"Ale szczypiorek to ja lubię tylko w przedszkolu, wiesz, mamo?" - powiedział do mnie ostatnio mój syn, wydłubując zielone kreseczki z jajecznicy. Wiem, rozumiem, to magia zbiorowego żywienia. Sama mam na swej liście ulubionych potraw kilka pozycji ze szkolnej podstawówki, o których napiszę w cyklu Trójmiejskie historie kulinarne. Ostatnio pisałam o gotowaniu na ekranie.
miłośniczka dobrego jedzenia, autorka bloga Strawberriesfrompoland oraz książek "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści" i "Retro kuchnia". Od lat zakochana w Trójmieście. W swoim cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" oprowadza nas po swoich ulubionych smakach i miejscach.
2019-10-31 08:17
ja chce kebsa z selem!
2019-10-31 12:15
2019-10-31 12:34
Z selem i flytkami.
2019-11-02 00:55
Ja myslalem ze to sie je z czosnkowym sosem ?
2019-10-31 08:33
Smazona Mortadela (oszukany schabowy), niestety dzisiaj trudno znaleźć dobra wędline. Choć moje dzieci 7 i 3 wcinaly aż się uszy trzesly gdy ostatnio im zrobiłem.
2019-10-31 10:01
to ziemniaczków i surówki z kiszonej kapusty
2019-11-01 22:19
2019-10-31 14:51
O masakra, koszmar z dzieciństwa, po nocach mi się śni ta mortadela
2019-10-31 08:43
2019-10-31 12:15
2019-11-02 19:47
wlasciwie mozna by jeszcze troche posmazyc
2019-10-31 08:47
Ryż z cynamonem i jabłkiem polany śmietaną i posypany cukrem, racuchy ,kotlet pożarski i kotlet jajeczny
2019-10-31 08:58
(ciepłe mleko lub kakao z kożuchem, zupy mleczne) uwielbiałam specyficzny zapach i smak przedszkolnego jedzenia. Dziś już takiego nie ma. Czasem tylko, gdy przechodzę koło placówek oświatowych, czuję coś podobnego, ale to niezupełnie to samo...
2019-10-31 19:50
A ja mam tak z zapachem kuchni polowej z obozów harcerskich..
2019-11-02 19:49
2019-10-31 09:01
Opinia wyróżniona
Hity: kotlet jajeczny, klopsiki w sosie, racuchy, leniwe z masełkiem I cukrem, ryż ze śmietaną I truskawkami. W domu obiady były tradycyjne - mięso, ziemniaki I kapusta/burczaki/inne warzywa, więc na słodko można było zjeść w przedszkolu.
Koszmarki: wszelkie odmiany zupy mlecznej (wtedy nikimu nie przyszło do głowy, że kilkuletnie dziecko może źle tolerować laktozę, myślano, że grymaszę, a mi było niedobrze już od zapachu). Zupa owocowa strasznie rozwodniona, też mi nie zapadła pozytywnie w pamięć. Poza tym traumy brak. Czasy były jakie były, wiekszość dzieciaków była nauczona, żeby nie wybrzydzać, no chyba że coś już naprawdę nie było jadalne.
2019-10-31 10:16
Powiedziałem pani przedszkolance, że jeśli to zjem, to zwymiotuję. Pani machnęła ręką o kazała nie wybrzydzać. Zjadłem, zwymiotowałem i od tego czasu szczawiowej jeść nie musiałem.
2019-10-31 14:49
bo po niej wymiotował
2019-10-31 19:06
W naszym przedszkolu mlecznych zup nie było. Na śniadanie czarny, kwaśny chleb z serem lub twarogiem i mleko z kożuchem - mordęga. Obiadów absolutnie nie pamiętam, czyżby ich nie było? Za to pamiętam jak szliśmy na łąki, to pani Renia przynosiła w wiadrze kawę zbożową bez mleka, bardzo rozwodnioną. Nigdy już takiej pysznej nie piłem. Ze żłobka pamiętam barszcz. Chciałem zjeść do końca, przechyliłem talerz i rozlałem. Pani bardzo krzyczała, więc zapamiętałem czerwoną zupkę na ceracie. A pamiętacie ze szkoły kluski na parze "pampuchy" z sosem śmietanowo-truskawkowym?
2019-10-31 19:20
I dodam, że w przedszkolu często "pachniało" przypalonym mlekiem. Po za śniadaniami lubiłem to przedszkole, nr 54 chyba, przy Chłopskiej.
2019-10-31 11:35
Wszystkie wymienione znam i tak samo oceniam. Owocową i szczawiowa również ;)
2019-10-31 12:14
Ja mam traumę - potrawka z kurczaka ze skórami i żeberka gotowane a do tego zupa mleczna z lanymi kluskami. Takie specjały były w moim przedszkolu :)
2019-10-31 19:59
makaron z twarogiem, bułki na parze z jagodami :) A co do wybrzydzania to dzieciaki wybrzydzają głównie w domu bo mogą, dobrze wiedzą gdzie jest granica i na co sobie mogą pozwolić w szkole/przedszkolu a co można robić w domu.
2019-10-31 09:04
Zupa mleczna z kożuchem... Jedna trzecia dzieciaków pluje albo smarka do talerzy, następna jedna trzecia ryczy, że im to każą jeść... A potem leżakowanie w sali, w której rozniosły się cudowne zapachy owsianki. Cudowne mam wspomnienia z przedszkolnego jedzenia.
2019-10-31 09:39
Najlepsze żarcie to był makaron z sosem truskawkowym - nigdy nie dawali dokładki. A w domu nigdy nie wyszedł mi nawet zbliżony...
2019-11-02 10:46
I dokładek też nie dają.
2019-10-31 09:52
-najgorsze:
*zupa mleczna(obojetnie jaka)
*cieple mleko
*wszystko z buraków(barszcz, surówka z buraków itd)
*makaron, ryż z owocami(do tej pory tego nienawidzę)
-najlepsze:
*groszek z marchewką
*gofry
*jabłka w cieście
*gołąbki
2019-11-02 12:57
Francuski piesek jesteś
2019-10-31 10:17
Ja pamiętam racuchy z jabłkami, przepyszne , nigdy nie odtworzyłam takich samych :(
2019-10-31 19:26
U nas racuch przypominały pączki, całe ciemnobrązowe, bez charakterystycznego dla pączków jasnego paska. I miały różne małe "odnogi" pewnie od wlewania ciasta łychą do gorącego oleju. Często doszukiwaliśmy się w nich jakichś postaci, czy zwierząt.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Filmy
