• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szkolne stołówki z opcją wege? Jest petycja do władz Gdańska

Ewelina Oleksy
7 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Dzień pełen atrakcji na Targu Węglowym
W gdańskich szkołach, przedszkolach i żłobkach publicznych brakuje możliwości wybrania roślinnego posiłku. Trwa zbieranie podpisów pod petycją, by to zmienić. W gdańskich szkołach, przedszkolach i żłobkach publicznych brakuje możliwości wybrania roślinnego posiłku. Trwa zbieranie podpisów pod petycją, by to zmienić.

Rodzice wegetariańskich dzieci z Gdańska chcą, by do stołówek w miejskich żłobkach, przedszkolach i szkołach zawitała na stałe także dieta roślinna. Właśnie rozpoczęło się zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie do władz miasta. Tylko w pierwszy dzień podpisało ją ponad 300 osób. Urzędnicy odsyłają tymczasem bezpośrednio do dyrektorów placówek oświatowych, bo to oni ustalają jadłospisy.



Czy w szkołach powinna być możliwość wyboru posiłków bezmięsnych?

Przykładowy jadłospis w gdańskiej podstawówce wygląda tak: zupa kalafiorowa, ale gotowana na skrzydełkach drobiowych. Do tego gulasz z szynki wieprzowej. Innego dnia zupa pomidorowa na ćwiartkach kurczaka, a na drugie danie panierowany kotlet z piersi kurczaka. Dania, do których przyrządzenia nie użyto mięsa, rzeczywiście występują rzadko, albo w ogóle - w zależności od placówki. Grupa rodziców z Gdańska chce to zmienić i apeluje o to, by kuchnia roślinna w miejskich placówkach oświatowych była na porządku dziennym.

Możliwość wyboru diety bezmięsnej jest nawet w więzieniach



"Zwracamy się z prośbą o jak najszybsze umożliwienie wyboru diety roślinnej jako codziennej alternatywy dla mięsnych posiłków w gdańskich szkołach, przedszkolach i żłobkach. Ułatwi to życie rodzinom wegetariańskim i wegańskim, dzieciom z nietolerancją laktozy oraz rodzinom wyznającym inne religie, zakazujące spożywania określonych rodzajów mięs. W dobie nadciągającej katastrofy klimatycznej należy podjąć wszelkie kroki, by złagodzić zmianę klimatu, przy okazji ucząc dzieci od najmłodszych lat troski o środowisko naturalne. Taka możliwość wyboru diety od kilku lat istnieje nawet w  więzieniach - dlaczego więc nie miałyby mieć jej dzieci?" - pytają rodzice na początku petycji ws. wprowadzenia roślinnych posiłków do szkół. Pod pismem skierowanym do władz Gdańska trwa zbiórka podpisów. Inicjatywę już poparło kilkaset osób, a akcja dopiero się rozpoczęła.

Rozpoczęli kampanię, liczą na wsparcie miasta



- W gronie rodziców wegetariańskich dzieci rozpoczęliśmy kampanię na rzecz wprowadzenia w gdańskich szkołach możliwości wyboru bezmięsnych posiłków. W tej chwili miejskie instytucje są do tego nieprzygotowane, a dzieci niejedzące mięsa w praktyce wykluczone są ze szkolnych stołówek - mówi nam Małgorzata Zielińska, jedna z autorek petycji do władz Gdańska.
- Chcemy lobbować na rzecz systemowego rozwiązania na poziomie miasta, które jako organ prowadzący może zachęcić placówki do większej otwartości w tym temacie. Na początek przygotowaliśmy petycję adresowaną do prezydent Aleksandry Dulkiewicz i wiceprezydenta Piotra Kowalczuka. W ciągu 1,5 doby podpisało się pod nią już ponad 300 osób. Wygląda więc na to, że zainteresowanie tematem jest spore - dodaje Anna Witkowska, współautorka petycji.
Autorzy petycji podkreślają, że dla rodziców dzieci o innej diecie niż mięsna brak wyboru w szkole oznacza uciążliwą konieczność codziennego przygotowywania własnych obiadów. Z kolei dla dzieci szkolnych - ciężki plecak, a potem odosobnienie, gdyż w wielu szkołach dzieci z własnym posiłkiem nie mogą jeść w stołówce, tylko odsyłane są do świetlicy.

Czytaj też: Wegetarianizm dla zdrowia. Jak to zrobić?

"Wykluczając grupę dzieci wegetariańskich i wegańskich szkoła sprzyja dodatkowym podziałom i etykietkom już wśród najmłodszych. Z braku wyboru niektórzy rodzice zmieniają dzieciom dietę na mięsną - kosztem klimatu i własnych wartości" - czytamy w petycji.

Władze Gdańska: "Rodzice powinni porozumieć się z dyrekcją"



Zdaniem władz Gdańska problemu braku wyboru w przedszkolnych czy szkolnych stołówkach nie ma. Proszony o komentarz Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska ds. edukacji i usług społecznych, odpowiada:

- Gdańskie placówki oświatowe oferują zbilansowane, różnorodne i zdrowe posiłki. Intendentki i kucharki szkolone są przez Gdański Ośrodek Promocji Zdrowia. Trwa kolejny konkurs "Gdańsk JeMY zdrowo". Proponowaną przez rodziców dietę szczególną można pewnie zamówić na zewnątrz np. w systemie pudełkowym. Warto więc porozmawiać z dyrektorem placówki oświatowej i znaleźć rozwiązanie dla indywidualnych potrzeb - mówi Kowalczuk.

Wegetariańskie restauracje w Trójmieście



Autorzy petycji podkreślają jednak, że pojedyncze działania rodziców w każdej placówce są trudne i spotykają się często z oporem władz tych instytucji. Dlatego apelują o wsparcie w tej sprawie ze strony miasta, jako organu prowadzącego, który może wprowadzić politykę zachęcającą placówki do wprowadzenia opcji roślinnej. Ta jest bowiem coraz bardziej popularna w Trójmieście, co było widać np. na ostatnim Wege Festiwalu, na który przyszły tłumy.

Tłumy na lutowym Wege Festiwalu w Gdańsku


Rodzice nie widzą przeszkód, by pomysł wprowadzić w życie



O ocenę pomysłu proponowanego w petycji zapytaliśmy rodziców niezaangażowanych w sprawę - zarówno wegetarian, jak i tych jedzących mięso. I jedni, i drudzy uznali, że nie mają nic przeciwko, by wprowadzić opcję wyboru diety roślinnej do szkół.

- Od 22 lat nie jem mięsa i uważam, że wybór diety wegetariańskiej czy wegańskiej powinien być dostępny na każdym etapie edukacji. Nie tylko w prywatnych placówkach, gdzie często jest to możliwe w formie cateringu, ale również w placówkach publicznych, które mają najczęściej swoje stołówki i dbają o standardy takie jak ograniczenie cukru w posiłkach. Powinny więc też dbać o ograniczenie mięsa w diecie dzieci i zapewnienie posiłków bezmięsnych na tym samym poziomie jakościowym tym rodzicom i dzieciom, którzy takie żywienie wybrali - mówi Oliwia Franckiewicz, mieszkanka Gdańska i mama przedszkolaka oraz dziecka w wieku żłobkowym. Dodaje też, że mimo że sama nie je mięsa, to dzieciom je podaje - ale w ograniczonych ilościach i tylko takie dobrej jakości. Po to, by jej synowie jedli różnorodnie, a w przyszłości sami zdecydowali o wyborze własnej diety.
Ci, w których domach na co dzień je się mięso, nie widzą problemu w tym, by w szkołach pojawiła się opcja wege.

- Nie miałbym z tym problemu. Jeśli ktoś chce, żeby jego dziecko nie jadło w szkole mięsa, to powinien mieć taki wybór. Ale z drugiej strony uważam, że kilkuletnie dzieci potrzebują zróżnicowanego menu. Najważniejsze jest, żeby jadły zdrowo, a czy to dla kogoś oznacza kotleta schabowego czy sojowego, to kwestia indywidualna - komentuje pan Maciej, tata dwójki dzieci w wieku szkolnym.

Miejsca

Opinie (647) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Wege nie dla dzieci!

    Wiele panst zabroniło rodzicom żywienia dzieci dieta wege! Dorośli mogą jesc jak się im podoba ale dzieci potrzebnuja zróżnicowanej diety dla ich rozwoju . Kości potrzebują białka i wit B12 i D 3! To okrucieństwo odżywiać swoje dzieci w ten sposób. Bo się w coś wierzy...! Są badania na temat szkodliwości tej diety prowadzo e na 3 grupach dzieci w wieku 5 do 10 lat! Wykazano oznaki niedożywienia dzieci wegan, były one niższego wzrostu, miały słabsze kości i wiele niedoborow. Który rodzic w imię swojej religii żywieniowej chce szkodzić dzieciom?

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    W trosce o planetę (20)

    Popieram wychowanie w duchu troski o środowisko. Przemysłowa produkcja mięsa zużywa za dużo wody i obszarów przeznaczonych na hodowle paszy (często kosztem lasów). Mięso raz w tygodniu od gospodarza tak, ale nie kurczak na antybiotykach z dyskontu! Dbajmy o zdrowie dzieci i środowisko.

    • 120 106

    • Bio Eko Wege (6)

      Jedena wielka sciema!! Europa produkuje zaledwie 11% gazow cieplarnianych takze z takimi cudami to do indii albo chin a tak na marginesie to te wszystkie modne ciuszki i gadzety tworza wieksze zanieczyszczenie ziemi ale co tam jem warzywka jestem eko bio a te kolorowe ciuszki to burakami farbowalem i jak sie moda zmieni to w blotko wrzuce a jak trzeba bedzie to kilka dziur w spodniach zrobie ha ha ha takie tam pitolenie kotka za pomoca mlotka

      • 17 2

      • Pierwszy z brzegu artykuł

        wygooglany do zapytania "import soi do Europy" donosi, że "Co roku do Europy trafia 36 mln ton soi. Nasiona służą głównie jako pasza dla zwierząt."...i dalej:
        " W UE hoduje się ok. 8 mld zwierząt, a ich wykarmienie jest wyzwaniem znacząco przekraczającym europejskie możliwości. Greenpeace liczy, że bazowanie wyłącznie na lokalnych paszach wymagałoby prowadzenia upraw o wielkości 15 mln ha powierzchni, jaką łącznie dają Austria, Belgia i Słowacja."

        • 0 0

      • (3)

        Tylko że Europa je żywność wyprodukowaną również na innych kontynentach. A rośliny zjadane przez jedzone przez Ciebie zwierzęta też często nie jest produkowana w Europie. Rynek żywności to rynek globalny i Ty również jesteś jego częscią, nawet jeśli mieszkasz w Europie. Poza tym produkcja mięsa wytwarza 18% światowych zanieczyszczeń, czyli więcej niż cały światowy transport razem wzięty bo ten produkuje niecałe 14%.

        • 0 3

        • (2)

          To policz ile mieszka ludzi w samych Chinach i Indii, to zobaczysz kto je najwiecej.

          • 2 0

          • (1)

            Indie to akurat kraj wegetariański, jeśłi chodzi o chińczyków to już nadrabiają zaległości do europejczyków w kwestii jedzenia mięsa ale jeszcze chwilę im to zajmie. Europejczyków jest mniej ale to dla nas i dla USA i KANADy produkuje się najwięcej mięsa. Reszta swiata głoduje żebyś ty mógł miec codziennie tani kotlet na stole.

            • 0 1

            • indie to kraj wegetariański a byłeś/byłaś tam że piszesz takie historie akurat tam w zależności od regionu tak samo spożywa się mięso

              • 2 1

      • To jakby powiedzieć, że w Europie przecież nie produkuje się elektroniki czy ciuchów

        • 2 0

    • A Ty myślisz ze przemysłowa produkcja warzyw (10)

      różni się od produkcji mięsa? Taka sama szkodliwość tylko trucizny inne!

      • 35 7

      • (7)

        Przede wszystkim przemysłowa produkcja roślin nie zużywa takiej ilości wody.
        Po drugie, nie uwalnia do atmosfery ton metanu i CO2. Po trzecie, używanie randapu i innych pestycydów jest spowodowane również przemysłową produkcją mięsa, już wyjaśniam. Ogromna ilośc roślin produkowana jest na paszę dla zjadanych później zwierząt. A muszą jeszcze wyrosnąć te które będą zjadane bezpośrednio. Żeby zwiekszyć wydajność i unikać chorób roślin trzeba było wymyślić te substancje. Dodatkowo wspomniane wyżej zanieczyszczenia powietrza a także wody i gruntów spowodowane przez produkcję miesa jaj i nabiału zatruwają środowisko i utrudniają jeszcze bardziej wzrost roślin. Gdybyśmy skupili się tylko na roślinach, Ziemia odetchnęłaby z ulgą i moglibyśmy stopniowo odchodzić od pestycydów. To tak w dużym uproszczeniu. Dodatkowo dochodzi aspekt etyczny bo zakładająć że każda żywność jest trującą i napakowana "chemią" to wybierając rośliny oszczędzasz przynajmniej cierpienia zwierzętom a więc wybierasz mniejsze zło. No i przyczyniasz się do zmiejszania zanieczyszczenia na Ziemi.

        • 3 6

        • (1)

          dodaj jeszcze do tego że produkcja soi zabija las deszczowy ponieważ wycina się go w celu produkcji tejże rośliny

          • 2 0

          • las deszczowy wycina sie pod soje produkowaną na paszę dla zwierząt, zaledwie kilka procent światowej produkcji soi jest przeznaczona do bezpośredniego spożycia dla ludzi. Najwięcej zjadają zwierzęta, reszta jest używana do wypełniaczy żywności, leków itd. Wy ludzie chyba nie macie pojęcia w jakiej skali produkuje się na świecie zwierzęta i paszę dla nich. Cały czas myślicie w kategoriach krówki pasącej się u sąsiada na łące.

            • 1 0

        • Pozwolę sobie mieć ,,zdanie odrębne " (1)

          Przemysłowa uprawa roślin musi ,, pożerać " wodę i nawozy sztuczne. Aby uprawy były EKO musi być ..... obornik. W Europie niestety nie ma już możliwości wyżywić ludzkość tylko roślinkami . Z racji klimatu i wyjałowionej ziemi pozostają tylko uprawy chemiczne w gruncie a o hektarach pod folią np. w Holandii nie wspomnę.

          • 1 1

          • Jest dokładnie odwrotnie. Tylko przechodząc na produkcję roślinną będziemy w stanie wyżywić planetę. Nawóz może być pochodzenia roślinnego, nie zwierzęcego. A uprawa roślin pożera wielokrotnie mniej wody. Przecież te miliony chodowanych zwierząt które są potem zjadane potrzebują miejsca, wody oraz paszy. A żeby wychodować paszę są potrzebne również miejsce i woda. Czyli zamiast zjadać rośliny bezpośrednio i oszczędzać zasoby, filtrujemy je przez zwierzęta pośredników. Bardzo to nieekonomiczne.

            • 1 0

        • (2)

          kiedyś używało sie nawozu naturalnego. Teraz każdy chce zarobić jak najwiecej i dlatego sie używa pestycydów.

          Idąc Twoim tokiem myslenia to dla ziemi najlepiej żeby nie było żadnych zwierząt, łącznie z nami,

          • 8 2

          • Większość zwierząt na ziemi to zwierzęta hodowlane. Na świecie jest więcej kur niż gatunków wszystkich innych ptaków razem wziętych.
            Tak, im mniej zwierząt hodowlanych, tym lepiej dla planety. Ograniczenie spożycia mięsa do raz-dwa razy w tygodniu jest zdrowe dla ciebie i dla planety.

            • 0 2

          • Nie, nie taki jest mój tok myślenia. Mój tok myślenia jest taki że nie powinno się przemysłowo chodować zwierząt. A nawóz naturalny może być również pochodzenia roślinnego, nie zwierzęcego. Ni e z powodu nawozu używa się pestycydów tylko z powodów opisanych przeze mnie w pierwszym komentarzu.

            • 2 2

      • Randap (1)

        • 3 0

        • Po części masz rację.

          Największą kasę robią firmy chemiczne które współpracują w uprawie np. soi odpornej na randap .

          • 2 0

    • No tak

      Zdrowe warzywa na randapie.

      • 2 1

    • Zdrowie nie ma nic wspólnego z wege czy z nie-wege. "Kotlet" smażony na głębokim tluszczu bedzie tak samo niezdrowy, niezależnie czy bedzie z miesa, czy z soi. Argumenty które używasz pokazują, że chcesz, aby mięso było tylko dla ludzi najbogatszych, bo tych bedzie stać na dobre mieso "od gospodarza", a zwykłych ludzi nie. Na świecie jest za dużo ludzi aby kazdy był karmiony od gospodarza.

      • 27 7

  • Opinia wyróżniona

    No, to intendentki będą miały przechlapane. (8)

    Jak zachować normy żywieniowe przy diecie bez mięsa, ryb, produktów mlecznych, jaj? Bo weganizm to wyklucza. No, i nie obejdzie się bez problemów z obsadą kuchni, bo większość posiłków trzeba będzie przygotowywać oddzielnie dla każdej grupy.

    • 78 33

    • (7)

      Bardzo łatwo, wystarczy jeść wszystkie inne produkty. Jeśli ma Pani problem z jedzeniem warzyw, owoców, orzechów i nasion strączkowych to może warto wybrac się do dietetyka? Moze najpierw lepiej po prostu spróbować i zobaczy Pani jak się czuje. Proszę zaglądnąć na stronę mgr Iwony Kibil która zajmuje się odżywianiem dzieci i ciężarnych wege. Pozdrawiam

      • 13 21

      • (3)

        Po straczkach to ma się gazy. Ale jak ktoś ma te same gazy po mięsie, to od razu mówią że to niezdrowe bo gnije itd. ale już gnijace straczki nie szkodza...

        • 17 7

        • Stracili należy moczyć kilka godzin przed gotowaniem najlepiej wstawić je wieczorem do wody i zostawić na noc. Rano są gotowe. Potem wodę się olewa i gotuje w świeżej. Dzięki temu nie ma gazów i uczucia wiecie bo wszystkie odpowiedzialne za to substancje zostają w odłamek wodzie. Większość ludzi tego nie wie i dlatego ma takie problemy. A wystarczy poczytać.

          • 0 0

        • Bo trzeba strączki płukać przed i po gotowaniu, wtedy gazów nie ma.

          • 0 0

        • Mieso

          Jest szczegolnie wazne w rozwoju dzieci!! Chcesz to jedz trawe a nawet mozesz na zasadzie EGR-a w samochodach swoje stolec zjesc Twoja sprawa ale piepszenie glupot na temat jedzenia roslin ktpre potrzebuja CO2 do wzrostu jest bzdura ciekawe jak rolnictwo mialoby to udzwignac wiekszosc gleb jest wyjalowiala i tylko chemia powoduje wzrost upraw takze powodzenia w rozwoju glupoty

          • 5 8

      • Natalia przestan bzdury pisac. (2)

        Bedac Veganem musisz sostawac zastrzyki chocby z witaminy B12 i nie pisz ze tak nie jest tylko zapytaj lekarza. Kazdemu weganowi brak tej witaminy i musi byc podawana z zewnatrz bo tylko mieso dostarcza je na odpowiednim poziomie. Wiec po co klamiecie?

        • 2 5

        • Mięso nie dostarcza wit B12. Jest ona produkowana przez bakterie znajdujące się w glebie. Zwierzęta zjadające rośliny nabywały ją w ten sposób a potem kolejne zwierzęta i ludzie którzy je zjadali. Mogliśmy też dostarczać sobie tej witaminę bezpośrednio, zjadają niumyte warzywa i owoce. W dzisiejszym sterylnym świecie nawet zwierzętom podaje się syntetyczna witamię b12 i dlatego masz ją potem w mięsie. Możesz ją też suplementować w formie tabletek, niekoniecznie zastrzyków.

          • 0 0

        • Tobie by się przydał zastrzyk oleju do mózgu.

          Zapewniam Cię, że nawet jedzenie mięsa w ogromnych ilościach nie gwarantuje braku niedoboru B12. No ale żeby coś o tym wiedzieć to trzeba by było cokolwiek poczytać a nie pieprzyć farmazony o konieczności zastrzyków z B12.

          • 2 0

  • Modne wege, to może się trochę wysilić? (1)

    "Autorzy petycji podkreślają, że dla rodziców dzieci o innej diecie niż mięsna brak wyboru w szkole oznacza uciążliwą konieczność codziennego przygotowywania własnych obiadów"

    Nie chce się? Chciało się zmienić dietę, to trzeba się trochę wysilić. W szkołach czy przedszkolach zawsze są jakieś warzywa, owoce - to niech jedzą to, a jak nie, to niech je to co z domu przyniesie.

    Rozumiem alergie - jest podany spis alergenów, więc tego dziecko nie je.

    A wszystkie te wege - to jak zwykle pogoń za modą i bycie cool.

    Poza tym dodatkowa opcja w jadłospisie spowoduje wzrost kosztów posiłków w szkołach i przedszkolach - a ja sobie np. tego nie życzę.
    Moje dziecko też nie je wszystkiego, sprawdzam jadłospis na tydzień i przygotowuję dodatkowy posiłek, który bierze ze sobą do szkoły. Nie powoduje to u mnie uciążliwości. Trzeba chcieć. Poprostu.

    • 0 1

    • Co innego przygotować jeden posiłek w tygodniu a co innego codziennie. Rodzice dzieci wege płacą tak samo jak reszty więc mają prawo wymagać żeby ich dzieci dostawały jedzenie w szkole. W końcu pracują tak samo jak wszyscy a jednak Ci "wszyscy " wykupują jedzenie w stołówce. Nie chce się gotować w domu? Trzeba się trochę wysilić.

      • 0 0

  • Moda... Ludy pierwotne nie skażone cywilizacją uprawiały kanibalizm (3)

    Czyli zjadanie sąsiadów i niewygodnych oponentów. Więc nawet tak skrajne mięsożerstwo jest częścią natury. Co dziś może szokować.

    • 9 2

    • A czy Ty jesteś ludem pierwotnym który nie poznał cywilizacji? Czy żyjesz w centrum europy i cywilizacji?

      • 0 0

    • A czy Ty mieszkasz w lepiance na dzikiej wyspie, czy żyjesz w cywilizacji zachodniej?

      • 2 0

    • Na szczęście z tego typu diety wyrośliśmy. Weganie natomiast popełniają jeden, za to wielki błąd nazywając osoby nie wegańskie mięsożercami. To pejoratywne określenia nie sprawi że więcej osób zdecyduje się na dietę bezmięsną. Po drugie, arogancja. Sorki weganie, ale pychą jeszcze niczego na trwałe nie zbudowano, po trzecie narzucanie na siłę światopoglądu, też nie sprawi, że wegan będzie coraz więcej. Sam nie jadam mięsa, ale zamiast atakować i obrażać staram się zachęcać i edukować, bez wyzwisk i bez zmuszania, zamiast straszenia staram się dawać przykłady tego jakie korzyści można przez to osiągnąć. Jeśli ktoś nie chce mnie słuchać, odpuszczam. Może ten ktoś po prostu jeszcze nie jest gotowy. To lepsza metoda niż agresja.

      • 3 1

  • (2)

    Chryste.
    Ludzie zapoznajcie sie z nową piramida zywieniowa, chrzanicie o zdrowym wpie*rzaniu mięska nie majac pojecia o zdrowym odżywianiu.
    Btw kobiety totalnie powinny odstawic mieso. Kurczaki faszerowane sa hormonami. Antybiotyki i inne swinstwa sa w tym waszym smacznym mięsku. To nie sa czasy gdy ono daje cos dobrego.

    • 7 12

    • Masz wiadomości sprzed 20 lat (1)

      Obecne normy unijne zabraniają używania antybiotyków jako prewencji a jak już yrzeba to jest okres karencji przed ubojem. Powtarzasz internetowe mity.

      • 3 4

      • tak tak, tylko fermiarze potrafią zgrabnie omijać te przepisy

        • 0 0

  • Lewactwo potrafi wszystko obrzydzić przez swoje chore zachowania (5)

    obrzydzili tęczę, obrzydzili ochronę klimatu, obrzydzają jedzenie warzyw

    • 13 4

    • Widzisz, wszelkie skrajności to nic dobrego. (1)

      Tak samo w nauce odrzuca się skrajne elementy. Ja wolę umiar - złoty środek - trochę tego i tamtego.
      Za to prawacy obrzydzili mi Kościół, żołnierzy wyklętych i historię.
      Vega to taka sama ideologia i skrajność w żywieniu jak przeginanie w polityce na lewo i na prawo. Zmuszanie innych do ich poglądów.

