- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (130 opinii)
- 2 Moja Gruzja karmi dobrze i tanio (112 opinii)
- 3 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (63 opinie)
- 4 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (253 opinie)
- 5 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (53 opinie)
- 6 W maju króluje zielony afrodyzjak (95 opinii)
Lodziarnia Miś powróciła w nowej odsłonie
Niebo w cenie trzech złotych. Na dodatek w dziewięciu różnych smakach. Chociaż w tym miejscu wiele się zmieniło, m.in. logo, wystrój i właściciele, niektóre rzeczy pozostały niezmienne. Czego możemy się spodziewać po nowej odsłonie legendarnych, gdańskich Lodów Miś?
Nowi właściciele, nowa energia
- Nie spodziewaliśmy się, że kiedyś przejmiemy tę firmę rodzinną, ale myślę, że dziadkowie na górze uśmiechają się do nas i są szczęśliwi. Oni zawsze zatrudniali rodzinę do pomocy i chcieli, aby ktoś kontynuował tradycję - mówi Małgorzata Czernichowska.
54. sezon rozpoczęty
Niektórzy powiedzą, że dzisiejsze Lody Miś to już nie to samo, co w 1962 roku. Mają rację. Czasy się zmieniły, okolica nieco inna, wnętrza odnowione. Lody Miś to dla wielu wspomnienie młodości, a ta już nigdy nie wróci. O ile o gustach ciężko jest dyskutować, długa kolejka czekających na swoja "gałkę" potwierdza, że Lody Miś są po prostu smaczne.
Sezon rozpoczął się 1 maja. Klienci nie zawiedli. Jak co roku, przed wejściem czekała zakręcona kolejka chętnych. Nowi właściciele byli na to przygotowani i lody zaczęli kręcić o piątej rano. Skończyli około dwudziestej. Tak spędzą kilka najbliższych miesięcy.
Do wyboru mamy dziewięć smaków: czekoladę, karmel, ajerkoniak, wanilię, malagę, truskawkę, deser angielski, sorbet truskawkowy i sorbet cytrynowy. Być może w przyszłości dojdzie kilka nowych sorbetów na upalne dni.
Lodziarnia będzie otwarta na pewno do końca sierpnia, a jeżeli pogoda dopisze - być może do połowy września. Codziennie w godz. 10-19. Jedna gałka kosztuje 3 zł.
Oryginalne receptury dziadka Stasia
Lody Miś są wytwarzane wyłącznie z naturalnych składników. Nie można ich zrobić "na zapas" i zamrozić. Podczas gdy klienci wybierają swoje ulubione smaki, na zapleczu praca wre. Ktoś naświetla jajka lampą UV, ktoś wyciska cytryny, ktoś inny pasteryzuje mleko. Niektórzy narzekają, że nie są intensywnie kolorowe. To tylko dowód, że właściciele nie dodają do nich sztucznych barwników.
- Ktoś nam zarzucił, że w sorbecie cytrynowym aromaty są tak intensywne, że aż drapią w gardle. Zapewniam, że nie dodajemy do nich żadnej sztuczności. To prawdziwa, czysta, intensywna cytryna. Przykro nam, gdy czytamy, że coś zmieniliśmy w recepturach. Trudno, musimy obronić się solidnością - mówi Małgorzata.
Bazą lodów mlecznych są: mleko, jajka i cukier. Z kolei sorbety robi się na wodzie, cukrze i naturalnych owocach. Chociaż receptury są tajne, właścicielka Małgorzata podkreśla, że to wciąż przepisy jej dziadka Stanisława Stolarczyka, czyli założyciela Lodów Miś.
- Wszystkie receptury są oryginalne. Tam naprawdę jest tyle żółtek, ile mój dziadek zapisał w zeszycie. Proporcje są tajne, to nasza tajemnica rodzinna. Nie można ich opatentować, więc każdy lodziarz trzyma je w sejfie - śmieje się pani Małgorzata.
Tradycja to jedno, ale trzeba iść z duchem czasu
Na ścianie lokalu zawieszone są archiwalne zdjęcia. Na jednym z nich widać dziadka Stanisława i babcię Stefanię Stolarczyków. Na parapecie okna stoi mała, trzyletnia Małgorzata. To zdjęcie musiało powstać chwilę po otwarciu lokalu, czyli w okolicach 1962 roku.
- Ja się wychowywałam na tych smakach. Stałam za babciną spódnicą i usiłowałam wyprosić jeszcze troszeczkę loda. Byłam nimi tak rozpuszczona, że przez wiele lat nie chciałam próbować żadnych innych. Pamiętam zapachy, które wydzielały się, gdy babcia mieszała mleko łyżką w dużym kotle. Pamiętam aromat wanilii - mówi Małgorzata Czernichowska.
Stanisław Stolarczyk swoją pracę zawodową zaczynał w innej kultowej lodziarni we Wrzeszczu. Gdy zaczął rozwijać własny interes, metodą prób i błędów sam tworzył receptury, które przetrwały do dziś. Przez te wszystkie lata towarzyszyła mu żona Stefania. Następnie lokal przejęła ich córka Jolanta Drzewiecka, która niespodziewanie zmarła w zeszłym roku. Małżeństwo Czernichowskich było kolejnymi spadkobiercami spuścizny.
Dlaczego dziadek Stanisław nazwał lodziarnię "misiem"? Jedno z najbardziej nurtujących pytań niestety pozostanie bez odpowiedzi. Pani Małgorzata nie zdążyła dziadka zapytać, a nie ma tej informacji w jego prywatnych zapisach. Po chwili refleksji dodaje, że dziadkowie byli prostymi ludźmi, więc pochodzenie nazwy jest prawdopodobnie prostsze niż nam się wydaje.
Dzisiaj lokal został odnowiony. Zaczynając przede wszystkim od zaplecza i wszelkich sprzętów, na wizerunku kończąc. Stary, uroczy miś w logotypie został zastąpiony nowymi, eleganckimi uszami misia w wafelku. Wnętrze lokalu jest nowsze, ale klimat pierwotnej lodziarni pozostał. Niektóre "stare" elementy wkomponowano w wizerunek nowego miejsca, np. drzwi dawnej lodówki służą dzisiaj jako tablica informacyjna, a na jednej ze ścian stoi stara waga.
Miejsca
Opinie (320) ponad 10 zablokowanych
-
2016-05-08 17:54
grycan
jak sowa, za dużo chemii.
- 0 0
-
2016-05-09 16:14
rozczarowanie
Nic szczególnego w smaku tych lodów nie odnalazłam, powiedziałabym nawet, że są bardzo przeciętne. Na rynku trójmiejskim są lepsze lodziarnie. Nie warto stać w takiej kolejce, ale ciekawość wygrała i chciałam spróbować. Gałeczki są bardzo małe i kosztują 3 zł - nie warte tej ceny. Cała rodzina ma takie samo zdanie.Żałowaliśmy, że straciliśmy tyle czasu w kolejce:(
- 16 0
-
2016-05-18 15:48
Cena odstraszy klientów, jedynie co będą mieli utarg to podczas jarmarku, tubylce kupią gdzie indziej.
- 6 0
-
2016-06-05 18:23
Stara ekipa ,,Misia'' otworzyła swoją własną lodziarnię w pobliżu o nazwie ,, Znane smaki''. Jest o niebo lepsza od ,,Misia'' w nowym wydaniu. Smak ten sam, cena niezmieniona (2 zł), panie sprzedające te same... jedynie lokal inny. Od teraz będziemy jeździć z rodziną tylko tam.
- 7 0
-
2016-06-10 21:43
dziadostwo
a nie lody z Misia. Do tego państwo nie potrafią znieść krytyki i gdy ktoś im powie, że to nie smakuje jak dawne lody z Misia, to może usłyszeć/przeczytać (na fanpage'u na FB), że nie ma bladego pojęcia jak smakowały lody z misia. Nie to nie, moja noga więcej nie postanie w tym nie-Misiu. Konkurencja za rogiem potrafi robić prawdziwe dawne Znane smaki :)
- 3 0
-
2016-06-11 22:11
Moja noga tam nie postanie
Co za syf, najgorzej, że taka wstrętna lodziarnia będzie się bujać na farmazonie przepysznej lodziarni sprzed sezonu i będą "truć" swoim paskudztwem turystów, bo nie sądzę, aby Gdańszczanin (tzs. tutejszy) mógł nabrać się na ich "syfilis"
- 4 0
-
2016-06-12 13:09
Dawny miś jest obecnie w lodziarni Znane Smaki przy ul. Tartacznej 5 (2)
Sami sprawdźcie - przy ul. Tartacznej 5 jest stara ekipa z Misia i stary smak z Misia. Widać musieli przenieść się w inne miejsce i nie mogą używać starej nazwy.
- 5 0
-
2016-06-13 12:55
Nie pilecam lody MIS za 3 zl.galka :( (1)
Byłam! Widziałam ! Potwierdzam ! Polecam !
- 0 0
-
2016-06-13 12:59
Znane smaki !!!
Ps. Potwierdzam ! I polecam ! Znane smaki !! Pychotka jak miś ale nie miś bo pod inną nazwą ;)
najważniejsze ze panie te same :):):) kto chodził do misia to pozna napewno :d- 1 0
-
2016-06-13 12:54
Aga
Miś to już tylko nazwa a nie pyszne lody. Cena za 3 zł gałka , obkrojona masakra!!! Kradzież w biały dzień ;(.
Polecam ulice dalej lody, i ku mojemu zdziwieniu Panie Prawdziwe z Misia :)
Super
Pozdrawiam- 3 0
-
2016-07-06 15:54
Ni
- 0 0
-
2016-08-31 07:50
lody w Misiu już nie takie
niestety, to nie te same lody i nie ta cena .Dawne lody są w "Znanych smakach" na Tartacznej.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.