- 1 Nowe lokale: z cukierni do klubu (38 opinii)
- 2 Była Muszla, będzie Teatro Gdynia (60 opinii)
- 3 Jemy na mieście: pyszne Bez Dwóch Dań (51 opinii)
- 4 Obrywasz liście od kalafiora? (214 opinii)
- 5 Dokąd na pyszną zupę rybną? (113 opinii)
- 6 Gdańsk: restauracje przyjazne dzieciom (94 opinie)
Jemy na mieście: Nie/mięsny w Oliwie - idealny na śniadanie
Bistro Nie/mięsny od kilku lat działa na Dolnym Mieście przy ul. Jaskółczej (odwiedziłam w 2018 r.), a niedawno powstała druga placówka na Wita Stwosza 48A
w Oliwie. Postanowiłam zajrzeć do nowej lokalizacji Nie/mięsnego i skosztować tamtejszego śniadania. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" oceniłam Niewinnych Czarodziejów TrzyZero w Gdyni. Nie wszystko mnie tam oczarowało.
Dokąd na dobre śniadanie w Trójmieście? Lista polecanych lokali
Nowy lokal na Wita Stwosza okazał się uroczym kameralnym miejscem. Wnętrze utrzymane jest w jasnych beżach, brązach i szarościach. Podłoga wyłożona jest małymi jasnymi kafelkami, a sufit wyjątkowo nie zionie czernią i rurami, a jest pomalowany na ceglasty kolor. Na jednej ze ścian wiszą jasne doniczki z zielonymi roślinami, a na drugiej lustro, które optycznie dodaje głębi niewielkiej przestrzeni. Różne kształty stolików, na których stoją świeże kwiaty i drewniane krzesła z odzysku po renowacji, tworzą bardzo przytulną i estetyczną przestrzeń.
Nie/Mięsny czynny jest od godz. 10, więc wybieram się tam z koleżanką na późne śniadanie w jeden z kwietniowych dni.
Karta dań podzielona jest na dwie części: wegetariańską (w tym wegańską) i mięsną, a w każdej z nich mamy kilka pozycji śniadaniowych, które tak naprawdę można zamawiać przez cały dzień. Poza opcją śniadaniową, ale przeze mnie i tak zaliczaną do śniadań lub przekąsek, jest sekcja różnych hummusów.
Na nasze śniadanie wybieramy:
- labneh (ser jogurtowy) - relish z pieczonej papryki, moreli i kiszonej cytryny, prażone migdały, chipsy z topinamburu, oliwa, granat, zioła (30 zł);
- hummus ostry z mieloną wołowiną merguez, miętą i granatem (33 zł);
- szakszukę - dwa jajka w gorącej paście pomidorowej z papryką, cebulą, świeżą kolendrą i pietruszką, z kiełbaską, serwowane z chlebem pita (35 zł);
- śniadanie na Wita - bajgiel, wegański "łosoś wędzony", sojonez, koperek, kapary, oliwki czarne, ogórek, pomidorki cherry, rukola (32 zł);
- kawę w tygielku przygotowaną na sposób bliskowschodni z kardamonem i cukrem (20 zł).
Naszą śniadaniową ucztę zaczynamy od obłędnego labneh. Labneh to ser jogurtowy bardzo popularny w kuchni bliskowschodniej. Nasz był gęsty, kremowy, lekko słony. Bardzo lubię labneh, a ten w Nie/Mięsnym został podany w wersji półwytrawnej i smakował fenomenalnie, dzięki dodatkom, takim jak: chipsy z topinamburu, morela, miód, granat i kiszona cytryna, które dodały chrupkości, słodyczy i kwaśności.
Zarówno labneh, jak i chlebek pita były obficie posypane izraelskim zatarem, co wzbogaciło smak potrawy. Zatar to ziołowa mieszanka popularna w kuchniach Bliskiego Wschodu, która charakteryzuje się intensywnym, aromatycznym smakiem. W skład zataru wchodzą najczęściej suszone zioła, takie jak: tymianek, oregano, mięta oraz sumak i sezam, a także sól. Świetny dodatek do wszystkiego.
Najlepszy hummus jadłam w Izraelu, gdzie w szczególności uwiodła mnie jego aksamitna i dość rzadka konsystencja. Dlatego tym bardziej byłam ciekawa, jak smakuje hummus w Nie/mięsnym. Ten, który tu otrzymałam, był dobry, a nawet bardzo dobry, chociaż nie tak gładki, jak się spodziewałam. Za to z dobrze wyważonymi proporcjami między ciecierzycą a pastą tahini. Tej drugiej było ciut więcej, dzięki czemu hummus miał delikatny orzechowy posmak, który został przełamany ostrością papryki.
Świetnie komponował się z kawałkami dobrze wysmażonej mielonej wołowiny z mocno wyczuwalną nutą kuminu. Mięta i granat nadały tej świetnej kompozycji lekkości i świeżości. Całość, wraz z chlebkiem pita, była bardzo sycąca.
Szakszuka, niby proste danie, ale wbrew pozorom trudno spotkać je w idealnym wydaniu. Ja mam wobec niego wysokie wymagania. Nieodzownym elementem szakszuki jest płynne żółtko, podobnie jak dobrze doprawiony sos pomidorowy. Niestety w Nie/mięsnym żółtka były ścięte, ale na szczęście sos był pełen smaku. Kiełbaski merguez (popularne w kuchni Maghrebu) były doskonałe, wyraziste, pikantne, z charakterystycznym posmakiem baraniego mięsa - i to one w tym daniu najbardziej zapadły mi w pamięć.
Razem z moją koleżanką zgodnie stwierdziłyśmy, że wegański bajgiel z Wita był fantastyczny. Wyjątkowo chrupiące pieczywo było wypełnione po brzegi różnorodnymi warzywami, kaparami oraz wyjątkowo smacznym sojonezem, czyli wegańskim majonezem, bez wyczuwalnego charakterystycznego smaku soi. Do tego ciekawy w smaku "wędzony łosoś" z marchewki. Marchewka została zamarynowana w sosie sojowym i soku pomarańczowym, co dało się lekko wyczuć, ale nie dominowało. Jej struktura rzeczywiście trochę przypominała łososia. Cała kompozycja była wspaniała i uważam ją za doskonałą alternatywę dla klasycznego bajgla z wędzonym łososiem.
Na zakończenie naszego śniadania wypiłyśmy intensywną, gorącą kawę wzbogaconą o kardamon. Był to mocny i słodki napój, który został przygotowany w tygielku. Absolutnie pyszny.
Podsumowanie: śniadanie w Nie/mięsnym było obfite, sycące i pełne smaków kuchni bliskowschodniej z nutą Maghrebu. Momentami czułam się, jakbym była na ulicy w Jerozolimie lub Tunisie, gdzie kiedyś jadłam tak samo pyszne kiełbaski merguez. Nie/mięsny pozostawia po sobie wiele pozytywnych wrażeń kulinarnych. Mimo braku płynnego żółtka w szakszuce trudno nie docenić całości i nie przyznać mocnej piątki.
O autorze
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-05-05 08:30
Dobry artykuł w porze śniadaniowej. Smacznego ;)
- 12 6
-
2023-05-05 07:49
Dobra restauracja zawsze się utrzyma (1)
padają lokale z drogim niedobrym jedzeniem w kiepskiej lokalizacji.
- 31 6
-
2023-05-06 14:04
Tia, kawa 20 zł, bułka 32 zł
Idealne ceny. Jeżeli ktoś tam jada śniadania to ja czegoś nie rozumiem.
- 4 0
-
2023-05-05 08:37
Takie bezmięsne jedzenie jest spoko. (12)
W smaku całkiem dobre, jednak jeśli organizm tak jak w moim przypadku przyzwyczajony jest do jedzenia mięsa, to po zjedzeniu potraw bezmięsnych, dość szybko jestem znowu głodny.
Pomijam skutki uboczne po niektórych składnikach w postaci wzdęć i oddawania gazów.
Ogólnie oceniam tego rodzaju kuchnię 5/5 pkt.- 28 28
-
2023-05-05 09:31
Warzywa to grupa spożywcza która zapewnia największe poczucie najedzenia i "przyzwyczajenie do mięsa" nie ma tu nic do rzeczy. (8)
- 13 27
-
2023-05-05 10:27
(1)
No tak, ty najlepiej wiesz jak czyjś organizm funkcjonuje. I dlatego właśnie niektórzy na siłę próbuję obecnie innych uszczęśliwiać, a jak im nie idzie to żądają ustawodawstwa w tym kierunku. Wegański terror sam do siebie zniechęca.
- 27 10
-
2023-05-05 11:06
Po co komu ustawodawstwo?
Marketing wmówi Ci bezbłędnie co "chcesz" jeść, do tego stopnia że będziesz protestował na każdą myśl o chociaż trochę innym jedzeniu niż to, które daje największe zyski korporacjom.
- 9 2
-
2023-05-05 11:20
A mi największe poczucie sytości daje porządny kawał mięsiwa. (2)
A nie żadne warzywa. I co teraz?
- 11 5
-
2023-05-05 14:08
Jajco!
:-D
- 3 2
-
2023-05-08 10:06
mylisz poczucie sytości
z ciężkostrawnością
- 2 1
-
2023-05-05 17:57
(2)
Ten weganizm to jakiś wymysł dziwnych ludzi. Nasz gatunek jest od zarania dziejów mięsożerny, tak samo jak są dwie płcie, jest kobieta i jest mężczyzna, a nie jak co niektórzy uważają że jest 56 płci, chyba tyle? Kto ich tam wie.
- 5 10
-
2023-05-05 18:43
Mało wiesz
Doczytaj i doucz się co do diety naszych przodków - jak to napisane od zarania dziejów.
- 6 5
-
2023-05-08 10:08
małpy człekokształtne nie są mięsożerne
tylko wszystkożerne, z przewagą roślin - poczytaj o gorylach, orangutanach, szympansach. Homo sapiens jest małpą człekokształtną :)
zresztą, to nie ma największego znaczenia, bo gdybyśmy się trzymali tego, co naturalne- umieralibyśmy na zapalenie płuc i infekcje, a jednak korzystamy z medycyny, ogrzewania, samochodów i smartfonów. Rozwój, normalna sprawa. Więc jeśli ktoś stwierdza, że wyrósł ze znęcania się nad słabszymi- czyli przeszedł na weganizm- to po prostu kolejny etap rozwoju- 1 2
-
2023-05-08 10:06
to kwestia flory jelitowej (2)
ja po zmianie diety na wegańską, 11 lat temu, też na początku często byłam głodna, i miałam problemy z wzdęciami. Kluczem jest zmiana trochę mniej drastyczna, a nie że nagle z bomby zaczynasz jeść 500g fasoli dziennie :) trzeba się nauczyć odpowiedniej obróbki, dodawać zioła ułatwiające trawienie, a po ok. 2-3 tygodniach flaczki przyzwyczają się do nowego menu, i będzie dużo lżej. Oraz, kluczowe warzywo- kartofelek! Ma wysoki indeks sytości. Polecam jeść dużo kartofelków na ciepło i na zimno :)
- 3 0
-
2023-05-09 12:56
(1)
I wygladac pozniej jak Anna Sudol?
- 0 1
-
2023-05-11 16:47
raczej nie
lepiej jak Oktawia Nowacka :)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.