      • 1 1

      • Vega to jest Patryk, taki reżyser. A tu rozmawiamy o weganiźmie i wegetarianiźmie.

        • 0 0

    • Człowieku, bierz leki zgodnie z przepisem lekarza.

      • 4 0

    • Opcja polityczna nie ma nic do tego. (1)

      • 3 1

      • Kościół i śliczni chłopcy prawicy/patrz Bosak tak nie twierdzą

        • 2 1

  • Juz przesada. (4)

    Wegetarianizm i weganizm to moda wg mnie. Rodzice jak chca wydziwiac to niech sobie wcinaja szczaw ale dlaczego dzieci zmuszaja do swoich dziwactw. Jak dziecko dorosnie i stwierdzi że tez tak chce to jego wola. Czlowiek jest istota jedzaca mieso i temu sie nie zaprzeczy. Ilość miesa to juz kazdy reguluje wg potrzeb. Ale wg mnie to nienaturalne wcinanie samych warzyw. I jeszcze teraz szkoly i przedszkila beda gotowac 10 rodzajow dan dla kazdego. Ten nie je miesa, ten jajek, tamten marchewki. Menu jak w restauracji. Ludzie sa coraz dziwniejsi i bardziej roszczeniowi. Niech wiec matka daje mu w pudelku do szkoly to co jedza a nie innych zmusza do zm8any dla jakiejs garstki ludzi.

    • 28 11

    • (2)

      Założę się ze jesteś katoliczką i wieku kilku miesięcy ochrzciła swojego bombelka.

      • 3 8

      • Dlaczego zmieniasz temat ? (1)

        Piszemy o dziwadłach dorosłych ktorzy chcą zywic dzieci tylko szczawiem i mirabelkami. Precz z poko i innym lewactwem.

        • 1 1

        • Droga pani. Wegetarianizm i weganiżm to nie nie moda tylko styl zycia polegający na chęci ograniczenia cierpienia zwierząt, eksploatacji planety i dbania o własne zdrowie. Rodzice którzy wyznają takie zasady i żyją wg nich naturalnie chcą przekazać swoje wartości potomstwu. Pani robi to samo, dając dzieciom mięso które uważa dla nich dobre. Posyłając je na zajęcia sportowe żeby było sprawne, chrzcąc je i wysyłając do kościoła żeby było katolikiem. To wszystko jest przekazywanie własnyc wartości, wychowywanie, albo jak kto woli "narzucanie swoich dziwact". Przypomnę że dziecko do 18 roku zycia jest zależne od rodziców, to oni za nie decydują. Poza tym dzieci mając wybór najczęściej wybierają słodycze i fastfoody, taka prawda, . I proszę, nie rozmawiajmy w kategoriach naturalności bo czym ona jest? Pisze pani na sztucznie stworzonym portalu ze sztucznie wyprodukowanego laptopa/tabletu/smartfona, używa codziennie mnóstwa sztucznych rzeczy. Tak więc takie pojęcie jest pułapką. Chyba że założymy że naturalnym jest że czowiek się rozwija i tworzy rzeczy, wtedy laptop/tablet/smartfon staja się naturalną częscią rozwoju ludzkości. Ludzie są różni, każdy ma inne potrzeby i szkoła powinna to uwzględniać, mamy prawo oczekiwać indywidualnego podejścia zarówno w nauczaniu jak i w żywieniu.

          • 1 0

    • Ta moda trwa już od 4 tys lat

      Wtedy powstał wegetarianizm w Indiach. W Europie istnieje od 1,4 tys lat. I spokojnie, żaden wegetarianin nie będzie nikogo zmuszać do jedzenia warzyw. Mozna jeść mieso nawet na surowo, jak ktoś lubi. Oni po prostu chcą mieć wybór, co w tym złego.

      • 3 1

  • Jedzący mięso wydają się wkurzeni samym faktem, że wegetarianie czy weganie w ogóle istnieją. (9)

    Tym, że istnieje ktoś inny niż oni. Tak jakby wiedzieli, że ich sposób odżywiania jest szkodliwy i zamiast przyjąć to do wiadomości, wolą zabić kuriera, co przynosi złe nowiny... Ale, patrząc na komentarze, i tak już jest lepiej. Hejtu nie jest już 90%,tylko może z 70%.Robimy postępy. Przecież to tylko dla waszego dobra ludzie. Poza tym nikt nie może was do niczego zmuszać, możecie się zabijać do woli. Tak, jak moja mama niestety.. Nic do niej nie docierało, a można było ją uratować.

    • 24 30

    • Nie mam nic do niejedzących mięsa (6)

      ale wegetarianizm to ideologia, zwykła nietolerancja oparta na kłamstwach, więc każdy wege jest moim wrogiem, nie lubię ich, nie szanuję i każe sp... gdzie tylko mogę.

      • 5 8

      • ZIOm masz racje.Uwazam dokladnie tak samo. (1)

        Szanuje wegetarian ale vege to ideologia i tez z nimi jade bo to buraki

        • 1 6

        • Jedzenie mięsa też jest ideologią jeśli już operujemy takimi kategoriami.

          • 0 0

      • A znasz jakiegoś? Tylko szczerze. Bo wegan jest ok 0,5% populacji a wegetarian trochę więcej, ale też to ułamek populacji. (3)

        Więc szansa, żebyś kogoś takiego miał wokół siebie jest znikoma. Więc zwykle to taka niechęć wirtualna, podsycana przez media, które nakręcają nienawiść z podszczucia różnych lobby tracących dochody lub przez Kościół. Nie jem mięsa od lat a wśród moich znajomych i rodziny wszyscy jedzą mięso. Jestem jedyna i nie znam nikogo takiego jak ja. I tak wygląda statystyczna prawda. Nikt nie pała do mnie niechęcią, przynajmniej z powodu diety, a ja mam wyje.. e na dietę innych. Chodzimy razem do knajp i każdy je, co chce, bo to jego biznes. Tak to wygląda w realu. Nie daj się podpuścić oszołomom.

        • 2 3

        • Znałem wielu (2)

          I żaden nic reprezentował zawodowo, sportowo, intelektualnie a przede wszystkim pod względem etycznym (np. brak empatii u wege jest już legendarny) - taki wege będzie ledwo chodził po schodach i brał zastrzyki z żelazem ale i tak wszędzie p... jaka to wspaniała dieta. Sam zarzucał innym morderstwo a jak mu wytkniesz skórzane buty to się obrazi. Ludzie bez dystansu, bez poczucia humoru, introwertyczni, zakompeksieni, dziwolągi wierzący w ajurwedę i szkodliwość szczepień i jeszcze kilkadziesiąt innych - jednym słowem ludzie beznadziejni pod każdym względem.

          • 2 5

          • Jezeli ktoś nosi skórzane buty a nosi skórzane buty to nie jest weganinem. Zastrzyki z żelaza? To chyba jakieś cięzkie przypadki, sama jestem weganką, znam wielu wegan i nikt takich nie bierze. Nie mają też pozostałych przypadłości więc to jakiś strasznie wyjątkowy i tragiczny przypadek opisujesz....

            • 0 0

          • Co za bajt

            • 0 1

    • Wiadomo kotlecik, pecik, seteczka i to jest zdrowy posiłek a nie jakaś trawa XD

      • 0 0

    • Są tacy co twierdzą że Ziemia jest płaska .....

      i myślą że są normalni !

      • 3 2

  • ...... (5)

    Przez tych durnych rodziców, tylko dzieci cierpią
    Później dieta wyjdzie im na stare lata.

    • 27 16

    • Tiaaa, a skąd takie tłumy w szpitalach, z chorobami cywilizacyjnymi? (2)

      • 4 0

      • od jedzenia ogromnych ilości mięsa!

        • 0 0

      • Dzień dobry doktorze! Gdzie mogłabym kupić pańską książkę Zdrowie bez recepty. Skrobia która leczy?

        Szukam i szukam, a tu nic... Pozdrowienia

        • 0 1

    • Na stare? (1)

      Powiedz to rodzicom ś.p. Bogusia z Nowego Sącza albo Rebeki z Białegostoku.

      • 1 2

      • .....

        Przepraszam, ale nie znam szczegółów.

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane