• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ze wsi lepsze niż z supermarketu. Trwa boom na bazary

Łukasz Stafiej
10 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Jadłostajnia to targ produktów niskoprzetworzonych, który odbywa się w budynku stajni na Kolibkach. Najbliższy: 17 maja. Jadłostajnia to targ produktów niskoprzetworzonych, który odbywa się w budynku stajni na Kolibkach. Najbliższy: 17 maja.

Bazary z żywnością od niewielkich producentów i lokalnych rolników rosną jak grzyby po deszczu. Organizatorzy nie boją się o brak zainteresowania, bo - jak mówią - klienci wizytę u nich traktują jako zastępstwo dla weekendowych zakupów w hipermarketach.



Targ Śniadaniowy w Sopocie to połączenie bazaru z piknikiem. Impreza odbywa się w każdą sobotę w ogrodzie Muzeum Sopotu.

Bazar Bo Ze Wsi ma dwie odsłony: co czwartek w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni oraz co drugi piątek w Domu Zarazy w Oliwie (najbliższy: 16 maja). Pod nazwą Gdański Bazar Natury impreza odbywa się również w każdy czwartek w Hali Olivia. Bazar Bo Ze Wsi ma dwie odsłony: co czwartek w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni oraz co drugi piątek w Domu Zarazy w Oliwie (najbliższy: 16 maja). Pod nazwą Gdański Bazar Natury impreza odbywa się również w każdy czwartek w Hali Olivia.
Warto uściślić: na takich targach niemal nie znajdziemy produktów od tzw. ekologicznych producentów. Certyfikat potwierdzający taką działalność kosztuje niemało i produkującym na niewielką skalę rolnikom często nie opłaca się o niego starać. Lepiej więc mówić o bazarach ze zdrową żywnością lub z tzw. niskoprzetworzonymi produktami.

- Niskoprzetworzona żywność to taka, która jest wytwarzana przy pomocy niewielkiej ilości nawozów i innych wspomagających substancji chemicznych - mówi Damian Olszewski, jeden z organizatorów Bazaru Bo Ze Wsi. - Wystawcy to przede wszystkim rolnicy z naszego regionu, którzy produkują swoje wyroby na małą skalę. Dotychczas sprzedawali produkty głównie okolicznym sąsiadom, na bazarach mają klientów z całego Trójmiasta.

Zainteresowanie przerosło oczekiwania organizatorów. Jeszcze w ubiegłym roku Bo Ze Wsi odbywało się raz na jakiś czas w oliwskim Domu Zarazy zobacz na mapie Gdańska. Obecnie impreza ma trzy odsłony.Edycja oliwska odbywa się co dwa tygodnie w piątki (najbliższa 16 maja w godz. 14-19). Niedawno ruszyła odsłona gdyńska - w każdy czwartek w godz. 14-19 bazar Bo Ze Wsi rozstawia swoje stragany w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym zobacz na mapie Gdyni. Na fali zainteresowania uruchomiono również drugą imprezę w Gdańsku. Na Gdańskim Bazarze Natury zakupy zrobimy w tym samym czasie - w każdy czwartek w godz. 14-18 w Hali Olivia zobacz na mapie Gdańska.

- Mamy ponad 20 wystawców. Można kupić sery, wędliny, soki, zioła, owoce, warzywa, przetwory, chleby czy świeży nabiał - wylicza Olszewski. - Ludzie traktują nas jako zastępstwo weekendowej wizyty w hipermarkecie. Tutaj zapłacą kilkanaście procent więcej, ale dostaną produkty zdrowsze i wyższej jakości. Wystawcy na brak zainteresowania nie narzekają.

Ogromnym zainteresowaniem (zobacz naszą relację wideo) cieszyła się również pierwsza odsłona Targu Śniadaniowego - nowej imprezy w Sopocie, która rozszerza formułę bazaru. Oprócz stoisk producentów, znajdziemy tu również kramy z małą gastronomią. Wszystko po to, aby na miejscu nie tylko zrobić zakupy do domu, ale - przede wszystkim - podczas pikniku zjeść zdrowe śniadanie w towarzystwie bliskich. Były m.in. pierogi, kanapki ze świeżego, naturalnego pieczywa, jajecznica z jajek "zerówek" i tureckie słodkości, które robiły furorę.

Świeże produkty spożywcze najchętniej kupowałbyś:

- Ludzie byli zachwyceni, więc podczas przyszłych odsłon rozbudujemy część gastronomiczną. Na pewno będzie druga palarnia kawy, będą francuskie śniadania przygotowane przez kucharza z restauracyjki Cyrano et Roxane - zapowiada Anna Włodarczyk, koordynatorka imprezy. - Myślimy również nad powiększeniem lokalizacji, żeby wszyscy mogli się pomieścić.

Targ Śniadaniowy będzie odbywał się do końca września w każdą sobotę w godz. 9-14 w ogrodzie Muzeum Sopotu zobacz na mapie Sopotu. Organizatorzy nie obawiają się spadku zainteresowania i przypominają sukces w Warszawie, gdzie impreza wystartowała rok temu i ma grono stałych klientów.

Na formę pikniku i wspólnego spotkania przy ognisku na trawie chcą również postawić organizatorzy Jadłostajni - targu z lokalnymi produktami, który odbywa się w budynku stajni w gdyńskich Kolibkach zobacz na mapie Gdyni.

- To plan na lipiec i sierpień. Na razie zachowujemy formułę niewielkiego targu z kilkunastoma wystawcami z całej Polski - mówi organizatorka Agata Gierjatowicz z firmy Haczet. - Mamy swoich stałych klientów. Odwiedzają nas przede wszystkim ludzie w średnim wieku, którzy cenią sobie zdrową dietę i szukają alternatywy dla produktów z supermarketu.

Najbliższe edycje Jadłostajni odbędą się w soboty, 17 i 31 maja w godz. 10-16. Kolejne: 14 i 28 czerwca. Kilku regionalnych producentów m.in. serów oraz miodu będzie można również spotkać w weekend, 10-11 maja podczas targów Ogród, które na terenie parku Kolibki organizuje firma Haczet. Wstęp kosztuje 6 zł.

Wydarzenia

Opinie (179) 4 zablokowane

  • rolnik roman (8)

    Wszystko jedzenie ma coś w sobie chemicznego nie uciekniemy przed tym jak przed starością ale oszukujcie.

    • 90 27

    • dość częstym procederem jest kupowanie jajek, czy warzyw i owoców.. (7)

      ..w tych samych hurtowniach co markety, a nawet w marketach.. i sprzedawanie tego drożej wciskając, że to z wiejskiego kurnika, gdzie kurki sobie grzebią w ziemi czy roślinki dojrzewają bez oprysków i są z nasion nieGMO

      szkoda, bo tracą na tym Ci uczciwi i my klienci

      • 54 4

      • jasne (3)

        Czemu jabłka z bazaru są smaczne a tych z marketu nie idzie już jeść ?

        • 29 10

        • co znaczy '' nie idzie jesc '' ? (2)

          na lekcji byles w piwnicy czy na bazarze ?

          • 24 36

          • To gwara,

            na lekcji nie byłeś, więc sprawdz w słowniku co to znaczy i czy jest poprawne.

            • 19 6

          • Wybacz moje orydynarne, prostackie stwierdzenie

            Zapomniałem że piszą tu wyłącznie ludzie obyci oraz kształceni

            • 34 4

      • to jest patologia - mówmy o uczciwej sprzedaży

        • 15 1

      • ale pieczątek nie zetrą (1)

        a pieczątka mówi ci wszystko. Po za tym na każdym bazarze znajdziesz rolnika, wystarczy sprawdzić co sprzedaje. Jak ma przy okazji pomarańcze i mandarynki to wiadomo że to handlarz a jak ma produkty sezonowe to oznacza że to prawdziwy rolnik. Nie oznacza to jednak wcale, że to jedzenie jest lepsze od takiego rolnika, może on stosować dokładnie tą samą chemię co wielcy producenci. Obecnie kupując żywność ekologiczną, która jest pod nadzorem można być pewnym że jest zdrowa i bez chemii.

        • 8 7

        • Pod nadzorem ? Kogo heheh Można być pewnym ? Czego ? Chyba z księżyca spadłeś.Pewne to że Ciebie mogą wyru..ać i to że umrzesz

          • 15 7

  • No i widzicie, tyle było krzyku o hipermarkety... (6)

    a one same z siebie odchodzą do lamusa. Wolny rynek.

    • 156 22

    • tylko market . (4)

      Bazarowcy i rolnicy kupuja w tych samych hurtowniach i maja identycznych dostawcow co market wiec nie badz naiwny ze to jest zdrowe. Rolnik jest na krus do ktorego ty naiwny doplacasz jak frajer i rolnik nie placi podatku dochodowego a ceny ma wyzsze bo jest pazerny i wie ze taki miejski burak przeplaci na tym.

      • 33 18

      • Celnie powiedziane

        Rolnikom, jako ogółowi, nie ufam.

        • 19 9

      • może i dochodowego nie płaci, ale wakacji, świąt ani innych dni wolnych nie ma i odpocząć też nie może

        i jeszcze jedno, rolnik, a rolnik to też różnica, niektórzy są pazerni, a inni są uczciwi :)

        • 36 8

      • nie do końca

        po pierwsze są handlarze i rolnicy. Handlarza łatwo rozpoznać bo ma rzeczy, które w naszym klimacie nie urosną lub ma np. pomidory poza sezonem. Rolnik ma tylko sezonowe jedzenie. Po za tym ci handlarze często biorą też od rolników żywność, którzy przywożą ją na hurt na elbląską.
        Problem jednak w tym, że nawet taki mały rolnik może używać tej samej chemii co przemysłowi wytwórcy. Sam kupuję raczej żywność z gospodarstw ekologicznych, która jest pod nadzorem, jednak ceny są dużo droższe.

        • 15 2

      • burak

        Burak to raczej rolnik ze wsi a z miasta to naiwny klient którego ten właśnie burak oszukuje .

        • 4 1

    • Lemingi jak zawsze zaplusowały I potwierdziło swoja głupote.

      Jakos nie widać by te hipermarkety bankrutowały przeciwnie czuja sie doskonale! Tłumy w marketach pokazują to wyraźnie. I nikt tam nie karze płacić za wejście do sklepu co jest absurdalnym pomysłem..

      • 2 2

  • Dopiero się obudzili???? (5)

    Więcej hipermarketów niemieckich!!! Niech kasa idzie poza Polskę.

    • 108 26

    • zaloz polski

      i nie płacz jeśli to taki super biznes

      • 25 11

    • (2)

      kasa nie idzie poza Polskę. i to niech ludzie sami decydują gdzie i co będą kupować a nie jakiś wielki brat

      • 7 16

      • tylko kto zwalnia hipermarkety z podatku

        A dowala drobnym kupcom

        • 22 3

      • "Kasa nie idzie poza Polskę"

        wcale, Niemcy stawiają Lidle żeby dać prace Polakom i nic przy tym nie zarobić

        • 7 2

    • masz racje tylko sie ci pomyliły narodowosci obecnie 95% marketów jest Francuska w Polsce

      Real kupiony przez Auchan

      • 3 0

  • Dodajmy (4)

    Dodajmy jeszcze niskoprzetworzone jedzenie z foodtrucków :)

    • 48 7

    • (3)

      - Niskoprzetworzona żywność to taka, która jest wytwarzana przy pomocy niewielkiej ilości nawozów i innych wspomagających substancji chemicznych - mówi Damian

      NIeprawda.
      Niskoprzetworzona żywność to taka, która nie została wysoko przetworzona w procesie przetwórstwa spożywczego. Np. niskoprzetworzone są warzywa i owoce a wysokoprzetworzone - nektary warzywno-owocowe i mrożone warzywa "prosto na patelnię". Niskoprzetworzone jest mięso i bułka, wysokoprzetworzony jest hamburger, który poprzetworzeniu trafia do zamrażalnika na kilka miesięcy a potem jest odsmażany i odgrzewany

      • 25 0

      • (2)

        już się zaczyna żonglowanie słowami dla naiwnych konsumentów. Proszę państwa na takich bazarach kupicie bardzo podobny asortyment jak w zwykłych sklepach, dyskontach czy ,marketach jeżeli chodzi o owoce i warzywa. Tak samo je trzeba faszerować chemią, żeby urosły, czy to dla małego sklepu czy dla dużego, czy na zwykły bazar. Mając powyższe na uwadze, zastanawia mnie tylko jaki jest powód, że za takie produkty trzeba zapłacić kilkanaście procent drożej, oczywiście z punktu widzenia konsumenta? Ja np. kupuję mleko, jajka, twaróg i mięso od baby ze wsi, która sama prowadzi gospodarstwo i która sama też je to co zrobi. Wam też polecam taką wersję

        • 12 7

        • "Od baby ze wsi" - rozumiem, że napisał chłop z miasta...

          • 22 2

        • taki świadomy konsument a takie plecie bzdury....owoce i warzywa bez 'chemii' tez rosną tyle że sezonowo, najczęściej w mniejszych ilościach bo trzeba poświęcić im więcej uwagi - stad nieco wyższa cena.
          Poza tym 'baby ze wsi' często sa również nastawione na zysk i również często kosztem własnego zdrowia bo nie wiedzą że np. najtańsza pasza dla kur jest niskiej jakości- więc to, że sama je to co sprzedaje nie jest żadnym gwarantem

          • 0 0

  • no i

    dobry kit nie jest zły...

    • 52 4

  • TAAA (9)

    sprzedawanie jedzenia tam gdzie na co dzień konie sr*ją....ja podziękuje...wole już szynkę pakowaną vacuum z tesco niż taka którą mucha końska liże....

    • 33 142

    • (4)

      zrobił się boom na ekologię i teraz ludzie bez refleksji ku temu podążają. bo już nie zastanawiają się jakie ryzyko wiąże się z braku ochrony chemicznej

      • 12 16

      • (3)

        Co Ty nazywasz ochrona chemiczna? Wciskanie każdego świństwa jakie wymyśliły zachodnie laboratoria tylko po to by poprawić kolor produktu lub jego termin przydatności?
        Wystarczy spojrzeć na sąsiadów z zachodu gdzie takie bazary to chleb powszedni wielkich miast typu Hamburg, Berlin czy choćby Brema. Tam nie tylko codziennie możesz kupić świeże warzywa owoce ale też produkty przygotowane przez rolników. Dla mnie super pomysłem sa małe drewniane budki które stoją przed gospodarstwami, jedzie gość samochodem zatrzymuje sie bierze z budki jabłka, ziemniaki czy nawet gotowe przetwory typu miód drzem sok wrzuca "euraka" do puszki i jedzie dalej. I to ma smak a nie truskawki z hipermarketu o smaku no własnie kto mi powie jaki to smak.

        • 8 2

        • (2)

          No i efekt taki że w tej ultra nowoczesnej europie, w XXI wieku była epidemia salmonelli. Ludzie się wystrzegają konserwantów żywności jakby nie zdawali sobie sprawy że bez niej jest narażona na działanie bakterii i grzybów.

          • 1 2

          • salmonella nie wynika z braku chemii a raczej z nie przestrzegania higieny a to już inna sprawa. Pcha się w szynki, jabłka czy inne przetwory tyle chemii ze żaden grzyb tego nie wytrzyma pytanie tylko jak długo wytrzyma to człowiek. Wystarczy spojrzeć na społeczeństwo dzisiaj i te choćby sprzed 50 lat. Sam sobie odpowiedz który z ludzi miał odporniejszy organizm, które jabłko było zdrowsze te które nasi dziadkowie w swoich sadach w sposób naturalny wyhodowali czy te które dzisiaj pryskane są od momentu zakwitnięcia aż do dnia sprzedaży

            • 6 0

          • Darku to nie jest tak

            Są naturalne procesy takie jak solenie, wędzenie, które utrzymują znacznie dłużej jedzenie "przy życiu", tak aby nie wchodziły tam grzyby czy bakterie. Taka uwędzona czy wysuszona szynka czy ser w solance może praktycznie leżeć przez bardzo długi czas.

            Problem w tym że producentom się to nie opłaca, bo proces np. wędzenia jest drogi i trwa bardzo długo. Dlatego wolą tam pakować różne konserwanty.

            • 0 0

    • (1)

      O... widzę że napisała osoba która to tylko "bulkę przez bibułkę" jada. Niewiem czy jesteś kobietą czy speudofacetem, ale nie rozumiem o co ci chodzi. Czy przeszkadza ci sprzedaż jedzenia na dworzu?
      Po 1 jedzenie nie ważne gdzie kupione przed zjedzeniem warto umyć.
      Po 2 . Napewno zdrowsze jest jedzenie od rolnika sprzedawane na dworzu, niż jedzenie napakowane chemią dla przedłużenia zdatności do jedzenia, koloru i smaku.
      Banda ciot...

      • 8 8

      • Co tu "cioty" maja do rzeczy?

        • 7 3

    • Szanowny Panie, koni to juz tam dawno nie ma....

      Szanowny Panie, koni to juz tam dawno nie ma....

      • 6 2

    • ile % szynki jest w tej szynce którą kupujesz z tesco?

      • 1 0

  • Dlaczego młodzież (7)

    teraz musi robić wszystko "wg mody" a nie rozumu...?
    Wiadomo nie od dziś że najlepsze są produkty naturalne ale przez modę podbijają na nie ceny.

    • 107 4

    • (1)

      Ta, młodzież... Czterdziestoletnia chyba. Właśnie te pokolenie jeszcze pamięta jak się na wsiach samemu robiło szynki, salcesony i inne cuda i to im tęskno za takim smakiem. Prawdziwa młodzież jest od początku chowana na szynce próżniowo pakowanej w tesco, więc im to nie robi różnicy.

      No, ale zawsze warto zwalić na 'młodzież'.

      • 26 3

      • Zależy czy młodzież ukończyła 15 lat, czy nie no i czy wyraża na to zgodę. Bo jeśli nie, to lepiej tego nie robić, bo grożą kratki.

        • 0 0

    • z definicji: według mody robi nie "młodzież" tylko lemingi bez względu na wiek. Definicja leminga - bezmyslnie idzie za innymi i robi to samo (społeczny dowód słuszności) a nie własną drogą i to co uważa sam za słuszne (racjonalny dowód słuszności) nawet choćby inni robili co innego. Lemingi są potrzebne do funkcjonowania społeczeństwa!! Ale nie mogą brać góry w społeczeństwie i próbować zająć pozycji elit.

      • 10 6

    • (2)

      Produkty naturalne są lepsze? Wg badań nie mają lepszych właściwości. Natomiast pozbawienie ochrony chemicznej wiąże się z ryzykiem które dzięki niej dekady temu zostało zażegnane

      • 0 19

      • Czyli jakie np?

        • 3 2

      • Pewnie badań amerykańskich specjalistów na których się wzorujesz,taki niby mądry a naiwny jak dziecko.

        • 1 0

    • Bo brak im rozumu...

      Co usłyszą to tak zrobią jak im kazano.

      • 1 1

  • Bazary (16)

    Na tych bazarach ceny z kosmosu ! Np . Jedzenie od rolnika w GB chleb 6zł za maleńki bochenek , wędliny po 100 zł za kg , bo co wędzone w piecu , jakaś przesada z tymi cenami . Przyjedzie rolnik do miasta , to niech nie wyczynia bzdur z cenami , bo na to przeciętny konsument nie da się nabrać !

    • 195 24

    • frajerow nie brakuje

      • 34 3

    • (6)

      zastanów sie czemu "chleb" w markecie czy Biedronie kosztuje tylko 1,8pln a szynka czy polęwica 24 pln/kg a nie więcej - myślenie nie boli

      • 25 33

      • (2)

        A ile ma kosztować 'prawdziwy chleb'? Pięć złotych za półkilogramowy bochenek? Mąka, woda, sól, zakwas to nie są drogie rzeczy. Jest jeszcze robocizna, media, koszt rozwiezienia itp., ale biorąc pod uwagę ilość wypiekanego chleba, to wpływ tych czynników na cenę końcową jest znikomy.

        No, ale podobno myślenie nie boli.

        • 51 10

        • Porównaj jeszcze smak. Bo pewnie wiesz też o polepszaczach i o tym, że chleb nie musi być z mąki tylko z proszkowej, gotowej mieszanki.

          • 10 9

        • Kilogram takiej np. mąki orkiszowej kosztuje 8 zł. Teraz jeszcze raz sobie policz.

          • 15 4

      • nic nie wiesz (2)

        ja kupuje świnkę w zależności po ile żywiec za 4-6,0 zł za kg daje to znajomemu który w swej piwnicy w poniemieckiej wiejskiej chacie robi mi zapas na 10 miechów :), wszystkie koszty (weterynarz, wołowina i robocizna) daję łącznie 700-900 zł za około 80-90 kg wyrobów.... to sobie sami policzcie ile wychodzi za kg, rodzajów wyrobów około 7-10,, po wyjęciu z zamrażalnika po 7 miesiącach nie leje się woda nie śmierdzi. jedyny konserwant to saletra......
        szukajcie a znajdziecie ........

        • 19 2

        • Świnia to wieprzowina a nie wołowina

          Chyba że kupujesz jakieś mutanty ;)

          • 13 1

        • Problem jest taki ze szynki i schabu z takiej świni jest mało.

          Ile można jeść smalec, kiełbasę i salceson...

          • 1 0

    • Jeżeli za taką cenę ma klientów (4)

      to widzisz w tym coś dziwnego? Jeżeli ktoś jest skłonny zapłacić za kg wędliny 100zł, to co Tobie do tego?

      • 25 4

      • I po co głupio gadasz? (3)

        Przecież wiem doskonale że Ty sprzedajesz ten "eko" towar.
        Tylko nikt nie chce go kupić jeno w czoło się pukają.

        • 5 17

        • Haha, marna prowokacja. (2)

          Mój zawód w ogóle nie jest związany z handlem, czy produkcją żywności.
          Ale jak widać pieniaczy i narzekaczy nie brakuje :)

          • 14 1

          • Widzisz misiu, (1)

            kij ma dwa końce.Skoro nawet nie jesteś powiązany z produkcją i sprzedażą owego "eko".
            To na kut zabierasz głos skoro się nie znasz?

            • 4 13

            • Oj przepraszam

              już uciekam. Ja nikczemny, ja niedobry. Dyskusję zostawiam dla inteligentów w ortalionach.

              • 16 0

    • Zawsze pozostaje wejście w niszę - tańszym produktem. W chwili obecnej liczy sobie tyle i taniej trudno znaleźć. Zapraszam więc do produkcji i sprzedaży tańszego i równie dobre produktu. Konkurencja potrafi działać mobilizująco.

      • 12 1

    • Zawsze możesz wybrać parówki z Tesco za 5.99.

      • 8 2

    • konkurencja?

      jak ceny nie będą wysokie to chłopy nie przyjadom...

      • 0 0

  • Bazary (1)

    Brawo! W końcu zostało napisane, że na tego typu targach nie ma żywności ekologicznej. Często to wystawcy i nagłówki artykułów wprowadzają nas w błąd. (Choćby wcześniejszy artykuł o targach Bo ze wsi, określony jako proekologiczny! ) Dla nieświadomych- ze wsi- wcale nie znaczy ekologiczny. Każdy produkt ekologiczny musi mieć certyfikat, a gospodarstwa EKOLOGICZNE kontrolowane są przez jednostki certyfikujące.
    Niestety organizatorzy tego typu targów jak i wystawcy żerują na ludzkiej niewiedzy i naiwności wprowadzając nas w błąd!!!

    • 90 13

    • Certyfikaty, homologacje, urzędy, kontrole, decyzje

      widzę, że kolega to lubi. No to życzę smacznego.
      Ja wybiorę dobre jedzonko bez certyfikatu, nie będę dokarmiał urzędasków.

      • 8 3

  • Unia już szykuje zmiany żeby to ukrócić. (2)

    • 60 11

    • Mój Borze! (1)

      To straszne!

      • 6 3

      • czyli mój wielki i gęsty lesie, tak?

        Ciekawe

        • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Wkrótce otwarcie

Najczęściej czytane