• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bary bez alkoholu. Czy mają szansę w Trójmieście?

Łukasz Stafiej
18 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Bary bezalkoholowe nie serwują wyłącznie coli, ale nawet autorskie koktajle do złudzenia przypominające te z alkoholem. Bary bezalkoholowe nie serwują wyłącznie coli, ale nawet autorskie koktajle do złudzenia przypominające te z alkoholem.

Tzw. "trzeźwe bary" to niszowy, ale rozwijający się trend w dużych miastach Ameryki i Zachodniej Europy. Czy przyjąłby się w Trójmieście? Zdania barmanów są podzielone.



Czy wybrał(a)byś się do "trzeźwego baru"?

Pomysł na "sober bars" - "trzeźwe" bary, gdzie serwowane są wyłącznie bezalkoholowe napoje (ale również koktajle) - był z początku terapeutyczny. Miało to być miejsce, gdzie osoby z problemami alkoholowymi mogłyby spotykać się i poczuć, jak w prawdziwym pubie czy koktajlbarze. Obecnie to niszowy, ale też coraz bardziej modny trend, a miejsca tego typu stają się na Zachodzie popularne również i wśród osób, które alkoholu nie nadużywają, ale na przykład nie chcą go pić.

Dawid Gierjatowicz, szef baru w Stacji Food Hall, komentuje: - Cały czas śledzimy przez lornetkę, co się dzieje na Zachodzie, i faktycznie tzw. no-alco i low abv (niskoprocentowe koktajle) stają się coraz wyraźniejszymi trendami. Mimo że Polska, a tym bardziej Trójmiasto, to nadal za mały i za młody rynek na "non-alcoholic spirits" i bezalkoholowe bary koktajlowe, to na pewno widać wzrost zainteresowania piwem bezalkoholowym. Co ciekawe, właśnie wczoraj rozmawiałem na ten temat z Jankiem Kilańskim, szefem kuchni Neonu o zorganizowaniu kolacji z paringiem bezalkoholowym.

Choć panuje powszechne przekonanie, że to właśnie alkohol powoduje gros dziennego utargu w przeciętnym lokalu, jest to spore uproszczenie. Są miejsca, które świetnie sobie radzą bez napojów wyskokowych, nawet piwa.

Dawid Jaroć, szef Falovca na Przymorzu, mówi: - Oczywiście, że się da prowadzić lokal gastronomiczny bez alkoholu. Sam prowadziłem wegańską knajpę, w której nie było alkoholu i nikt nie miał z tym problemu, ponieważ goście wiedzieli, że przychodzą zjeść dobry obiad, a nie pić. W Falovcu na samym początku też nie było alkoholu, obecnie mamy alkohol do 11 proc., czyli wino grzane i piwa, w tym oczywiście piwo bezalkoholowe, które bardzo dobrze się sprzedaje. Tak naprawdę w moim przypadku alkohol to ułamek obrotu, tak jakby go nie było.

Coraz więcej osób nie pije i nie zawsze mają one ochotę wyjść wieczorem do pubu czy baru, gdzie alkohol leje się strumieniami. Jaroć, który sam jest abstynentem, dodaje, że gdyby "trzeźwy bar" w Trójmieście powstał, chętnie by do niego chodził.

Co warto podkreślić, bary no-alco nie serwują wyłącznie bezalkoholowego jasnego piwa i coli. Ich oferta jest równie nieograniczona, co oferta zwykłego baru. Wypijemy szota, zamówimy prostego drinka i wymyślny autorski koktajl.


Oskar Pryczyniec, szef Jägspotu, a wcześniej przez lata barman, mówi, że miał okazję próbować bezprocentowego rumu, ginu czy wódki i napoje te miały smak do złudzenia przypominający ten alkoholowych odpowiedników. Dodaje jednak, że to ciekawostka, która nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości podczas wieczornych spotkań przy barze.

Modne wina: bezalkoholowe i wegańskie

- W ostatnich latach trend zdrowego trybu życia w Polsce rośnie, ale nie przekłada się to na liczbę pytań o coś bezalkoholowego, po prostu osoby ze ścisłą dietą nie odwiedzają barów. Alkohole free też mają zbędne kalorie, pewnie w jakimś stopniu są zdrowsze, ale wychodząc w weekend "na miasto", szukamy raczej odstresowania się i zabawy, a ta jest łatwiejsza po jednym czy trzech koktajlach - kończy Pryczyniec.

Miejsca

Opinie (125) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • to nie ma sensu (8)

    Przecież w każdym pubie/barze/klubie można zamówić również coś bez alkoholu. Wiec te bezalkoholowe bary to sztuka dla sztuki i taki sam bezsens jak produkty bezglutenowe dla osób które nie są uczulone na gluten. Nikt nie mówi o alkoholizmie, upijaniu się ale niewielka ilość alkoholu w dedykowanych miejsach jak puby zamiast pod chmurką czy w domu są niesamowicie fajną, stylową sprawą, sam uwielbiam puby (nie kluby) i moge przesiadywać (przy jednym małym) w nich cały czas

    • 95 22

    • Niestety się nie zgadzam. Ja nie piję i przebywanie w miejscu gdzie alko leje się strumieniami działa na mnie tak samo jak wypicie niewielkiej ilości alkoholu, wchłania się przez pory w skórze i błone śluzową. I ostatecznie czuję się bardzo źle po takim wieczorze. A mam ochotę wychodzić wieczorami, tylko nie do miejsc gdzie pije się alkohol

      • 0 0

    • to chyba atrakcja dla alkoholika, który nie do konca jest wyleczony... (3)

      i tęskni za piciem, ale rozsądek zabrania. Jakby było inaczej - poszedłby do normalnego lokalu i zamówił sok/colę/mleko. Bez obaw, że popłynie...

      • 6 11

      • alkoholik pójdzie sobie do monopola

        bar tu nic nie zmienia

        • 2 0

      • Alkoholik (1)

        Jest alkoholikiem do końca życia, wystarczy jedno piwko żeby zaczął znowu pić. Więc złykły bar jest ogromną pokusą.

        • 16 4

        • pitolenie

          nie wiesz nic o alkoholikach, pracowałem jako tłumacz na polskiej budowie w Szwecji. Oni inaczej funkcjonują. Potrafią się opanować. Potrafią w ogóle nie pić, albo tylko piwko do obiadu. Natomiast przychodzi czas że walą 2 tygodnie. Jedno piwko im nic nie robi. To nie ot o chodzi.

          • 3 5

    • ze wszystkim się zgodzę z wyjątkiem jednego (1)

      nie trzeba być uczulonym na gluten - co jak pewnie wiesz wystepuje jedynie u malutkiego procenta ludzi z celiakią - żeby znaleźć się w potrzebie spożywania jedzenia bez glutenu lub z jego minimalną ilością. Jest wiele chorób, w których pozbycie się glutenu z diety łagodzi znacznie objawy lub wręcz pozwala się wyleczyć - i to takich chorób, których w pierwszym odruchu byś nie powiązał z jedzeniem czy glutenem - jak np reumatyzm.

      • 7 11

      • czucie potrzeby a choroba to co innego

        jeśli nie jesteś chory to pozbycie się glutenu z diety jest tylko reakcją na modę albo hipochondrią. Gluten nie jest szkodliwy, szkodliwa jest filozofia glutenu.

        • 7 1

    • A zamawiałeś "coś bez alkoholu" w normalnych pubach?

      Bo ja tak. Zapewniam więc, na podstawie doświadczenia, że oferta napojów bezalkoholowych jest bardzo skromna, a taki gość traktowany jak zło konieczne, któremu coś tam na odwal się wciśnie.
      Powtórzę: zamawiając drink bezalkoholowy można się poczuć jak klient drugiej kategorii.

      Z oczywistych względów w takich barach jak opisane nie byłoby już tego upokarzającego zjawiska.

      • 4 2

  • I fajnie!

    Chętnie zobaczę mecz w barze bez pijanego chamstwa

    • 1 0

  • Taki bar, zeby byl trendy (4)

    to musi byc tez eco i vege.

    • 37 13

    • to w czym problem?

      przecież nikt nie zabrania jeść Tobie świni czy krowy, codziennie pić alkohol to jest Twoje życie. Natomiast jak ktoś może mieć wybór to chyba super że powstają takie rzeczy, że człowiek staje się coraz bardziej świadomy, uważam że to super sprawa

      • 0 0

    • tak (2)

      czas na mięsny tylko z warzywami i wódkę bez alkoholu! Jestem taki pro - eco i mój chłopak jest zachwycony (Ten z zeszłego tygodnia też był!)

      • 3 5

      • Mi się nawet podobał.

        • 0 0

      • Popracuj nad dowcipem to może znajdziesz chłopaka.

        Nie poddawaj się.

        • 0 3

  • Opinia wyróżniona

    Dobry pomysł (3)

    Ja nie mogę teraz długo pić ze względu na leki, w barach często nie mają nic ciekawego bez alko, a sam fakt że idziesz do baru gdzie są pokusy a ty nie możesz wypić jest trudny. Mówicie, że od tego są kawiarnie, ale w kawiarniach wieczorami wieje nudą, ja lubię barową atmosferę. Ja piję alkohol dla smaku a nie żeby się nachlać, myślę że takich osób jest więcej, więc smaczne driny bez alko to byłby strzał w dziesiątkę.

    • 32 7

    • Wiesz co nadaje "barowa atmosferę"?

      Alkohol. Szach mat.

      • 0 0

    • To teraz się zastanów skąd ta atmosfera w barach.

      • 1 0

    • W dobrym barze to nie problem

      Jeśli bar i barman są OK, to co za problem zamówić super drinka bez alku? Jeśli bar serwuje tylko wódę, piwo i kolę to po co tam chodzić? Dla chlania, a nie dla atmosfery. Bary typu coctail bar/dom whisky w Sopocie to dobry przykład. Zamówisz wszystko, czy z alkiem czy bez. Jedyny problem to smród fajek.

      • 4 0

  • fajnie (3)

    Wreszcie mogłabym pójść z moim trzeźwym alkoholikiem do pubu...

    • 2 0

    • Wiesz (2)

      Że mogłabyś zrobić mu tym niemałą krzywdę?

      • 0 0

      • hmm

        W sumie... mam to juz gdzies. Zycie z taka osoba jest wystarczająco trudne. Chyba łatwiej nawet żyć z pijakiem... smutne ale prawdziwe.

        • 0 0

      • Na pewno by to polubil

        i polecil swoim znajomym spod sklepu

        • 0 0

  • Bez goudy to

    Ani baba ładna ani łatwa
    Mewki w Sopocie idą na znieczuleniu aby hajs się zgadzał

    • 0 0

  • O%?

    Fuuuj!

    • 0 0

  • (1)

    Bardzo fajnie - ja nigdy nie piłam alkoholu po prostu nie lubię.w mojej rodzinie nikt nie praktykował picia - może 1x roku jak ktoś napierał. Mam 35 lat i nigdy nie piłam wódki - jak mówię to ludziom patrzą na mnie jak na kosmitke. Wiele razy na pytanie ze mną się nie napijesz? Odpowiadałam nie. Nie wiem co w tym dziwnego.

    • 4 1

    • Brawo

      • 0 0

  • Potrzebne bo społeczeństwo jest przecpane i przepite

    • 1 0

  • moim zdaniem to w ogóle powinno być nielegalne (a może jest?) żeby takie miejsca nazywać BAREM (9)

    bo wprowadza się w błąd konsumenta. Jedyna poprawna nazwa to kawiarnia lub pijalnia soku, ewentualnie herbaciarnia. Bar to miejsce z alkoholem.

    • 77 39

    • (3)

      Bar to lokal typu "fast food" - szybkie, gotowe posiłki, bez obsługi kelnerskiej.
      Spożycie alkoholu w nim nie ma żadnego związku z nazwą.
      Barami są, wbrew temu na co się bardzo nazewniczo silą, np. mcDonald czy KFC

      • 11 1

      • Tepy jestes Mc Donalds to restauracja

        • 0 1

      • lokal typu fast food to bistro, a bar to bar (1)

        • 1 1

        • bistro to miejsce gdzie podają alkohol a przy okazji fast food

          zwykły fast food to nie bistro

          • 0 0

    • A bar mleczny jak nazwać? (1)

      Jadłodajnia?

      • 0 0

      • karaluchowa garkotłuknia

        ;))))

        • 1 0

    • Jak nazwa wskazuje "bar" to "bar" czyli sztabka. (2)

      Podejrzewam (a na pewno można to sprawdzić), że nazwa pochodzi od lokali z kontuarem, za którym stał kelner, czyli "lokal ze sztabką". Za kelnerem zwyczajowo były półki ale z czym, to dla nazwy nie ma znaczenia.
      Równie dobrze bar mógł serwować zsiadłe mleko.
      Równie dobrze możemy mieć bar z sokami.

      • 2 2

      • możemy ale nie mamy i zostały tylko bary z alkoholem (1)

        więc bar to bar z alkoholem a nie z sokami, bo takich z sokami nie ma

        • 2 0

        • bar raczej z jedzeniem a z alkoholem to bardziej pub

          • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane