• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pozew gastronomów przeciwko Skarbowi Państwa. Trójmiasto sceptyczne

Ewa Palińska
29 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Restauratorzy zgodnie przyznają, że najlepsze rozwiązanie to umożliwienie im prowadzenia działalności. Niestety, przynajmniej do 7 kwietnia goście nie zasiądą przy stolikach. Restauratorzy zgodnie przyznają, że najlepsze rozwiązanie to umożliwienie im prowadzenia działalności. Niestety, przynajmniej do 7 kwietnia goście nie zasiądą przy stolikach.

31 marca Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej planuje złożyć pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa, domagając się rekompensaty strat, jakie branża gastronomiczna poniosła w wyniku lockdownu. Do pozwu dołączyli także trójmiejscy restauratorzy, choć branżowej solidarności w tej akurat kwestii nie ma. Wielu właścicieli lokali gastronomicznych z Trójmiasta do kwestii złożenia pozwu podchodzi bowiem dość sceptycznie.





Czy po otwarciu restauracji zamierzasz bywać w nich tak często, jak przed zamknięciem?

Branża gastronomiczna od miesięcy walczy o przetrwanie. Kolejne obostrzenia sprawiają jednak, że nadzieja na utrzymanie biznesu powoli umiera.

- Jestem załamany, że znowu zamknęli hotele, bo to powoduje, że w mieście jest pusto. Nie ma turystów, którzy generują ruch. Był on niewielki, ale przynajmniej generował jakieś wpływy - mówi Bogdan Wasilewski, szef Mon Balzac. - Teraz znowu z naszych usług korzystają wyłącznie mieszkańcy, przez co obroty z "wynosu" spadły o 70 proc. Nie wyobrażam sobie, że majówkę będziemy mieli zamkniętą, bo takie posunięcie przyniesie wiele tragedii.

Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej pozywa Skarb Państwa



Wprowadzanie kolejnych obostrzeń doprowadziło restauratorów i gastronomów do ostateczności. Jedni zdecydowali się, mimo zakazów i konsekwencji będących wynikiem ich łamania, otworzyć swoje lokale. Inni, przede wszystkim ci, którzy zrzeszeni są w Izbie Gospodarczej Gastronomii Polskiej, postanowili walczyć na drodze formalnej i prawnej, przyłączając się do pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa. Na stronie internetowej IGGP zamieszczono apel do gastronomów z informacją, kto może przyłączyć się do pozwu:

Otwarte lokale w Trójmieście. Biznes ważniejszy od odpowiedzialności?



  • Jeśli i Twoja firma odnotowała spadek obrotów w stosunku do poprzednich lat z powodu ograniczenia działalności gastronomicznej zarówno na wiosnę, jak i na jesień 2020 r. oraz w 2021 r. i poniosłeś szkodę w wyniku działań rządu RP i Sejmu RP, zgłoś swój akces do pozwu zbiorowego.
  • Jeżeli Twoja firma uruchomiła nowy lokal w okresie od 1.11.2019 r. i nie może wykazać spadku obrotów wymaganych w ustawie Tarcza Branżowa 6.0 albo nie ma możliwości porównania spadku obrotów rok do roku, bo uruchomiła swoją działalność rok temu albo później i nie obejmuje jej pomoc z Tarczy Branżowej 6.0 ani nawet z Tarczy PFR 2.0, zgłoś swój akces do pozwu zbiorowego.
  • Jeżeli Twoja firma poniosła straty, utraciła przychody, utraciła inne korzyści z powodu ograniczenia działalności gastronomicznej i otrzymała pomoc rządową, a pomoc, którą otrzymała, była i jest niewystarczająca, też może przystąpić do pozwu zbiorowego.


Walka o rekompensatę dla młodych firm, którym nie przysługują "tarcze"



Ulotka zachęcająca do złożenia pozwu zbiorowego Ulotka zachęcająca do złożenia pozwu zbiorowego
Do tej pory do pozwu przystąpiło prawie 400 przedsiębiorców gastronomicznych z całej Polski. Są wśród nich nie tylko restauratorzy, ale też np. firmy zajmujące się organizacją eventów. Trójmiasto ma silną reprezentację - w pozwie zbiorowym biorą udział m.in. Food studio, Pieruniq sp. z o.o. (Ducha 66), Restaurator sp. z o.o. (Pierogarnia Stary Młyn), Restauracja Baryłka czy Eventic Gdynia. Członkami izby są też takie firmy, jak Makro czy Rational.

Jak zapowiadają zarządzający Izbą Gospodarczą Gastronomii Polskiej, Izba zamierza dbać o interesy nie tylko podmiotów prężnie działających od lat, ale też tych młodych, o znacznie krótszej historii, których programy pomocowe nie dotyczą. Są to w szczególności firmy, które nie mają właściwego kodu PKD lub te, które nie są w stanie wykazać spadku przychodów, bo na przykład działają na rynku zbyt krótko.

- Celem pozwu jest uzyskanie odszkodowań finansowych w szczególności dla przedsiębiorców wykluczonych i pominiętych w programach pomocowych przygotowanych przez rząd RP i jego przedstawiciela, czyli Polski Fundusz Rozwoju - tłumaczy Jacek Czauderna, właściciel restauracji White RabbitFahrenheit, prezes zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. - Rząd RP nie może skazywać tysięcy przedsiębiorców na bankructwo, pomijając te firmy celowo i zasłaniając się dyrektywami unijnymi, nie realizując obietnic premiera i wicepremiera, że żaden przedsiębiorca w Polsce z branż zamkniętych nie zostanie bez pomocy. I nie można tutaj mylić pomocy w postaci 5 tys. zł dla firm, które ostatnie 5 miesięcy są albo całkowicie zamknięte, albo mają spadek przychodów powyżej 70 proc.! Nie nazywajmy jałmużny pomocą finansową. Często straty przeterminowanych produktów żywnościowych, spisywanych do utylizacji, przekraczają wielokrotnie kwotę jałmużny rządowej. A gdzie pracownicy tych pominiętych i wykluczonych branż, gdzie zobowiązania do ZUS, US i czynsze najmu za lokale czy powierzchnie w centrach handlowych?!

"W grupie siła"



Chętnych do wzięcia udziału w pozwie zbiorowym nie ma jeszcze aż tak wielu, jak spodziewała się IGGP, ale ich liczba sukcesywnie rośnie.

- Zainteresowanie nie jest tak duże, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale też jeszcze nie zamknęliśmy przyjmowania zgłoszeń - termin upływa z ostatnim dniem marca - mówi Michał Strot, współtwórca oraz zarządzający browarem restauracyjnym Piwnica Rajców Gdańsk, członek rady Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. - Nie jestem w stanie podać, jaki procent z tych blisko 400 przedsiębiorców, którzy biorą udział w złożeniu pozwu, przypada na Trójmiasto, ale coraz więcej osób rozumie, że w grupie siła. Część zdecydowała się na ten krok w imię integracji, żeby "utrzeć nosa" tym, którzy ciągle nam robią pod górkę. Inni dlatego, że rozumieją, że każde wsparcie się liczy, bo dzięki temu rośniemy w siłę i nasze szanse na powodzenie całej akcji rosną.
- Jesteśmy pełni obaw o naszą przyszłość. Tarcza kolejny raz nas ominęła, ponieważ dwukrotnie dopatrzono się błędów w składanych przez nas wnioskach. To główny powód, dla którego zdecydowaliśmy się przyłączyć do pozwu - mówi Daniel Matz z restauracji Ducha 66. - O pieniądzach, jakie mielibyśmy dostać w przypadku wygranej, w tej chwili nie myślę. Bardziej liczę chyba na to, że zostaniemy zauważeni i pozwoli nam się zarabiać pieniądze. Bo ja nie chcę niczego za darmo. Ciężkiej pracy się nie boję i sobie te pieniądze sam zarobię, tylko niech rząd da mi możliwość. Potrzebuję jasnego sygnału, kiedy możemy wznowić działalność. Na uruchomienie restauracji potrzebne są dwa tygodnie. Tyle mi zajmie powrót do dawnej struktury - ściągnięcie ludzi, ułożenie grafików, zamówienie towaru, uprzedzenie lokalnych dostawców. Rząd myśli, że w jednej chwili może nas zamknąć i tak samo, pstryknięciem palców, otworzyć. Tymczasem my zarówno na wygaszenie, jak i rozruch potrzebujemy czasu. Mam nadzieję, że ktoś to wreszcie zrozumie i da nam nie tylko ten czas, ale i możliwość zarabiania.
Zobacz też: Czekając na otwarcie ogródków gastronomicznych. Można już składać wnioski

Pandemiczne obostrzenia sprawiły, że z kulinarnej mapy Trójmiasta zniknęło wiele miejsc.  Po niektórych z nich nie został nawet ślad w postaci szyldów czy napisów na szybach. Pandemiczne obostrzenia sprawiły, że z kulinarnej mapy Trójmiasta zniknęło wiele miejsc.  Po niektórych z nich nie został nawet ślad w postaci szyldów czy napisów na szybach.

Trójmiasto pozostaje sceptyczne



Bogdan Wasilewski, szef restauracji Mon Balzac, do kwestii złożenia pozwu przeciwko Skarbowi Państwa podchodzi bardzo sceptycznie. Zwraca on uwagę na fakt, że podobne "pospolite ruszenia" były na przestrzeni ostatnich miesięcy planowane, jednak zapowiadanego poruszenia nie było. Tym razem może być podobnie.

- Ludzie są zdruzgotani, a to jest walka z państwem. Mało kto wierzy, że wygrana jest możliwa - podkreśla szef Mon Balzac. - Jeśli komuś się to uda, istnieje szansa, że za jego przykładem pójdzie grupa ludzi. Nie musi się tak jednak stać. Wystarczy wspomnieć akcję "OtwieraMY się", w której udział deklarowało wielu, a finalnie przyłączyli się nieliczni. Lokali, które się otworzyły, jest raptem kilka. Nie poszły za ich przykładem kolejne jednostki. Z pozwem może być podobnie.
Podobnego zdania jest gastronom Jakub Jasiński, właściciel takich lokali, jak Fidel, Wiśniewski, Mewa TowarzyskaKlub Tan.

- Tym, którzy zdecydowali się złożyć pozew, życzę powodzenia. Monitoruję ich działania i nie wykluczam, że kiedyś się przyłączę - mówi Jakub Jasiński. - W sytuacji, gdy pozew dotyczy uznania niekonstytucyjności działań rządu wobec podmiotów gastronomicznych i prawa do odszkodowania, a konstytucyjność tych przepisów ma ocenić, na wniosek premiera Morawieckiego, Trybunał Konstytucyjny, a nie sąd w trakcie procesu, to nie potrafię uwierzyć w to, że uda się wygrać taką sprawę. Nie widzę zatem sensu w wydawaniu ostatnich pieniędzy, których rezerwy powoli nam się kończą, na pozew. Chciałbym też podkreślić, że dotychczasowa pomoc rządu, przynajmniej w moim przypadku, pozwala mi jakoś przetrwać ten trudny czas. Solidaryzuję się natomiast z tymi podmiotami, które wsparcia nie otrzymały - dodaje Jakub Jasiński.
Zobacz też: Jedzenie na dowóz. Jak zmieniło się w trakcie pandemii?

Urszula Gala, właścicielka Trattorii La Cantina, zwraca natomiast uwagę na to, że potrzebne są działania, które przyniosą efekt natychmiastowy, a nie odroczony w czasie. Ona również do pozwu się nie przyłączy, starając się dostosować do trudnej rzeczywistości i przetrwać dzięki tarczy antykryzysowej.

- Ja jestem osobą, która nigdy nie załamuje się, tylko podnosi głowę i idzie do przodu. Zrobiliśmy więc wszystko, żeby nasza restauracja działała na tyle, na ile jest to możliwe - mówi Urszula Gala. - Oczywiście, korzystamy z finansowej pomocy, która przecież się nam należy. Dofinansowanie, jakie otrzymaliśmy, pozwoliło "załatać dziury". Rozumiem, że są ludzie, którzy znajdują się w dużo gorszej sytuacji niż my i takie inicjatywy jak Strajk Przedsiębiorców czy złożenie pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa wydają im się jedynym wyjściem. Ja jednak nie znajduję się w tak podbramkowej sytuacji i nawet jeśli nie jestem zwolenniczką naszego rządu i mam sprecyzowany pogląd na to, co się wokół nas dzieje, to muszę przyznać, że nasza branża nie została pozostawiona sama sobie - dodaje Urszula Gala.
Restauracja Radiostacja zniknęła z gastronomicznej mapy Trójmiasta. Restauracja Radiostacja zniknęła z gastronomicznej mapy Trójmiasta.

"Duży może więcej", czyli korzyści z dołączenia do IGGP



Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej została powołana latem ubiegłego roku. Działa na takich samych zasadach, jak inne izby gospodarcze - w zamian za wniesienie opłaty członkowskiej otrzymuje się wsparcie w wielu dziedzinach i na wielu płaszczyznach. Nie tylko w sprawach bezpośrednio związanych z pandemią. Płaci się też mniej za przystąpienie do pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa.

- Roczna składka członkowska wynosi 480 zł. Przystąpienie podmiotu do pozwu zbiorowego, jeśli jest on członkiem izby, to jedynie 646 zł brutto. Jeśli ktoś posiada więcej niż jeden lokal, opłata za każdy kolejny wynosi 120 zł. To znacznie taniej, niż gdybyśmy składali pozew indywidualnie. Proszę mieć na uwadze, że szykujemy się tu na walkę, która według nas będzie trwała co najmniej dwa lata. Koszty obsługi prawnej będą więc ogromne - tłumaczy Michał Strot. - Członkostwo gwarantuje też liczne profity, jak darmowa pomoc prawna czy księgowa. Obecnie naszym priorytetem jest złożenie pozwu, natomiast równolegle toczą się prace nad organizacją "życia codziennego".
W złożeniu pozwu zbiorowego mogą wziąć również udział podmioty niebędące członkami Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. W ich przypadku opłata wynosi 2,5 tys. zł brutto. Jeśli ktoś się waha, ma czas na podjęcie decyzji do końca miesiąca. Wraz z ostatnim dniem marca mija ostateczny termin dołączenia do pozwu.

07:36 15 KWIETNIA 21

Problemy branży gastro (15 opinii)

Lokale gastronomiczne mogą działać tylko na wynos, ale to znacząco zmniejsza ich utargi. Pandemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno na gospodarce. Tysiące restauracji funkcjonuje często na granicy opłacalności, ale wiele z lokali musiało już na zawsze zamknąć swoje drzwi
Lokale gastronomiczne mogą działać tylko na wynos, ale to znacząco zmniejsza ich utargi. Pandemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno na gospodarce. Tysiące restauracji funkcjonuje często na granicy opłacalności, ale wiele z lokali musiało już na zawsze zamknąć swoje drzwi

Miejsca

Opinie (248) 7 zablokowanych

  • Rząd robi się bardzo niebezpieczny (12)

    Wraz ze swoimi pseudo doradcami.

    • 213 69

    • Ja się zastanawiam tylko jak to działa (3)

      Restaurator zatrudniając na umowach śmieciowych pracowników rozstał się z nimi już dawno. Otrzymując pieniądze z tarczy lub wygrywając proces otrzyma wliczone koszty wynagrodzeń z okresu ubiegłego. Czy jego byli pracownicy dostaną chociaż złotówkę? - nie. Najbardziej poszkodowani są pracownicy, niestety.

      • 23 15

      • Tak, ale to nie pracodawca jest tu winny, tylko rząd. (1)

        Poza tym wynagrodzenie to nie jedyny koszt pracodawcy.

        • 11 13

        • Jak myslisz dlaczego tak sie dzieje? Dlaczego paliwo jest takie drogie?

          Dlaczego w UE jesteśmy krajem z najwyższą stopa inflacji?
          Dalej uważasz że pracodawcy są winni?
          To nie oni ustalają podatki i ceny surowca tylko twój super rząd co o każdego się martwi ale tak naprawdę ma wszystkich w D.... e po za oczywiście okresem wyborów. Wtedy nawet pączki jabłka rozdają, budują szkoły, dbają o izbę zdrowia o emerytów budują dla młodych mieszkania no istny raj!!

          • 4 3

      • Wszystkim co zglosza protest i roszczenia , uwalić dotacje

        • 13 16

    • Kilka słów o doradcach: (1)

      * w zespole doradczym premiera są sami medycy, nie ma reprezentantów innych branż, tak, gdyby nic poza zdrowiem nie było ważne
      * zespół to 17 osób, 12 może być na pasku koncernów farmaceutycznych, bo tylu doradców jest sponsorowanych, o pozostałych 5 na razie nie wiemy
      * doradcy nie dysponują żadnymi badaniami, gdzie wirus się roznosi, więc obostrzenia są na typowego 'czuja'

      • 17 5

      • Super

        Skoro medycy tam są a obostrzenia często absurdalne + lansowanie opinii że szczepienia są bezpieczne a po nich nie przenosi się wirusa (tak - na stronie gov chociażby) to może wszyscy są na paskach lub mają dziury w muzgoo od bliskiej ekspozycji na polityków?

        • 2 1

    • Trzeba znaleźć sposób jak tych restauratorów uciszyć (1)

      to co wyprawiają to woła o pomstę

      • 13 13

      • A ja bym poszukała na ich miejscu sposobu,żeby ciebie uciszyć

        • 1 0

    • Już w d*p... im się dobrze poprzewracało. Pozwy zbiorowe im się marzą. (2)

      Pracowników trzymanych na śmieciówkach już dawno się pozbyli tyle że teraz nie ma z czego lizingowanego suwika spłacać.
      Nic wam się nie należy od Rządu.
      Składajcie pozew przeciw covid.

      • 18 23

      • (1)

        Ile zawiści jest w twoim poście.

        • 10 10

        • Niestety, mimo formy w jakiej napisany jest post, ta osoba rację. Skarb Państwa to pieniądze wszystkich podatników, w tym tych, którzy pracowali u "knajpiarzy" i dawno zostali zwolnieni. Rząd własnych pieniędzy nie ma, UE własnych pieniędzy nie ma - to pieniądze podatników, albo naszych rodzimych, albo z innych krajów! Dotacje są w części w ramach wyłożonej, rzekomo darmowej gotówki, w części wsparcie polega na kredytach! Fajnie się bierze, ale oddać z czegoś trzeba będzie. Nie sztuką jest zaciągnąć pożyczek i nie mieć z czego oddać. Podobnie jak konsument - ma z czego, to spłaca, nie ma, to wchodzi komornik i zgarnia mienie. Kraj nie będzie miał z czego oddać, to w ramach "mienia" utracimy ziemie. To co rzekomo darowane, nie jest na cele "jakie się komu podobają", tylko na coś z góry ustalonego, o czym przeciętny obywatel nawet nie ma pojęcia, bo ustalenia odbywają się po cichutku za zamkniętymi drzwiami. My wiemy tylko to, co nam media udostępnią lub co ktoś przypadkiem (najczęściej w nerwach lub przez pomyłkę mówiąc prawdę) wygada. Restauratorzy chyba zapominają, że jeśli konsument będzie się musiał zrzucać na ich wsparcie, jednocześnie samemu tracąc pracę lub choćby popularne x+, to takiemu "biznesmenowi" nie daruje. W efekcie knajpa i tak upadnie. Tyle, że wtedy taki biznesmen będzie kojarzony z wyłudzaniem kasy od pozostałych obywateli, bo każdy uzna "przecież dostał, mało mu było?!". Czasem warto się zastanowić, czy nie lepiej zastawić/ sprzedać coś, co się ma, zamiast iść na łatwiznę "rząd niech da". Każdy biznes obarczony jest ryzykiem - to jak inwestycje na giełdzie - raz wypali, raz nie. Skoro coś nie wyszło, należy najpierw wsparcia w rodzinie poszukać, bo przecież nie tylko właściciel, ale i rodzina czerpie zyski z jego pracy! Niby w czym restaurator jest lepszy od innych, również zamkniętych branż?! A co z dostawcami towarów, zwolnioną kadrą? O nich się nie martwią. Kto był mądry, ten odkładał lub tak inwestował, by mieć fundusze i na gorszy czas.

          • 13 3

    • To jest wojna ekonomiczna pomiędzy Chinami i to jest główny gracz, później USA i największy przegrany Europa.

      W Chinach już po strasznej pandemii hahaha :) zrobili co mieli zrobić przy współudziale WHO.
      I Chiny przy silnej gospodarce i produkowaniu wszystkiego u siebie mają wyłączność na wszystko.

      • 8 2

  • Mój ulubiony pub cały czas działa (9)

    W każdy weekend wpadamy z ekipą na piwo.

    • 71 68

    • Standard w tym kraju. (3)

      Uczciwi przedsiebiorcy padają, a Janusze klepią na lewo, przedłużając pandemię...

      • 39 33

      • lockdown akurat pandemie wydłuża, tzw. "kupowanie czasu" (2)

        im szybciej i im wiecej osob przejdzie tym drastyczniej spadnie umieralnosc i zakonczy się ten cyrk

        • 13 12

        • Pandemia tak czy siak będzie trwała aż wszyscy będą zaszczepieni. (1)

          A ilu ludzi do tej pory umrze, zależy od roznoszenia się choroby.

          I jak zwykle w Polsce, trzeba zamknąć wszystko, bo po doliczeniu Januszy biznesu i kościoła, efekt wyjdzie jak przy dużo mniejszych obostrzeniach...

          • 6 12

          • nie nie bedzie

            przewidywany koniec pandemii to sierpien/wrzesien - i bedzie zalezec od liczby ozdrowiecow bardziej niz od szczepien, bo to drugie nie jest az tak skuteczne jak przewidywano, oraz liczba szczepien bedzie spadać ze wzgledu na zmniejszajace sie proporcjonalnie zainteresowanie (entuzjasci vs. sceptycy).

            • 5 6

    • Gratuluje (4)

      Mów o tym głośniej , a nie będziesz juz za chwile miał gdzie iść. Tez chodze na rybę nad morzem i na pizze , ale po cichu zeby nie zamkneli jak casina .

      • 8 5

      • toś mądry człowieku, toś mądry (2)

        w pandemię chodzisz do restauracji. Brawo

        • 13 17

        • Jest normalny a nie oglupiony przez media jak ty

          • 2 3

        • W co? W pandemię? Weż idź się już zaszczep.

          • 1 0

      • Rybę z puszki kupioną w Biedrze.

        • 4 0

  • (12)

    Zamykanie restauracji bez wprowadzenia stanu wyjątkowego nie ma mocy prawnej. Obstawiam, że polskie sądy stwierdzą, że restauracje nie musiały sie zamykać i sprawa skończy się w Strasburgu.

    • 189 62

    • Niestety Polacy mają kompleks niewolnika i mentalność parobka (7)

      nie potrafią się skrzyknąć jeden z drugim i pootwierać lokale. Jakby się wszyscy naraz otworzyli jak we Włoszech (50 tys. lokali) to ten tak zwany lokdałn stałby się fikcją.
      I nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia czy to jest legalne czy nie, jak sobie wywalczysz to tak masz.

      • 39 14

      • może otworzyli

        ale zaraz kontrola skarbówki ,sanepidu i nakaz zwrotu z odsetkami pomocy .

        • 14 8

      • (4)

        Ważniejsza kasa niż zdrowie i życie ludzi

        • 13 8

        • kasa == zycie

          • 7 5

        • bzdura (1)

          • 5 3

          • Bez kasy nie bedzie na sluzbe zdrowia i nie umrzesz tylko zdechniesz

            • 2 4

        • A co robią w tych knajpach ludziom - strzelają?

          Nie chodzisz - nikt cię nie zmusza. Do knajpy zresztą nie chodzi się z katarem i zapaleniem płuc, za to wielu kaszlących i zasmarkanych przychodzi do marketu. Może zechciej zamknąć market, empatyku od siedmiu boleści.

          • 4 8

      • Bałwan do kwadratu.

        • 2 1

    • (1)

      Nie zamykać lokali gastronomicznych to trzeba wziąć się za budowę nowych szpitali i rozbudować cmentarze we Francji Belgii Włoszech potrafią zrozumieć powagę sytuacji i być cierpliwym do tyczy to nas wszystkich że wrócić do normalniści

      • 5 14

      • ...napisał urzędas z wojewódzkiego

        • 6 5

    • ...bla bla

      • 2 0

    • Zdajesz sobie sprawę, że to jak stanie między młotem a kowadłem? Jeśli coś zostanie uznane za nielegalne, to biznesmen będzie musiał oddać już otrzymane wsparcie i to z nawiązką ;) Zamiast zyskać, straci nawet te ochłapki, które obecnie dostaje plus jeszcze do tego dołoży (odsetki karne za bezprawne korzystanie z funduszy). Polskie sądy są podzielone - część "opozycyjna" wyda wyrok na korzyść biznesmena, część rządowa zinterpretuje go na korzyść wszystkich podatników! Nie zapominaj, że rząd swojej kasy nie ma, a Skarb Państwa to również Ty. Czyli biznesmen rości sobie również od Ciebie pieniądze. Martwisz się o Strasburg? A bierzesz pod uwagę, że tam orzeka się z uwzględnieniem wyższej konieczności? Dobro ogółu jest ważniejsze, niż dobro biznesmena. Bierz pod uwagę, że masa knajp działa na zasadzie franczyzny, czyli główna siedziba mieści się gdzie indziej, a w kraju, gdzie jest, wsparcie na nią i ewentualne wsparcie pozostałych lokali na bank przyznano. Może zamiast mieć pretensje do nas, w tym pozwalnianych przez siebie ludzi (często na śmieciówkach!!), warto zwrócić się o wsparcie do jednostki, której logo się promuje?! Takie firmy dostają kasę w zależności od przychodów we wszystkich placówkach, więc i w naszych. Malutkie knajpki, czyli takie gdzie jest tylko 1 lokal, spokojnie odłożyły sobie fundusze, bo wiedzą, że zawsze muszą mieć kasę, choćby na nierówną walkę z większym graczem! Pandemia świetnie pokazała, że ludzie wcale nie są przywiązani do miejsc, do których do tej pory chodzili. Coś nie jest modne, to i klientów nie ma. Gdyby lokale były tak wyjątkowe, jak się promowały przed pandemia, to klient zawsze by był! Ci co nie chcą protestować i bawić się w jakieś pozwy (nabijać komuś kasy, bo rzekomo wystąpi w ich imieniu), doskonale o tym wiedzą. Jeśli lokal jest niezwykły, choćby nie wiem co, klienta będzie miał! Przeciętny zniknie w tłumie, jak wielu. Swoją drogą "karma wraca" - gro nowoczesnych knajpek, dla lokalizacji, wykańczała m.in. bary mleczne ;)

      • 2 1

  • (5)

    Nie odpuszczajcie i nagłaśniejcie gdzie się da. Niech inni widzą i słyszą. Trzymam kciuki.
    Może być tak że Morawiecki powie ze to były zalecenia i zamkneliscie sie na wlasne zyczenie

    • 113 67

    • (2)

      Rząd robi wszystko zeby to trwało.
      Skoro około 30% testow jest dodatnich to znaczy ze mamy okolo 12 milionow dodatnich a Niedzielski bierze liczbe dodatnich testow z danej dziennej próby i tej podstswie niszczy ludzi i państwo. To jest robienie ku...wy z logiki, matematyki i wszystkich dookola.
      Zrobili 100 tys testow i 30 tys wyszlo + i zamykaja. Niech ku...wa zrobia milion testow to dodatnich bedzie 300.000. I co wtedy???
      Wielkie nic bo za oknem sie nic nie zmienia...

      • 23 14

      • Taki kozak jesteś dopóki by ktoś z Tobie bliskich, czego absolutnie Ci nie życzę tylko podaje jako przykład, umierał na trawie przed szpitalem bez dostępu do pomocy. Albo w domu bez karetki

        • 11 22

      • Damy tak brzydko nie piszą oprócz tych z błyskawicą.

        • 1 1

    • Nie "może tak być", a tak będzie.
      Jak każdy solidaruch - krzywy ryj zdolny jest do wszystkiego.

      • 2 7

    • "Nie odpuszczajcie i nagłaśniejcie gdzie się da. Niech inni widzą i słyszą. Trzymam kciuki.
      Może być tak że Morawiecki powie ze to były zalecenia i zamkneliscie sie na wlasne zyczenie

      no to byłby szczyt wszystkiego hahaha

      • 2 2

  • Najgorsze jest to (4)

    że nie wiadomo ci jest prawdą w tej całej koronnej historii.
    Media nie informują, wyłącznie podsycają strach.
    Internet przesiąknięty oceanem teorii spiskowych.
    Każdy ma swoją wersję i da się za nią pokroić.

    • 114 20

    • Prawdę masz w raportach, statystykach i danych źródłowych (2)

      Polecam na dzień dobry "sytuacja zdrowotna ludności polski i jej uwarunkowania 2020" oraz raport "Ani jednej łzy. Ochrona zdrowia w pandemii" dr P. Basiukiewicza.
      Natomiast opinię to już każdy sam sobie wyrobi - problem w tym, że większość ludzi nie umie zinterpretować nawet najprostszych danych i wierzą na ślepo politykom, mediom czy korporacjom, chociaż ci łżą na potęgę i nawet się specjalnie z tym nie kryją.

      • 23 5

      • (1)

        Ok, tylko ze z tych danych wynika niezbicie ze to kolejna wersja sezonowej grypy.

        • 11 9

        • jestem pewien, że nie wiesz co z tych danych wynika.

          • 4 4

    • Dokladnie. Nie wazne czy media rezumowe czy wolne media. Wszyscy graja do tej samej bramki. Podsycaja histerie. To smutne. Nawet ten portal otworzyl specjalna rubryke tylko po to aby karmic przerazonych ludzi kolejnymi dyrdymalami wymyslanymi na kanferencjach w power point pisowskiego rzadu

      • 2 3

  • Teraz kozaczą bo 'rząd' nakazał zamkniecie sal. Jak wszystkie kraje w całej EU i nie tylko. (12)

    A jakby było otwarte i ludzie i tak nie przychodzili to by sie rzucali, że nikt im nie pomaga bo klientów nie ma. I tak źle i tak nie dobrze. Próbowali z wydawkami i dostawcami - nie wyszło przez brak klientów, to oznacza , że ludzie nie maja potrzeby kupować żarcia na wynos. Taki fakt. Gastronomia to jeden wielki syf i cyrk.

    • 98 55

    • (1)

      bo gastronomia ma sens jak gdzies wyjezdzasz, normalnie w domu kazdy gotuje sam

      • 14 12

      • Ty gotujesz, to od razu "każdy"... Brawo za wnikliwą wiedzę o społeczeństwie...

        • 9 10

    • Sami sobie sa winni (5)

      Porcje 200 gram za 30 zl. To niech sami sobie to jedzą. Jakos bary mleczne i bary szybkiej obsługi spadku nie odnotowały.

      • 22 6

      • Tak jest. To prawda

        • 4 4

      • Gdybyś cokolwiek wiedział (2)

        W temacie, w którym zabierasz głos, wiedziałbyś również, że bary mleczne są i zawsze były dotowane. Polega to na tym, że cena obiadu "z mleczaka" wynosi tyle samo, co w innym barze/bistro/stołówce, ale jest pomniejszona o "dopłatę" w określonej wysokości, które bary mleczne otrzymują po to, aby klient mniej majętny mógł także zjeść obiad na mieście. Ten typ gastronomii od początku jest adresowany do studentów, emerytów, ludzi o niskich dochodach, albo zwykłych pazernych januszy. Niech wszystkim restauratorom dołożą kasę, to szanse będą równe. Myślisz, że ci ktoś z własnej kieszeni dołoży do krupniku i schaboszczaka, bo chcesz zjeść gotowe? Usmaż se na chacie. Gaz będziesz miał za darmo, wodę, mięso, warzywa, przyprawy też ci dadzą za darmo w markecie.

        • 8 6

        • Restauracje notują straty (1)

          A jakoś budki z kebabem, pizzerie, burgerownie i inne miejsca, gdzie można się najeść za 20-30zł nie. Może jednak czas pomyśleć, że miasto jest dla mieszkańców, a nie dla przyjezdnych, i to pod nich trzeba ustawiać ceny?

          • 7 5

          • Jeśli porownujesz obiad

            Do kebaba i burgera, to zupełnie nie ma z tobą o czym gadać.

            • 5 2

      • Bary mleczne sa na dotacji skarbu panstwa baranie ale skad mozesz o tym wiedziec

        • 0 0

    • (2)

      Czy nie jest to argument, którego ludzie używają, aby utrzymać kościoły otwarte? Wiele osób mówiło mi, że i tak nikt nie chodzi do kościołów, więc jaką różnicę robi ich zamykanie? Tyle że w rzeczywistości nie jest to nawet bliskie dokładności, ponieważ większość z nich ma frekwencję powyżej podanych limitów i żadna z nich zawsze są sprawdzane. Koniec z teokracją.

      • 2 9

      • Meczety też otwarte. (1)

        • 8 1

        • A ile meczetów jest w tym kraju. Pięć? W Starogardzie Gdańskim jest więcej kościołów niż meczetów w całym kraju. Wszystkie instytucje religijne należy traktować tak samo, jak każdą inną branżę. Twoje próby odwrócenia uwagi i zaprzeczenia są śmieszne. Koniec z teokracją.

          • 2 8

    • Nieudolni (w tym przypadku gdańscy) tak zwani restauratorzy straszą pozwami, ale nawet jeśli taki złożą sąd go uwali

      Najgłośniej piszczą ci którzy zawsze źle prosperowali. W Gdańsku jest kilka restauracji które w dobie pandemii serwują dania na wynos i obrót mają większy niż kiedyś.

      • 8 2

  • opamiętajcie się!!! (1)

    rządzący opamiętajcie się z tymi obostrzeniami !! kto wam doradza? na pewno nie ludzie mający interes zwykłego szaraczka na uwadze. wykończycie nas, szkoły, przedszkola, żłobki - ludzie nie mogą iść do pracy, różne gałęzie pozamykane... dzieci w depresji, dorośli w depresji. swoją drogą ciekawe ile ludzi rozchoruje się i umrze z tych powodów a nie na wirusa. jeśli tak dalej pójdzie to wyjdziemy na ulice przeciwko obostrzeniom

    • 78 73

    • widac ze jestes w ciezkiej depresji

      • 7 9

  • (3)

    Rząd nie wprowadza stanu wyjątkowego, bo woli dawać miliardy Kurskiemu na partyjną propagandę, a nie przedsiębiorcom na przetrwanie.

    • 108 70

    • Sok z buraka? (2)

      • 17 21

      • (1)

        Potrawka z kaczki

        • 5 1

        • Kaczki Dziwaczki

          • 2 0

  • (22)

    Tak właśnie się dzieje jak ludzie mówią ze ich nie dotyczy polityka. Gdyby TK był niezależny, dawno byłaby sprawa załatwiona. Ale tk chodzi na pasku rzadu z Panią Pawlowicz i Piotrowiczem w składzie i taki jest finał. Jeśli Mateuszek skieruje wniosek do TK to sąd zawiesi zapewne postępowanie do czasu jego rozstrzygnięcia i tyle

    • 67 54

    • (10)

      Zaraz zaraz. To się gastronomio zdecyduj: wspieram swoje gastro czy płacz ze są tylko mieszkańcy. Szacunku trochę

      • 79 14

      • Dobrze napisane!

        • 15 4

      • Może pomyśl (8)

        Są różne gastronomie, a ty wrzucasz do jednego worka.

        • 3 12

        • znaczy jakie? jedne dla mieszkancow - te działają i zarabiają (7)

          i te do golenia Norwegów i warszafki w oparach wódki?
          poza tym sukces w biznesie polega na dostosowywaniu się do zmian. każdy biznes tak ma.

          • 30 4

          • Dostosuj biznes pub lub dyskoteka do tych zmian. Serio napisz dobrą radę. (6)

            Alkoholu na wynos sprzedawać nie możesz

            • 5 10

            • Widać że jak przyszło do konkretów

              To dałeś tylko minusa Wujku Dobra Rada

              • 3 1

            • sprzedać puki coś warte (2)

              przebranżowić się na coś dochodowego,na co to sam wymyśl - na co jest zapotrzebowanie w tym czasie - np można kupić/leasingowa 2.karetki i brać zlecenia na przewóz chorych

              • 8 1

              • Dlaczego Ty tego nie zrobisz ? (1)

                Zostaw to co robiłeś przez ostatnie lata i kup dwie karetki i bierz zlecenia.przexiez to proste , zlecenia biorą się same , bez umów , bez przetargów i bez konkurencji . Że ja na to nie wpadlem

                • 3 4

              • No widzisz, to masz pomysl na biznes. A jak nie wpadles na to by sie przebranzowic i jakos tymczasowo sobie radzic, to jestes d*pa wolowa a nie przedsiebiorca.

                • 3 1

            • dyskoteka ? (1)

              proszę.dziele na 29 pokoi dla Ukraińców i wynajmuje .

              • 5 3

              • horban, to ty?

                • 4 3

    • Mam pytanie (6)

      Mam pytanie do gastronomów: jak to jest, ze jedni dramat a inni jednak o tej pomocy mówią ze była. Nie chodzi mi o cześć lokali otwartych przed pandemia, bo to rozumiem. Ale reszta? Jedna długoletnia knajpa mówi ze jakoś dają radę dzięki pomocy a druga ze nie. Czyli co?

      • 41 9

      • Każdy lokal to inny scenariusz (1)

        Wrzucasz wszystkich do jednego worka, coś nie tak, nie zabłysnąłeś dla mnie :)

        • 13 9

        • Jedni zatrudniali pracowników na umowę i dostali pomoc

          Inni wszystko pod stołem i pomocy brak

          • 29 10

      • Szczerze

        zależy czy sprzedałeś mieszkanie lub samochód w przypadku kiedy płacisz osobie prywatnej za czynsz tego nikt nie rekompensuje. Lepiej się mają osoby które wynajmują od miasta, tam miasto pomogło obniżając czynsz, jest wiele czynników, wielkość lokalu czy dbasz o pracowników, czy wywaliłeś ich na zbity pysk. Zależy czy masz ekipę na stałe czy na śmieciówkach studentów. Zależy czy jesteś na rynku x lat i miałeś własny hajs na sprzęt czy wszystko masz w leasingu, no i zależy czy robisz kebab z psa czy raczyłeś gości wysokiej jakości potrawami i winami

        • 15 1

      • Dzwne, że to trzeba tłumaczyć, ale ok.

        Jak knajpa sobie radzi obecnie uzależnione jest od wielu czynników. Nie każda ma na tyle dobrą lokoalizację, żeby wynosów było dużo i nie każde menu kwalifikuje się do przygotowania na wynos. Klubokawiarnie ze słodkimi i slonymi przekąskami, dania typu sałatki, naleśniki itp. Tego nikt na wynos nie zamawia. Wiele barów obiadowych nie posiada samochodów do rozwizenia. Z jedynym w dużym mieście nic nie wskórają. I wiele tym podobnych czynników. Z branży gastro uciekł też personel o czym w ogóle się nie wspomina (!). Przez to , że zarabia sie teraz grosze nie ma chętnych do sterczenia w restauracji i przyjmowania zamówień. Te tarcze to na mc, dwa ale finalnie będą zanykane i hotele i restauracje. Na dłuższą metę nie da się tak funkcjonować.

        • 9 4

      • Gastro (1)

        Jak uczciwie pracowali I placili podatki to dostali pomoc . We wnioskach trzeba podac ile zarobili w roku 2019 I ile wyniosla strata w 20 . Od tego naliczana pomoc . A nie od rachunkow kelnerskich .

        • 9 2

        • Jarek... Cebula jest w promo w biedrze

          • 0 0

    • odstaw tvn bo ci sie mózg zlasował za mocno (2)

      i wyborczą

      • 15 21

      • zero merytorycznych argumentów, ale emocje w PiSie buzują, bo już wiedzą, że koryto nie jest dane na zawsze

        • 16 9

      • Ty za to nie masz mózgu tylko trociny w zrytym lbie

        • 0 1

    • Jak bardzo był niezależny

      To pokazywały wycieczki Prezesa TK do Siedziby PO.
      Daruj sobie.

      • 3 3

  • Chyba już szyscy idą na wojnę z rządem (3)

    To już nie jest rząd, tylko jakiś pisowski reżim działający poza prawem. Patrząc po działaniach to ciężko ich już odróżnić od zwykłych bandytów.
    Polska w ruinie - to był program wyborczy pisu.

    • 58 44

    • Dziękuj Bogu że masz taki rząd! (2)

      • 9 20

      • Komu?

        • 11 5

      • Właśnie mamy taki rząd przez tych (a nie dzięki) co to nie potrafią w życiu zrobić niczego poza klekaniem i dziękowaniem bogu.
        I dlatego mamy to szambo, co mamy.

        • 12 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane