• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: Szafarnia 10 rozczarowała

Beata Testsmaku
22 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Szafarnia 10 zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku. W ubiegłą środę pisaliśmy o Serio w Gdyni, za tydzień w środę opiszemy nasze wrażenia z restauracji Tupot Mew w Sopocie (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Szafarnia 10 to jednocześnie nazwa i adres restauracji. Znajduje się ona w bliskim sąsiedztwie Śródmieścia, gdańskiej mariny i mnóstwa innych prestiżowych lokali. Tak, Szafarnia stała się bardzo ekskluzywnym miejscem na mapie Gdańska.

Restauracja ciekawie zaaranżowana. Według najnowszych designerskich trendów. Dominuje drewno i metal. Jakich kolorów jest najwięcej? Jasnego brązu, bieli i granatu. To naprawdę ładne, schludne i elegancko urządzone wnętrze. Jednak bez obaw, to taka elegancja, która sprawia, że nawet w jeansach będziemy się czuli komfortowo. Niekwestionowanym walorem Szafarni 10 są dwa tarasy, z których roztacza się przepiękny widok. Według mnie to jedna z atrakcyjniejszych restauracji w Trójmieście.

Niestety menu niczym nie zaskakuje. Te same zupy, przystawki, dania główne, które można zjeść w 90 proc. trójmiejskich restauracji. Nuda i tyle. Szczerze mówiąc miałam problem, aby się zdecydować na cokolwiek, bo nic nie zachęcało, a jeżeli już zaintrygowało, to nie było dostępne. Może nowa wiosenno-letnia karta będzie ciekawsza? Oby, bo jeśli to będzie kolejny raz zbiór klasycznych połączeń, nie wróżę sukcesu. Chyba, że będą to klasyki, które smakują wprost idealnie.

Zdecydowaliśmy się na:
Śledzia w śmietanie, z jabłkiem (14 zł - niedoliczone do rachunku);
Gdańską zupę rybną (15 zł);
Krem z buraków z musem z koziego sera (14 zł);
Grillowaną karkówkę z frytkami (24 zł);
Filet z dorsza w cieście piwnym z sosem tatarskim (28 zł);
Ciasto czekoladowe (15 zł).

Śledź w śmietanie to klasyk, którego próbował chyba każdy. W mistrzowski sposób przygotowywała go moja babcia. Do perfekcji opanowała tę umiejętność moja mama. Może i nikt nie dorówna tym wzorcom, ale liczyłam na to, że szef kuchni w tak eleganckiej restauracji podoła temu, skądinąd, dość prostemu zadaniu. Niestety, jak wielkie było moje zdziwienie, gdy otrzymaliśmy okrutnie słone kawałki śledzia przyozdobione kolorowym bratkiem. Taki kwiatek u kożucha można by rzec. Rybka wróciła do kuchni, a pani kelnerka przepraszała za gafę i obiecała odliczyć od rachunku. Także plus za to, że nie schowano głowy w piasek i przyznano się do błędu.

Zupy, które miksuje się po to, aby zmieniły się w krem, stały się bardzo popularne w wielu lokalach. Oczywiście Szafarnia 10 nie pozostaje w tym temacie gastronomicznym w tyle i ma w swojej ofercie znienawidzone przez wielu "przeciery". Ja nie mam do nich sceptycznego nastawienia, więc zjedliśmy krem z buraków. Była to smaczna, gęsta, dobrze przetarta zupa. Z idealnie wyważonym smakiem słodko-kwaśnym. Dodatek musu z koziego sera nie wniósł do smaku i aromatu zupy zbyt wiele, ale na pewno ładnie się prezentowało to bordowo-białe połączenie.

Kolejna zupa to kolejny klasyk, którego z uporem maniaka próbuję w wielu restauracjach i póki co nie zjadłam idealnej rybnej. Cóż, nie wiedzieć czemu nad morzem jest z tym problem. Owszem, nie była to najgorsza zupa rybna, jakiej miałam okazję próbować, ale zachwytu też niestety nie było. Esencjonalna, z wyraźną pikantną nutą, dość tłusta, z niewielką ilością ryby. I czemu nazywa się "gdańska"? Czyżby sprytny chwyt marketingowy, działający na turystów?

Skoro znaleźliśmy się w tak pięknym, marynistycznym wnętrzu, nie można było nie spróbować ryby. Tym razem zdecydowaliśmy się na dorsza w cieście piwnym. Ta propozycja wydała nam się najbardziej interesująca, bo reszta dań to popularne połączenia smaków, które można znaleźć w prawie każdym menu. Ciasto piwne, w którym zanurzono filet z dorsza, bardzo smaczne. Chrupiące, delikatne, nie za tłuste, usmażone w świeżym oleju. Nie przesadzono z jego ilością. Dzięki niemu ryba zachowała swoją soczystość i aromat. Na pewno plus za to, że nie zniszczono ryby ohydną klasyczną panierą. Za to "domowe" frytki miały tyle wspólnego z domowymi frytkami, co cepeliny z Włochami. Być może na opakowaniu, z którego pochodziły, zostało napisane "domowe" i stąd ta wprowadzająca gości w błąd informacja w karcie. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego faux pas w tak eleganckim miejscu. Sos tatarski był niezły, ale na pewno nie pasował do, już i tak sycącej i dość ciężkiej, ryby.

Wiem, że grillowana karkówka to nic wykwintnego, zaskakującego ani wytwornego, ale cóż mieliśmy zamówić, skoro większość dań mięsnych nie była dostępna? Kelnerka tłumaczyła, że to wynik zmiany karty, która miała nastąpić lada moment. Oprócz karkówki, steku i żeberek nie było niczego więcej. Z racji tego, że żeberka jedliśmy już tutaj wcześniej podczas lunchu biznesowego (nic szczególnego), a steków jak na razie mamy dość, wybór padł na wysuszoną karkówkę, którą ratował jedynie dość delikatny sos barbecue. Oj, jak można zepsuć tak proste w obróbce mięso? Mięso, które jest chyba jednym z najbardziej popularnych podczas wiosenno-letnich grillowych spotkań Polaków. Wstyd. "Domowe" frytki te same, które podano nam z dorszem, więc nie ma się co powtarzać. Sałatka to kilka liści czerwonej sałaty, dwa pomidory koktajlowe, wszystko skropione przyjemnym, lekkim dresingiem ze śliwkową nutą. Mam nadzieję, że w takiej odsłonie owa karkówka zniknie z nowej karty i zastąpi ją danie ciekawe, oryginalne i przede wszystkim smaczne.

No i ciasto czekoladowe. To znaczy ciasteczunio. Przepraszam za to abstrakcyjne zdrobnienie, ale takie właśnie słowo nasunęło mi się, gdy zobaczyłam ów deser na naszym stole. Szkoda, bo to jedyna potrawa, która bardzo nam smakowała. Bez żadnego "ale". Pyszne, pełne smaku porządnej czekolady, wilgotne, nie za słodkie, z przyjemną czekoladowa pianką. Sos malinowy świetnie się sprawdził jako dodający smaku dodatek. Deser idealny. Tylko szkoda, że było go tak niewiele.

Jeśli chodzi o obsługę, to pani kelnerka zasługuje na największe pochwały. Grzeczna, skupiona, staranna i, co najważniejsze, znająca składniki, z których powstają potrawy w restauracji. Pełen profesjonalizm.
Chyba mieliśmy pecha, że trafiliśmy do Szafarni 10 tuż przed zmianą karty? Potrawy, których próbowaliśmy nie były takie, jakich się spodziewaliśmy. Być może niedostatecznie się postarano? Być może uwaga kucharza poświęcona była przede wszystkim nowościom? Nie wiem. W każdym razie jedzenie było średnie. Szkoda, bo tak efektowny wystrój, idealna lokalizacja, przepiękny widok nie wystarczą, aby zachęcić gości do częstych wizyt.

Podsumowanie
Szafarnia 10 to na pewno miejsce, w którym można się zrelaksować. Bo i lokalizacja, i krajobraz, i wystrój są ku temu sprzyjające.
Świetna, profesjonalna obsługa.
Ceny nie są zbyt wygórowane, ale potrawy nie należą do wyszukanych i pracochłonnych.
Dania, które były dostępne w dniu naszej wizyty, niestety nas nie urzekły.

Pierwsze wrażenie: 90 proc.
Aranżacja/wystrój: 100 proc.
Atmosfera: 100 proc.
Obsługa: 100 proc.
Estetyka dań: 70 proc.
Toalety: 100 proc.
Dla maluchów: 80 proc.
Smak: 60 proc.
Cena/zadowolenie: 70 proc.

Ocena ogólna: 4


Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. Nowa recenzja co środę!
Beata Testsmaku

Opinie (56) ponad 20 zablokowanych

  • (10)

    Brak słów, z jednej strony wygląda to jak żarcie w przydrożnym bistro, a z drugiej mini porcje, kwiatki, artystyczne mazy i ceny sugerują ekskluzywną restaurację.

    Chyba kucharz naoglądał się top chefa hahaha

    • 166 3

    • A czy na drzwiach (5)

      nie było napisane przypadkiem zatrudnimy kucharza?
      Zawsze będę omijał wszelkie knajpy z taką wywieszoną na zewnątrz karteczką :D

      • 22 1

      • .... a skąd mają wziąć kucharza, skoro szkoły zawodowe są w rozsypce ? (4)

        gospodynie domowe mają zatrudniać czy o co ci chodzi , nie ma to nie ma , więc szuka. Czy sklep z kartka szukam ekspedientki również omijasz ?

        • 28 2

        • Głupie porównanie (3)

          jak chcę kupić coś w sklepie, to za ladą może dla mnie stać ktokolwiek kto mnie obsłuży, a restauracja, to restauracja. Idę do knajpy po to, żeby gotował dla mnie kucharz z prawdziwego zdarzenia, a nie ktoś, kto może równie dobrze bagietki robić. I błąd bo u nas są kucharze, ale pracują tam gdzie się zarabia. Jeżeli knajpę stać by płacić szefowi kuchni w tysiącach, to dobra knajpa. Jeżeli ktoś pracuje za 1500 lub 2, to d*pa nie kucharz, bo dobry kucharz zawsze znajdzie dobrze płatną robotę i nie zgodzi się pracować za frytki. Zasada tyczy się nie tylko tego zawodu.

          • 4 4

          • (2)

            Obejrzyj czasem np Top Chef'a.
            Niby elita, ale większość nie potrafi dobrze pokroić mięsa a niewielu wie, że ryby nie filetuje się od ogona w kierunku głowy.
            Niby skąd mają to wiedzieć, skoro szkółki kulinarne uczą ich jedynie wymazów sosowych na talerzu.
            Czyli jadąc Bulem, jacy kucharze takie restauracje.

            • 5 1

            • Ludzie... (1)

              programy telewizyjne są wszystkie ustawione i pod publikę, o czym teraz tu wyskakujesz? Telewizja nie ma nic z tym wspólnego. Nawet wiadomości każda stacja przekazuje po swojemu. W telewizji oglądasz to, co chcą żebyś oglądał, a nie odwrotnie ;)

              • 1 1

              • To że są ustawione to jedno ale jaki to ma wpływ na nieporadność kucharzy chlubiących się szefowaniem w znanych restauracjach. Braki techniczne wychodzą jak słoma z butów. To jak z filmami porno, wiadomo że sytuacje są fingowane pod kamerę ale rżną się tam na serio.

                • 2 0

    • ja widzę, że tu smaku jedzenia nie trzeba znać , wystarczy smak sarkazmu (3)

      .. każdy komentarz okraszony ironią lepiej smakuje :) tym się dzisiaj żywi przeciętny forumowicz :)

      • 13 0

      • (2)

        Sarkazm dotyczy całej gastronomii jaka ostatnio w POlsce zagościła.
        Trudno na to spojrzeć inaczej skoro metody osiągania celu są kiepściutkie i trącą klasycznym ... bucostwem.

        • 9 4

        • chciałoby się rzec-sarkazm zagościł w każdej dziedzinie, a szczególnie w polityce.. (1)

          ... nie oszukujmy się , jesteśmy na etapie przeżycia i każdy z nas walczy o przetrwanie, więc jeśli przypadkiem jakimś cudem , koszty utrzymania knajpy będą niższe (prąd, woda, ścieki, czynsz, gaz, ZUS ( w tym pracownicy), podatki ...) , to być może doczekamy się dużych porcji za niski koszt :)

          • 4 0

          • Byłoby to bardzo fajne i właśnie dlatego, z tematu kulinarnego zrezygnowałem 25 lat temu.

            • 1 0

  • (3)

    Jaka znajomość miasta taka znajomość kulinariów.
    Pała!!!

    • 21 23

    • Autorka zamiast Testu Smaku w opisywanych lokalach, winna zrobić test czystości kuchni oraz przeglądu lodówek i zaplecza.

      • 12 5

    • Zmiana frontu czy zasłona dymna? (1)

      Cytuję - Niestety menu niczym nie zaskakuje. Te same zupy, przystawki, dania główne, które można zjeść w 90 proc. trójmiejskich restauracji. Nuda i tyle. Szczerze mówiąc miałam problem, aby się zdecydować na cokolwiek, bo nic nie zachęcało ...
      No właśnie, wielu "miłośników" tej rubryki, od tygodni usiłuje to autorce wyperswadować że recenzje tak naprawdę dotyczą wciąż tego samego i jednego uparcie powtarzanego tematu. Wydawałoby się zatem iż autorka poszła po rozum do głowy. Tenże rozum jednakowoż nakazywałby zakończenie tego cyklu bicia piany, no i tu jest zapewne problem, co dalej?.
      Mamy zatem do czynienia z zmęczeniem "materiału" ale z drugiej szyderczo-sarkastyczny uśmiech, że dalej będę pisała czy kto chce czy nie.
      Bo jest trend?, to może próbować zmiany trendu, jakieś nieznane jeszcze nowości, świeże smaki, powrót do korzeni ale w nowym wydaniu itd.
      Tego zupełnie nie widać, to kulinarny odwrót mimo wielkiej mody, bowiem wszyscy grzęzną w tym samym sosie.

      • 15 16

      • eeeeee ale o co ci chodzi ?

        temat rubryki to test smaku, każda recenzja będzie dotyczyła "uparcie powtarzanego tematu"

        • 10 5

  • Gdybym wiedział że tam tak jest to bym tam w ogóle nie poszedł (3)

    • 15 2

    • hmm

      Dobrze że Pani Beata napisała że "Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere".
      Oczywiście można się tą opinia kierować a można też iść i samemu się przekonać... Info dla Malkontentów: nie znam tego lokalu ani właściciela ani nikt z mojej rodziny i znajomych tam nie pracuje. Ja po prostu staram się być obiektywny.

      • 8 0

    • pacz pan jaki chitrus (1)

      :)

      • 2 0

      • dokładnie :-)

        • 0 0

  • ... ale o co chodzi ??? (4)

    nie jest źle , ja tam uwielbiam słone śledzie i dla mnie zbyt wymoczone tracą wartość smakową ....dodatkowo, porównajmy te dania np.z ofertą sieci barów szybkiej obsługi, tu ceny z kosmosu za jakąś bułę wypełnioną nie wiem czy mięsem czy podróbą mięsa i liściem sałaty , do tego kubeł napoju płacimy stawki wygórowane i się nie burzymy, klientów masówka, a taka knajpka koszty ma zapewne podobne, klientów zakładam w sezonie, więc co tu porównywać ??? Zawsze lepsza smażona rybka za 28 zł. niż zestaw sztucznej karmy w wielkiej torbie :)) Może Pani redaktor , opisze z jedną sieciówke i walory smakowe ich dań ?

    • 16 19

    • Test Smaku (3)

      W następnym odcinku Testu Smaku: Wypad do Sieciówki - McDonalds

      • 13 6

      • W tym wypadku to już za Chiny Ludowe (1)

        nie uwierzyłbym w rzetelność opinii.

        • 4 5

        • :)) jej wcale nie będzie ? a chciałoby sie wiedzieć co w tej bułce się ukrywa

          • 1 4

      • W końcu zjadlaby smacznie, nie drogo ale niezbyt zdrowo

        • 2 3

  • Ta odrobinka ciasta - 15zl? (5)

    rozbój w biały dzień!

    • 52 0

    • dlatego wole w domu zrobic blache za 30 i jesc do syta (2)

      • 12 3

      • (1)

        łe, to już nie 30 choddogów w IKEA? ta opinia powinna zostać przeniesiona do działu DE LUXE! ten portal schodzi na psy :)

        • 3 0

        • OOo ciasto migdalowr z ikei to by się zjadlo. Mmmm smaczne i nie drogie

          • 0 0

    • Nie rozbój, tylko (1)

      dymanie frajerów.

      • 11 3

      • racja, grunt to nawp*erdalać się do wypęku. trzy kilo gotowych burgerów z Biedry za dziesięć zeta i dwa czteropaki.... oto śniadanie czempionów, soli tej ziemi czarnej!

        • 1 6

  • proste i tanie dania a bez 25-30 zl nie ma co przychodzic (5)

    produkty kosztuja do 5 zl, roboccizna i inne koszty gora 3-5zl. Razem max 10zl i to za wypasione danie. Czemu robic narzuty po 200%? Nie wystarczy 100% ? Lepiej miec obrot i zarobbic na 1000 klientow 100% niz na 100 klientach 200%.

    • 16 13

    • to otwieraj wlasny bizens januszu biznesu skoro to takie proste :)

      • 23 5

    • otóż nie. (1)

      wolisz pracować dwa razy więcej za tą sama kasę czy mniej?
      bo nie łudź się, że gości przybędzie na tyle aby pokryć straty w marży

      • 9 2

      • Oczywiście, można by dać przecież 1000% marży a nie marne 300.

        • 4 2

    • Aleksandra (1)

      100% zdecydowanie nie wystarczy... jesli policzysz koszta najmu lokalu, media, pracownikow, niestabilnosc cen produktow, koszta eksloatacji lokalu < raz na jakis czas remoncik sie przydaje...> to uwierz mi ze 100 % to malo.... aby biznes byl rentowny, food cost < realny koszt produktow> dania wynosic powinien nie wiecej niz 33%.... oczywiscie na pastach,pizzach zarobisz wiecej na wolowinie Kobe najmniej... to bardzo skomplikowane, gastronomia jest jednym z najmniej wdziecznych biznesow do prowadzenia. odradzam.

      • 13 0

      • stek z wołowiny Kobe podają za 199 zł

        marża to jakieś 1000%

        • 2 9

  • tak Wam się udało :)

    ..........Śledzia w śmietanie, z jabłkiem (14 zł - niedoliczone do rachunku);

    • 7 7

  • Artykuły o kulinariach i knajpach w Gdańsku.

    Jak przed artykułem jest napis "artykuł sponsorowany" to same superlatywy, jak to smacznie, jak tanio, jak przyjemnie, no wogóle rewelacja na skalę kraju. Ale jak nikt nie zasponsorował to sam tytuł artykułu już sugeruje nastawienie ... "rozczarowała" ... Znaczy się Szafarnia 10 poskąpiła na "reklamę"?

    • 11 20

  • Faktycznie

    nie ma się czym zachwycać. Gdyby nie opis wnętrza i wprowadzenie, że knajpa pretenduje do miana tych "ekskluzywnych", to po zdjęciach stwierdziłbym, że p. Beata recenzuje tym razem jakieś bistro.

    Widać, że restauracja nastawiona na nabijanie klienta w butelkę, ale co tam - zagraniczny przyjedzie, zostawi kasę (a przecież sezon niedługo), więc efekt nie ważny - ważny utarg.

    PS I ten nieszczęsny kwiatek przy śledziu :D

    • 20 0

  • Ptasie mało smaczne drogie porcje .

    Nie polecam tego miejsca.

    • 7 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rodzinne Niedziele - Brunch Mera Brasserie

170 zł
degustacja

Niedzielny brunch z muzyką na żywo

190 zł
muzyka na żywo, degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane