- 1 Nadchodzi festiwal śniadań na mieście (9 opinii)
- 2 Kiedy powiedzieć sobie dość? (78 opinii)
- 3 Nowe lokale: wege, sushi i ciekawe koncepty (99 opinii)
- 4 Kuchnie świata na Wege Festiwalu (97 opinii)
- 5 Ile zapłacimy za piwo na koncercie? (78 opinii)
- 6 Ile zapłacimy za jedzenie i picie na meczu? (69 opinii)
Brukiew, gęsina i klopsy królewieckie. Warsztaty w Winnym Gronie
Wykłady dotyczące rodzimych ras gęsi, kaczek i świń oraz zalet krótkiego łańcucha dostaw, pokaz gotowania klopsów królewieckich, a także obiad oparty na lokalnych i tradycyjnych surowcach - brukwi, gęsi i świniach rasy puławskiej. To główne atrakcje, które czekały na uczestników edukacyjno-kulinarnych warsztatów, które odbyły się w czwartek, 2 lutego, w restauracji Winne Grono w Gdańsku.
Lubisz gotować i dobrze zjeść? Tu znajdziesz imprezy kulinarne w Trójmieście
Tego typu warsztaty organizowane były już wcześniej w różnych częściach Polski - zaczynając od gór: w województwach małopolskim, śląskim, przez świętokrzyskie, lubelskie, mazowieckie i kujawsko-pomorskie, kończąc nad morzem - w Gdańsku, gdzie przyjechali badacze zajmujący się tematem hodowli z Rzeszowa, Krakowa i Kołudy Wielkiej oraz rolnicy i członkinie kół gospodarstw wiejskich z Kaszub i Kociewia.
Podczas czwartkowego spotkania poruszono wiele aspektów związanych z dziedzictwem kulturowym, którego bardzo ważnym elementem są kulinaria.
- Bohaterem dzisiejszego spotkania przede wszystkim są świnie. Państwo może nie wiecie, ale świnie potrafią być bohaterskie, a opowiadać o tym będą nam wybitnej klasy specjaliści - z jednej strony z polskiej ekologii, z drugiej strony z Instytutu Zootechniki, państwowej instytucji, która dba o nasze rasy rodzime, czyli dobro największe, jeżeli idzie o kulinaria związane z mięsem, bo takiego surowca w Europie Zachodniej już nie ma. To są smaki państwa dziadków, pradziadków, prapradziadków, które są u nas obecne i znane od wieluset lat, niestety zapomniane i wyparte przez przemysł spożywczy i przetwórstwo - mówił Arkadiusz Onasch, właściciel Winnego Grona.
Część wykładową rozpoczęła dr inż. Halina Bielińska z Instytutu Zootechniki w Zakładzie Doświadczalnym w Kołudzie Wielkiej, która zaprezentowała rodzime rasy gęsi i kaczek i ich podział pod względem geograficznym. Przedstawiła walory pochodzącego od nich surowca i podała przykłady zastosowania go w gastronomii i przetwórstwie. Badaczka wiele uwagi poświęciła polskiej markowej gęsinie o kołudzkich korzeniach, wspomniała o jej walorach smakowych i zdrowotnych, a także podała przykłady wykorzystania w kuchni.
Drugi wykład wygłosiła dr hab. Magdalena Szyndler-Nędza, profesor Instytutu Zootechniki w Krakowie, która przybliżyła historię wytworzenia ras rodzimych i opowiedziała, jak wygląda dziś hodowla świń w Polsce. Przy tej okazji właściciel Winnego Grona i gospodarz warsztatów wspomniał, skąd się wzięło jego zamiłowanie do ras rodzimych.
- Dzięki Piotrowi Lenartowi i temu, że zapoznałem się z Instytutem Zootechniki, doznałem kulinarnego olśnienia. Wcześniej prowadziłem restaurację, która była stricte odtwórczą restauracją, która prowadzi kuchnię francuską, czyli dania francuskie na polską modłę. Natomiast to sprawiło, że doszło do rewolucyjnej ewolucji. Okazało się, że moja francuskość tkwi w tym, że staram się brać do restauracji to, co jest w danym regionie najlepsze. I jeżeli idzie o mięsa, najlepsze są nasze rasy rodzime. To jest smak, który ja znam od dziecka, o którym wiem, że pokolenie moich dzieci już nie wie, jak smakuje jedzenie. Już pokolenie dzisiejszych 40-latków w mieście nie wie, jak smakuje mleko, które nie jest UHT albo pasteryzowane, nie wiedzą, jak smakuje śmietana czy zwykły, domowy twaróg, i nie wiedzą, jak smakuje mięso, kiełbasa. Wiedzą, jak smakuje wyrób przemysłowy, ale nie wiedzą, jak jedli jeszcze ich rodzice i dziadkowie, jak jedzono w Polsce przez wieleset lat, ponieważ przemysł, który jest, zmienił nam surowiec. Mamy obce rasy, które na skalę przemysłową rosną szybciej, łatwiej, akceptują technologię, ale np. krowy nie umieją jeść trawy, bo nie są przystosowane do żucia, dostają paszę w proszku - opowiadał Arkadiusz Onasch.
Nowe lokale otwierają się w Trójmieście
Bardzo ważną część czwartkowych warsztatów stanowiła degustacja. Najpierw na stoły trafiła przystawka żartobliwie określona "tłuszczem w kilku formach", czyli wyroby z wieprzowiny rasy złotnickiej pstrej w formie białej kaszanki, wędliny własnego pomysłu z rodzynkami, surowej słoniny z papryką, boczku "pieczonego" w słoiku i rolady z boczku. Kolejną pozycją była zupa krem z brukwi, przygotowana na wywarze z gęsiny, a jako danie główne zaserwowano udko z kaczki na modrej kapuście z kluskami śląskimi.
Po obiedzie odbył się kolejny wykład, który wygłosił Krzysztof Zieliński. Przedstawił zalety krótkiego łańcucha dostaw: hodowca-gastronom-konsument w oparciu o lokalny potencjał surowcowy ras rodzimych. Sporo uwagi poświęcił lokalnej tradycji kulinarnej, a opowieść zaczęła się od starożytnego Rzymu, aby nieco przekornie pokazać, że rzeczy sprzed 2 tys. lat są wykorzystywane i naśladowane do dziś. Prowadzący zwrócił uwagę, że dzisiejsze "wynalazki", takie jak ekobazary, targi śniadaniowe czy food trucki, są przykładem, że niewiele się zmieniło i jako społeczeństwo wracamy do rozwiązań, które były dawniej. Coraz częściej sięgamy po nieprzetworzone produkty, robimy zakupy w specjalistycznych sklepach, a zamiast "masówki" wolimy degustować i próbować unikalnych rzeczy.

Nawiązując do lokalnej tradycji kulinarnej, Krzysztof Zieliński zwrócił uwagę na fenomen, jakim jest trwała historia Jarmarku św. Dominika, i przytoczył fakty dotyczące rozwoju turystyki kulinarnej i szlaków kulinarnych, które są kolejną formą dotarcia do odbiorcy. Opowiedział o kuchni kaszubskiej, typowych potrawach kuchni kociewskiej i produktach z tych regionów wpisanych na listę produktów tradycyjnych ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Na koniec pokazano elementy surowca - szynkę, z której na oczach uczestników warsztatów Arkadiusz Onasch przygotował klopsy królewieckie, jedno z najpopularniejszych dań starogdańskich i dawnego obszaru Prus Wschodnich. Pulpety znane były również pod nazwą "sauerklopsów", czyli klopsów na kwaśno z mielonego mięsa cielęcego w sosie zagęszczonym śmietaną, z widocznymi kawałkami kaparów. W tym wypadku do przygotowania klopsów użyto rasy złotnickiej z dodatkiem "helskiego anchois", czyli szprotek, dodano też kapary i odrobinę gałki muszkatołowej, a następnie ugotowano w wywarze z gęsiny.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-02-03 15:56
Żałuje (2)
Chętnie bym się wybrała i poznala smaki dziadków...
- 10 2
-
2023-02-03 17:14
Jesteś z Banina? (1)
- 3 1
-
2023-02-04 07:44
Z Chrząrzczyżewoszyc powiat Łękołody
- 1 0
-
2023-02-03 14:18
To nie dla Januszy.
Musi być dużo i tlusto. A tu jest pokazana świadoma kuchnia. Droższa ale ta cena z czegoś wynika.
- 15 11
-
2023-02-03 13:58
(9)
Kluchy i kaczka na smalcyku...ciekawe jak potem krzywa cholesterolowa...
- 9 19
-
2023-02-03 14:34
zależy, czy zjesz tego trochę, czy całe koryto.
- 6 1
-
2023-02-03 15:09
tobie
już nie pomoże, trolu
- 5 1
-
2023-02-03 15:13
(3)
babcia sadziła brukiew - ale to było dla krów i świń ... dziwne czasy, psy i koty zajadają sie delicjami z saszetek gdzie same wysokiej jakości produkty bez grama chemii a ludzie jedzą pasze dla bydła bo ktoś z tego chce zrobić produkt de lux
- 4 8
-
2023-02-03 15:41
Zupa z brukwi (2)
na gęsinie to część tradycji kulinarnej Pomorza Gdańskiego. To, że część jedzenia mamy wspólnego ze zwierzętami (np. ziemniaki z parnika dla trzody chlewnej) nie znaczy, że należy to wykluczać z diety. Brukiew (na południu mówią karpiel) jest doskonałym warzywem. Szkoda, że niesłusznie kojarzy się niektórym z komentatorów tylko z bydłem.
- 19 3
-
2023-02-04 12:37
Niestety
Ale na Pomorzu brukiew kojarzy się z czymś innym. To wartościowe warzywo, ale owiane smutkiem.
- 2 0
-
2023-02-04 17:07
Koszmar dzieciństwa - zupa z brukwi
Do tej pory nie znoszę smaku brukwi
- 1 0
-
2023-02-03 15:15
Piękna krzywa (2)
Proszę poczytać o zawartości cholesterolu w tłuszczu gęsim i złotnickiej pstrej; dr hab. Szyndler-Nędza o tym właśnie nam mówiła, że nie ma się czego bać. Bać się należy mięsa przemysłowego o odmiennych parametrach.
- 8 2
-
2023-02-03 17:52
Ok,dziękuję za informację.
- 3 0
-
2023-02-04 12:41
Zdrowy tłuszcz.
Już nie mogę słuchać o tej oliwie z pierwszego tłoczenia podrabianej masowo przez różne mafie włoskie. Tłuszcz gęsi jest super zdrowy, szczególnie dla mężczyzn, osób palących papierosy, chorujących na płuca. A gąska z Pomorza najlepsza w Europie od stuleci.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.