• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kulinarna moda podbija serca młodych kobiet i wzbudza kontrowersje

Magdalena Raczek
18 września 2023, godz. 15:00 
Opinie (75)
Girl dinner to nowy trend lansowany na TikToku. Jedni uważają go za żart, inni za niebezpieczne zjawisko. A jak jest naprawdę? Girl dinner to nowy trend lansowany na TikToku. Jedni uważają go za żart, inni za niebezpieczne zjawisko. A jak jest naprawdę?

W ostatnim czasie to TikTok lansuje trendy wśród nastolatków i ludzi młodych. Kolejna nowa moda, jaka niedawno się tam pojawiła, to tzw. "Girl dinner". Chodzi o jedzenie resztek z lodówki i tego, co akurat znajduje się pod ręką. Posiłek złożony jest zazwyczaj z kilku dowolnych, ulubionych produktów, a jego przygotowanie nie jest wymagające, bo niczego nie gotujemy, tylko jemy to, co jest dostępne. Trend zyskał wiele zwolenniczek (bo głównie skierowany jest do kobiet), jednak wzbudza również kontrowersje.



Co sądzisz o modzie "Girl dinner"?

Girl dinner - z czym to się je?



Nazwa "Girl dinner" została wymyślona przez mikroinfluencerkę z Los Angeles - Olivię Maher (liviemaher), która opublikowała na swoim profilu na TokToku wideo, w którym opowiada o swoim posiłku złożonym z chleba, masła, winogron, ogórków ze słoika, sera i wina.

- To jest moja kolacja. Nazywam to "Girl dinner" - powiedziała influencerka.

Nazwa ma dotyczyć posiłków zjadanych przez dziewczyny podczas nieobecności ich chłopaków
. Olivia Maher wyjaśniła później, że jedzenie w stylu "Girl dinner" ma sprawiać przyjemność i satysfakcję, ma być radosnym doświadczeniem. Chodzi w nim również o wolność, przeciwstawienie się tradycji i stereotypom - dziewczyny przygotowują jedzenie wyłącznie dla siebie, a nie dla partnerów czy całej rodziny.

Girl dinner to posiłek składający się z tego, co akurat ma się pod ręką, niewymagający gotowania i obróbki. Może składać się z przekąsek, deski serów lub wędlin, pieczywa lub warzyw czy owoców, z wszystkiego, na co się ma aktualnie ochotę.

@steffania.k Girl dinner edycja z Gabrysią K. #girl #girldinner #pasztet #viral #dlaciebie original sound - karmacarr

Czy to rzeczywiście taka nowość?



Oczywiście wkrótce powiązane treści zaczęły publikować kolejne osoby. Obecnie filmiki oznaczone hasztagiem "girl dinner" mają około 800 mln wyświetleń. Wiele osób jednak zadaje sobie pytanie: czy rzeczywiście jest to jakaś nowość? Skąd popularność tego zjawiska? Chyba każdemu z nas zdarzyło się, będąc samemu w domu, wyjadać resztki z lodówki, nie martwiąc się gotowaniem obiadu.

- Dla mnie to żadna nowość, nieraz jadłam tylko to, co było w domu pod ręką, gdy rodzina wyjechała i zostałam sama. Fajnie jest odpocząć od gotowania dla całej rodziny, dojeść makaron z serem czy po prostu objadać się przekąskami. Oczywiście pod warunkiem, że się to robi raz na jakiś czas - śmieje się moja rozmówczyni Kamila.
Wesoła rodzina z Trójmiasta podbija TikToka Wesoła rodzina z Trójmiasta podbija TikToka
Potwierdza to również dietetyczka.

- Zastawiam się, czy faktycznie jest coś bardzo szczególnego w trendzie "girl dinner" i czy tak nie jest od zawsze z żywieniem kobiet, tylko obecnie zostało to nazwane i stało się popularne w mediach społecznościowych? Prawda jest taka, że kobiety zawsze trochę inaczej jedzą niż mężczyźni i nieraz obserwuję, że menu samodzielnych matek czy kobiet, które aktualnie są same w domu, bo mąż np. jest w delegacji, wygląda trochę inaczej. Mam taką klientkę, która zawsze tyje w momencie, gdy mąż wyjeżdża w delegację, ponieważ wtedy nie gotuje i je, co wpadnie jej w ręce, lub same gotowe, przetworzone produkty ze sklepu. Niestety ta osoba jest przykładem kobiety, która jest umęczona gotowaniem obiadów, bo zawsze robi to sama - mówi Dominika Dietrich, dietetyk medyczny roku 2019 z Akademii Skutecznej Diety.

Co jest złego w "Girl dinner"?



Co więc jest złego w "Girl dinner"? Niestety często na talerzach lądują mrożonki, zupki w proszku, przekąski, słodycze, chipsy, energetyki, wysoko przetworzona żywność czy nieśmiertelna pizza. Dietetycy podkreślają, że taki posiłek może być dla nas za mało kaloryczny lub po prostu niezdrowy i źle zbilansowany.

- Na pewno niebezpieczne jest to, że tego typu trend wskazuje, że można jeść cokolwiek, nie zważając na kompozycję posiłku, jego ilości, wartości odżywcze. Pozytywne z kolei jest to, że można sobie trochę odpocząć - na pewno dotyczy to tej części kobiet, u których w związkach nie ma podziału obowiązków w kuchni. Czy sobie zaszkodzimy taką formą jedzenia? To zależy od tego, co będziemy wybierać. Jeśli np. na szybko przygotujemy smaczną sałatkę z tego, co zostało w lodówce, to na pewno nie będzie problemu. Jeśli zamiast obiadu zjemy paczkę chipsów, słodycze i zapijemy to słodkim napojem, to będzie już problem pod kątem zdrowotnym. Pozostaje też kwestia częstotliwości takich zachowań - dodaje Dominika Dietrich.
Niestety często na talerzach podczas "Girl dinner" lądują mrożonki, zupki w proszku, przekąski, słodycze, chipsy, energetyki, wysoko przetworzona żywność lub pizza. Niestety często na talerzach podczas "Girl dinner" lądują mrożonki, zupki w proszku, przekąski, słodycze, chipsy, energetyki, wysoko przetworzona żywność lub pizza.

Zajadanie emocji i zaburzenia odżywania



Trend tiktokowy ma jeszcze jeden aspekt - związany jest z emocjami. Jak mówiła jego pomysłodawczyni, "Girl dinner" ma być przyjemnością, nakierowany jest na odstresowanie, co może być niebezpieczne w dłuższej perspektywie, bo prowadzi do "zajadania emocji".

- Zajadanie emocji jest jednym z częstszych zaburzeń odżywienia. Jeśli widzimy, że zjadamy duże ilości pożywienia, bo akurat wydarzyło się coś smutnego czy radosnego, to na pewno trzeba się temu bliżej przyjrzeć i porozmawiać ze specjalistą o metodach radzenia sobie z takimi sytuacjami. Jeśli dochodzi do głodówek i niezdrowego ograniczania kalorii, to także należy to skonsultować i dać sobie pomoc. Jeśli ktoś ma możliwości finansowe, to zachęcam do tego, aby w tym czasie, kiedy jest się dłużej samemu w domu, dla odpoczynku od kuchni wykupić sobie catering dietetyczny, na pewno będzie to o wiele lepsze rozwiązanie niż zjadanie przypadkowych produktów - radzi dietetyczka.

Opinie (75) ponad 10 zablokowanych

  • Kolejna bzdura, która szybciej zniknie niż się pojawiła. Ale lemmingi łykają. Ja wolę zjeść to co lubię i na co mam ochotę, a nie to co akurat zostało w lodówce. Zresztą u mnie nigdy nie ma pusto w lodówce, bo zapasy są uzupełniane na bieżąco.

    • 17 2

  • Opinia wyróżniona

    Niestety bardzo dużo jedzenia (1)

    Zostaje wyrzucane, dlatego popieram wyjadanie resztek.
    O ile nie są już spleśniałe czy śmierdzące.

    • 49 8

    • A ja nie bardzo rozumiem, czemu to się nazywa resztkami. Kiedy coś się staje resztką, po jakimś czasie, po przekroczeniu jakiegoś procenta objętości? Jak jem chleb to ostatnia kromka jest już resztką?

      • 26 0

  • Czyli, że co?

    Kobieta jak śmietnik ma wyjadać resztki z kuchni pod nieobecność domowników? Cofamy się do średniowiecza, czy jak? Ten durny tiktok powinien zostać czympredzej zablokowany, bo głupota tam, aż fruwa w powietrzu.

    • 13 5

  • osoby o szczegolnym intelekcie niezlonie szukaja ciagle to nowych drog, aby swoja infantylnosc moc pokazywac calemu swiatu

    • 27 3

  • kiedyś to było chłopskie żarcie (2)

    maż sam w domu to jadł co było w szafkach lub resztki z obiadów, mój tata jeszcze czasami tak jada ale staram się go nauczyć gotować zdrowe szybkie i smaczne potrawy,

    naprawdę świat wywrócił się do góry nogami, chłopy dbają o siebie, dobrze gotują, mają różne ciekawe pasje, baby za to coraz częściej mają siebie gdzieś są zapuszczone, nie umieją gotować i uważają tą czynność za mękę, mają pasje typu netflix&chill czyli odpowiednik meczyk&browar

    • 37 5

    • ojj kochany, chyba nie wiesz co oznacza hasło netflix&chill (1)

      bylbys szczesliwy, gdybys tak mogl spedzac czas

      • 3 12

      • oglądanie ryjących banie scenariuszy zapijane tanim winem

        ten zwrot ma dwa znaczenia, pierwotne nie miało zabarwienia erotycznego

        • 10 1

  • Opinia wyróżniona

    To żadna nowość.

    Jem co mam w lodówce lub co kupiłam, bo miałam na to ochotę. O co chodzi?

    • 134 1

  • świetny pomysł

    wreszcie coś dobrze do nich dopasowane

    • 8 0

  • Jestem biedny, dlatego jem spleśniały ser, piję stare wino i jeżdżę samochodem bez dachu.

    • 12 0

  • (1)

    Czyli dla faceta obiad z 4 dan a dla samej siebie resztki?

    • 6 5

    • obiad z 4 dań dla faceta

      Nazywa się czteropak :)

      • 1 0

  • To bigos na winie nazywa się teraz "girl dinner"?

    • 15 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane