tego starego miasta w tych knajpach (1)

      Gdańsk nie Riweira, nie lubię kiczowatych podróbek...

      Czemu nie ma gdańskich klimatów? Dlaczego nie serwują dziewczyny w strojach kelnerki, lub historycznych skoro jest to strówka? Czemu barman wygląda jak gigolo - wolałbym kogoś w stylu Rene z Allo allo... Niech wyglada jak restaurator a nie pajac...

      • 3 6

      • opadają ręcę...

        dziewczyny w historycznych strojach, barman jak gigolo porównany do pajaca ... ależ my jesteśmy kochaną nacją... jest sporo restauracji w gdańskich klimatach i może proszę przy nich pozostać, a może w ogóle malkontenci powinni zostać w domu z butelką piwa Specjal przy serialu Allo Allo

        • 3 1

  • Wnętrza wygląda doprawdy zachęcająco, (7)

    widać tu ogrom pracy i czasu. Ale mimo wszystko: Danie główne w cenie do 50zł? Miałabym ochotę pójść czasem do lepszych miejsc, z klimatem i serwujących jedzenie z odległych krajów, ale czy to trochę nie przesadza? A może po prostu się nie znam...

    • 86 5

    • (6)

      naprawdę warto przyjść i samemu spróbować, danie główne "do 50zł", ważne słowo "do", mamy doskonałe makarony, które sami robimy i ich ceny zaczynają się od 18 zł

      • 16 4

      • hiszpanska (1)

        Bylem na otwarciu i musze przyznac, ze to kolejna knajpa hiszpanska probujaca nasladowac dania z hiszpani ale z malo ciekawym skutkiem. Nie jest zle w smakach ale do prawdziwych hiszpanskich tapas i paellas duzo brakuje a nawet powiem nie maja nic wspolnego.

        • 7 2

        • bylem również i się nie zgodzę... inni goscie byli tez zadowoleni, jeśli narzekali to na zbyt dlugi czas oczekiwana na jedzenie

          • 4 1

      • jajko-biedronka (1)

        mąka-biedronka
        woda-Straszyn

        • 4 1

        • za podanie go tobie pod nos, ale ty raczej tam nigdy nie zawitasz, bo szczytem "restauracyjnych" atrakcji jest dla ciebie bar mleczny lub gyros na wynos

          • 5 1

      • Drogi Panie Właścicielu (1)

        potrafię czytać i, zresztą zaznaczyłam "ceny do 50zł". Dla mnie to oznacza, że ceny wahają się od 40-50zł właśnie. Jeśli nadejdą czasy, kiedy to będę mogła sobie pozwolić na wydanie takiej kwoty na obiad to na pewno to zrobię. Teraz raczej wolę bezpiecznie podchodzić do tego tematu, bo pieniądze po ulicy nie chodzą. A z tego, co usłyszałam od znajomych, można mieć zastrzeżenia do Państwa lokalu. Chętnie sama go zweryfikuję w odpowiednim czasie ;)
        Marzy mi się sytuacja, kiedy to można by spróbować potraw podczas degustacji ulicznej - nie jest to aż tak duży koszt dla Państwa, a pozwoliłby zbawić niezdecydowanych klientów. Nie mówię o gigantycznych porcjach a o takiej namiastce tego, co można znaleźć ;)

        • 2 4

        • zabawna jestes.

          • 0 1

  • za drogo (13)

    woke jesc w domu

    • 102 14

    • Do każdego posiłku poczytaj sobie parę stron słownika ojczystego języka, (8)

      bo kaleczysz go swoim niedbalstwem.

      • 5 25

      • coś ci nie wyszło ortograficzny nazisto (7)

        Bo to była zwykła literówka

        • 24 4

        • hitlerowcu!

          • 8 3

        • Niedbalstwo pozostanie niedbalstwem, (5)

          a Twoja ignorancja, brak kultury i przyklaskiwanie bylejakości ("zwykła literówka") nie najlepiej o Tobie świadczy. Każdą opinię można zedytować i poprawić błąd, zwłaszcza polegający na przytrzymaniu "Alt" i zamianie kolejności literek.

          Tylko trzeba CHCIEĆ.

          • 7 11

          • Opinia została zablokowana przez moderatora

          • popieram Eryka (2)

            Niedbalstwo i niechlujność językowa są dzisiaj zmorą. Gdy widzi się jeszcze jak wiele osób popiera ignorantów - włos się jeży na głowie.

            • 8 4

            • max (1)

              Słusznie. Ale co zrobisz - niektórzy tak chc OM pisać. Mówić zresztą też. Rozpacz

              • 6 1

              • taaaak... dzieci "neo, fejsa i sms"

                smutne to niezmiernie
                a my dziwimy się, że matury z jęz. polskiego są na tak niskim poziomie...
                owszem, sama czasami specjalnie robię błędy ortograficzne (w "rozmowie" z przyjacielem, ale to dla odreagowania stresu albo zaznaczenia jakiejś niedorzeczności np fzhut suonica), ale wpisując coś w komentarzach do jakichkolwiek artykułów staram się zachować poprawność językową i okropnie mierzi mnie bylejakość "dziennikarzy" :( gdzie błędy ortograficzne są na porządku dziennym :( nieszczęsne "napewno", "na prawdę", "wogóle"... przykłady - niestety! - można byłoby mnożyć :(
                szacunek dla języka ojczystego jest - wg mnie - oznaką patriotyzmu

                • 5 2

          • puknij się w łeb Eryku

            byle mocno

            • 2 1

    • niestety (2)

      ceny dań są na "poziomie zachodnioeuropejskim", a nasze zarobki niestety nie.Dopóki restauratorzy będą nastawiać się na niemieckiego turystę, my polaki z zarobkami 2 tys. nie zawitamy do ich restauracji

      • 15 2

      • Gdyby ceny dań i innych produktów były na naszym poziomie przy naszych zarobkach to byśmy byli na poziomie europejskim. Niestety, ale nasz dystans do poziomu europejskiego wynika właśnie z tego że z naszych zarobków możemy kupić mniej niż ludzie w europie

        • 6 0

      • Gdybym ja zarabiał 2000 zł to bym chodził do restauracji raz na 2 tygodnie

        Ale mając 1300 wolę gotować w domu

        • 1 0

    • dokładnie

      w d***ach się tym restauratorom chyba poprzewracało

      • 4 1

  • A ja i tak wolę wziąć w barze mlecznym na wynos. (10)

    I nie chodzi o pieniądze. 50zł za obiad to dla mnie nie jest dużo. Chodzi o podejście do klienta i jakość.

    Generalnie do restauracji zniechęciła mnie gesslerowa, pokazała jaki tam wszędzie jest syf i kantowanie klienta. Stare przeterminowane mrożonki, kucharze amatorzy i obsługa z ulicy.

    • 111 7

    • (3)

      jakość w mleczaku? żebyś się nie zdziwił

      • 11 11

      • w mleczaku jedno jest pewne (2)

        ciągły przemiał i obrót jest gwarancją świeżości. Czego nie można powiedzieć o restauracjach w których jest kilkunastu klientów dziennie. Ja akurat bym poszedł do tych knajp świeżo "po Gesslerowej". Bo tam przez jakis czas będzie OK.

        • 27 2

        • (1)

          świeżość na pewno, ale jeśli ktoś myśli że gotują tam jak mamusia w domku to zdrowia szczęścia... poza tym - podejście do klienta? przy takich kolejkach do bufetu ciężko mówić o jakimkolwiek podejściu

          • 7 0

          • dlatego też nikt nie oczekuje od mleczaka "pojdejścia"

            tam kryterium są cena i jakość.

            • 8 0

    • też lubię jeść w mleczaku

      Ale nie przesadzajmy

      • 6 1

    • Święte słowa, po kilku programach Magdy G. też przestałem chodzić do restauracji.

      • 6 2

    • fajnie jest w tawernie u macieja na brodwinie

      zarcie jest super a ceny nie sa zaporowe, łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje, prezes naszego klubu, niech żyje nam - to śpiewałem ja, Jarząbek

      • 4 4

    • Gesslerowa to już tylko celebrytka, a nie restauratorka (1)

      Jej programy są robione "pod publiczkę" i pokazują rzeczywistość w krzywym zwierciadle.
      Mrożonki są serwowane w najlepszych restauracjach - bo niby skąd wziąć świeże warzywa w środku zimy? A może ktoś uważa, że Karol Okrasa ręcznie robi frytki w swojej kuchni?

      Jak ktoś wierzy w geniusz p. Gessler to niech poczyta opinie klientów na temat firmowanych jej nazwiskiem lokali.

      • 3 2

      • Mój znajomy pracował u Magdy G., na jakość potraw nie narzekał. Jeśli natomiast chodzi o restauracje, które Magda zrewolucjonizowała to niestety, ale po odbiciu się od dna znów wrócili do wcześniej filozofii. Szkoda, bo jakość zniknęła na dobre :(

        • 4 1

    • ....

      Gessler-owa robi to dla pieniędzy i dlatego wszytko będzie nie najlepsze. A ona sama za swoje rachunki nie chce płacić i jej restauracje mają wiele do życzenia...

      • 2 0

  • dlaczego w Gdansku nie ma porzadnego klubu muzycznego?? (8)

    tylko nie piszcie o Miescie Aniolow ani Parlamencie, smiech na sali.

    • 78 6

    • Rock Cafe (2)

      • 2 21

      • (1)

        raczysz żartować? przecież to klitka, w dodatku z niszowym rodzajem muzyki. nie mówię, że to źle, bo dla mnie mógłby lecieć Slayer, ale nie zmienia to faktu, że większość klubowiczów w Gdańsku nie ma czego szukać

        • 9 0

        • sklep sieci Rock Cafe przydalby sie w Trojmiescie

          Jak w Barcelonie, lokalizacja bylaby najlepsza na Mlodym Miescie

          • 0 4

    • sprecyzuj czyn dla ciebie jest "dobry klub muzyczny"

      • 8 3

    • zdarzają się fajne wieczorki w Kawiarecie :)

      • 2 1

    • Polmozbyt n Hallera jest OK

      • 2 2

    • re (1)

      na włosiance se pobrzdąkaj za stodołą tylko psa nie wystrasz bo ugryzie !!!!!!!!!!!

      • 0 2

      • siedz w tej norze 1 pokojowej na starym miescie i czytaj guntera, tylko to ci pozostalo smutasie

        • 0 1

  • Polecam El Mndow w Gdańsku Wrzeszczu

    Mają najlepszą pizze w 3 mieście no i może jeszcze w Sopocie na wyścigach w tej włoskiej mają dobrą :) Świetne zupy i Makarony w szczególności ten ciemny makaron z owocami morza, pycha!!!!

    • 9 41

  • Za te 300 pelnych butelek (9)

    wina ktore tworza wystroj to trza bedzie zaplacic. Ot dlaczego byle kawa czy herbata kosztuje 8 zl

    • 56 6

    • Smakosz (1)

      Byłem w trzech brakuje regionalnych dostawców .

      • 5 3

      • W 3 powiadasz...hmmm dwie z tych 3 dopiero w sobote o 12 sie otworzyly;)

        • 2 1

    • kawa kosztuje 8 zł, bo czynsz najmu i miejsca pracy kosztuja

      • 7 4

    • (3)

      Wiesz dlaczego kawa kosztuje 8zł? Dlatego że gdyby kosztowała 3zł to ludzie by przychodzili na kawkę i przesiadywali godzinami pijąc 2-3 kawy na czym właściciel by zarobił 5zł, jednocześnie zajmując miejsca klientom którzy faktycznie chcą coś zamówić.

      • 9 6

      • taaak bo ludzie na mają co robić... (2)

        to jeszcze zarób dania od 100zł bo ludzie będą zamawiali przystawkę za 20 i będą ją jedli 5h

        • 12 0

        • (1)

          widzę że chyba nie kumasz o co chodzi. jaki sens miałoby podnoszenie ceny dania skoro to właśnie ono jest główną ofertą restauracji? Jeżeli podniesiesz cenę dania to klienci tym bardziej go nie zamówią.

          wiecie co to jest restauracja? to takie miejsce gdzie się serwuje JEDZENIE. nie dziwcie się więc że nie ma tam okazyjnych cen kaw czy herbat, bo sprzedaż kaw czy herbat jest jedynie uzupełnieniem oferty a nie jej podstawą.

          zrób kawę za 2zł, to się zlezą ludzie na kawkę, a nie sprzedasz dań i pójdziesz z torbami

          • 9 4

          • nie ma sensu tłumaczyć głąbowi

            niektórzy zwyczajnie nie rozumieją, że trzeba zapłacić za czynsz, media, ZUS, odprowadzić VAT, zapłacić pracownikom, dostawcom i jeszcze mieć COŚ dla siebie
            niektórzy są z ekonomią na bakier

            • 8 5

    • Jak je wszystkie kupisz to faktycznie bedzie trzeba zaplacic;)

      • 0 1

    • nie wspominając o tym, że

      przed przypadkową kopulacją dwóch przypadkowych singli wypada wypić kawę, to niech on /nazwijmy go X/chociaż zapłaci te 4 -10 zł, żeby ktokolwiek cokolwiek z tego miał ;)

      W sumie do takiej kawy jakas baklawa za free powinna być albo ciacho kapuczino mniam

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane