- 1 Ranking restauracji w Trójmieście (17 opinii)
- 2 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (26 opinii)
- 3 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (140 opinii)
- 4 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
- 5 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (33 opinie)
- 6 Grill wege: 7 bezmięsnych propozycji (89 opinii)
Anna Włodarczyk: nadszedł czas kulinarnej obfitości
Gdybym miała wskazać najpiękniejszy kulinarnie czas, byłby to maj i czerwiec. Po głodowym przednówku moje wyposzczone podniebienie otrzymuje wielki wybór nowalijek. Każda wizyta w warzywniaku kończy się podobnie: wpadam w szał zakupów i opuszczam sklep z torbami wyładowanymi dobrociami. W kolejnym odcinku cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" Ania Włodarczyk opowiada o wiosennej obfitości. W poprzednim zabrała nas na piknik.
W kwietniu do nowalijek podchodzę jeszcze ostrożnie. Owszem, można już kupić ogórki, szparagi, a nawet pomidory malinowe, ale nadal wszystko to pozbawione jest smaku. Po co jeść pomidory, które smakują jak woda zamknięta w czerwoną bryłę, po co gryźć ogórki, które nawet nie chrupią? Nie zadowalają mnie atrapy, wolę poczekać na prawdziwe warzywa.
Święta trójca w mojej kuchni to szparagi, rabarbar i młoda kapusta, kupuję je niemal podczas każdej wizyty w warzywniaku. Do tego dochodzi jeszcze bób, jędrne rzodkiewki, ogórki gruntowe o fakturze przypominającej skórę krokodyla, botwinka. Chwilę później mamy już polskie truskawki, słodkie i pachnące. Na talerzu w końcu robi się ciekawie, pojawia się kolor, jędrność i świeżość.
Przeczytaj więcej felietonów Ani Włodarczyk
Aby nacieszyć się smakiem wiosennych warzyw, obchodzę się z nimi w kuchni najdelikatniej, jak potrafię. Nie męczę ich długim gotowaniem i duszeniem, które wypłukuje smak i witaminy. Te z nowalijek, które można podawać na surowo, zjadam w takiej formie. Nie ma nic lepszego niż zaróżowiona, chrupiąca, ostra rzodkiewka podana na modłę francuską, czyli zanurzona w maśle i posypana solą. Albo taka prosta kanapka: ułożona na chlebie warstwa śmietankowego twarogu ozdobiona grubymi plastrami rzodkiewek. Sceptycznie podchodzę do przepisów zakładających duszenie rzodkiewek, bo uważam, że to, co chrupie, chrupać powinno cały czas! Nic nie przebije smaku ogórków gruntowych w własnej uprawy, zjadanych ze skórką i zielonych kuleczek młodego groszku, wyłuskiwanych prosto z łupinek. Cudownie smakują wstążki z surowej cukinii, zalane oliwą i oprószone solą (robimy je za pomocą szerokiej obieraczki do warzyw).
W formie wstążek świetnie sprawdzają się również zielone szparagi, tak przygotowane wrzucam na rozgrzaną oliwę, doprawiam i duszę chwilę, aż lekko zmiękną. Podaję je do jajecznicy na grzankach, układam na nich jajko sadzone albo zajadam je bez żadnych dodatków. Szparagi bardzo lubią się z jajkami. Jednym z pyszniejszych zestawień jest ugotowany, jędrny, zielony szparag maczany w jajku na miękko... Idealnie komponują się też z młodymi ziemniaczkami.
Nic nie przebije smaku ogórków gruntowych w własnej uprawy, zjadanych ze skórką i zielonych kuleczek młodego groszku, wyłuskiwanych prosto z łupinek
Mała anegdota: moja znajoma, która stawia pierwsze kroki w kuchni, zaprosiła mnie na obiad. Główną rolę w menu miały grać szparagi, podane ze wstążkami makaronu. Otrzymawszy swoją porcję z przykrością zauważyłam, że nie mam na talerzu ani jednej główki szparaga, a to przecież najlepsza i najdelikatniejsza część tego warzywa. Co dziwne, znajoma również nie miała u siebie ani jednej sztuki. Podpytana o tajemnicę szparagowych główek wyznała, że je odcięła i wyrzuciła, bo myślała, że są niejadalne... Smutek po straconym delikatesie osłodziłam sobie w domu, piekąc crumble rabarbarowe. Jest to szybki deser o angielskiej proweniencji, a oznacza ni mniej ni więcej, jak tylko rabarbar zapieczony pod kruszonką. Prosty, bezpretensjonalny i przepyszny deser. Kwaskowaty rabarbar to również świetny składnik lemoniad albo nieco bardziej staroświeckich kompotów. Nota bene: być może nie każdy z was wie, że rzewień (tak inaczej się go określa) to warzywo.
I na koniec kilka słów o młodej kapuście, która stanowi wyjątek od zasady, że najlepsze nowalijki to te chrupiące, najmniej przetworzone. Można ją oczywiście chrupać na surowo, pokrojoną w paseczki i zalaną lekkim dressingiem z oliwy, octu z białego wina i miodu, tak przygotowana orzeźwia kubki smakowe i jest wyśmienita. Ale tak naprawdę królową jest kapusta uduszona na maśle z dużą ilością koperku. Niektórzy dodają do niej śmietanę, która trochę zagęszcza całość, niektórzy wrzucają pomidora, a mięsożercy nie mogą się oprzeć pokusie i nie dorzucić boczku. Ja lubię ją również w mniej klasycznej postaci - uduszoną w mleku kokosowym z dodatkiem curry w proszku. Być może wydaje się to wam dziwnym zestawieniem, ale wierzcie mi - to jest wyśmienite.
Tyle na dzisiaj, pozdrawiam znad garnka pachnącej curry młodej kapusty!
O autorze
Anna Włodarczyk
miłośniczka dobrego jedzenia, autorka bloga Strawberriesfrompoland oraz książek "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści" i "Retro kuchnia". Od lat zakochana w Trójmieście. W swoim cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" oprowadza nas po swoich ulubionych smakach i miejscach.
Opinie (36)
-
2016-06-12 11:27
PANI ANIU, ZANIEDBUJE PANI BLOG!!!
Ostatnio wpisy są raz na 3 tygodnie, a takie z dobrym przepisem raz na 2 miesiące !! Ciągle pojawiają się granole na zmianę z owsiankami, a niemal nic konkretnego :/ albo wrzuca Pani odnośniki do tego, co jadla rok temu o tej porze.. Wciąż te same, dyżurne potrawy, z drobną modyfikacją w najlepszym razie.. Wielka szkoda ! Ja rozumiem dziecko itd., ale inne blogerki też mają dzieci i jakoś regularnie piszą, inspirują pomysłami, nie dają o sobie zapomnieć. Proszę wybaczyć tę krytykę, ale robię to, bo strasznie mi szkoda, że Blog tak (wg mnie) podupadł. Parę lat temu był moim najulubieńszym, bo każdy wpis mnie czarował tekstem, przepisem i zdjęciami. Teraz tez się sympatycznie czyta, ale to już chyba bardziej z sentymentu, bo zawartość coraz słabsza :(
- 6 0
-
2016-06-07 18:29
(2)
Podaję je do jajecznicy na grzankach, układam na nich jajko sadzone
bredzisz kobieto, jeszcze dodaj do kogel mogel- 4 5
-
2016-06-08 17:15
najlepsza wersja dla mnie to jajecznica robiona w rondlu na wolnym ogniu
non stop mieszana, z masełkiem :)
u Gordona podpatrzyłem w programie,
miooooooooooód- 1 0
-
2016-06-07 18:36
Te z nowalijek, które można podawać na surowo, zjadam w takiej formie
lepiej, taniej i szybciej kupić worek polifoski lub innego nawozu i po łyżeczce na posiłek - po co pośrednictwo nowalijek- 4 1
-
2016-06-07 22:36
hmmm...
"Sceptycznie podchodzę do przepisów zakładających duszenie rzodkiewek, bo uważam, że to, co chrupie, chrupać powinno cały czas!"
tym większym zaskoczeniem był u Pani Ani na blogu, przepis na tartę z rzodkiewką.... wizja zwiotczałych w piekarniku plasterków rzodkiewki jakoś mi nie podchodzi..... takie mało apetyczne i zniechęcające zdjęcie potrawy jest też na blogu.- 5 0
-
2016-06-07 22:30
na jednym ze zdjęć
wśród ziół wymieniono werbenę po 3 zł za pęczek
to ja już wolę szcz*w i mirabelki- 4 0
-
2016-06-07 20:13
to nie dla mnie (1)
Jestem dziwakiem, nie jem warzyw i owoców. Aż cud, że moje zdrowie ma się dobrze :) ale ciekawe jak długo hi hi
- 1 2
-
2016-06-07 22:05
tylko hamburgery
- 1 0
-
2016-06-07 19:21
jesteś debilem
Ciesz się chłopie co masz teraz świeżego a Ty myślisz co będzie we wrześniu kukurydzę masz w głowie
- 0 4
-
2016-06-07 10:33
ja nie mogę doczekać się września, kiedy w końcu będzie kukurydza :) (3)
mhmmmm
- 11 5
-
2016-06-07 19:18
jesteś debilem
Ciesz się chłopie co masz teraz świeżego a Ty myślisz o bo nie we wrześniu
- 1 3
-
2016-06-07 14:56
Taka genetycznie modyfikowana?
- 1 2
-
2016-06-07 13:09
noooo, i grzybki
maszrum maszrum maszrum maszrum
- 7 1
-
2016-06-07 10:56
Najbardziej obfity ryneczek jest jednak od połowy sierpnia do końca września (3)
mam na myśli nie tylko warzywa,
ale w dużej mierze owoce z naszych sadów- 19 1
-
2016-06-07 18:36
cytryny najlepsze zimą , a kasztany na placu Pigalle
- 1 0
-
2016-06-07 18:32
co się czepiasz?
tak ustaliła miłośniczka dobrego jedzenia, autorka bloga Strawberriesfrompoland i książki "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści", koordynatorka Wolnego Targu w Gdańsku. Od lat zakochana w Trójmieście. W swoim cyklu oprowadza nas po swoich ulubionych smakach i miejscach.- 6 1
-
2016-06-07 11:25
Te psiury nazywasz owocami?
- 2 2
-
2016-06-07 10:46
Młoda kapusta (6)
Pani Aniu, proszę o dokładniejszy przepis z curry i mlekiem kokosowym..dziękuje:)
- 4 6
-
2016-06-07 12:33
Kapusta, mleko kokosowe i curry... (3)
Potem przydałyby się ze dwa kible w domu, bo jeden nie nadąży obsługiwać chętnych...
- 10 6
-
2016-06-07 14:55
(1)
jaaasne, jakoś po bigosie z kiełbasą nikt nie narzeka
- 3 0
-
2016-06-07 17:23
bo majeranek jest
- 1 0
-
2016-06-07 13:10
nie zmyślaj
a mleko kokosowe to się gotuje
a nie pije surowe
(chyba, że twój organizm już się przyzwyczaił)
buksiaku- 0 4
-
2016-06-07 11:25
co ci zrobił mąż, że chcesz go zadusić? (1)
- 4 1
-
2016-06-07 14:57
bo będzie bigos z mlekiem zsiadłym :)
- 0 0
-
2016-06-07 12:32
o, warzywniaczek (2)
pewnie odwdzięczył się za reklamę ;)
- 4 2
-
2016-06-07 15:50
bardzo miło się czyta, aż nogi same niosą na stragan
- 0 2
-
2016-06-07 15:00
jak to można zrobić sensację ze zwykłych rzeczy
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.