- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (110 opinii)
- 2 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (61 opinii)
- 3 Moja Gruzja karmi dobrze i tanio (111 opinii)
- 4 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (246 opinii)
- 5 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (53 opinie)
Jedzenie na telefon w nocy. Ruszył Food Outlet
- Food Outlet to nocny dowóz dań z restauracji, którym nie udało się wszystkiego sprzedać. Chcę podkreślić, że nie mówimy o żadnych resztkach, to pełnowartościowe dania. Tylko taniej - mówi Magda Śliwa, współwłaścicielka Food Outlet. Nocna restauracja na telefon to zupełnie nowy pomysł na trójmiejskim rynku gastronomicznym.
Łukasz Stafiej: Słowo outlet kojarzy się z produktem niepełnowartościowym. Nie najlepsza to reklama dla jedzenia.
Magda Śliwa: Słowo outlet nabrało w Polsce innego znaczenia, niż ma w rzeczywistości. U nas faktycznie to synonim przecenionego, czasem wybrakowanego towaru, który nie sprzedał się w sklepie. Ale na świecie, skąd to pojęcie do Polski przywędrowało, outlety to sklepy firmowe, w których sprzedaje się pełnowartościowe, oryginalne produkty, np. końcówki serii danych ubrań. My ten model przenosimy na pole gastronomiczne. Food Outlet to nocny dowóz dań z restauracji, którym nie udało się wszystkiego sprzedać. Chcę podkreślić, że nie mówimy o żadnych resztkach, to pełnowartościowe dania.
Jest taniej niż w stacjonarnej knajpce?
W Food Outlet sprzedajemy za od 50 proc. do 70 proc. ceny początkowej danego dania. Nie możemy sprzedawać taniej, bo restauratorom nie zawsze jest na rękę pozbywać się niesprzedanego jedzenia.
Wolą wyrzucić jedzenie?
Nie, w restauracji - jak w domu - nic nie powinno się zmarnować. Wolą przetworzyć i następnego dnia sprzedać klientowi to samo w innej postaci. Rosół z poniedziałku we wtorek jest pomidorową, a ta sama pomidorowa w środę może być dodatkiem do sosu do makaronu. Posiadamy doświadczenie w gastronomii i wiemy doskonale, jak to w niektórych miejscach wygląda. Mimo to statystyki mówią, że restauratorzy w naszym kraju wyrzucają 30 tys. ton żywności rocznie, a do wyrzucania jedzenie przyznaje się 40 proc. Polaków. Chcielibyśmy przy okazji edukować, że jedzenia nie należy marnować.
Wy korzystacie ze sprawdzonych lokali?
Wciąż rozwijamy naszą sieć, ale staramy się współpracować tylko z lokalami, które stawiają na dobrą jakość jedzenia.
Na przykład jakich?
Na razie nie udostępniamy takich informacji. Ludzie o to oczywiście pytają, ale my chcemy wpierw poznać ich opinie na temat naszego jedzenia i wybrać tylko najlepszych partnerów. Nazwy ogłosimy w lutym.
Co można u was zjeść?
Nie mamy stałego menu. Codziennie w karcie jest co innego, wszystko zależy od oferty lokali, z którymi współpracujemy. Stawiamy między innymi na kuchnię polską, włoską, francuską, ale można u nas zjeść potrawy z całego świata. Dotąd można było u nas zamówić m.in. kaczkę w pomarańczach, kotlet schabowy, pierś z kurczaka, flaki, lasagne, zupę meksykańską, a nawet sushi, małże czy żabie udka. Co ciekawe, te ostatnie zeszły jak na pniu.
Jak można skorzystać z oferty Food Outlet?
Codziennie wieczorem kontaktujemy się z lokalami i ustalamy menu, które o godz. 21 publikowane jest na Facebooku. Zamówienia przyjmujemy w godz. 22-2. Na dowóz trzeba czekać około 40 minut. Dostarczamy w całym Trójmieście. W Gdyni dowóz kosztuje 2 zł, w Sopocie - 4 zł, a w Gdańsku - 6 zł.
Ludzie chętnie zamawiają jedzenie w nocy?
Tak, ale nas to nie dziwi, bo w Trójmieście nie ma gdzie zjeść po godz. 22, nie licząc budek z kebabami czy foodtrucków. Zamawiają przede wszystkim pracownicy na nocnych zmianach, głodni single, którym nie chce się gotować, ale też rodziny z dziećmi. Regularnie dzwoni do nas pani, która kupuje obiad na następny dzień dla swojego męża.
Miejsca
Opinie (348) ponad 20 zablokowanych
-
2015-01-30 11:58
w nocy to się śpi, a nie żre
potem łaża takie z grubymi d.pami i jęczą, ze się odchudzic nie mogą
- 9 7
-
2015-01-30 11:51
ble
ciucholand
- 5 2
-
2015-01-30 11:49
Panie Łukaszu - czytamy ze zrozumieniem
W nagłówku na stronie głównej mamy "ceny niższe nawet o 70 proc.", w tekście mamy przytoczoną wypowiedź "W Food Outlet sprzedajemy za od 50 proc. do 70 proc. ceny początkowej danego dania".
To JEST różnica.
Sam pomysł za to fajny, choć z tego co widzę jedzenie raczej z droższych restauracji, bo ceny wcale nie takie promocyjne.- 13 1
-
2015-01-30 11:47
mała uwaga
W Food Outlet sprzedajemy za od 50 proc. do 70 proc. ceny początkowej danego dania.
Nie znaczy to, jak sugeruje nagłówek na stronie głównej, że "Ceny niższe nawet o 70%".- 14 1
-
2015-01-30 11:47
"Nie, w restauracji - jak w domu - nic nie powinno się zmarnować. Wolą przetworzyć i następnego dnia sprzedać klientowi to samo w innej postaci. "
kwintesencja wiekszości lokali gastro w Polsce. Nigdy nie wiesz czy jesz świeże czy odświeżane.- 21 1
-
2015-01-30 11:41
Super
Na pewno spróbuje, czegoś takiego brakowało :)
- 5 11
-
2015-01-30 11:35
A co na to Swinie z Kolbud?
co teraz beda mialy w menu
- 7 5
-
2015-01-30 10:00
Za pół roku was nie ma ... (2)
Ale zobaczymy !!!!
- 21 14
-
2015-01-30 11:34
Jasnowidz, czy dom,domowy wróżbita na fotelu ?
- 1 3
-
2015-01-30 10:07
hahaha Nostradamus :D
sie zdziwisz wsioku :)
- 9 6
-
2015-01-30 11:33
To samo co powyżej....
Jest taniej niż w stacjonarnej knajpce? W Food Outlet sprzedajemy za od 50 proc. do 70 proc. ceny początkowej danego dania. Nie możemy sprzedawać taniej, bo restauratorom nie zawsze jest na rękę pozbywać się niesprzedanego jedzenia.
50-70% ceny początkowej przekłada się na 30-50% tańsze posiłki ..nie zaś na 70% obniżkę jak twierdzi Trójmiasto w krzykliwym tytule.
Pozdrawiam- 23 1
-
2015-01-30 11:26
Autor artykułu jest na bakier z matematyką. "Ceny niższe nawet o 70 proc" a w artykule "sprzedajemy za od 50 proc. do 70 proc. ceny początkowej"
- 29 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.