- 1 Jemy na mieście: Whiskey on the Rocks (123 opinie)
- 2 Duża impreza kulinarna znowu w Trójmieście (36 opinii)
- 3 Nowe lokale: pizza, bistro i polska kuchnia (94 opinie)
- 4 Smutna prawda o influencerach (158 opinii)
- 5 Ta kolacja trwała 5 godzin! (6 opinii)
- 6 Cateringi na święta. Zamów już teraz (64 opinie)
Przewodnik po nadmorskich barach w Sopocie
Krajobraz gastronomiczny sopockiej plaży jest dość jednolity - zarówno pod względem wizualnym, jak i oferty kulinarnej. Sprawdzamy, gdzie i za ile zjemy rybę i napijemy się piwa na odcinku między molem i Gdańskiem .
Na początek zła wiadomość dla tych, którzy nad sopockim morzem szukają spokoju. W pasie nadmorskim nie znajdziemy już wejścia na plażę bez towarzyszącej mu małej zabudowy gastronomicznej. Sopot to najmodniejszy kurort nad Bałtykiem, więc w sezonie na plaży na każdym kroku jest tłoczno i gwarno. Albo się z tym pogodzimy, albo wypocząć na piasku powinniśmy jechać gdzie indziej - "dzikie" wejście wciąż znajdziemy m.in. w gdyńskim Redłowie, a mniej zagospodarowane, choć równie zatłoczone na wysokości gdańskiego Jelitkowa.
Dobra wiadomość jest z kolei taka, że mała nadmorska gastronomia przestała straszyć. Zabudowa jest dość estetyczna. A to ważne nie tylko dla architektonicznego purysty. Przecież niezakłócony budowlanymi bohomazami widok na wydmy i morze jest marzeniem każdego turysty, który chce spędzić urlop nad Bałtykiem. Kolejne marzenie to przysłowiowa rybka i zimne piwo (ale nie tylko) skonsumowane na słonecznym tarasie małego baru. Sprawdziliśmy, jakich gastronomicznych atrakcji można się spodziewać w sezonowych barach zlokalizowanych na wydmach i na plaży wzdłuż sopockiego nabrzeża.
Zaczynamy na wysokości Wyścigów, czyli przy wejściu nr 33 , gdzie znajduje się No.33 di Vinegre. To ogródek plażowy właścicieli modnych i nieźle karmiących restauracji w Muzeum Emigracji czy w Muzeum Marynarki Wojennej. No.33 ma jedną z bardziej rozbudowanych i wykwintnych ofert pośród plażowych barów. Zjemy tutaj między innymi zupę rybną (12 zł), przeróżne sałaty (od 25 zł), specjały z grilla, w tym azjatyckie sataye i ryby (od 26 zł), jest nawet spory wybór śniadań. Ceny piwa zaczynają się od 8 zł. Bar dysponuje zabudowaną budką oraz sporym ogródkiem z parasolami i meblami zbudowanymi z palet.
Przy sąsiednim wejściu nr 32 znajduje się plażowy satelita pobliskiej restauracji Pomarańczowa Plaża. Do baru dojdziemy drewnianym pomostem. To niewielka budka, przy której usiądziemy pod parasolem i zjemy loda (gałka 3 zł), frytki (od 5 zł), nachosy (12 zł) czy wypijemy piwo i drinka. Kolejne miejsce - Na Fali (wejście nr 31 ) - to estetyczna, drewniana wiata z barem, gdzie znajdziemy spory wybór piw (od 8 zł), drinków i napojów. W karcie: zupa rybna (14 zł), kanapki na ciepło (od 11 zł) i kilka rodzajów ryb w porcjach na wagę (100 g łososia - 10 zł, ale flądra już za 7 zł). Goście mogą usiąść na drewnianym tarasie pod parasolami.
Zacisznie jest w Błękitnej Fali przy wejściu nr 30 . To pozornie zwykła barowa buda na wydmach, a jednak właścicielom udało się stworzyć kameralny klimat i odseparować taras od zgiełku alejek i plaży za pomocą sporej ilości kwiatów. Lokal wyróżnia nie tylko atmosfera, ale i wyposażenie - na stanie jest profesjonalny smoker do wędzenia ryb i mięs. Zjemy tutaj domowe burgery z dorszem (16 zł), grillowane ziemniaki z masłem czosnkowym (6 zł) czy śledzie w śmietanie (6 zł). Nie brakuje oczywiście sporego wyboru smażonych ryb - oprócz łososiowej i dorszowej klasyki, jest i kargulena (10 zł za 100 g), i turbot (9 zł za 100 g).
Tym samym wejściem dojdziemy również do zlokalizowanej na plaży Balticany, czyli baru plażowego trzygwiazdkowej Villi Baltica. Biało-seledynowy pawilon jest estetyczny i nowoczesny. Wokół można rozsiąść się przy tarasowych stołach albo na leżakach czy w koszach plażowych. Podobno podają tutaj świetne mojito (18 zł) oraz pieczonego pstrąga (7 zł za 100 g). W karcie nie brakuje również mięs, makaronów (penne z łososiem za 18 zł) oraz owoców morza, m.in. zapiekanych małży (21 zł) czy smażonych krewetek (24 zł).
Lokale przy kolejnych wejściach to klasyka wydmowej gastronomii. Złota Rybka (wejście nr 29 ) przyciąga swoim niecodziennym logo z krokodylem w koronie, ale oferta jest zwyczajna: frytki (6 zł), kiełbasa z grilla (15 zł), ziemniak ze śledziem (10 zł), placki ziemniaczane z łososiem (12 zł), a do tego obowiązkowy zestaw ryb na wagę (halibut - 10 zł, dorsz - 9 zł i flądra - 7 zł). Piwo za 7 zł. W tej samej cenie złoty trunek sprzedawany jest w Plażarni (wejście nr 28), która ma niemalże bliźniaczo podobną zabudowę - pawilon barowy z okienkiem, a do tego drewniany taras. Zjemy tutaj jednak trochę drożej. Flądra kosztuje 8 zł (100 g), halibut - 10,50 zł, a dorsz - 8,50 zł. Zupa pomidorowa kosztuje 8 zł, a śledź w oleju - 6 zł.
Niemalże identyczne są również budki barów Gruba Ryba (wejście nr 26 ) oraz Dorsz i Przyjaciele (wejście nr 25). To bodajże najnowsze i najbardziej cieszące oko twory plażowo-wydmowej architektury. Białe, schludne pawilony z otwartym tarasem na dachu świetnie spełniają rolę mini-punktów widokowych oraz dobrze wpisują się w nadmorski krajobraz. W pierwszym lokalu zjemy ryby podane w około 230-gramowych porcjach, a nie na wagę, jak w innych miejscach. Za flądrę zapłacimy 21 zł, za łososia i halibuta - 27 zł, za - niespotykaną gdzie indziej - tilapię - 22 zł. Piwo w cenie standardowej, czyli za 7 zł. Dorsz i Przyjaciele oferuje ryby na wagę oraz zestawy. Za 100 g flądry zapłacimy tylko 7,50 zł, sandacza - 11 zł, a halibuta - 9,90 zł. Łosoś z grilla z frytkami i surówkami to koszt 35 zł. Piwo za 7 zł.
Po drodze zajść można do funkcjonującej od wielu lat na piasku Tropikalnej Wyspy (wejście nr 28 ). To prawdopodobnie największy bar plażowy w Sopocie, wręcz restauracja z obsługą kelnerską, przestronnym, przeszklonym pawilonem i dużym tarasem wyposażonym nawet w hamaki. Karta jest rozbudowana i trudno wymienić tutaj wszystkie pozycje. Warto zwrócić uwagę na tatar z czerwonego śledzia (20 zł), świeże mule (39 zł), zupę rybną z dorsza i łososia (14 zł), podawanego z masłem czosnkowym halibuta z pieca z opiekanymi ziemniakami i podgrzybkami (49 zł) czy penne z tuńczykiem i kaparami (35 zł). Piwo kosztuje 8 zł.
Przedostatni przed sopockim molo jest bar Marineros (wejście nr 24 ) - schludna, biała budka z tarasem skąpanym w kwiatach i ukrytym wśród wydmowej roślinności. Lokal reklamuje się jako smażalnia ryb - 100 g flądry kosztuje 6 zł, a halibuta, soli i łososia - 9,90 zł. Zjemy też pierogi z łososiem (15 zł), zupę rybną (15 zł), kotlet z kurczaka z frytkami (20 zł) czy naleśniki z serem i śmietaną (12 zł). Piwo kosztuje 7 zł. To najtańszy bar znajdujący się wzdłuż sopockich alejek po prawej stronie molo. Z kolei tuż przed wejściem na molo (wejście nr 23 ) na plaży natrafimy na estetyczny, biały domek Tawerny Rybitwa (w ubiegłym tygodniu, gdy powstawał ten tekst, lokal nie był jeszcze czynny).
Większość lokali po prawej stronie molo prezentuje podobny standard i oferuje niemalże takie same kulinaria w zbliżonych cenach. Ma to swoje plusy - nieważne, gdzie pójdziemy, możemy liczyć na bardzo podobne doświadczenia, ale raczej z tej średniej gastronomicznej półki. Po wyższy standard powinniśmy się udać do jednego z hotelowych ogródków plażowych po drugiej stronie pomostu. Jednak cena również będzie adekwatnie wyższa.
Miejsca
Opinie (67) 3 zablokowane
-
2016-07-08 21:41
Złota rybka (2)
Zawsze zastanawiałem sie o co kaman z tym barem ,,złota rybka" ktory w logo ma krokodyla laciste, ktos wie o co w tym chodzi!
- 2 0
-
2016-08-05 07:11
No jaj:)
Kiedys serwowali krokodyla,ale sie w baltyku skonczyly a hipsterski znak został.
- 0 0
-
2016-07-08 21:41
Lacoste oczywiscie. Sorry
- 1 0
-
2016-08-05 07:08
Nie turysta
g*wno wiecie.To nieprawda ze wszystko jest mrozone fladra turbot losos dorsz w odpowiednim czasie nie jest.reszta jak ma byc swieza jak to ryby z daleka kergulena drogi tlusty halibut i kilka innych.Ponadto mrozenie to juz,nie te czasy co koedys ze 30% glazury bylo.Mrozenie szybkie,szokowe zatrzymuje wszystkie wartosci.Wiadomo swieza ma dodatkowe walory smakowe.Ponadto nie obrazajcie wszystkich bo tak samo dorsz i przyjaciele i gruba ryba i reszta dbają o olej .Dorsz ma co tylko chcecie i dla dzieci i zupy i z pieca ico klient zazyczy.Nie jestem znajomym uprzedzam jadam czesto w Sopocie tez w barach rybnych poprostu i obserwuje kto sie stara o klienta.Do tych co tak zapierdylaja na mechelinki po rybe i ziemniaczki z paliwem w cenie za 30 zl puknijcie sie w czolo takie banialuki piszac z Sopotu samo paliwo kosztuje 40zl:) a gdzie reszta
- 0 0
-
2016-07-31 09:48
żenadaa
Pracowałem w tej firmie pół sezonu, nie dość że na czarno to jeszcze m iałem problem z wypłatą gotówki. Powiem od siebie i to nie ze złości tylko dlatego że od wielu lat jestem kucharzem. Szefowa myje nogi nad rybami w zlewie ludwikiem oraz swoje klapki. Są dodawane gramatury ryb. Rozpuszczone lody są przerabiane na szejki dnia. Jak ktoś chce się zatruć to polecam.
- 1 0
-
2016-07-13 16:21
jednorazówki
Lokale nastawione na jednorazowego klienta... ,
turystę, który raz przyjdzie i więcej nie wróci.
Zatem szpan , zadęcie i drogo.
Polecam turystom "świeżą" rybkę atlantycką ;)
podane na zastawie kartonowo-papierowo-plastikowej.- 1 0
-
2016-07-10 22:07
Bar Słoneczko
Ja jestem lokalesem i na rybkę chodzę do "Słoneczka" - na granicy Sopotu i Gdańska -przy SKŻ. Tam fląderka i dorsz zawsze świeże. Polecam!
- 1 0
-
2016-07-07 14:59
(1)
Dla turystów mam jedną dobrą radę. Nie jedzcie niczego w barach nad morzem. Serio.
- 9 1
-
2016-07-09 23:17
Dokładnie :)
Jak już to jedynie dalsze okolice, Puck, Rewa...
- 1 0
-
2016-07-07 12:21
Warszafka wszystko zeżre i wypije. Jednak lokalesom odradzam wizyty w tych barach. (3)
:)
- 25 1
-
2016-07-09 23:04
Zgadzam się. Po sezonie zacznę się stołować.
W maju po niesmacznym obiedzie sam kelner przyznał mi racje ze to wina sezonu. Ja mu na to, przyjdę we wrześniu kiedy znowu będzie dobre jedzenie. Wiadomo turyści zjedzą wszystko.
- 0 0
-
2016-07-09 23:01
W msju
- 0 0
-
2016-07-07 13:23
nojo
- 3 0
-
2016-07-07 21:22
smacznie klimatycznie i dobra atmosfera -Jelitkowo (1)
fajna mała smażalnia z pizzernią,super smażona rybka z masłem czosnkowym i pizza jak z nie jednej dobrej tratorii klimat super obsługa fachowa i sympatyczna
bardzo pozytywnie..polecam
wejście to chyba na plaże 73 albo 74- 2 4
-
2016-07-09 07:59
I po reklamie :)
- 2 0
-
2016-07-07 10:10
(5)
Niestety w barach/restauracjach 99% ryb to mrożonki,do tego piwa koncernowe i sałatki z biedry...ja robię tak...5 rano Mechelinki-świeża flądra albo dorsz.Po drodze jadę na wioskę po świeże ziemniaczki i kapustkę.Kupuję kilo pomarańczy-na sok.Razem z paliwkiem wynosi mnie to jakieś 30 zł.Ale wiem że wszystko świeże a nie odgrzewane na głębokim przepalonym tłuszczu.Dziwię się że takie miejsca mają tylu fanów.Ok na kawkę można usiąść ale nic więcej.I ceny niestety nieadekwatne do polskich zarobków bo kogo stać wydać na obiad dla pary z dzieckiem 150-200zł?
- 82 10
-
2016-07-07 11:00
Zgadza się (1)
ostatnio byłam w Barze Przystań w Sopocie, który niestety w chwili obecnej jedzie już na dobrej opinii za czasów gdy faktycznie mieli pyszną rybkę. Za dwie zupy rybne brejowate w smaku i dwie porcje soli, która była zdrowo przesolona z surówka plus piwko rachuneczek opiewał na 160 zł...
- 32 0
-
2016-07-08 22:45
to ile bylo w tym wszystkim tego piwka??
- 1 1
-
2016-07-07 23:25
(1)
Wymień które że świeżych ryb kupisz w lato??
- 4 3
-
2016-07-08 14:47
Śledź i flądra łowione nawet w lato ! Dorsz i reszta wszystko mrożone , zakaz połowów do końca września .
- 4 0
-
2016-07-07 10:59
jak sie jedzie raz w roku na urlop to nie bedzie sie wstawac o 5 rano.
ja w urlop sobie nie żałuję po to pracuje cały rok,ale jak kto lubi.
- 13 10
-
2016-07-08 20:29
Tawerna Strand Puck
Polecam wszystko na wysokim poziomie i ze smakiem -super jedzenie.A zachód słońca nad zatoką pucka nie do opisania.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.